Prawie każda recenzja metalowego albumu zawiera przymiotniki, takie jak mroczny czy złowieszczy, a często są one używane taśmowo z automatu i bez pokrycia. Co zrobić w takim razie w przypadku, kiedy faktycznie ma się do czynienia z albumem pełnym grozy i niepokoju, aby nie wpaść w sztampę? "Enemy of Man" to właśnie materiał tak posępny, mizantropijny i pogrążony w mroku, że trudno dobrać właściwe słowa do jego opisania.
Od poprzedniego wydawnictwa Kriegsmaschine, splitu z Infernal War, minęły cztery lata. Choć skład kapeli nie uległ zmianom (wciąż są to znani z Mgły Darkside oraz M., a także Destroyer, związany również z Hate), jej twórczość przeszła, być może nie radykalną, ale swoistą metamorfozę. Te sześć nowych numerów to niezwykle spójny i gęsty monolit dźwięków zionących cmentarzem. Duszny i intensywny charakter produkcji potęguje klaustrofobiczne wrażenie bycia uwięzionym w koszmarze. Na marne szukać tu wpadających w ucho patentów czy łatwych do zapamiętania melodii, tak charakterystycznych dla wcześniej wspomnianej Mgły. Black death metal w wykonaniu Kriegsmaschine jest jak przechadzka po zgniłych lochach, jak rujnujący organizm rak, jak siedzący pod szafą tłusty pająk. Jest to muzyka obrzydliwa i odrzucająca, a jednocześnie fascynująca i przykuwająca uwagę.
Kawałki są do siebie tak podobne i tak ze sobą zgrane, że właściwie tworzą jedną, blisko 50-minutową, arię upodlenia i zagłady wszystkiego co ludzkie. Kunszt kompozytorski kapeli polega jednak na tym, że czas spędzony w towarzystwie tego hałasu ucieka szybciej niż nam się wydaje. Monumentalne, kapitalnie zaaranżowane, siedmio-, a nawet ośmiominutowe ciosy uderzają przygniatającą siłą. Mimo braku blastbeatów i urywających głowę temp "Enemy of Man" to album ekstremalny i wymykający się schematom. Do poznania i wgryzienia się w jego strukturę trzeba cierpliwości. Potem nie sposób się od niego uwolnić.
Tracklista:
1. None Shall See Redemption
2. Lies of the Fathers
3. Farewell to Grace
4. Asceticism and Passion
5. To Ashen Havens
6. Enemy of Man
Wydawca: No Solace (2014)