Deathlust był mi dotychczas tworem zupełnie nieznanym. Kiedy więc dostałem do recenzji ich najnowszy materiał pomyślałem, że znów będzie to jakiś rechot, który przesłucham raz, góra dwa, by następnie wypoziomować nim chybotliwe biurko. No i co? Jak zwykle sprawdziła się znana maksyma: „rachuj, rachuj i tak wszystko na ch..”. Płytka kręci się już nasty raz w odtwarzaczu, a biurko jak się chwiało tak dalej nie trzyma poziomu.
EP-ka Deathlust jest jednym z najlepszych materiałów jakie dane mi było słyszeć ostatnimi czasy. „Execution of Your Faith” to kawał zajebistego, soczystego i na swój sposób chwytliwego grzańska, w którym death miesza się z black i thrash metalem. Trudno jest wskazać, który z wymienionych gatunków metalu góruje nad pozostałymi, bo w zasadzie zmienia się to z kompozycji na kompozycję. Panowie umiejętnie lawirują pomiędzy tymi gatunkami i spajają wszystko klamrą bluźnierczego, satanistycznego klimatu, który bije z „Execution of Your Faith” na kilometr. Pewien odnośnik i słyszalny wzorzec dla chłopaków z pewnością stanowi dorobek Bestial Mockery, którego cover, nie odbiegający klimatycznie od całości, wieńczy ten materiał, ale nie obce są im także dokonania takiego Nunslaughter. Mi momentami otwiera się w trakcie słuchania tego materiału klapka z “666” Kata. Szczególnie w trakcie najbardziej thrashowego Deathlust, z którego biją podobne fluidy, jak ze staroci Romka i spółki. Fakt, że materiał nie jest długi sprawia, że po wybrzmieniu ostatniego kawałka pozostaje ogromny niedosyt. Jest to jednak bardzo rozsądny zabieg, bo jak wiadomo lepiej pozostawić niedosyt, niż znużyć. Dla mnie „Execution of Your Faith” to istna miazga. Z niecierpliwością czekam na pełnowymiarowy materiał.
Ocena: 9/10
01. Apocalypse Orgy
02. Deathlust
03. Exhale
04. Total Worship
05. Code of Depravity
06. Slaining the Life (BESTIAL MOCKERY cover)
Wydawca: Gruft Produktion (2011)