Wysłany: 2011-08-27 23:07 Zmieniony: 2011-08-27 23:44
Ale wiecie, że depresja to poważna choroba, a nie minorowy moment w rozdygotanej, niestabilnej emocjonalnie, samiczej główce, której wystarczy odrobina inwazyjności, czy zainteresowania poprzez gromkie "pierdolisz, weź się ogarnij!". Osoba z depresją nie znalazłaby sił, aby się żalić komukolwiek ze swojej przypadłości, ba - bałaby się, że zostałaby zbagatelizowana. Silną depresję, jako stan prawdziwie chorobowy i patologiczny, można poznać po zewnętrznych symptomach - rzadko jednak są one przedmiotem zwierzeń osoby z depresją.
Ustalmy więc, że Sphinxia
a)się nudzi
b)ma minorowe nastroje
c)aura pogodowa sprzyja pęczniejącemu w mózgu emobulszitowi
d)potrzebuje zainteresowania
e)cokolwiek innego, ale na pewno nie "prawdziwa" depresja
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-08-28 02:15
[quote:365796123c="Durante"]Ale wiecie, że depresja to poważna choroba[/quote:365796123c]
Strasznie miła w "dotyku".
Wysłany: 2011-08-28 12:33
Moja żona też ma depresję i też jej wogóle nie rozumiem
Chodź na wino to Cie wyleczymy
Nic tak mnie nie wnerwia na forum, jak usuwanie moich postów