Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Szkoła. Strona: 3

Re: Dresy i inne Wysłany: 2006-11-27 23:26

[quote:2bccd067f9="SCHWEIGENDE"]często uczę w klasach zaliczanych do "trudnych" ..... na ogół są to klasy matematyczno - informatyczne[/quote:2bccd067f9]

O, moja klasa! :twisted: Trudni jesteśmy, hehe, banda leserów, niedojrzałych ludzi ze zbyt dużym upodobaniem do alkoholu... i ja! Heh, trochę w tym prawdy, ale jest też z kim pogadać na poziomie i wesołu u nas. A jak z problemami wychowawczymi? Wandalizmu brak (może prócz mazania czasem ławek ;P), agresji nie zaobserwowano (tyllko żywiołowe zabawy, ale niegroźne i podobające się uczestnikom), chastwa w stosunku do nauczycieli też raczej nie ma...
Co do bardziej kłopotliwych klas, to nie z LO, ale jeszcze gimnazjum pamiętam, że było właśnie tak, jak powiedziała minawi. To jednak chyba nie jest jednak wyznacznikiem (jakieś znaczenie ma, ale nie największe), dużo zależy od środowiska i każdy przykład należałoby roztrząsać osobno. Dużo jednak chyba zależy nie od klasy, a ogółem szkoły... Od poziomu i od renomy - bo od tego zależy kto do jakiej pójdzie, a potem jak będzie się kształtował.


AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"


Wysłany: 2006-11-27 23:33

lili (Bicz)
lili
Posty: 471
kristiansand

[quote:3cb53cec25="mirtha"]np zamawianie przez uczniów pizzy na lekcji, glośne gadanie przez telefon[/quote:3cb53cec25]

jak chodziłam do szkoły średniej a były to dość dawne czasy to też zamawialiśmy pizzę i inne ciepłe przekąski. O komórce już nie wspomnę, ale z kulturą to się odbywało-jak było coś ważnego na zajęciach to każdy za drzwi wychodził by pogadać.Często potem po lekcjach chodziliśmy na piwo do pobliskiej knajpy :twisted: z nauczycielami :D :D , no ale przyznam, że tak w policealnej robiliśmy. Parę razy nawet z dyrektorem poszliśmy na wódeczkę :wink:

Ale w gimnazjum takie zachowanie uważam za niedopuszczalne. Zawsze mówię chcecie być traktowani jak dorośli? to zachowujcie się jak dorośli a nie jak gówniarze. Pomyślcie, że ja też człowiekiem jestem. :P


między fiordami a fieldami


bez tytulu Wysłany: 2006-11-28 15:25

Ehh no tak.. Sama jestem w gimnazjum i tak naprawde... nauczyciele nie widza wszystkiego... Tego co sie dzieje na przerwach. Znam osoby, ktore na duzej przerwie poszly do pobliskiej "Biedronki" i ukradli pare czekolad :| Wychowawczyni dowiedziala sie tylko dlatego, ze wszystkim sie tym "chwalili" (jakby bylo czym :|). A wczoraj pobili jednego chlopaka, tylko dlatego, ze jest pilnym ministrantem i codziennie chodzi do kosciola. Klase, ktora to zrobila, maja rodzielic. Nie wiem... do niektorych chyba nic nie dociera :| Zazwyczaj probuje pogadac z ludzmi na ten temat, wytlumaczyc im... na przyklad w mojej klasie jak zwroce uwage to idzie z nimi cos zalatwic. Ale chyba za duzo nie da rady


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2006-11-29 00:05

Przerażające... Aż można zrozumieć dlaczego niektórzy unikają walki zproblemem - nawet nie wiadomo jak się do tego zabrać, od czego zacząć i patrząc na niektóre zachowania aż traci się wiarę w to, że można wpłynąć na tą sytuację... Ale jednak człowiek przegrywa dopiero w momencie, gdy się poddaje. A jeśłi nie można zmienić wszystkiego, to nie trzeba tego oczekiwać, liczy sie tyle, ile zrobić możemy. Nawet, jak pomożemy tylko jednej osobie - to będzie asz jeden człowiek. A to, co możemy zdziałać, to nasz wkład, a takie wkłady razem dają silniejszy efekt...


AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"


bez tytulu Wysłany: 2006-11-29 09:32

Ci, co unikaja walki z problemem sa po prostu tchorzami. Niektorzy nauczyciele w ogole sie nie staraja, a jednak chca byc szanowani. Na taka sytuacje mozna wplynac... Skoro nawet mnie udaje sie wplywac troche na ich zachowanie, to co dopiero moze zrobic nauczyciel? Jesli nic nie zrobi - nic nie zmieni.


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2006-11-29 20:00

Oczywiście, nie można siedzieć bezczynnie, a tym bardziej domagać się za to szacunku. Nauczyciel zawsze może coś zrobić, ale czy więcej, niż koleżanka? Nie jestem przekonana, już sam fakt, że kumpelę bardziej lubią daje jej większe możliwości, nauczyciel zazwyczaj ma większą władzę, ale żadko darzy się go prawdziwym zaufaniem i poszanowaniem. Niestety. A wina lezy po obu stronach.


AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"


Wysłany: 2006-12-01 17:13

Zgadzam sie z SAmy, ze nauczyciele soebie nie wyobrazaja co sie dzieje na przerwach. Jeszcze nie tak dawno (w czerwcu) skonczylam gimnazjum ale w mojej glowie nadal zyja wspomnienia tych dzikich przerw :D Rozbijania okien w szkole, blokowania klamek i ogolnego gn***. Jedno czego nie lubilam w mojej szkole to znecania sie nad slabszymi. Jako, ze moje gim i podstawowka mieszcza sie w jednym budynku gimnazjalisci czesto "bawili" sie z 1-3 klasistami w rozne "zabawy" ;/ jako czlonek sluzby szkolnej musielismy sie zajmowac rozgrammieniem takich grup a nauczyciele nie robili absolutnie nic .... Za to w podstawowce mielismy w klasie dziewczynke z autyzmem, ktora zaczepiali gim i sie z niej wysmiewali ;/ Mimo, ze nie bylismy zgrana klasa to w obrona Darii nas wszystkich jednoczyla...

A teraz liceum :>

Nauczyciele maja raczej gdzies co sie dzieje :> (ktos jest zdziwiony ?:P)
Fali raczej nie ma. Chyba, ze znecaniem nazwiemy tutaj chlopakow z klas 2 i maturalnych ktorzy wyskakuja na kazdym kroku krzyczac "kici kici" . Przynam, ze jak pierwszy raz mnie cos takiego spotkalo to bylam dosc zdziwiona :P



Wysłany: 2006-12-01 17:32

[quote:ef7e1e34d2="Endra"]Nauczyciele maja raczej gdzies co sie dzieje :> (ktos jest zdziwiony ?:P)[/quote:ef7e1e34d2]

<donośne chrząknięcie starego ciała pedagogicznego>



Wysłany: 2006-12-01 18:17

[quote:fa9ef56b1f="SCHWEIGENDE"][quote:fa9ef56b1f="Endra"]Nauczyciele maja raczej gdzies co sie dzieje :> (ktos jest zdziwiony ?:P)[/quote:fa9ef56b1f]

<donośne chrząknięcie starego ciała pedagogicznego>[/quote:fa9ef56b1f]

Ale oczywiscie nie wykluczam istnienia nauczycieli ktorym zalezy na uczniach. Takich ktorzy pomagaja uczniowi, naprowadzaja go na dobra droge i w pewnym sensie wychowuja :D Niestety takowego jeszcze nie poznalam :P Schwei prawdopodobnie jestes wyjatkowa ^^


SZKOLA ÓCZY I WYCHOWÓJE :twisted: 8) :D



Wysłany: 2006-12-01 18:25

[quote:14db140203="Endra"][quote:14db140203="SCHWEIGENDE"][quote:14db140203="Endra"]Nauczyciele maja raczej gdzies co sie dzieje :> (ktos jest zdziwiony ?:P)[/quote:14db140203]

<donośne chrząknięcie starego ciała pedagogicznego>[/quote:14db140203]

Ale oczywiscie nie wykluczam istnienia nauczycieli ktorym zalezy na uczniach. Takich ktorzy pomagaja uczniowi, naprowadzaja go na dobra droge i w pewnym sensie wychowuja :D Niestety takowego jeszcze nie poznalam :P Schwei prawdopodobnie jestes wyjatkowa ^^


SZKOLA ÓCZY I WYCHOWÓJE :twisted: 8) :D[/quote:14db140203]

no! szybko naprawiłaś swój niewybaczalny błąd! :twisted: :wink:



Wysłany: 2006-12-01 19:02

To nawet nie jest tak, ze nauczyciele nie chcą, nie zależy im, czasem nie widzą niektórych rzeczy, raczej nigdy nie zdają sobie sprawy ze WSZYSTKIEGO, a często nie potrafią po prostu nic zaradzić. Niektórzy podejmują próby, ale im nie wychodzi. Szczególnie, gdy spotykają się z brakiem współpracy, a wręcz niechęcią do swoich poczynań/osoby.

Co z całą pewnością nie dotyczy naszego kochanego, wcale nie takiego starego, ciała pedagogicznego :!: :!: :!: :wink: Buziaczki, Shwei!


AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"


Wysłany: 2006-12-01 19:16

[quote:98d055decf="SCHWEIGENDE"][quote:98d055decf="Endra"][quote:98d055decf="SCHWEIGENDE"][quote:98d055decf="Endra"]Nauczyciele maja raczej gdzies co sie dzieje :> (ktos jest zdziwiony ?:P)[/quote:98d055decf]

<donośne chrząknięcie starego ciała pedagogicznego>[/quote:98d055decf]

Ale oczywiscie nie wykluczam istnienia nauczycieli ktorym zalezy na uczniach. Takich ktorzy pomagaja uczniowi, naprowadzaja go na dobra droge i w pewnym sensie wychowuja :D Niestety takowego jeszcze nie poznalam :P Schwei prawdopodobnie jestes wyjatkowa ^^


SZKOLA ÓCZY I WYCHOWÓJE :twisted: 8) :D[/quote:98d055decf]

no! szybko naprawiłaś swój niewybaczalny błąd! :twisted: :wink:[/quote:98d055decf]

Bo sie Ciebie przestraszylam xP Zleklam sie potwornie :>
Pomyslalam "Jeszcze dostane uwage albo mi obnizy zachowanie" xP :*


Nooo Morgano prawda... Tyle, ze co to w ogole jest za nauczyciel ktory nie potrafi wspolpracowac z uczniami i wyrobic sobie u nich autorytetu?



Wysłany: 2006-12-01 19:35

Eeee, co to za nauczyciel? No cóż, chyba taki, który pracuje w niewłaściwym zawodzie, ale nie bądźmy zbyt surowi - trudno jest o pracę, nie zawsze można się kierować tylko "powołaniem". I to jest chyba jeden z problemów, powodów, które wpływają na taki, a nie inny stan rzeczy.


AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"


Wysłany: 2006-12-01 20:43

[quote:76e95c6255="Morgana"]Co z całą pewnością nie dotyczy naszego kochanego, wcale nie takiego starego, ciała pedagogicznego :!: :!: :!: :wink: Buziaczki, Shwei![/quote:76e95c6255]

Dziękuję! :) <Schwei płonie rumieńcem i wycofuje się dyskretnie>



Wysłany: 2006-12-01 23:48

No nie wiem... Znam 2 nauczycielki matematyki poza szkola to bardzo mile kobiety :) Szkoda tylko, ze w szkole tego nie okazuja. Moze uczniowie bardziej by je lubuli gdyby okazaly troche wiecej "czlowieczenstwa", a nie zachowywaly sie jak jakies hetery xP Ja jestem po tylu latach przyzwyczajona do nauczycieli z ktorymi raczej nie da sie normalnie zyc... Znam tylko jeden wyjatek - moja pania od biologii z gimnazjum. Byla kims w rodzaju szkolnego psychologa. Mielismy jej telefon w razie czego zeby zadzwonic jakby dzialo sie cos zlego... Zawsze potrafila pomoc. Swoja droga to byla pierwsza osoba ktora mi zlozyla gratulacje z okazji narodzin siostry. Powinno byc wiecej nauczycieli takich jak ona.



Wysłany: 2006-12-26 20:58

Problem czesto w tym, ze uczniowie traktuja nauczycieli jak wrogow, a nie zawsze nimi sa... W ogole najczesciej sytuacja w szkole zalezy glownie od wychowania uczniow - czyli od rodzicow.


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2006-12-27 22:10

Mi ze szkoły średniej pozostała WIELKA niechęć do języka niemieckiego...


Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D


Wysłany: 2006-12-27 23:39

Hehehe mi się nawet teraz nie chce myślecz o czymkolwiek z tą instytucją zwiazanym :P Co z tego że po sylwku tam wróćę? Na razie cieszę się chwilowa możliwością wyłączenia mózgownicy (hmm teraz zauważyłem ze w ogóle chodziła ) i mogę spać nie myśląc o tym że godzinę po obudzeniu będę oglądał swoje Szanowne Grono.. Zresztą... I tak w sumie nie mogę narzekac żeby mnie jakoś szczególnie wnerwiali bo w gim byli wredniejsi ale w lo zaczęli WYMAGAĆ do czego mimo ze jestem w połowie drugiej klasy nie mogę się jeszcze przyzwyczaic... Ale poza szkoła to normalni ludzie... Ponoć bo nie miałem okazji z nimi gadać tak po godzinach. Ale wierzę znajomym na słowo.


"You gotta put your faith in a loud guitar..."


Wysłany: 2006-12-30 18:19

FAFAL (Anciliae)
FAFAL
Posty: 1330
Piekary Śląskie

Ale ja bym chciał wrócić do szkoły łoooooooooooo ale z taka świadomościa którą mam teraz a najlepiej do podstawówki. ło co by sie działo chyba co tydzień zmieniałbym miejsce nauki a raczej miejsce pobytu tymczasowego. hehehehehe


Wódki nie pij, trawy nie pal, słuchaj tylko HEAVY METAL


Wysłany: 2007-02-22 15:59

Ja tam do szkoly podstawowej ani sredniej raczej bym nie chcial wrocic bo nie mam dobrych wspomnien z tamtych czasow jesli chodzi o szkole. Za to studia mi sie podobaja.


Nigdy nie jest tak zle zeby nie moglo byc gorzej... duzo gorzej


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło