Wysłany: 2011-08-02 21:32
Akurat powyższe treści to krótki rezultat (+ wkład własny) przemyśleń nad Muggletonem; niektóre rzeczy wymagają omówienia, gdzie apel o przesadną zwięzłość jest policzkiem wymierzonym bogactwu wątków. Pewne rzeczy, w kontekście również akademickim, swoim, no, jakimś rozmachem, mogą ukazać problematykę i dynamikę zjawisk społecznych jak i refleksji nad nimi tylko wtedy, gdy nie silą się na ostateczne definicje, trwałe kategorie, lecz gdy raczej snują przypuszczenia. No i hm, trzeba się w to wczytać i się przyzwyczaić. :D
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-08-02 23:38
[quote:56cafaa9d2="Durante"]Akurat powyższe treści to krótki rezultat (+ wkład własny) przemyśleń nad Muggletonem; niektóre rzeczy wymagają omówienia, gdzie apel o przesadną zwięzłość jest policzkiem wymierzonym bogactwu wątków. Pewne rzeczy, w kontekście również akademickim, swoim, no, jakimś rozmachem, mogą ukazać problematykę i dynamikę zjawisk społecznych jak i refleksji nad nimi tylko wtedy, gdy nie silą się na ostateczne definicje, trwałe kategorie, lecz gdy raczej snują przypuszczenia. No i hm, trzeba się w to wczytać i się przyzwyczaić. :D[/quote:56cafaa9d2]
[quote:56cafaa9d2="bibunia"]tak podstawą w czytaniu Twoich postów jest WCZYTANIE. :)[/quote:56cafaa9d2]
Tak. I obranie treści z esów-floresów
Wysłany: 2011-08-02 23:43
I kto tu jest betonem? :D Ja np. cenię sobie styl nawet na forum dla "mhroczniakoof", a przecież nie używam karkołomnych składni, archaizmów, szyków przestawnych, czy cholera wie co, więc, UWAGA TRUDNE SŁOWO HEHE, bez egzageracji, HEHE.
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-08-02 23:56
Oj tam oj tam, przypominam zresztą, że niniejszy wątek nie jest o mnie (cholera! ;P). :D
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-08-03 11:24
Wracając do tematu...
Moim zdaniem sprawa dzielenia członków danej kultury na 'pozerów' i 'prawdziwych' to jest bardzo brzydka rzecz, którą należy eliminować. Jest Nas tak dużo? żeby jeszcze się dzielić między sobą.
Psychologia mówi, że 'subiektywne jest właściwe'. Każdy powinienen sam w sobie poszukać i odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego? i po co? należy do danej kultury.
Jedni umieją się ładniej ubrać, inni śmiesznie. Jedni znają zespoły i ich historię, inni zajmują się społecznością, mając małe pojęcie o muzyce.
Każdy może znaleźć w gotyku coś dla siebie. I to jest właśnie wielka siła gotyckiej kultury, bo pozwala jej ewoluować. Np. kultura punk'owa wymiera, bo skupiała się wokół ideologii anarchii, która to ideologia się nie sprawdziła. Gotyk nie ma jednoznacznego wyznacznika. A skoro nie ma wyznacznika, to nie ma czegos takiego jak 'pozer' i 'prawdziwy', bo niby jak to ocenić?
Pięknie by było, jakbyśmy wszyscy stanowili społeczność będącą 'wielką lubiącą się rodziną'. Przecież jedną z największych wartości w gotyckiej kulturze jest tolerancja. Wobec siebie nawzajem tym bardziej.
Dla mnie gotyk oznacza 'to i tamto' ( dla zainteresowanych - patrz inne moje długie wywody na forum). Dla kogoś innego gotyk jest muzyką, jeszcze dla kogoś innego modą, albo jeszcze dla kogoś sesją zdjęciową na cmentarzu. Pozwólmy każdemu, aby sam siebie oceniał wg własnego sumienia, a wszyscy cieszmy się tym, co Nas łączy, zamiast wyszukiwać, co nas różni.
Warto oczywiście wymienić zdania np. o tym, co to jest pozerstwo i jak może dotyczyć każdego z Nas. Nie warto nazywać kogokolwiek pozerem, nawet fikcyjnej osoby, bo może się okazać do kogoś podobna.
Et in Arcadia Ego.
Wysłany: 2011-08-03 22:28
o Jimmy-G się pojawił, a Ty dojechał w końcu z koleżanką na WeGeTę czy nie?
Carpe jugulum
Wysłany: 2011-08-04 11:54
Niestety nie. Zaklepanie 5-ciu dni wolnego na CP spowodowało, że ilość godzin w pracy wyszła za duża, żeby jeszcze wcisnąć kolejne wolne dni na WGT
Ale zakładając, ze odgaduję twój punkt widzenia, to koleżanka była, co się dowiedziałem właśnie tutaj na forum
A jak już rozmawiamy, to wyślij mi może na pw jak sie ceny i kompilacje biletów przedstawiają na pociąg(i)?
Et in Arcadia Ego.
Wysłany: 2011-08-04 19:53
autem pojechalim ostatecznie bo za pociag wychodziło 800 zł na osobe X/
Carpe jugulum
Wysłany: 2011-08-05 14:53
Pozer, brzydkie słowo i jednoznacznie określające delikwenta
Biedne te wszystkie postacie, które tutaj się kwalifikują wg waszych wypowiedzi to będzie to spory procent tu obecnych.
Osobiście oddzielam pozerstwo od wyglądu. Może dlatego, że sam ubieram się obecnie nijako.
Jednak ja bym jeszcze więcej osób zaliczył do pozerów, bo dla mnie to stan umysłu, emocji i poglądów, które odzwierciedlają się tylko wyglądem zewnętrznym i ew muzyka, której się słucha. Tworząc tutaj konto myślałem, ze znajdę miejsce spotkań prawdziwych odjazdów i zakrętów, ludzi porąbanych „jak lato z radiem” oraz buntujących się przeciwko wszystkiemu i wszystkim, próbujących w muzyce odnaleźć swoje ja. Tak jak sobie czytam forum to znajduje tylko mnóstwo cieplutkich i milutkich postaci (nic im nie ujmując, to nie jest krytyka) Mnóstwo ludzi o mało kontrowersyjnych poglądach, używających łatwych i przyjemnych sformułowań. Kochających wszystkich i wszystko. Myślę, że część słuchając naszej zakręconej muzyki nawet nie zadaje sobie trudu, aby ją zrozumieć. Jedyne przeżywanie, co widzę to nieudane lub udane miłości. Po obejrzeniu teledysku w którym facet strzela sobie w łeb lub jakieś hieny rozrywają coś na cmentarzu przykładowo twierdzi że nie podobają mu się kobiece piersi. Jeszcze jedno zauważyłem. Połowa artystów, których słuchamy z wyglądu to pozerzy i ściemniacze :P
Nic tak mnie nie wnerwia na forum, jak usuwanie moich postów
Wysłany: 2011-08-05 15:36 Zmieniony: 2011-08-05 15:38
[quote:f6b8624985="bambol"]Pozer, brzydkie słowo i jednoznacznie określające delikwenta
Biedne te wszystkie postacie, które tutaj się kwalifikują wg waszych wypowiedzi to będzie to spory procent tu obecnych.
Osobiście oddzielam pozerstwo od wyglądu. Może dlatego, że sam ubieram się obecnie nijako.
Jednak ja bym jeszcze więcej osób zaliczył do pozerów, bo dla mnie to stan umysłu, emocji i poglądów, które odzwierciedlają się tylko wyglądem zewnętrznym i ew muzyka, której się słucha. Tworząc tutaj konto myślałem, ze znajdę miejsce spotkań prawdziwych odjazdów i zakrętów, ludzi porąbanych „jak lato z radiem” oraz buntujących się przeciwko wszystkiemu i wszystkim, próbujących w muzyce odnaleźć swoje ja. Tak jak sobie czytam forum to znajduje tylko mnóstwo cieplutkich i milutkich postaci (nic im nie ujmując, to nie jest krytyka) Mnóstwo ludzi o mało kontrowersyjnych poglądach, używających łatwych i przyjemnych sformułowań. Kochających wszystkich i wszystko. Myślę, że część słuchając naszej zakręconej muzyki nawet nie zadaje sobie trudu, aby ją zrozumieć. Jedyne przeżywanie, co widzę to nieudane lub udane miłości. Po obejrzeniu teledysku w którym facet strzela sobie w łeb lub jakieś hieny rozrywają coś na cmentarzu przykładowo twierdzi że nie podobają mu się kobiece piersi. Jeszcze jedno zauważyłem. Połowa artystów, których słuchamy z wyglądu to pozerzy i ściemniacze :P
[/quote:f6b8624985]
Bo większość ludzi tak naprawdę i w głębi duszy pragnie tego samego i pod wieloma względami są podobni, niezależnie od ubioru.
Doszłam do takich wniosków przyglądając się temu właśnie forum i rozmowom/blogom użytkowników. Czasem jest to ok, czasem, przyznaję, zdarzają się sytuacje rozczarowujące.
Artystom na scenie pewne rzeczy można wybaczyć - poza jest elementem wizerunku artystycznego.
Inna sprawa, że można być artystą i przyjmować ekstrawgancką pozę nie występując na scenie, bo występowanie na scenie nie jest warunkiem bycia artystą. Co więc z tymi wszystkimi pokręconymi ludźmi, którzy spotykają się z krytyką otoczenia, bo nie są znanymi artystami, ale są artystami, pokręconymi i awangardowymi tak w głębi duszy?
Wybaczamy Anji Orthodox taki a nie inny wygląd i spijamy z jej ust to, co wygaduje, bo jest Anją Orthodox, ale koleżankę Magdę ubierającą się podobnie i wygłaszającą podobne poglądy (zakładam tutaj, że nie chodzi jej o kopiowanie Anji, tylko kreację zgodną z jej pragnieniami) krytykujemy i uważamy za pozerkę? Bo jest tylko koleżanką Magdą z sąsiedniej klatki?
Wysłany: 2011-08-05 16:15 Zmieniony: 2011-08-05 16:23
Bibunia
Nie szukam bynajmniej chamstwa i wirtualnego obrzucania się czymkolwiek. Tego nie brakuje na żadnym portalu.
Raczej dzikości, nieszablonowości i wiary, ze można iść przez życie nie zginając ciągle karku i robiąc uniki. Zgubiłem to i próbuję odnaleźć. Pozerstwo raczej jest dla mnie niespójnością przekazu werbalnego i niewerbalnego.
No i oczywiście nie twierdze, ze nie ma tutaj wogóle "szalenców" trochę zauważyłem
Alpha-Sco
Miałem okazję poznać kilku artystów i znanych i nieznanych. Na co dzień oczywiście są zupełnie normalnymi przeciętnymi ludźmi. Wyżywają się w sztuce jaka uprawiają. Niektórzy oczywiście są „picerami” ale i tak ci co poznałem są w porządku
Przypominam sobie najbardziej szalonego. To był rzeźbiarz, rzeźbił świątki ludowe (takie chrystusiki) ten to miał odjazdy dopiero.
Nic tak mnie nie wnerwia na forum, jak usuwanie moich postów
Wysłany: 2011-08-05 16:59 Zmieniony: 2011-08-05 17:10
[quote:913a9ac21a="SanguineVenari"]
[quote:913a9ac21a="Durante"]I kto tu jest betonem? :D Ja np. cenię sobie styl nawet na forum dla "mhroczniakoof", a przecież nie używam karkołomnych składni, archaizmów, szyków przestawnych, czy cholera wie co, więc, UWAGA TRUDNE SŁOWO HEHE, bez egzageracji, HEHE. [/quote:913a9ac21a]
Rozumiem Durante. Mając na uwadze wcześniejsze posty z innych wątków, Twoje wypowiedzi ze względu na zawiłość i bogactwo 'trudnych' słów, dla większości mogą wydawać się niezrozumiałe. Ustosunkowanie się do prośby pisania "przejrzyściej" nie koliduje z zachowaniem dobrego stylu w wypowiedziach. Ustępstwa w tej sprawie przecież nie oznaczają, że masz przyswoić i zaadaptować styl pijaczka z pod monopolowego.
Lecz to chyba taka natura filozofa... :)[/quote:913a9ac21a]
==> Durante: żeby nie było: przyznaję, że piszesz pięknie. A że z zawijasów ciężko treść chwilami wydłubać, to inna sprawa. Zaznaczam też, a właściwie przede wszystkim - że ta treść JEST i to całkiem do rzeczy :D A to chyba najważniejsze :>
[quote:913a9ac21a="bambol"]
Alpha-Sco
Miałem okazję poznać kilku artystów i znanych i nieznanych. Na co dzień oczywiście są zupełnie normalnymi przeciętnymi ludźmi. Wyżywają się w sztuce jaka uprawiają. Niektórzy oczywiście są „picerami” ale i tak ci co poznałem są w porządku
Przypominam sobie najbardziej szalonego. To był rzeźbiarz, rzeźbił świątki ludowe (takie chrystusiki) ten to miał odjazdy dopiero.[/quote:913a9ac21a]
Czy mam rozumieć, że wartościowi artyści to tylko ci, którzy dla swoich potrzeb znajdują ujście tylko w dziele a na codzień są... incognito? A jeśli kreuje coś więcej, to taki artysta traci na wartości?
Wysłany: 2011-08-05 17:25
[quote:5f9f618f64="bambol"]Pozer, brzydkie słowo i jednoznacznie określające delikwenta
Biedne te wszystkie postacie, które tutaj się kwalifikują wg waszych wypowiedzi to będzie to spory procent tu obecnych.
Osobiście oddzielam pozerstwo od wyglądu. Może dlatego, że sam ubieram się obecnie nijako.
Jednak ja bym jeszcze więcej osób zaliczył do pozerów, bo dla mnie to stan umysłu, emocji i poglądów, które odzwierciedlają się tylko wyglądem zewnętrznym i ew muzyka, której się słucha. Tworząc tutaj konto myślałem, ze znajdę miejsce spotkań prawdziwych odjazdów i zakrętów, ludzi porąbanych „jak lato z radiem” oraz buntujących się przeciwko wszystkiemu i wszystkim, próbujących w muzyce odnaleźć swoje ja. Tak jak sobie czytam forum to znajduje tylko mnóstwo cieplutkich i milutkich postaci (nic im nie ujmując, to nie jest krytyka) Mnóstwo ludzi o mało kontrowersyjnych poglądach, używających łatwych i przyjemnych sformułowań. Kochających wszystkich i wszystko. Myślę, że część słuchając naszej zakręconej muzyki nawet nie zadaje sobie trudu, aby ją zrozumieć. Jedyne przeżywanie, co widzę to nieudane lub udane miłości. Po obejrzeniu teledysku w którym facet strzela sobie w łeb lub jakieś hieny rozrywają coś na cmentarzu przykładowo twierdzi że nie podobają mu się kobiece piersi. Jeszcze jedno zauważyłem. Połowa artystów, których słuchamy z wyglądu to pozerzy i ściemniacze :P
[/quote:5f9f618f64]
Po pierwsze tutaj na Dark Planet są ludzie z różnych kultur: gotyckiej, cyber, metalowej, punkowej... i moze jeszcze jakiejś. Skojarzyć z buntowaniem się na wszystkie strony, to raczej mogę tylko kulturę punk'ową.
Gotyk jest raczej społecznością spokojną, wrażliwą na różne wyrazy piękna, głównie tego mrocznego (kłania się tak przy okazji rozumienie, czym jest mrok w znaczeniu gotyckiej kultury - ta uwaga to tylko na wszelki wypadek). Fakt, że gotyk powstał jako przeciwstawienie się względem pop'u (ogólnie pojętego, nie tylko muzyki) i innych różowych kolorów z okładek gazet. Ale nie miał w sobie punk'owego buntu.
Ja osobiście mało słucham muzyki, i słuchanie gotyku nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem, chociaż jak najbardziej rozumiem, że są osoby, dla których właśnie muzyka jest w gotyku najważniejsza. Dla mnie gotyk to styl życia, którego taka a nie inna muzyka jest częścią, tak samo jak taki, a nie inny styl ubioru, czy taka a nie inna wrażliwość na sztukę i estetyka.
Jestem bardzo daleki od nazywania kogokolwiek pozerem, bo gotyk jest tak różnorodny, że wyznaczników jest dużo różnych, czyli nie ma jednego uniwersalnego względem którego można by oceniać.
No i jak już koleżanki napisały można tutaj spotkać naprawdę różnych ludzi, ale raczej większość będzie w jakiś wyraźny sposób odstawać od społecznego pop'u.
Et in Arcadia Ego.
Wysłany: 2011-08-05 17:33 Zmieniony: 2011-08-05 17:38
bibunia
nie będę rozwijał bo zagmatwam, poruszam się bardziej po emocjach
Alpha-Sco
Nie! Oczywiście, że nie. Znani artyści, szczególnie muzycy nie sa pozerami (tych kilku co znam) Są niestety troche zdezelowani jednak życiem. Nieznani są jeszcze bardziej zdezelowani i biedni , nie zauważyli kiedy same szaleństwo nie wystarcza i trzeba zarabiać pieniądze
Nic tak mnie nie wnerwia na forum, jak usuwanie moich postów
Wysłany: 2011-08-05 18:32
ANDRZEJ LEPPER NIE ŻYJE, SANTO SUBITO, TO RADZIECKI SPISEK!
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-08-05 18:36
http://www.tvn24.pl/12690,1713064,0,1,andrzej-lepper-nie-zyje,wiadomosc.html
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-08-05 18:59
Dlaczego Andrzej Lepper nie jeździ na rowerze? :D
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-08-05 19:17
BO NIE ŻYJE :D
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-08-05 22:11
to pozer był, stąd pewnie w tym wątku
nawet śmierć upozorował
Nic tak mnie nie wnerwia na forum, jak usuwanie moich postów
Wysłany: 2011-08-06 21:50
Przypomnieliście mi to, co ostatnio kumpel mi opowiadał - na stołowce akademii medycznej we Wrocławiu wywieszono tabliczkę - "zabrania się przychodzić na stołówkę w fartuchu, w którym wykonywano ćwiczenia prosektoryjne, a zwłaszcza sekcję".
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!