Psychotic Waltz - A Social Grace Wysłany: 2010-08-06 14:25
Zna ktoś ? Jakie są Wasze odczucia ? Trawicie tego typu granie ? Doceniacie ? podoba Wam sie ?
.
Wysłany: 2010-08-06 14:32
Posłucham i zobaczymy Chociaż na Twoich wynalazkach jeszcze się nie zawiodłem.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2010-08-06 16:32 Zmieniony: 2010-08-06 16:45
Na pewno jest to ich najlepszy album, na równi może jeszcze bym Into the Everflow ustawił. Są fragmenty, na których później wielu budowało, całe albumy, ale są też momenty mizerne. Gdyby się ich tak pozbyć była by to czołówka prog / trash metalu. Dobry album :)
...and music? Well, it's just entertainment folks.
Wysłany: 2010-08-06 18:08 Zmieniony: 2010-08-06 18:15
A ja nie wiem, gdzie Ty widzisz momenty mizerne :) Jak dla mnie jeden z najbardziej odkrywczych zespołów metalowych, kórzy potrafia pisać świetne kompozycje :)) najbardziej cenie "Into The Everflow" ze zwgledu na klimat. Zaraz potem "A Social Grace". "Bleeding' też jest bardzo dobra, choc ciutke ustępuje i nie jest juz tak wizjonerska. "Mosquito" bym sobie darował.
.
Wysłany: 2010-08-07 12:14
Nie przekonują mnie te momenty "balladowe", gdzie wokal Buddy'ego trochę na mój gust wadzi. Jeśli zaś chodzi o to thrashowe łojenie to jest wyższy poziom, gdzie wychodzi i unikalność zespołu jaki i wokalisty.
A jak tam Dead Soul Tribe? Już tyle płyt wydali, a nawet na krok się nie zbliżyli do Psychotic
...and music? Well, it's just entertainment folks.
Wysłany: 2010-08-07 12:37 Zmieniony: 2010-08-07 12:37
[quote:5c5c00892a="Ignor"] A jak tam Dead Soul Tribe? Już tyle płyt wydali, a nawet na krok się nie zbliżyli do Psychotic[/quote:5c5c00892a]
Hehe, gdyby nie ten post to bym nijak nie skojarzył Psychotic Waltz z Dead Soul Tribe. Poznałem oba zespoły kilka lat temu zupełnie niezależnie (dopiero teraz sprawdziłem co je łączy). Natomiast z punktu widzenia niezależnego spojrzenia, Psychotic Waltz odpadł u mnie bardzo szybko, a Dead Soul Tribe się trzyma. Pewnie dlatego, że PW stara się coś ciągle wnieść nowego, rzeźbi swoje utwory z grubsza, a DST to bardziej szlifowanie wypracowanych pomysłów (nach meiner Meinung oczywiście).
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2010-08-08 20:04
1. W moim odczuciu te momenty "balladowe" czy poetyckie są jednym z najmocniejszych punktów albumu, gdyż pokazuja nie tylkp mozliwości głosowe Lackeya, ale takze nadaja utworom zupełnie innego wymiaru, o wiele głębszego moim zdaniem. Pewnie, że Lackey ma wokal typu love or hate, ale umiejetnosci nie da sie zarzeczyć.
2. Co do Deadsoul Tribe to mogą pucować buty Psychoticom. Muzyka wtórna, za mocno inspirowana sabbathami i na pewno nie am pierwiasta wizjonerskiego i nie ma tak intrygujących kompozycji.
Poza tym numer tytułowy z "Into The Everflow" to geniusz nad geniusze i moim zdaniem top 10 utworów ever !
.
Wysłany: 2010-08-08 20:28
[quote:bb6118b354="Harlequin"] Co do Deadsoul Tribe to mogą pucować buty Psychoticom. Muzyka wtórna, za mocno inspirowana sabbathami i na pewno nie am pierwiasta wizjonerskiego i nie ma tak intrygujących kompozycji.
[/quote:bb6118b354]
Hehe, spoko :). Mój muzyczny świat to w co najmniej 85% Europa (i tu mam swoich wizjonerów). Jak coś przychodzi ze Stanów, to ma u mnie wyżej zawieszoną poprzeczkę. Tak więc górę wziął gust.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2010-08-09 00:49
No i masz! Jak Harlequin coś zapoda, to nie ma zmiłuj. Pastwię się nad "Social..." już trzeci raz i nie chwyta. Wiem, że dobra płyta, ale jeszcze nie klękam.
Za to posłuchałem "Into the everflow" i chwyciło od razu. Dzięki za ciekawy zespół.
Wysłany: 2010-08-09 18:58
Intrygujący album, a takie utwory jak "I Remember" czy "A Psychotic Waltz" cudownie łechcą moje zmysły.
Dzięki "Harlequin".
Wierzę w Boga, Ojca Wszechmogącego ...
Wysłany: 2010-08-09 20:54
muzycznie bardzo fajna płytka by była gdyby nie te JĘKI. To chyba ja w trakcie mutacji bym to zrobił znośniej. Tylko jeden motyw a maxymalnie psuje całość.
kąt padania równa się kątowi odbicia
Wysłany: 2010-08-09 22:01
Nooooo, luter, "Into The Everflow" to emocjonalna poezja :)) i rzeczywiscie chyba szybciej chwyta :) ja z PW zaczynałem właśnie od "A Social Grace" wiec nie majac wtedy porównania i tak muza wydała mi sie wybitnie nietuzinkowa :))
A co do wokalu ... mając do wyboru Lackeya a Warrela Dane'a z Nevermore wole Lackeya - lepiej potrafi oddać emocje, nawet jeśli jęczy :)) ale nikt mi nie powie, że koleś nie jest charakterystyczny :))
.