Wysłany: 2011-12-02 14:24
to sporo jak na fryzjerke...z tego co wiem to dużo chemii tam macie- no i szkoła niby potrzebna i zbędna heh
Miłość jest bez sensowna
Wysłany: 2011-12-02 14:43 Zmieniony: 2011-12-02 14:45
[quote:5f7aa2f8b5="HBVILK"]Cóż w życiu można iść po najmniejszej linii oporu ,dać się ponieść fali ... Wyznawać filozofię ,że inni mają lepiej bo mają układy ,rodzinne koneksje, super pracę bez wykształcenia , itp. co wspaniale tłumaczy naszą niezaradność życiową .
Można też powalczyć o swoje miejsce w tym świecie i mieć poczucie ,że wszystko zawdzięcza się własnej ciężkiej pracy , wytrwałości i uporowi .
Docelowo chyba łatwiej się patrzy na rzeczywistość z perspektywy własnych osiągnięć niż z pozycji zazdrości i zawiści ...[/quote:5f7aa2f8b5]
Popieram w całej rozciągłości.
[quote:5f7aa2f8b5="kata3luk"]o tak-potrzebna i zbędna- żeby pracować w tym zawodzie można ukończyć zwykły kurs czy po prostu mieć o tym pojęcie- zdać egzamin by wypadało. Ja się będę rzucać na tytuł mistrza- dlatego zdobywałam to "wykształcenie" jedni kończą szkołę drudzy nie..[/quote:5f7aa2f8b5]
Żeby "mieć o czymś pojęcie", to też się trzeba tego nauczyć.
Osobiście nie chciałabym iść do fryzjerki, która "podłapała trochę pojęcia tu i tam". W ogóle można pracować jako fryzjer bez ukończenia szkoły/kursu? Oczywiście mówię o prawdziwej pracy i uczciwej.
A Ty najwyraźniej jednak jakieś wykształcenie też masz.
Wysłany: 2011-12-03 07:25 Zmieniony: 2011-12-03 08:24
[quote:6557124179="kata3luk"]"uczciwie" bez jakiego kolwiek wykształcenia i szkoły to wydaje mi się, że nigdzie nie da się pracować...[/quote:6557124179]
To bardzo interesujące - ujęłaś słowo "uczciwie" w cudzysłów - więc właściwie jaką uczciwość masz na myśli?
[quote:6557124179="kata3luk"]Jak myślicie...czy matura ma wielki wpływ na to gdzie będzie się pracowało w przyszłości? Czy wykształcenie ma wpływ na stanowisko? Jeśli tak to jak duży? podobno "matura to bzdura" ale czasem o nią pytają...[/quote:6557124179]
A czy to nie jest oczywiste, że ma wpływ? I to duży?
Wysłany: 2011-12-03 16:48
[quote:d5a6ef8565="CatGirl"]Prawda jest taka, że są trzy drogi do sukcesu:
1) Znajomości
2) Dobre wykształcenie (ale nie jakieś tam etnologie, pedagogiki czy inne bzdety tylko coś poszukiwanego)
3) Osobowość i siła przebicia (tu oczywiście też trzeba mieć tą maturę, ale bez reszty się obędzie)
Jeśli ma się jedną z tych rzeczy to już jest ok:) Nie mam nic z nich Na szczęście praca jest póki co, a w ciągu 5 lat miałam przerwę tylko na 3 miesiące, ale to było raczej szczęście[/quote:d5a6ef8565]
Jestem na etnologii, która teraz kończę, i nie uważam tego kierunku za "bzdet". Żadnego kierunku za takowy nie uważam. Dziękuję
Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię dorwą, zabiją i zjedzą
Wysłany: 2011-12-03 22:04
Czytam i czasem nie wierzę, że można wierzyć w niektóre teorie.
Wykształcenie jest najprostszą i najskuteczniejsza droga do sukcesu. Jeżeli nie mamy znajomości lub nie jesteśmy z urodzenia bambrami to praktycznie jedyną. Długą, ale najczęściej skuteczną.
Wykształcenie to nie tylko papier, ale towarzystwo, umiejętność znalezienia się(czyli kombinactwo), Umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami zdobyta na uczelniach. To zwiększenie swojego poczucia wartości. Czy nie zdarza się czasem że, siedzimy gdzieś i czujemy się gorsi? Często jest to kwestią kasy ale czasem kwestią światopoglądu i właśnie wykształcenia.
Teraz ku pokrzepieniu. Nie martwcie się, ze jesteście matołami, lub że ktoś tak o was myśli. Znam mnóstwo matołów (teoretycznie) którzy pokończyli studia i dzisiaj robią całkiem przyzwoite kariery. Mnie już w podstawówce chcieli oddać do specjałki. Przeturlałem się przez technikum (nie łatwo z dziwną fryzura i podwiniętymi nogawkami). Magicznymi sposobami skończyłem studia (bo nie wiedzą) i daje się. Potem to samo się układa
Nic tak mnie nie wnerwia na forum, jak usuwanie moich postów
Wysłany: 2011-12-03 22:11
Fakt. W życiu przydaje trochę oczytania, a znajomi ze studiów nie raz pociągnęli mnie za uszy.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-12-03 22:23
Myślę, że teoriami o "znajomościach, układach" i "nieptrzebności" (??) wykształcenia zasłaniają się ludzie którym się nie chciało albo szukają usprawiedliwienia dla własnego lenistwa lub nieudolności.
Nie twierdzę, że takie "układowe" sytuacje nie istnieją, jednak... nie popadajmy w paranoję.
Wysłany: 2011-12-03 22:27
U mnie w firmie też zatrudniają po znajomości, ale do tego trzeba mieć jeszcze konkretną wiedzę i umiejętności, a osoba polecająca znajomego bierze za niego odpowiedzialność. Więc jak widać same znajomości niewiele dają.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2011-12-05 10:57
[quote:aa25edcaac="SalomonKain"] Studia dają inne spojżenie na świat[/quote:aa25edcaac]
CzyŻby?
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2011-12-05 15:08
hmm, chyba ktos nie zrozumiał sarkazmu...
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2011-12-05 19:25
Ja z kolei szukam pracy w zawodzie od ponad 3 lat. Aktualnie mam prace dorywczą ale się nie poddaję bo chcę robić w życiu coś co będzie mi przynosiło satysfakcję. Cały czas staram się być na bieżąco z nowinkami, jeżdżę na konferencję, każdą wolną złotówkę inwestuję w dodatkowe kursy. I cały czas szukam i nagabuję aby mnie zatrudniono na jakimś związanym z zawodem stanowisku. Optymizmu nie straciłem i mam nadzieję, że mój czas nadejdzie jednak prędzej niż się można tego spodziewać. Dla osób które się zastanawiają nad maturą i studiami mam radę: wybierz to co chciałbyś robić w życiu jeszcze przed maturą, wybierz odpowiednie przedmioty a jak już ją zdasz i dostaniesz się na studia bądź wrzodem na dupie wszystkim wykładowcom i męcz ich tak długo, aż nie wyślą Cię na jakiegoś sokratesa czy na jakiś staż, bo ja dałem w tym zakresie dupy i po dziś dzień odbija mi się to czkawką.
forever alone immortal
Wysłany: 2011-12-05 20:37
[quote:b67b06218e="rozbit"]Ja z kolei szukam pracy w zawodzie od ponad 3 lat. Aktualnie mam prace dorywczą ale się nie poddaję bo chcę robić w życiu coś co będzie mi przynosiło satysfakcję. Cały czas staram się być na bieżąco z nowinkami, jeżdżę na konferencję, każdą wolną złotówkę inwestuję w dodatkowe kursy. I cały czas szukam i nagabuję aby mnie zatrudniono na jakimś związanym z zawodem stanowisku. Optymizmu nie straciłem i mam nadzieję, że mój czas nadejdzie jednak prędzej niż się można tego spodziewać. Dla osób które się zastanawiają nad maturą i studiami mam radę: wybierz to co chciałbyś robić w życiu jeszcze przed maturą, wybierz odpowiednie przedmioty a jak już ją zdasz i dostaniesz się na studia bądź wrzodem na dupie wszystkim wykładowcom i męcz ich tak długo, aż nie wyślą Cię na jakiegoś sokratesa czy na jakiś staż, bo ja dałem w tym zakresie dupy i po dziś dzień odbija mi się to czkawką.[/quote:b67b06218e]
No i szacunek . Tak się odnosi ostatecznie sukces.
..kamień leży aż go kiedyś będę siłę wtoczyć mial, moze wtedy uda sie, a teraz tchu mi brak...
Wysłany: 2011-12-06 08:58
[quote:ead01f7054="rozbit"]Ja z kolei szukam pracy w zawodzie od ponad 3 lat. Aktualnie mam prace dorywczą ale się nie poddaję bo chcę robić w życiu coś co będzie mi przynosiło satysfakcję. Cały czas staram się być na bieżąco z nowinkami, jeżdżę na konferencję, każdą wolną złotówkę inwestuję w dodatkowe kursy. I cały czas szukam i nagabuję aby mnie zatrudniono na jakimś związanym z zawodem stanowisku. Optymizmu nie straciłem i mam nadzieję, że mój czas nadejdzie jednak prędzej niż się można tego spodziewać. Dla osób które się zastanawiają nad maturą i studiami mam radę: wybierz to co chciałbyś robić w życiu jeszcze przed maturą, wybierz odpowiednie przedmioty a jak już ją zdasz i dostaniesz się na studia bądź wrzodem na dupie wszystkim wykładowcom i męcz ich tak długo, aż nie wyślą Cię na jakiegoś sokratesa czy na jakiś staż, bo ja dałem w tym zakresie dupy i po dziś dzień odbija mi się to czkawką.[/quote:ead01f7054]
Jak fajnie przeczytać coś innego niż wieczne narzekanie na zło i spiski tego świata.
[quote:ead01f7054="rozbit"]bo ja dałem w tym zakresie dupy i po dziś dzień odbija mi się to czkawką.[/quote:ead01f7054]
No to czkamy sobie razem :)
Wysłany: 2011-12-06 10:46
[quote:443a2bc024="Nadine1986"] kumpela, choć dostała się na Erasmusa w Irlandii, zrezygnowała z wyjazdu - musiałaby szukać lokum sama i jeszcze się dużo do wszystkiego dużo dokładać, a dofinansowanie niewielkie.
To już sensowniejszym pomysłem może być dobry staż.
[/quote:443a2bc024]
Generalnie taka jest idea Erasmusa. Nie płacą za pobyt tylko dofinansowują. Chodzi o to by jechali tylko ludzie zdeterminowani a nie ci co chca sie za Unijną kase poobijać. Fakt, że w Irlandii akturat mało pomagają studentom ale znalezienie lokum jest za to łatwe.
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2011-12-06 11:10
[quote:7027453a8c="Nadine1986"]Co do Sokratesa, Erasmusa itp. - mitologizuje się ich znaczenie. Na filologii obcej, zwłaszcza angielskiej UAM, nie warto się na to decydować. Dlaczego? Obalę (na podstawie obserwacji moich znajomych) popularne mity:
1. Na stypendium dostają się tylko ludzie z megazajebistymi ocenami i megainteligentni. Nieprawda: zapisywali się na to nawet ludzie, którzy rok w rok mieli poprawki, ze względu na coraz mniejsze zainteresowanie Erasmusem udało im się wyjechać.
2. Bardzo dużo się tam nauczysz, będziesz się więcej uczyć tam za granicą, niż imprezować. Guzik prawda: ludzie w Hiszpanii czy Niemczech balowali cały 2gi semestr, a potem wracali na egzamin Praktycznej Nauki Języka Angielskiego kompletnie nieprzygotowani.[/quote:7027453a8c]
Nie rozumiem czy te 2 punkty to krytyka czy pochwała? Bo nie wiem co w tym złego, że ktoś pojechał na to mimo, że pisał poprawki. A drugie to, że imprezowali semestr to ich sprawa. Jedni mogą imprezować a i tak wszystko elegancko zaliczać.
Do wszystkiego trzeba dorosnąć.
Wysłany: 2011-12-06 22:13
@Nadine
Jako, że byłem na Erasmusie, to:
1. Na Erasmusa dostają się ludzie, którzy mają minimalną średnią 3,5, a to naprawdę nie oznacza wielkiej inteligencji.Wystarczy się rozeznać, a nie polegać na tym, co przekupy gadają. Zmniejszenie zainteresowania Erasmusem oczywiście dopuszcza ludzi z gorszymi wynikami, zgadza się.
2. Tacy ludzie więc to pasożyty i leserzy (pogratulować znajomych!)- naprawdę wiele można się nauczyć na takim wyjeździe. Ja np. usprawniłem znacząco swój język niemiecki, ulepszyłem swój warsztat tłumacza, a także zetknąłem się z pomysłami czy problemami, które w Polsce mają niewielkie wzięcie. Nie wspomnę już o zwiększeniu swojej kompetencji w wiedzy na temat kultury obcego kraju, która się zwiększa, dzięki uczestniczeniu w tej kulturze.
3. Otrzymuje się stypendium, które jest definiowane jako dofinansowanie. Całość jest kosztowna, ale w moim przypadku nieuczelniany wkład finansowy był jednak dużo mniejszy niż wysokość stypendium. Zorganizowanie lokum to zakichany obowiązek studenta - robi to dla siebie. Strony internetowe partnerskich, zagranicznych uniwersytetów oferują możliwość zakwaterowania - wystarczy odpowiednia wcześnie wysłać podanie. Jak ktoś się obudził za późno - jego problem, nikt nie ma obowiązku prowadzić go za rączkę. W Niemczech, mimo dużej ilości papierów, nie miałem żadnych kłopotów z zakwaterowanie czy immatrykulacją - wystarczyło wszystko załatwiać sumiennie i ze stosownym wyprzedzeniem, jeżeli chodziło o sprawy, gdzie występowała konkurencja.
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-12-06 23:28
Durante, Ty umiesz normalnie mówić !!! Wszystko zrozumiałem i nawet mi się podobało :P
Nic tak mnie nie wnerwia na forum, jak usuwanie moich postów
Wysłany: 2011-12-06 23:39
Do usług. :>
Co cię nie zabije, to cię wkurwi