Rzeczywiście, jedna z niewielu płyt, które sobie zostawiłem z czasopisma. W każdym razie nie porównywałbym tego dzieła do Nightwish, Within Temptation czy Leaves Eyes, gdzie śpiewają kobiety. Muzycznie stawiam ją bliżej Amorphis, "środkowych" płyt Katatonia, czy niektórych kompozycji Paradise Lost a także płyty The Gathering "Almost a Dance". Trudno nazwać ten styl, czy to jeszcze jakiś-tam metal, czy nowoczesny "art rock". Ja osobiście określam takie granie tytułem pierwszej płyty Lake of Tears, czyli "Greater Art", styl który wymyka się tradycyjnej klasyfikacji rock/metal.

Chosen by death don't disagree.

Istotnie, świetny zespół i bardzo klimatyczna muzyka. Jednak moim ulubionym albumem jest "Future Narcotic" z utworem Ethereal Blue na czele. Z tego typu graniem trochę kojarzy mi się Love Spirals Downwards i ich album "Ardor". Podaję link do utworu: http://www.youtube.com/watch?v=KVW60v1rDjs

"God made me a cannibal to fix problems like you."