Ja dotarłem na ten koncert na czas nauczony różnicą podawanego czasu po ostatnim blitzkriegu. Jednak strona organizatora koncertów twierdziła że koncerty zaczną się o 18.30 i z drobnym poślizgiem tak właśnie było.
Co do samych koncertów napiszę tak: dla mnie gwiazdą wieczoru miało być Lost Soul i tak było choć wszystkie wcześniejsze zespoły dały mi dobra dawkę zabawy i miłych dla ucha dźwięków. Cover Immortala niestety pokrzyżował moje plany na resztę wieczoru bo w całym tym szaleństwie nadwyrężyłem kręgosłup. R.C. właściwie nie słuchałem bo ból zaprzątnął całość moich myśli i chyba po 3 kawałku się z tamtąd ewakuowałem. Koncert zaliczam do grona tych na których się bardzo dobrze bawiłem i na pewno długo będę o nim pamiętał (plecy bolą cały czas :D )

forever alone immortal