Cóż, przeczytanie tego bloga tylko utwierdziło mnie w słuszności mojej decyzji. Choć bardzo chcę wyjechać gdzieś do pracy za granicę(wprawdzie ja myślę bardziej o skandynawii niż o Wielkiej Brytanii) to nie zrobię tego dopóki nie będę miał tam punktu zaczepienia w postaci znajomego który przez miesiąc-dwa udzieli mi schronienia i powie co i jak w tym obcym kraju się załatwia. Nie pojadę nigdzie za granicę "pod most" bo chociaż akurat bardzo dobrze znam angielski to jestem pewien,że i tak zaraz znajdzie się "dobry" rodak, który tylko czeka żeby mnie oszukać i oskubać jak się da. Twój artykuł tylko mnie utwierdził w tym przekonaniu.

"Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone..." "Lubię oczęta twe, kochanie, Ich blasków zmienność tajemniczą, Gdy je podnosisz niespodzianie I niby modrą błyskawicą Ogarniasz ziemię aż po kraniec....."