Dobra śmierć, zła śmierć Wysłany: 2009-11-05 09:58
Ładnie opisałaś.
Osobiście - dla mnie nie ma "dobrej śmierci" - jest ewentualnie lżejsza, łagodniejsza, szybsza, mniej bolesna dla umierającego.
Najgorsza śmierć to chyba ta, na którą się czeka - gdy wiemy, że zostało pół roku, rok, dziesięć lat.
Najgorszy jest ból.
"Od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie" - nie.
Jeśli miałabym wybór - wolę nagle. Tak jak dziś - mój pierwszy lot samolotem - to co jest dla mnie ważne zapisałam, zamknęłam w kopertę i dam przyjaciółce - w razie czego...
Dlatego trzeba żyć tak, jakby każdy dzień miał być tym ostatnim - choć to piekielnie trudne.
Aliquando praeterea rideo, jocoro, ludo, homo sum.
Wysłany: 2009-11-05 20:23
nie ma złej czy dobrej śmierci, śmierć jest bezdyskusyjna, jest zawsze tym co nieodwracalne, zgadzam się z tym, że "jest coś gorszego niż śmierć, to ból, ból bez nadziei na ukojenie"
czyń swoją wolę a stanie się prawem
Wysłany: 2009-11-06 06:00
Nie zgadzam się z Tobą,Jest zła śmierć, kiedy człowiekowi nie pozwalają umrzeć i mimo olbrzymiego bólu trzymają przy życiu.
Tak umierała moja przyjaciółka na raka,Dwa tygodnie konania, bo była młoda i silna, nie wszyscy są empatami, ja do tej pory pamiętam ból kazdej komórki Jej ciała.
Bo ja z przeklętych jestem tego świata, Ja bywam dumny i hardy
Wysłany: 2009-11-26 12:45
nie zgadzam sie
jest dobra i zla smierc
zla to miedzy innymi przytoczona juz smierc staruszki ktora umiera tygodniami cierpiac
dobra smierc to smierc wojownika,umiera za cos w co wierzy
nie wazne czy walczy za ojczyzne,za swoje przekonania,za rodzine... /wazne ze walczy,ze nie odwraca sie plecami
cytujac rambo :lepiej zginac za cos,niz zyc na daremnie [jakos tak to szlo]
gdybym ja mial wybierac jak umre to wybralbym zginac za cos w co wierze
smierc wojownika...
Jeśli człowiek nie odkrył czegoś, za co jest gotowy umrzeć, to nie zasługuje żeby żyć. Martin Luther King
Wysłany: 2009-11-27 00:23
[quote:5ca642d0e7="Pan"]Można zauważyć, że śmierci się nie doświadcza. Śmierć nie jest doświadczeniem, jak mówi filozof.
Doświadcza się najwyżej cierpienia przed śmiercią.
Można uznać za złe cierpienie.
Można uznać za zły brak honoru.
Dlatego niektórzy złą śmiercią nazywają tę, która długo trwa, inni tę, którą poprzedza ucieczka, wstyd.
Jeszcze inni myślą o życiu, zła śmierć kończy życie za wcześnie. Inni myślą o spokoju, zła śmierć to śmierć z czyjejś winy, nie z przyczyn "naturalnych".
Dla tego, który umarł, śmierć jednak nie istnieje, a jeśli istnieje, to znaczy, że nie była niczym szczególnie poważnym. :)
"Jakość" tej śmierci znaczenie ma dla żyjących. Zależy od ich systemu wartości. Czy ktoś ceni odwagę, wytrzymałość, czy raczej brak bólu, dobre samopoczucie, czy długość życia, czy szczęście.[/quote:5ca642d0e7]
Czemu uważasz że śmierć nie może być doświadczeniem? Czy umierający nie może świadomie jej przeżywać? Zwłaszcza jeśli umiera długo...?
"psy patrzą na nas z szacunkiem, koty z pogardą, a świnie jak na równych sobie"
Wysłany: 2010-08-03 01:48
[quote:c44e467956="TatumiMorgan"]Czemu uważasz że śmierć nie może być doświadczeniem? Czy umierający nie może świadomie jej przeżywać? Zwłaszcza jeśli umiera długo...?[/quote:c44e467956]
Ponieważ (wyjątkowo) zgadzam się z Panem...
Śmierć nie jest 'doświadczeniem'. Prawdopodobnie nie jest nawet 'stanem przejściowym'. W jednej chwili żyjesz, w drugiej - choćby nawet poprzedzonej długotrwałym cierpieniem - Twoje ciało jest już tylko pustą, martwą skorupą. A 'doświadczenie'? Hmm, no cóż. Zatniesz się nożem w palec, pierwszy raz się schlejesz, spadniesz z roweru, złapiesz grypę, pokłócisz się z kumplem - masz już jakieś doświadczenia, nie? Wiesz, że mogłaś zrobić coś inaczej, albo uświadamiasz sobie, co możesz zrobić w przyszłości, by odtworzyć miłe chwile. Cóż, ze śmiercią tak przecież nie jest.
"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."
Wysłany: 2010-09-19 16:08
A co uważacie o śmierci samobójczej??
Jest dobrą śmiercią czy złą???
Jestem inny bo myślę,wierzę w siebie i słucham siebie, inni ludzię nie myślą i wolą słuchac innych
Wysłany: 2010-09-19 17:36
[quote:fc0fc3c6aa="Rudson"]A co uważacie o śmierci samobójczej??
Jest dobrą śmiercią czy złą???[/quote:fc0fc3c6aa]
Dobrą, jak każda inna. Najbardziej cenię samobójców którzy tak wszystko przygotują, że praktycznie nie ma co po nich sprzątać.
Wysłany: 2010-09-19 17:59
[quote:48aea85725="Facet"]Dobrą, jak każda inna. Najbardziej cenię samobójców którzy tak wszystko przygotują, że praktycznie nie ma co po nich sprzątać.[/quote:48aea85725]
Chociaż nie zawsze-bywają i tacy,po których trzeba sprzątać torowiska,jezdnię lub inne miejsca.Jak się rzuci w przepaść/pod inne pojazdy,to tak 'nabrudzi',że trza wynająć ekipę sprzątającą.
Be hard and fucking heavy-ludzie nie lubią,gdy odnosisz sukces.
Wysłany: 2010-09-19 18:14
[quote:727ba90594="Nuta"][quote:727ba90594="Facet"]Dobrą, jak każda inna. Najbardziej cenię samobójców którzy tak wszystko przygotują, że praktycznie nie ma co po nich sprzątać.[/quote:727ba90594]
Chociaż nie zawsze-bywają i tacy,po których trzeba sprzątać torowiska,jezdnię lub inne miejsca.Jak się rzuci w przepaść/pod inne pojazdy,to tak 'nabrudzi',że trza wynająć ekipę sprzątającą.[/quote:727ba90594]
HaHaHa jak tak gadacie to chyba nigdy nie widzieliście samobójcy, a już na pewno nikt z waszych znajomych tak nie skończył...
Ja uważam że samobójstwo czasem jest dobrą śmiercią a czasem złą... Mam tu na myśli ludzi którzy odbierają sobie życie w kilka godzin po jakiejś tragedii życiowej. Taka troszkę to pochopna decyzja a takich niestety jest najwięcej (może przesadziłem z tymi paroma godzinami, ale chodzi o krótki okres czasu) zresztą wystarczy popatrzeć na statystki... ponad 80% (za rok 2006) samobójców miało grymas na twarzy i ślady świadczące o usiłowaniu uratowania swojego życia - moim zdaniem takie samobójstwo nie jest dobre. Ale znałem przypadek, gdzie człowiek nosił się z zamiarem popełnienia samobójstwa i w końcu to zrobił, może to dziwne ale wtedy i nadal rozumiem go.
Aetas dulcissima adulescentia est
Wysłany: 2010-09-19 22:39
Śmierć jest jak sen, ona po prostu nadchodzi, tylko że nie da rady się zbudzić (nie mylić z kliniczną).
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2010-09-19 23:22 Zmieniony: 2010-09-19 23:23
[quote:68a7227262="Gorg666"]HaHaHa jak tak gadacie to chyba nigdy nie widzieliście samobójcy, a już na pewno nikt z waszych znajomych tak nie skończył...[/quote:68a7227262]
No fakt, nie miałem znajomego samobójcy, może dlatego że obracam się raczej w klimacie afirmacji życia :) Ale! A to sąsiad, a to dalsza rodzina...
Ogólnie akceptuję to że człowiek może się targnąć na swoje życie, to ludzkie. Jeśli ktoś jest zdeterminowany, to nie chwaląc się innym po prostu to robi.
Wysłany: 2010-09-20 00:18 Zmieniony: 2010-09-20 00:19
abstrahując od tematu dyskusji ten wpis to jeden z lepszych "blogowych" na tej stronie I tyle, a teraz można dalej się zastanawiać z tym złym/dobrym umieraniem :)
Aetas dulcissima adulescentia est
Wysłany: 2010-09-22 08:18
Moja Babcia położyła sie podrzemać i umarła , a moja przyjaciółka umierała 2 tygodnie na raka.
Co wolisz ?
Bo ja z przeklętych jestem tego świata, Ja bywam dumny i hardy
Wysłany: 2010-09-22 08:36
[quote:00945ad123="black_gothic"]Moja Babcia położyła sie podrzemać i umarła , a moja przyjaciółka umierała 2 tygodnie na raka.
Co wolisz ?[/quote:00945ad123]
Hmm chyba wolałbym przykład babci. Jakoś zawsze wolałem, taką śmierć niż walkę o życie. Śmierć, sama po mnie się zgłosi. Nie jestem zwolennikiem samobójstwa. Bo to taka przegrana na własne życzenie. To tak jak wystartować w maratonie i po chwili zejście na bok, itp.
Jestem za samobójstwem idiotyzmu i głupoty. Jeżeli np. ktoś mówi: "Odejdziesz. Zabiję się". Wtedy mu życzę, aby jak najszybciej się targną, albo spełnił obietnicę. Raczej to jest straszenie, a jeżeli ktoś faktycznie tak zrobi to uszczęśliwi mnie bardziej. Jednego głupka mniej. Zabijanie się dla udowodnienia komuś czegoś, jest dla mnie czymś debilnym. A szantażowanie kogoś, jest to wiezienie innej osoby, poprzez jej psychikę i emocje.
Życzę wszystkim debilom, którzy szantażują innych, aby jak najszybciej zniknęli z tego świata. Zostawią więcej miejsca i tlenu dla innych.
Samobójstwo dla mnie jest typem złej śmierci.
Wypadek, choroba lub starość to raczej dobra śmierć.
Ktoś kto wyraża chęć do życia, raczej jest dla mnie typem dobrej śmierci.