Bardzo dobra recenzja znakomitej, jak dla mnie płyty, acz warto tutaj dodać, iż kompozytorami utworów na tej płycie byli wszyscy jej członkowie.Było to jej jedyne wydawnictwo, niestety. Grupa pochodzi z przełomu lat 60 - tych i 70 - pierwszy LP tej płyty wyszedł w roku 1971..No i można także dodać, że na płycie tej znakomity popis dają wyjątkowe Hammondy! Ta płyta jest po prostu naładowana emocjami..tęsknotą,smutkiem..nostalgią..także ze swoistą złością, zawodem...i do tego naprawdę solidny i ocierający się o doskonałość warsztat muzyczny i kompozytorski.
Taka perełka rocka progresywnego, mało znana ale jakże piękna.

Hmm...Ja jeszcze do tego panteonu "mało znanych perełek" dodałabym zespół Warhorse - zespół założony przez Nicka Simpera, basisty Deep Purple. Grupa wydała dwie znakomite, piękne płyty "Warhorse" i "Red Sea" Znakomity wokal, zachwycające riffy gitarowe, pyszny koktajl hard - rocka, metalu, czasem nawet soulu..Jakoś trudno mi opisać wszelakie gatunki muzyczne, które przeplatają się na obu płytach..Trzeba po prostu posłuchać..Jak dla mnie - majstersztyk! I znów z lat 70 - tych..

Ciekawa jestem, czy jeszcze ktoś z Was miał okazję wysłuchać powyższych grup? A może też znacie jakieś mało znane, mało grane zespoły, które warto posłuchać, które są naprawdę dobre?

"Beata est vita conveniens naturae suae"... (Najszczęśliwsze, najlepsze jest życie w zgodzie z własną naturą)