Na dwudziestolecie powstania zielonogórski Atrosis wydał swoją ósmą płytę. "Odi Et Amo" oznacza: "nienawidzę i kocham" i jest zbiorem dziewięciu sentymentalnych pieśni. Od poprzedniego albumu "Imago" wyróżnia go większa rola gitar, za które odpowiedzialny jest nowy członek zespołu Grzegorz Piotrowski. Poza tym starzy gotyccy wyjadacze niczym nie zaskakują i po raz kolejny prezentują pełną nastrojowości, kojącą muzykę.
Wszystko jest tu spokojne, łagodne i delikatne. Dźwięki płyną leniwie, jakby nie chciały w żaden sposób podrażnić słuchacza. Riffy, czasem nawet trochę mocniejsze, nie zakłócają tego klimatu, tylko ewentualnie go podkreślają, współpracując z klawiszami i elementami elektronicznymi. Stan błogiego odrętwienia utrzymany jest przez cały czas.
Płyta jednak nie jest monotonna i jakieś dodatkowe emocje można tu wychwycić. "Sabat" to jest kawałek wprowadzający. W pierwszej części powoli się rozkręca, a w drugiej pojawia się deklamowany tekst. "Za Późno By Śnić" wyróżnia się przede wszystkim mocno wyeksponowanymi efektami komputerowymi, z mocnym podkładem gitarowym. Medeah też wzmacnia swój głos. Z najbardziej drapieżnej strony prezentuje się w "Nasze Requiem" i "Błądzić Ludzka Rzecz". Ten drugi to też jest mocniejszy numer z najlepiej przyswajalnymi wokalizami. Pod względem chwytliwego śpiewu wyróżniają się jeszcze singlowy numer tytułowy i kawałek o znanym skądinąd tytule "W Imię Nocy".
Recenzując "Imago" narzekałem, że zbyt mało w nim jest ukrytej przebojowości, że te utwory są trochę nijakie. Tutaj jest lepiej. Te wokale są bardziej wyraziste, a kompozycje cięższe pod względem gitarowym. Myślę, że fani mogą być zadowoleni. Ja również nie narzekam.
Tracklista:
1. Sabat
2. Nasze Requiem
3. Odium
4. Nie zostało nic
5. Za późno by śnić
6. Odi Et Amo
7. W imię nocy
8. Błądzić ludzka rzecz
9. Laudanum
Wydawca: Artrosis (2015)
Ocena szkolna: 4