Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Bat For Lashes - Fur And Gold

Kilka miesięcy temu koleżanka zapoznała mnie z nieznanym mi dotąd zespołem Bat For Lashes. Te 2-3 kawałki wystarczająco mocno zwróciły moją uwagę na tyle, że przy pierwszej nadarzającej się okazji sięgnąłem po, jak się potem okazało, debiutancki album tej grupy. Tak jak ta skromna namiastka ujęła mnie delikatnością i spokojem, tak i cały album to uczynił. Dostałem dokładnie to czego oczekiwałem. Ciekawostką jest to, że płyta została oryginalnie nagrana w 2006 roku, ale zaledwie rok potem doczekała się reedycji przez EMI, w związku z małym nakładem pierwszego wydania.
Ciężko jest mi porównać muzykę Bat For Lashes do jakiejś innej kapeli. Jedyne skojarzenia jakie przyszły mi na myśl, to Portishead, ale pomiędzy obydwoma zespołami jest wiele różnic. Na "Fur For Gold" próżno szukać elektronicznych bajerów, schizofrenicznych dźwięków, trip-hopowego transu czy - bardziej empatycznie ujmując - podróży po ludzkich emocjach.

Bat For Lashes tworzy dźwięki bardziej przyziemne, nieposiadające takiej głębi, przez co są łatwiej przyswajalne. Zamiast elektroniki usłyszymy tu dzwonki, cymbały, gitary akustyczne i całe mnóstwo naleciałości z muzyki irlandzkiej (niekoniecznie folk). Asortyment wykorzystywanych tu środków jest więc chyba szerszy niż w przypadku Portishead, aczkolwiek zakres ich wykorzystania wskazywałby raczej na minimalizm, a wręcz ascetyzm aranżacyjny. To niewątpliwie ukłon w stronę twórczości Tori Amos czy nawet Bjork. To co czyni Bat For Lashes podobnym do wymienionych wcześniej artystek, to podobne poczucie melodii i ekspresji wokalnej, gdyż wszystkie te wokalistki doskonale potrafią stworzyć atmosferę intymności.

"Fur And Gold" może arcydziełem nie jest, ale przynosi muzykę dobrą. Może się słucha tego trochę powierzchownie, może szybko się zapomina o tych dźwiękach, może ten album jest zbyt eteryczny, ale nie można odmówić muzykom braku zaangażowania emocjonalnego czy braku umiejętności kompozytorskich. Co prawda, do Portishead jeszcze troszeczkę im brakuje, ale jako soundtrack do romantycznej kolacji przy świecach "Fur For Gold" będzie płytą idealną.

Tracklista:

01. Horse And I
02. Trophy
03. Tahiti
04. What's A Girl To Do?
05. Sad Eyes
06. The Wizard
07. Prescilla
08. Bat's Mouth
09. Seal Jubilee
10. Sarah
11. I Saw A Light
12. I'm On Fire (Bonus Track)

Wydawca: EMI Records (2007)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły