Nie od dziś wiadomo, że jak się pomysłu nie ma na nowy materiał, ale chcica na grę jest, zawsze można się wziąć za nowe aranżacje utworów starych jak świat. Kto chciałby na nowo odkryć nieco odkurzony “Purple Rain” z zatrważającym wokalem albo “Southern Man” Neila Younga w wersji nieco bardziej wrzaskliwej, może już dziś sięgnąć po najnowszy krążek Inter Arma. Totalnie nie wiem jaki chłopaki z Richmond w Virginii mieli plan, ale poza paroma wpadkami poszło całkiem dziwnie.
8 coverowych kawałków – to wszytko co ma do zaprezentowania tym razem skądindąd całkiem porządny slugde metalowy skład Inter Arma. Na płycie można znleźć totalnie odjechany marjaż spuścizny takich zespołów jak Nine Inch Nails, Venom czy Ministry z kategorycznie zorientowanym na extreme metal brzmieniem. Nie będę się tu rozwodził nad szczegółami, dość powiedzieć że takie hiciory jak wspomniany “Southern Man” czy “Girl Who Lived on Heaven Hill” będą brzmieć dość nietypowo zwłaszcza dla fanów oryginałów. Z drugiej jednak strony “In league with Satan” zespołu Venom czy “March of The Pigs” z reperturu Nine Inch Nails bronią się całkiem w porządku, Podobnie z klasyką klasyki, której chyba zwyczajnie w dziwacznych aranżacjach przedstawiać nie wypada, chociaż ostatni utwór pod względem wokalnym pozostawia wiele do życzenia.
Trudno ocenić najnowszy album Amerykanów z Inter Arma. Wypełniony po brzegi coverami, owszem prezentuje wszelakie możliwości instrumentalno wokalne grupy, ale zwyczajnie nie wnosi nic nowego w świat muzyki. Jedne utwory brzmią lepiej od drugich, ale ogólnie rzecz biorąc wątpię, by album wywołał większe zainteresowanie nawet wśród fanów grupy.
Ps. Pewnych piosenek nie powinno się coverować.
Tracklista:
Scarecrow ( Ministry cover)
Southern Man (Neil Young cover)
Hard Times (Cro-Mags cover)
March of the Pigs (Nine Inch Nails cover)
The girl Who lives on Heaven Hill (Husker Du cover)
In League With Satan (Venom cover)
Runnin Down a Drem (Tom Petty and The Heartbreakers cover)
Purple Rain (Prince cover)
Wytwórnia: Relapse Records (2020)
