Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Muzeum wyobraźni - "klimatyczne" obrazy i grafiki. Strona: 2

Wysłany: 2006-12-05 11:31

Horsea (Primogen)
Horsea
Posty: 485
Kościan/Poznań

[quote:46887a3745="Aniol"]Padlo juz kilka nazwisk naszych rodzimych cenionych artystow i nie wypada nie wspomniec o Tomku Sętowskim - wspaniala wyobraznia, realizm magiczny w bardzo oryginalnym wydaniu, prawdziwa "poetyka snu".
Notabene sam artysta stworzyl rodzaj basniowej galerii, w ktorej zgromadzil nie tylko swoje obrazy, ale tez monumentalne rzezby i rekwizyty przenoszace do onirycznego swiata z obrazow. "[/quote:46887a3745]
Nice! Mimo, że "już gdzieś to widziałam" (jak skojarzę to napiszę) to podbił mnie całą, nie biorąc zakładników :lol:
Zwłaszcza Dwoma światami: http://www.setowski.art.pl/malarstwo.php?id=14

Dzięki Aniele :)

Wszystkim Wam powinnam podziękować, co niniejszym czynię, bo bez bicia przyznaję, że Twórczość niektórych tu wymienionych nie była mi znana. :oops:
Dziękuję pięknie :D


Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!


Wysłany: 2006-12-05 11:59

[quote:ea35c23e21="Aniol"]
Olu- moze balet na plotnie - idealem jest symbioza wszystkich rodzajow sztuk :D
[/quote:ea35c23e21]

Degas :?:



Wysłany: 2006-12-05 17:27

[quote:d2cd1e196a="alphar"]Naturalnie jak zawsze nieklimatycznie-
ale Toulouse-Lautrec... w mojej czołówce.[/quote:d2cd1e196a]

Uważam, że T-L jest maksymalnie mroczny i klimatyczny w swoim ferworze kolorów i podglądactwie półświatka. I wcale nie żartuję - to malarstwo, gdzie jest tyle radości, ile tzw. drugiej strony: refleksji, a często nawet bólu. Plus uzależnienie od absyntu. Te wszystkie aktorki, artystki rewiowe - w procesie nieustającej gry... widzę tu spore pokrewieństwo z Witkacym i Egonem Schiele, z Kafką... ale to może zbyt subiektywne :roll:

Piękny w całej swojej brzydocie jest portret nagiej, skulonej Sien - autorstwa Van Gogha (to się chyba nazywa 'Cierpienie' ).



Wysłany: 2006-12-05 17:55

Aniol (Bicz)
Aniol
Posty: 158
Poznań * *Loża nr 1 ;)* *

Horseo - cieszy mnie, ze Tomek Setowski uwiódł nas obie :D Miałam przyjemność podziwiać jego prace w realnej galerii sztuki, bo choc komputerowa galeria jest tez jakas namiastka, to jednak kolorom brakuje soczystosci, nasycenia i tej fantastycznej faktury oryginalu.

Calkowicie się zgadzam, ze ekscentrycznemu Toulouse - Lautrec trudno zarzucic brak "klimatu", wszak nalogowo flirtowal na płótnie z o tyleż barwną, co mroczna paryska bohema i swiatem czerwonych latarni

Gekonku - Degas jak najbardziej - ruch, lekkosc, swiatlo, zjawiskowe tancerki ...prawie jak anioly


...


Wysłany: 2006-12-05 22:40

Przede wszystkim osoba niepełnosprawna, a jednocześnie głodna życia i czerpiąca z niego, ile się da - co widać niemal w każdym obrazie. Dewiantem bym go nie nazwała, raczej miłośnikiem, amatorem... Obdarzonym niesamowitymi inteligencją i fantazją, dystansem do samego siebie - zaletami, których zawsze mało :twisted:

Jego prace nie są może tajemnicze (choć i tak zależy, jak to słowo rozumieć), ale mroczne z pewnością. Tak mroczne, jak mroczna może być ludzka dusza. Bo i hedonistyczna bohema, i chęć bycia 'innym', wyróżniającym się, są równi potrzebą wyobraźni, co i wynikiem głęboko skrywanego (lub nie) braku samoakceptacji.

Czarny humor - z pewnością, choć nie zawsze. Bo czasem melancholia. Za obie te cechy bardzo T-L-a lubię.


Sętowski - chyba mnie nie rusza. Może na żywca coś by we mnie drgnęło. Póki co, postrzegam go raczej jako kolejnego 'łapacza' spuścizny Dalego i to w takim lekko baśniowym, ilustracyjnym wydaniu. Coś takiego fajnie sprawdza się na plakatach i pamiętam nawet jakiś - chyba z festiwalu pianistycznego. Podobnie mam zresztą z Olbińskim - głównie plakat, jesli chodzi o formy inne, równiez scenograficzne, podoba mi się dużo mniej.



Wysłany: 2006-12-05 23:55

Jako baardzo "stara dusza" polecam obrazy C.D.Friedricha. Zobaczyłam je po raz pierwszy dziecięciem będąc w galerii Zwinger (Drezno) i od tego momentu przestałam być "normalna". To oczywiście raczej lekko depresyjny romantyzm niż surrealizm czy ekspresjonizm, ale mają to "coś".


"Pesymista to tylko dobrze poinformowany optymista"


Wysłany: 2006-12-06 00:04

Friedricha chyba już ktoś wymienił niżej i... wielki szacunek.

Także Turner.

Ale Vermeer i tak będzie niedościgniony, choć namalował tylko jeden widok i niekoniecznie romantyczny... za to jakie światło :twisted:



Wysłany: 2006-12-06 00:15

Friedrich był wspomniany na samym początku tej dyskusji. A z rzeczy ciekawych i niedocenianych to wspomnę tylko naszego rodaka Grottgera i jego cykle rysunków oraz może mniej znanego, ale wartego uwagi Mikhaila Vrubla (from Russia). Jeden z jego obrazów pojawił się nawet w pewnym dość znanym filmie o wampirach. Kto wie w jakim? Bo mnie widok tego obrazu mile zaskoczył.


"Pesymista to tylko dobrze poinformowany optymista"


Wysłany: 2006-12-06 00:45

'Demon' miga w 'Wywiadzie z wampirem' :twisted:



Wysłany: 2006-12-06 01:03

Miło wiedzieć, że są tacy, co zwracają uwagę na "nieistotne" szczegóły.
Vrubel miał bardzo oryginalny styl , a jego obrazy do poezji Lermontowa (i nie tylko te ) są niesamowite w swojej odmienności i może właśnie dzięki temu godne polecenia dla tych, co jeszcze nie widzieli jego prac.


"Pesymista to tylko dobrze poinformowany optymista"


Wysłany: 2006-12-06 01:13

Ja akurat nie jestem największą fanką tego malarza - podoba mi się pół na pół, ale z pewnością jest ciekawy. Jest nawet taki film 'Demon' - rosyjskiej reżyser Iriny Evteevej - który cały jest wariacją na temat obrazu Vrubla (i poematu Lermontowa).



Wysłany: 2006-12-13 17:43

Aniol (Bicz)
Aniol
Posty: 158
Poznań * *Loża nr 1 ;)* *

A portret Doriana Graya....? :twisted: Kto moglby namalowac dzielo sztuki, które nie tylko starzeje się zamiast osoby, którą przedstawia ale - przede wszystkim - odzwierciadla jej grzechy i jest prawdziwym "obrazem duszy"..?

Dla mnie mistrzem w tej dziedzinie jest (wychwalany już m.in. za swiatlocień) Rembrandt - i jego niezwykla seria malowanych z pomoca lustra portretow, przedstawiajacych zmieniajacego się z uplywem lat artystę.

To wlasnie jest urzekajace w baroku, że tak gleboko siega emocji i wydobywa dusze na zewnatrz.


...


Wysłany: 2006-12-13 18:15

Mistrzem oddawania grzechu na twarzy jest Caravaggio. Mówię tu o 'pobocznych' postaciach z jego obrazów :roll:



Wysłany: 2006-12-16 13:41

Aniol (Bicz)
Aniol
Posty: 158
Poznań * *Loża nr 1 ;)* *

Bardziej doslownie przedstawiali grzech malarze średniowieczni i wczesnorenesansowi, których dziela były nasycone treściami religijnymi i apokaliptycznymi.
Najbardziej znanym tego rodzaju obrazem jest chyba tryptyk Hansa Memlinga - przedstawiajacy Sąd Ostateczny z Archaniolem trzymajacym wage, na ktorej odmierza ludzkie uczynki - sprawiedliwi przechodza przez bramy raju a potepieni sa spychani w piekielne czeluscie :twisted:

http://i12.photobucket.com/albums/a223/ensignjeremylister/98a5aa6e.jpg


...


Wysłany: 2006-12-16 19:54

Analizowałam ten obraz na maturze :)
a ja jestem pod wielkim urokiem Dantego Gabriella Rosettiegi i bractwa prerafelitów. Te obrazy jak żywcem wyciągnięte z legend, te kobiety tak niewinne i piękne. :wink:


Szalona, wariatka, marzycielka, romantyczka, ciepła, chodź i pyskata. Jestem wielkim kontrastem ^^


Wysłany: 2006-12-16 20:10

Jeśli one są niewinne... to ja też :))) Chociaz niektóre na pewno. Uwielbiam prerefaelitów i DGR jest moim ulubieńcem - ale o tym już chyba w tym wątku pisałam:)

Aniołku, rzeczywiście wcześniejsze dzieła takie są. Ale mimo, ze symboliczne, to jednak ''dosłowne'' dla osoby czytającej dawne symbole. Tak jak potem u mojego ukochanego Boscha.
U Caravaggia grzech jest wypisany na twarzy. Daje do myślenia. To już nie symbol, ale konkretna mina - człowieka, którym rządzą grzeszne myśli. Często przejaskrawiona, ale jednocześnie - będąca odbiciem rzeczywistości. Tak jak oblicze piastunki w ''Judycie i Holofernesie'', czy twarz szulera w ''Żołnierzach grających w karty...''

Memling robi kolosalne wrażenie na żywo - nie można się oderwać. Jak dobrze, że można oglądać go względnie często :twisted:



Wysłany: 2006-12-19 22:17

Aniol (Bicz)
Aniol
Posty: 158
Poznań * *Loża nr 1 ;)* *

Gekonku zgodze się ze glebsza symbolika tych obrazow jest czytelna tylko dla "wtajemniczonych", jednak malarstwo sredniowieczne było swoista "bibilia dla ubogich" stad wyrazisty, nieraz przejaskrawiony przekaz, który był jednoznaczny, dzialal na wyobraznie i "umoralnial". Grzech na obrazie Memlinga nie jest ukryty za subtelna maska niedopowiedzenia ale emanuje na zewnatrz - w gestach, mimice. To chaos w calej ludzkiej okazalosci :twisted:

Dla kontrastu - mistrzem "form uduchowionych i mistycznych" byl wg mnie El Greco - ze swoimi lekko wydluzonymi, jakby unoszacymi się do nieba postaciami. Portretowal arystokracje, swietych i anioly

http://commons.wikimedia.org/wiki/category:El_Greco?uselang=pl


...


Wysłany: 2007-01-06 15:36

Ostatnio dużo słucham Sopor Aeternus (którym zaraził mnie mój Przyjaciel) - lubię tak eklektycznych twórców, dodatkowo świadomie korzystających z dobrodziejstw i odkryć muzyki. Zwłaszcza ich ukłony (ale tylko te wynikające z wiedzy i pewnego doświadczenia kompozytorskiego) w stronę muzyki tzw. dawnej robią na mnie spore wrażenie.
Anne-Varney sam w sobie jest postacią wartą uwagi, chodzącym dziełem sztuki współczesnej, jednoosobowym zespołem śpiewającym wieloma głosami, mężczyzno-kobietą i szalonym wyznawcą kultu Śmierci. Bardzo żałuję, że nie daje koncertów i ogólnie nie występuje ''na żywo''.

W związku z tym przydługim wstępem galeria Joachima Luetkego dla Sopor Aeternus i w ogóle strona tego twórcy, przez wielu uważanego za dość obrzydliwego. Dla mnie jest to całkiem świadome nawiązywanie do średniowiecza i nie tylko:

http://www.luetke.com/



Wysłany: 2007-01-07 14:00

Aniol (Bicz)
Aniol
Posty: 158
Poznań * *Loża nr 1 ;)* *

Interesujące, wyrafinowane i ... o krok od przekroczenia granicy dobrego smaku. W każdym razie skutecznie działa na widza, wykorzystując bardziej lub mniej dosłowne nekro-inspiracje - wizje które mają przerażać i jednocześnie zaciekawiać. Średniowieczny Taniec Śmierci i Lekcja anatomii doktora Tulpa w jednym
Jak dla mnie - jedna z bardziej interesujących mieszanek - groza i fascynacja :twisted:


Wielu artystów uwieczniało także subtelniejszą wizję Śmierci - jako rodzaj wiecznego Snu - choćby z uwielbianą przez malarzy szekspirowską Ofelią na pierwszym planie. Również fascynuje ... i jest tak nierealnie estetyczna.

http://en.wikipedia.org/wiki/Image:Millais_-_Ophelia.jpg


...


Wysłany: 2007-01-07 14:04

Wracając do Luetkego - momentami nawet już kicz, granica przekroczona, ale taki 'który coś w sobie ma'. W każdym razie Śmierć jest blisko.

Millais - moje ulubione prerafaelickie klimaty :P



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło