Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Blood Revolt - Indoctrine

Recenzja płyty w typie kucharskim. Dziś, Drodzy Czytelnicy, nauczymy się przygotowywać krwawy gulasz buntu. Uprzejmie prosimy o sprawdzenie, czy macie Państwo pod ręką wszystkie niezbędne składniki.

Będą to:

- około dwustu kilogramów ludzkiego mięsa, w formie trzech pulpetów: A.A. Nemtheangi, C. Rossa i Jamesa Reada. Pulpety najwyższej jakości można nabyć w sieci sklepów "Conqueror", "Primordial" i "Revenge". Mięso musi być chude i żylaste, nadmierna ilość tłuszczu zepsuje smak potrawy,

- dwa dziesięciolitrowe wiadra napełnione pojęciami typu: "śmierć", "zagłada", "ogień", "krew", "nienawiść", "ból",

- dwie duże cebule, sok z cytryny, sól, pieprz,

- tona gęstej, napiętej atmosfery, jak przed wybuchem bomby

- czterdzieści kilka minut odgłosów przypominających jazdę czołgiem po wertepach bez nakładania hełmu,

- mączka ze zmielonych ludzkich kości, do zagęszczenia potrawy,

- garść myśli schizofrenika,

- wzmacniacze smaku i aromatu: perkusja, gitara, bas, depresja i trans,

- pałka baseballowa, do wybijania na głowie słuchaczy chorych rytmów,

- utensylia kuchenne: garnki, miski, noże, widelce, semtex C4, broń palna typu SKS bądź podobna,

- przekonanie, że jest się zbawcą świata, narzędziem odkupienia ziemi kierowanym ręką Najwyższego.

1) Przygotowanie potrawy rozpoczniemy od umieszczenia pulpetów w studio nagraniowym. Należy zachować następującą zasadę: za mikrofonem stawiamy Nemtheangę, Rossowi i Readowi zostawiając dostęp do instrumentów. Bardzo ważne jest, aby w dźwiękowym gulaszu, który przygotowujemy, najważniejszą rolę grał potępieńczo wściekły wokal i wyraźna, precyzyjna linia perkusji. Odgłosy gitarowo basowe mają stanowić uzupełniającą bazę smakową.

2) Aby uzyskać odpowiednie brzmienie wokalu skórę Nemtheangi drapiemy nożem i widelcami, aby następnie posypać rany solą i podlać sokiem z cytryny. Uzyskamy w ten sposób wściekły charkot, przeplatający się z momentami jazzowych zrywów, ciężkiego growlingu i  black-metalowego zapamiętania. Na szczególną melodyjność nie ma co liczyć, materiał wyjściowy zawiera zbyt mało cukru. Różnorodność wokalnych popisów będzie kluczowym czynnikiem decydującym o wyjątkowym aromacie potrawy.

3) Pozostałe pulpety podsmażyć na wolnym ogniu aż do momentu, w którym wypuszczą z siebie ciężki, zawiesisty sos basowo-perkusyjny. Dla zagęszczenia można dosypać kilka łyżek mąki, ewentualnie nasycić sos poczuciem własnej beznadziejności w obliczu dobrze zagranej, męczącej emocjonalnie muzyki.

4) Wczuć się w teksty o szaleńcu, śniącym o masowych morderstwach, wybijaniu co do nogi mieszkańców wielkich miast, paleniu ludzi żywcem i ich rozstrzeliwaniu.

5) Wrzucić do garnka pozostałe składniki, zamieszać, zagotować do wrzenia, po czym nie zwlekając wlać gulasz prosto do uszu, podkręcając mocno głośność.

6) Delektować się smakiem wysmażonego przed chwilą albumu "Indoctrine".

- - -

Ocena punktowa płyty: 8,5/10, ale z każdym odsłuchem podoba się bardziej, tak więc za kilka dni opinia może ulec zmianie "na lepsze".

Tracklista:

01. Salvation at the Barrel of a Gun
02. Dead City Stare
03. Bite the Hand, Purge the Flesh
04. God’s Executioner, Praise Be
05. My Name in Blood Across the Sky
06. Indoctrine
07. Year Zero
08. The Martyrs Brigade

Wydawca: Profound Lore (2010)

Komentarze
Stary_Zgred : jestem bardzo ciekaw jak Nemtheanga, którego wokale (jaki i ogólnie primor...
XQWZSTZ : Trochę irytująca recenzja, chociaż nie można odmówić jej oryginal...
Gorg666 : nie czaję płyty ;p ale fajna forma artykułu... był moment gdy wydawał...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły