Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Impiety - Terroreign (Apocalypse Armageddon Command)

Singapurski black metal? Czemu by nie. Impiety wydało właśnie szósty album studyjny, a grupa jest raczej rozpoznawana. Dotychczasowe poczynania muzyków z Indochin mnie nie zachwycały, dlatego po "Terroreign" nie spodziewałem się zbyt wiele. Tymczasem mile się zaskoczyłem.
Najnowsze dzieło skośnookich panów to kawał naprawdę wściekłego black metalu podbarwionego thrashem. Kawałki są bezpośrednie, niespecjalnie skomplikowane czy urozmaicone, ale kurewsko energiczne. Słychać, że muzycy mają dość ograniczony wachlarz środków z jakich korzystają, ale napierdalające blasty, fajne solówki i jazgotliwe zabawy wajchą od gitary dostarczają w tym przypadku wystarczająco odpowiednią dawkę rozrywki. Największą zaletą "Terroreign" jest jego świeżość i polot z jakim te dźwięki zostały zagrane.

Impiety nie stworzyło niczego wybitnego, ale okazuje się, że z dość oklepanych schematów można jeszcze wymodzić twór, który będzie interesujący. Szczerze polecam to wydawnictwo, gdyż 35 minut spędzone z Impiety nie będzie czasem straconym.

Tracklista:

01. Intro
02. Vientos de Holocausto
03. Atomic Angel Assault
04. Terroreign
05. As Judea Burns
06. Goatfather
07. Bestial to the Bone
08. The Black Fuck
09. My Dark Subconscious (Morbid Cover)
10. Outro

Wydawca: Agonia Records (2009)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły