Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Czy dziecko to towar?. Strona: 1

Artykuł: Czy dziecko to towar?

Czy dziecko to towar? Wysłany: 2011-08-26 23:13

Cóż, surogatki przydają się parom bezpłodnym, które nie chcą z jakichś względów [i:600697a25d]in vitro[/i:600697a25d] albo parom homoseksualnym (dla nas to egzotyka). Wydaje mi się, że surogatką nie może być byle osoba z ulicy, która gotowa byłaby łatwo sobie zarobić jedząc przez 9 miesięcy lody truskawkowe ze szpinakiem ("HEHE"); nad całym przedsięwzięciem musi czuwać profesjonalna opieka psychologiczna, nie desygnująca takich kobiet do roli surogatek, które zdołałyby urodzić dziecko i nie czuć się ich matką (dla np. osób religijnych w Polsce taka kobieta wyrzeka się samej siebie, tzn. bycia kobietą - dla nich bowiem rdzeń kobiecości tkwi w macierzyństwie. Bardziej problematyczne jest jednak to, na ile bycie surogatką może rozregulować kobietę hormonalnie i na ile jest ona w stanie wytrzymać takich ciąż - czy to może być zaledwie jednorazowa operacja?).


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Wysłany: 2011-08-27 00:25 Zmieniony: 2011-08-27 00:26

[quote:6d8d86d8be="SanguineVenari"]
...Pozostawię z dala kwestię in vitro, kiedy kobieta ogranicza się tylko do roli inkubatora na okres 9 miesięcy ...[/quote:6d8d86d8be]
Nie pomyliło Ci się coś? Czy może chodziło o surogatkę?


“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”


Wysłany: 2011-08-27 00:37 Zmieniony: 2011-08-27 00:37

No tak - w przypadkach bezpłodności. Co z parami homoseksualnymi?

Natomiast "czerpania korzyści majątkowych z macierzyństwa zastępczego jest przestępstwem" - w świetle polskiego prawa, nie wiem jak amerykańskiego. Albo więc surogatka nie może pobierać opłaty od małżeństwa hetero, ale może od homo (nie wiem, dumam :P).

Sprzedawanie swoich dzieci? Tzn, w przypadkach innych niż sytuacja surogatki?


Co cię nie zabije, to cię wkurwi


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło