Wysłany: 2011-12-10 15:51 Zmieniony: 2011-12-10 15:56
[quote:ea2e8e36c8="SalomonKain"]Nawiązując do tego tanio... to znam kolesia, który ostanio jak oddawał złom, zobaczył rowerek, i kupił go. Faceta stać na normalny rowerek, ale kupił dla dzieciaka rower na złomie /tu sie malnie, tu sie smarnie i jak ta lala - dla dziewczynki!!!/. Chodził potem cały dumny, że taką okazję znalazł, za 10 zeta - maxwyjebka proszę Państwa. Nie wiedziałem co mu na to odpowiedzieć... [/quote:ea2e8e36c8]
Wiesz, ja nie do końca tak to widzę. Chodzi o to, by nie popadać w żadną skrajność. Nie wiem, jakie dokładnie były pobudki faceta, może jest chorobliwie chciwy i przesadza, ale w rozsądnych granicach - takie postawy chwalę.
Mam nadzieję, że nie będę źle zrozumianą: po pierwsze: nie lubię dzisiejszego pędu za koniecznością posiadania nowego, jeszcze nowszego i bardziej błyszczącego. Po drugie: przerażają mnie rosnące góry śmieci, mania wyrzucania jeszcze dobrych rzeczy, wynikająca z punktu pierwszego. Mój tato, który miał zakład naprawy sprzętu AGD, zbankrutował z tego powodu. Po trzecie: jestem sentymentalna.
Dlatego ja wolę coś wyszperać i odnowić, lub zapytać kogoś z rodziny, czy nie ma. Zabrakło nam talerzyków - spytałam babcię, czy nie ma kilku na zbyciu, bo wiem, że u babć i mam zwykle stosy tego zalegają w szafach. Miała. Nie używane od szeregu lat. Dzięki temu: oszczędzam trochę pieniądza, wykorzystuję rzeczy, których i tak ktoś nie używa a do tego teraz patrząc na te talerzyki myślę o ukochanej babci.
Rower wyszperany na złomowisku może być faktycznie szajsem i, pardon, g... oszczędnością, ale może być np. niedocenionym, dobrym holenderskim rowerem. Wszystko jest kwestią sytuacji. Pytanie - ile kosztuje "normalny" rower. Bo jeśli przez "normalny" rozumiemy nowy - to nie zawsze nowy oznacza lepszy, zwłaszcza przy dzisiejszym zalewie tandety.
Pisząc o taniości mam raczej na myśli właśnie przysłowiową już chińszczyznę. Tylko raz z M. połakomiliśmy się na cenę - kable do uruchamiania samochodu. Nawet razu nie użyliśmy, bo przy pierwszej próbie się rozleciały. Ale dla Polaków to nie ma znaczenia - jest TANIE. Kupmy pięć sztuk.
[quote:ea2e8e36c8="HBVILK"]Chyba coś się zmieniło w Polsce .Za moich czasów to Ameryka była OK a sąsiad ze wschodu powodem do dowcipów i wysmiewania głupoty ludzi i systemu .
No i co ? Czy to można nazwać za "bezmyślne naśladownictwo" ?
[/quote:ea2e8e36c8]
Tak, zmieniło się: Polacy są podzieleni na dwa obozy amerykanofilów i amerykanofobów. Co do sąsiada ze wschodu sytuacja pozostaje bez zmian
Problem z naśladowaniem Stanów polega na tym, że Polacy małpują właśnie to, co głupie czy puste. Ale tych dobrych i mądrych rzeczy, które Amerykanie wymyślili i stosują, jakoś nikt nie chce naśladować.
[quote:ea2e8e36c8="bibunia"]
A jeśli chodzi o ryzyko i konstruktywne myślenie to miałam też na myśli pracowników jako takich w firmach.Jeśli juz ktoś pracuje to ma określoną pensje i często nie oczekuje "kokosów" za inwencję :) ( przynajmniej początkowo),ale pracodawcy w tych przypadkach boją się minimalnego "kroku na przód".W Polsce jest tendencja "podcinania" skrzydeł.Masz byc przecietny,nie wyróżniac się.Byc jak betonowy kloc,bez kreatywności.A że pisaliśmy o kreatywności? No cóż pewnie dobrze jest to teraz widziane... Uhhh.[/quote:ea2e8e36c8]
Problemem jest też - po prostu, niska pensja. Niskopłatność jest często przyczyną, tego że komuś się po prostu nie chce. I nie ma weny. I tutaj też ciężko się dziwić.
Wysłany: 2011-12-10 19:59
[quote:436bbd628c="bibunia"][quote:436bbd628c="Alpha-Sco"]Problemem jest też - po prostu, niska pensja. Niskopłatność jest często przyczyną, tego że komuś się po prostu nie chce. I nie ma weny. I tutaj też ciężko się dziwić.[/quote:436bbd628c] No tak masz rację :),ale ja pisze o odwrotnej sytuacji :) ,że pracownik ma wenę i chce wykorzystac "trzeski w mózgu" ,ale pracodawca woli pozostac w starych "dobrych" normach,nie "ryzykując" i tym samym podcinając skrzydła i "betonując zuchwalca " .[/quote:436bbd628c]
Wtedy przychodzi czas na konczenie marudzenia i zaklozenie wlasnej firmy (jak to robią amerykanie)
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2011-12-10 20:09
[quote:4777c436ad="amorphous"][quote:4777c436ad="bibunia"][quote:4777c436ad="Alpha-Sco"]Problemem jest też - po prostu, niska pensja. Niskopłatność jest często przyczyną, tego że komuś się po prostu nie chce. I nie ma weny. I tutaj też ciężko się dziwić.[/quote:4777c436ad] No tak masz rację :),ale ja pisze o odwrotnej sytuacji :) ,że pracownik ma wenę i chce wykorzystac "trzeski w mózgu" ,ale pracodawca woli pozostac w starych "dobrych" normach,nie "ryzykując" i tym samym podcinając skrzydła i "betonując zuchwalca " .[/quote:4777c436ad]
Wtedy przychodzi czas na konczenie marudzenia i zaklozenie wlasnej firmy (jak to robią amerykanie)[/quote:4777c436ad]
O i to jest właściwa filozofia.Nic dodać.
..kamień leży aż go kiedyś będę siłę wtoczyć mial, moze wtedy uda sie, a teraz tchu mi brak...
Wysłany: 2011-12-10 20:19 Zmieniony: 2011-12-10 20:20
[quote:eee06850c2="amorphous"][quote:eee06850c2="bibunia"][quote:eee06850c2="Alpha-Sco"]Problemem jest też - po prostu, niska pensja. Niskopłatność jest często przyczyną, tego że komuś się po prostu nie chce. I nie ma weny. I tutaj też ciężko się dziwić.[/quote:eee06850c2] No tak masz rację :),ale ja pisze o odwrotnej sytuacji :) ,że pracownik ma wenę i chce wykorzystac "trzeski w mózgu" ,ale pracodawca woli pozostac w starych "dobrych" normach,nie "ryzykując" i tym samym podcinając skrzydła i "betonując zuchwalca " .[/quote:eee06850c2]
Wtedy przychodzi czas na konczenie marudzenia i zaklozenie wlasnej firmy (jak to robią amerykanie)[/quote:eee06850c2]
A mówi się o tym, że właśnie Polska nie jest krajem wspierającym własną działalność. Co o tym sądzicie? Jakieś konkrety?
Wysłany: 2011-12-10 20:23
[quote:c6e1c0d9b0="Alpha-Sco"]Problemem jest też - po prostu, niska pensja. Niskopłatność jest często przyczyną, tego że komuś się po prostu nie chce. I nie ma weny. I tutaj też ciężko się dziwić.[/quote:c6e1c0d9b0]
no z tym się zgodzę. i do tego cholerne śmieciowe umowy prawie wszędzie. ale nie o tym temat :)
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2011-12-10 20:58
[quote:e59b338d4a="Alpha-Sco"][quote:e59b338d4a="amorphous"][quote:e59b338d4a="bibunia"][quote:e59b338d4a="Alpha-Sco"]Problemem jest też - po prostu, niska pensja. Niskopłatność jest często przyczyną, tego że komuś się po prostu nie chce. I nie ma weny. I tutaj też ciężko się dziwić.[/quote:e59b338d4a] No tak masz rację :),ale ja pisze o odwrotnej sytuacji :) ,że pracownik ma wenę i chce wykorzystac "trzeski w mózgu" ,ale pracodawca woli pozostac w starych "dobrych" normach,nie "ryzykując" i tym samym podcinając skrzydła i "betonując zuchwalca " .[/quote:e59b338d4a]
Wtedy przychodzi czas na konczenie marudzenia i zaklozenie wlasnej firmy (jak to robią amerykanie)[/quote:e59b338d4a]
A mówi się o tym, że właśnie Polska nie jest krajem wspierającym własną działalność. Co o tym sądzicie? Jakieś konkrety?
[/quote:e59b338d4a]
Jestem przeciwny wspieraniu
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2011-12-10 21:02 Zmieniony: 2011-12-10 21:03
[quote:5a5420b50d="amorphous"][quote:5a5420b50d="Alpha-Sco"][quote:5a5420b50d="amorphous"][quote:5a5420b50d="bibunia"][quote:5a5420b50d="Alpha-Sco"]Problemem jest też - po prostu, niska pensja. Niskopłatność jest często przyczyną, tego że komuś się po prostu nie chce. I nie ma weny. I tutaj też ciężko się dziwić.[/quote:5a5420b50d] No tak masz rację :),ale ja pisze o odwrotnej sytuacji :) ,że pracownik ma wenę i chce wykorzystac "trzeski w mózgu" ,ale pracodawca woli pozostac w starych "dobrych" normach,nie "ryzykując" i tym samym podcinając skrzydła i "betonując zuchwalca " .[/quote:5a5420b50d]
Wtedy przychodzi czas na konczenie marudzenia i zaklozenie wlasnej firmy (jak to robią amerykanie)[/quote:5a5420b50d]
A mówi się o tym, że właśnie Polska nie jest krajem wspierającym własną działalność. Co o tym sądzicie? Jakieś konkrety?
[/quote:5a5420b50d]
Jestem przeciwny wspieraniu
[/quote:5a5420b50d]
Chodzi mi raczej o to, że nie tyle nie wspiera, co utrudnia - przepisy, urzędy, zusy itp. Nie znam się, mówię o czym słyszę.
A dlaczego jesteś przeciwny?
Wysłany: 2011-12-10 21:10
Gdyby wszystko w "biznesie" było proste to wszyscy bylibysmy milionerami :)) .Nie słyszałem o jakimś państwie w którym prowadzenie własnego "biznesu" byłoby łatwe i proste. Po złych doświadczeniach w Polsce w prywatnej przedsiębiorczości przeniosłem "biznes" do Szwecji .Wydawało mi się ,że bogaty kraj ma przychylniejsze środowisko do takiej działalności ... Owszem może relacje ekonomiczne są inne ( wartość pracy jest właściwie skalkulowana - nie ma mowy o pracy "po kosztach" czy poniżej kosztów ) ale tak samo aparat państwowy "zabiera " w formie podatków tyle ile się da od przedsiębiorcy .Tyle aby przedsiębiorca "przeżył" ale też tyle żeby znacząco się nie dorobił .Wprawdzie są rządowe programy niesłychanie ułatwiające życie ale też mają one pułapki .. Jak wszędzie. Nie rozpisując się zbytnio powiem tylko ,że nie ma znaczenia gdzie się robi "biznes" znaczenie ma kto go robi .Warunki w cywilizowanym świecie są praktycznie takie same wszędzie i dla wszystkich. Liczy się pomysł ,wiara,upór i ciężka praca.
..kamień leży aż go kiedyś będę siłę wtoczyć mial, moze wtedy uda sie, a teraz tchu mi brak...
Wysłany: 2011-12-10 21:36
[quote:a67f496a5b="Alpha-Sco"]A dlaczego jesteś przeciwny?[/quote:a67f496a5b] Mam "doświdaczenia" z POiG i wiem, ze forse na dofinasowanie prawie ZAWSZE wyciągają cwaniacy. Tacy sobie zawsze poradzą po co ich dokaarmiać.
Fakt, ze u nas biurokracja sporo psuje krwi sam mam złe doświadczenia z ZUSem z prowadzenia firmy. To zabawa dla ludzi o mocnych nerwach. Lepiej nie oszczedzać i zatrudnic kogoś do pepierków.
W stananach sam wypełniałem formularze podatkowe i to w obycm jezyku u nas to jakaś paranoja. W usa jest cos takiego jak "anti-biurokracy akt". Jak jakis urzad cie poprosi zebys dwa razy gdzies wpisala te sama date albo imie czy nazwiska to mozesz ich pozwac. Na szczeście są gorsze kraje niż my pod tym wzgledem ja mam zle doswiadczenia np we Wloszech gdzie trzeba miec NIP aby miec internet albo Rumunia gdzie do kazdego druczku trzeba dokupic znaczek skarbowy.
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2011-12-10 22:01
Od dłuższego czasu rozważam powrót do Polski . Chcę stworzyć i poprowadzić dobry pub/klub i to w miejscu gdzie inne padają na twarz .Wszyscy odradzają mi ten pomysł i w dodatku w Polsce ...
Cóż ,nikt i nic mnie nie przekona .Zrobię to i będę na tym zarabiał .
Nie straszne mi ZUS-y i US-y itp. No takie reguły gry :) . Ja jestem optymistą .Takim "amerykańskim" .
..kamień leży aż go kiedyś będę siłę wtoczyć mial, moze wtedy uda sie, a teraz tchu mi brak...
Wysłany: 2011-12-15 18:20
stawiam Polskę nad absolutnie każde zagraniczne gówno. to jest nasz kraj i nasza Ojczyzna. jak ktoś ją opuszcza to jest downem i zdrajcą chcącym tylko iść na łatwiznę.
Wysłany: 2011-12-15 18:54 Zmieniony: 2011-12-15 18:55
Ach ci dzisiejsi naukowcy...
[quote:e456c9c55d="sphinxia"] Kto się dorabia w Polsce? Tylko ten, co kradnie. Jak chcesz mieć uczciwą firmę, to prędzej czy później cię zniszczą. [/quote:e456c9c55d]
To WCALE nie jest przykład zawiści :).
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”