Wysłany: 2010-04-02 08:34
Heh, no niesttey - co by nie mówić o tych wszelkich retrooldschoolowych kapelach, to nigdy nie będzie to muzyka oryginalna i wyszukana - źródła inspiracji zawsze będą mocno słyszalne, ale chyba taki jest urok tych powrotów. Paradoksalnie jednak wiele z tych wydawnictwo - chocby własnie DC czy Obliteration swoim poziomem nie ustępuje, a może nawet i przebija protoplastów - to jest piękne.
Ja na przykład wolę sobie posłuchać DC niż Immolation czy większosci płyt incantation. Jako, że chyba zaliczam sie do tego "młodszego" pokolenie miłosników DM, to wychowałem sie nie tylko na tych zespołach, które czarowały na poczatku lat 90-ych, dlatego też brzmienie płyt wydaje sie byc tu takze istotną kwestią.
Co do porównań DC z Ulcerate - rzeczywiscie to nie ten poziom techniczny, ale obecnie bardzo rzadko wracam do Ulcerate - ten poziom intensywności i techniki niestety jest dla mnie zbyt duzego kalibru, przez co te kawałki w ogóle nie wpadają mi do ucha i jakos nie potrafie sie tymi dźwiękami już cieszyć. DC gra muzykę o wiele prostszą i bardziej surową, ale jakoś nie jest to taka ściana dźwięku, z której jest cieżko cokolwiek wyłuskać. Można odnaleźć troche wpadających w ucho motywów, a lekko zbrutalizowany i "upiększony" tradycjonalizm deathmetalowy w tym przypadku jest bardziej przekonywujący dla mnie :)
.
Wysłany: 2010-04-02 22:22
Jestem w połowie pierwszego odsłuchu - miodzio! Niby odkrycia Ameryki nie ma, ale czuć w tym jakąś lekkość grania (przyjmijmy, że jest coś takiego w death metalu :-)) i chcicę na granie. Miodzio.
Wysłany: 2010-04-03 11:31
No no no, kolego Luter się rozkręca :) ciekawe czy Krypts sie spodoba, też polecam :)
.