Nie wiem jak to się stało, ze dopiero dzięki swojemu czwartemu wydawnictwu Deep Purple zrobiło większy szum na scenie rockowej. Może to za sprawą nowego wokalisty Iana Gillana, który na tej funkcji zmienił Roda Evansa, a może po prostu pewne pomysły dopiero rozkwitły w głowach muzyków. Prawdą jest natomast, że "In Rock" to kwintesencja hard rocka - ikona, punkt odniesienia, skrzynia skarbów.
Każda z siedmiu kompozycji tu zamieszczonych to prawdziwa perła. To w zasadzie dzięki tym utworom rozbłysnęła gwiazda Ritchiego Blackmore'a a także ujawnił się wielki talent wokalny Gilliana. Od pierwszych nut "Speed King" aż po "Hard Lovin' Man" obcujemy z rozbudowanymi tematami muzycznymi, całą plejadą riffów i popisów instrumentalnych, haczących często o rock progresywny. Kiedyś słyszałem nawet określenie, że Deep Purple, to taki Dream Theater lat 70-tych, co też ta płyta zdaje się potwierdzać. Prawdziwą perłą tego wydawnictwa jest jednak utwór "Child In Time", który w zasadzie jest chyba najlepszych hardrockowym numerem w historii - tutaj wszystkie atuty zespołu kumulują się dają po prostu ponad 10-minutowe cudeńko.Sześć świetnych i jeden genialny utwór to wystarczający powód, aby mieć "In Rock" na swojej półce. Świetny poziom instrumentalny oraz ciekawe kompozycje po dziś dzień nie znalazły godnych następców, którzy wykazaliby się taką inwencją twórczą. Nie chcę porównywać Deep Purple ani do King Crimson ani do Pink Floyd, bo to zupełnie inne granie. W swojej kategorii jest to dzieło absolutne.
Tracklista:
01. Speed King
02. Bloodsucker
03. Child In Time
04. Flight Of The Rat
05. Into The Fire
06. Living Wreck
07. Hard Lovin' Man
Wydawca: Warner Bros. (1970)