po wieki
rysa na sumieniu -
po kres wieczności
spogląda dama w taflę zwierciadła
i roni łzę
nie tak miało być
obiecano jej rolę piękną i wspaniałą
cóż z urody i opanowania
z wielkości i przebiegłości
ona chce tylko zrozumienia
lustro odbija kolejne łzy
nie chciała szkarłatu na wargach
ani pałacy z jedwabiami
chciała ciepła i miłości
tylko tego...
i tak jesteś piękna i wspaniała
moja matko
matko mych słów i myśli
największa z dam, o Lady!