Druga płyta Hate wybiła ten zespół ponad podziemne czeluści. Pamiętam bardzo dobrze jak słuchałem tego pierwsze razy i myślałem sobie, że przecież to jest poziom światowy. Tak też zresztą myślę do tej pory. „Demon Qui Fecit Terram” zamykał pewien początkowy okres, „Lord Is Avenger” to zwiastun nowej jakości.
Brzmienie jest bardzo brudne, a muzyka ciężka i bezkompromisowa. Do tego wokal Adama jest głęboki, mocny i zachrypnięty. Wszystko to sprawia, że mamy do czynienia z death metalem surowym i brutalnym. W dodatku klimat jest wprost idealnym odzwierciedlaniem tego z okładki. Często pali się ogień i słychać dochodzące ryki i pomrukiwania. Cała ta otoczka i klimat zawsze wydawały mi się stylizowane na Deicide, ale to akurat tylko nobilitacja.
Co jednak najważniejsze na „Lord Is Avenger” znajdziemy całkiem spory zestaw wybornych kawałków. Gitarowo najbardziej się wybija „Intransigence Of Evil” ze swoimi charakterystycznymi, melodyjnymi riffami, ale sporo tu hiciorów zapamiętywalnych głównie ze względu na wokalizy i w ogóle kompozycyjność. „World Has To Die” jest kozacki, tak samo jak ostatni „Satan’s Horde”, albo miażdżący „Paradise As Lost”. Ale rodzynków jest tu więcej i jest to bardzo przejrzysta i dająca się dobrze poznać płyta.
Całość uzupełniają dwa nastrojowe intra i na nowo nagrany „Convocation” z dema „Evil Art”. To dopiero jest petarda. Niezbyt wybijający sie numer nabrał takiej mocy, że szok. Jeszcze ten motyw z wybuchem w środku jest zajebisty. Jest to niewątpliwe wzmocnienie i tak bardzo dobrej płyty. Równej, ciężkiej i przebojowej. Lubiłem Hate już wcześniej, ale wtedy bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli nagrywając tak znakomity album.
Tracklista:
01. Share Your Blood With Daemon
02. World Has To Die
03. Dead And Mystified
04. Intransigence Of Evil
05. Enter The Hell
06. Convocation
07. Lord Is Avenger
08. Paradise As Lost
09. Pagan Triumph
10. Vexation Of My Spirit
11. Satan's Horde
Wydawca: Novum Vox Mortis (1998)
Ocena szkolna: 5