Czy czujesz się nikim? Czy masz poczucie własnej niskiej wartości? Czy zazdrościsz innym wyjątkowości, urody i siły przebicia? Czy chcesz być sławny i uwielbiany? Główny bohater koncept-albumu Marilyn Mansona "Antichrist Superstar" najprawdopodobniej odpowiedział na wszystkie te pytania twierdząco. Trzecia płyta amerykańskiej formacji zabiera słuchaczy w muzyczną wędrówkę, spełnienie "American Dream" - daje przepis na to jak z nikogo stać się kimś. Krążek jest zdecydowanie najbardziej ambitnym a jednocześnie najtrudniejszym w odbiorze materiałem połączonym konceptem brzmieniowym, tekstowym i wizualnym. Co najważniejsze - przekaz mu towarzyszący oparł się próbie czasu i jest nadal aktualny.
Strukturę muzyczną dzieła wyznaczają trzy rozdziały: The Heirophant, Inauguration Of The Worm i Disintegrator Rising. Wielu słuchaczy często nawet nie zdaje sobie sprawy z konceptualnej budowy tej płyty, gdyż nagłówki te najczęściej pomijane są w trackliście. Jednak dopiero pamiętając o nich można naprawdę zagłębić się w mroczny świat chłopca-robaka.Nie tak dawno temu był sobie chłopak, jakich wielu. Nieśmiały, zakompleksiony, brzydki i zamknięty w sobie. Bóg dał mu talent do pióra. Chłopiec pisał artykuły o swoich muzycznych idolach i tworzył pierwsze, nieporadne jeszcze, recenzje ich płyt. Wszystko z nadzieją, że kiedyś stanie się kimś wielkim, że będzie równy tym, o których pisał. Oczywiście nie potrzebuję wyjaśniać, że owy chłopak to Brian Warner (prawdziwe nazwisko Marilyn Mansona) a "Antichrist Superstar" jest albumem autobiograficznym. Niczym podczas seansu psychoanalizy, artysta dokonał na nim rozrachunku ze swoim życiem: nie do końca szczęśliwym dzieciństwem i trudnymi początkami muzycznej kariery, a potem z ustawiczną walką, aby utrzymać się na powierzchni.
The Heirophant (gr. hiera "świętość" i phainein "pokazywać" - czyli "ten, kto pokazuje Boga" + ang. heir "spadkobierca")
W skład pierwszego cyklu wchodzą cztery pierwsze utwory. "Irresponsible Hate Anthem", jak sama nazwa sugeruje, jest nieokiełznanym manifestem nienawiści, który urasta tutaj do rangi hymnu, skandowanego przez fanów na koncercie. "The Beautiful People" idzie jeszcze dalej - marszowy rytm i pełne pogardy słowa piosenki bezlitośnie rozprawiają się z amerykańskim mitem pięknych, doskonałych ludzi. Zepsucie może dopaść każdego, tym bardziej, jeśli żyje się wśród ludzi pełnych wad i zła. Teledysk do utworu w MTV zasłużył sobie na nocną emisję po godz. 22. Pełno w nim dziwacznych kreatur, kalekich, niedoskonałych ludzi, ujęć protez i aparatur niczym z horroru - czyli zupełne zaprzeczenie piękna. Wszystkim tym zawiaduje Manson, który niczym faszystowski dyktator manipuluje maszerującymi tłumami posłusznych mu ludzi.
Inauguration Of The Worm (Inauguracja Robaka)
Ten cykl zawiera chyba najbardziej dziwne utwory na płycie. Zaczyna się od pożegnania z dzieciństwem i jego niewinnością ("Cryptorchid"). Mały chłopiec opuszcza swoją matkę i przygotowuje się do wejścia w okrutny świat dorosłych. Niezwykłego nastroju nadaje utworowi partia melotronu, którą wykonał sam mistrz Trent Reznor, ówczesny opiekun grupy i producent płyty. Całości dopełnia fantasmagoryczny teledysk, w którym mieszają się dziwne, trudne do zidentyfikowania obrazy, być może ukazujące okropieństwa, których nie można opisać...
Myślą przewodnią drugiej części płyty jest świat showbiznesu, w którym tak łatwo wzlecieć na fali chwilowej sławy, a potem równie szybko spaść. Gwiazda człowieka ma ostre brzegi i może stać się jego brzytwą i przyprawić go o śmierć. Gwiazdy showbiznesu są brudne i zepsute ("Deformography"), odkąd pozwoliły sławie sprowadzić się na złą drogę. Nawet nie wiadomo, kiedy narodził się chłopiec-robak, który dostał skrzydeł i wzbił się na szczyty sławy. Chociaż z początku jest radość, że udało się, to jednak potem chce się wrócić, wyczekane niebo okazało się bowiem piekłem ("Wormboy"). Najostrzejszym utworem tego cyklu jest "Mister Superstar". Brzmi on jak wyznanie psychopatycznego fana, jak plugawe słowa uwielbienia, zahaczające o bluźnierstwo. Idol w oczach fana może być obiektem bezkrytycznego uwielbienia, seksualnego pociągu, wzorcem do naśladowania, Bogiem.
Disintegrator Rising (Narodziny Niszczyciela)
Droga chłopca-robaka dobiega końca. Ewoluuje i staje się niszczycielem, antychrystem-supergwiazdą ("Antichrist Superstar"). Jest jak stugłowa hydra, nie można go zniszczyć. Aby dokonać dzieła trzeba sprzeciwić się wszystkiemu i wszystkim - o tym mówi kolejny w tej części utwór "1996". Gwiazda powinna szokować i wprawiać w przerażenie swoimi skandalizującymi poglądami. Nie ma już odwrotu, sprawy zaszły za daleko i teraz można już tylko sięgać coraz głębiej dna. Rok 1996 to data ukazania się płyty "Antichrist Superstar" i piosenka może być traktowana jako próba wyrażenia uczuć względem świata, który jest "na NIE". Manson porusza również zagadnienie bóstwa idoli - przecież wielu z nich czuje się bogami. "Reflecting God" mówi o człowieku, który stanął twarzą w twarz z Bogiem i stwierdził, że Go nie ma, a niebo i piekło są kłamstwem. Dlatego zajął Jego miejsce i dopóki on będzie żyć, istnieć będzie też świat. Ile gwiazd spłonęło w przeświadczeniu, że po nich nie będzie już nic, bo tak mocno uwierzyli w swoją nadludzką wielkość... Kontynuacją "Reflecting God" wydaje się być brzmiący jak żałobny rapsod "Man That You Fear". Teledysk do tego utworu prezentuje Mansona jako członka dziwnej pustynnej społeczności, która wybiera jednego ze swoich na ofiarę. Ten, na którego padło zginąć, przeżywa swoje ostatnie chwile, przygotowując się na śmierć - bierze kąpiel, ubiera się w odświętne ubranie, a potem idzie na miejsce ofiary, odprowadzany przez wszystkich mieszkańców, którzy na końcu okazują się wykonawcami wyroku. Analogia do losów Chrystusa jest aż nadto oczywista, a główne przesłanie tekstu tej piosenki można wyrazić w słowach "I am so tangled in my sins that I cannot escape" (Jestem tak uwikłany w moje grzechy, że nie mogę uciec). I to zakończenie - dziwny, kobiecy głos mówiący "Many of your dreams will be destroyed" (Wiele twych marzeń będzie zniszczonych) chyba najbardziej oddaje przekaz całego materiału.
Mały chłopiec stał się potworem, którego uwielbiają miliony. Ale najbliżsi, którzy go kiedyś kochali, teraz się go boją... Jak widać, cena sławy jest wysoka - trzeba wyrzec się wielu rzeczy i wiele zrobić (nieraz wbrew własnym przekonaniom), aby dotrzeć na szczyt. A i wtedy może się okazać, że nie jest tu wcale tak, jak byśmy tego chcieli. Jednak wielu nie potrafi już zawrócić i giną, na własną odpowiedzialność, z ręki własnych wyznawców.
Wnioski z podróży chłopca-robaka każdy powinien wyciągnąć sam. Teksty Mansona z albumu "Antichrist Superstar" do najłatwiejszych w interpretacji nie należą, są bardzo chaotyczne i niejasne, ale może właśnie to daje szansę, by przeżyć je w sposób osobisty i wyjątkowy. Przestroga przed niezdrowymi ambicjami ma tutaj wydźwięk szczególnie gorzki, gdyż na podstawie dalszych losów Mansona, można zauważyć, jak mocno te słowa dotyczyły jego samego.
Tracklista:
Cycle I: The Heirophant
01. Irresponsible Hate Anthem
02. The Beautiful People
03. Dried Up, Tied And Dead To The World
04. Tourniquet
Cycle II: Inauguration Of The Worm
05. Little Horn
06. Cryptorchid
07. Deformography
08. Wormboy
09. Mister Superstar
10. Angel With The Scabbed Wings
11. Kinderfeld
Cycle III: Disintegrator Rising
12. Antichrist Superstar
13. 1996
14. Minute Of Decay
15. The Reflecting God
16. Man That You Fear
17. Track 99 (Hidden)
Wydawca: Nothing Records/Interscope Records (1996)
HardKill : Na pewno nie moje kata3luk http://www.clanofxymox.com/images/xydi...
szarl : A ja tupnę nóżką, krzycząc, że nic mnie nie obchodzi i AS jest jed...
sums : Pogratulować recki. Ech żeby kolejna plyta była choćby w połowie...