Wysłany: 2009-09-03 22:34
Może nie na temat,ale powiem Wam ,jak wygląda zwykła konfrontacja z historią we współczesnym Oświęcimiu. Tylko namiastka.Moja ciotka ma mieszkanie na terenach byłego obozu i współczesnego muzeum . jej mieszkainie mieści się w byłych budynkach administracji SS. Ma 3 okna. z jednego widać szubiennicę Hessa,z drugiego jego willę,z trzeciego druty na obóz. Ona jest akurat przewodnikiem po muzeum,więc ma mieszkanie słuzbowe. Mieszka tam ponad 30 lat! Ale w jej budynku mieszka tez ,jakies 20 rodzin,które nie pracuja w muzeum. To zwykła mieszkaniówka. Przygnębiające widoki. I te lokale ,będące kiedys lokum dla "generalicjii" nazistowskiej są nadal czynne.! Mieszkańcy od lat staraja się o przeniesienie. Nie ma bata. nie da się podobno.....i te biedne dzieci idąc na "plac zabaw" idą do piaskownicy ,połozonej jakieś 3 metry od szubiennicy i krematorium......Zreszta u nas widmo obozu jest wszędzie. Kazdy we własnym ogrodzie ma rośliny pochodzące z obozów eksperymentalno-nazistowskich. Ja też mam. Mój dziad zasadził "od nich" jabłoń. Jest tak zmieniona genetycznie,ze nigdzie indziej nie występuje. Wielkie,czerwone owoce,jak sie przetnie to biały miąższ z milionami jakkby krwinek. Pyszne,ale dziwne. Róże dziwnie rózow-filoletowe są obecne wszedzie,tylko na naszych terenach. Specjalnie patrze. . Takiego kolotu nie znam i nie widziałam nigdzie. fasola,buraki......inne.
nie mówcie mi jak mam żyć ,bo za mnie umierać nie będziecie!!!!!!!!!
Wysłany: 2009-09-03 22:42
To wszystko naprawdę bardzo ciekawe, ale naucz się, Orianno, na litość boską czy inną, :idea: :arrow: [color=blue:fadcffbacf]EDYTOWAĆ, KURNA, POSTY[/color:fadcffbacf] :!:
Wysłany: 2009-09-03 22:51
[quote:15fb627b06="Gaia"]To wszystko naprawdę bardzo ciekawe, ale naucz się, Orianno, na litość boską czy inną, :idea: :arrow: [color=blue:15fb627b06]EDYTOWAĆ, KURNA, POSTY[/color:15fb627b06] :!:[/quote:15fb627b06]Edytowac czy nie edytować...... post byłm mój i w ramach jego śmiałam sie wypowiadać. Ja czaem mam gdzieś takie głupoty jak edytowanie. Ale ten post jest pzrzeze mnie załozony i nie dbam o nic.......
nie mówcie mi jak mam żyć ,bo za mnie umierać nie będziecie!!!!!!!!!
Wysłany: 2009-09-03 22:57
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wątek_(grupy_dyskusyjne)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Post_(informatyka)
Wypowiadaj się ile wlezie, chętnie czytam, ale szanuj innych użytkowników. Bałagan robisz.
Wysłany: 2009-09-03 23:21
[quote:5e2bc4cb51="Gaia"]http://pl.wikipedia.org/wiki/Wątek_(grupy_dyskusyjne)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Post_(informatyka)
Wypowiadaj się ile wlezie, chętnie czytam, ale szanuj innych użytkowników. Bałagan robisz.[/quote:5e2bc4cb51]jeżeli bałagan ,to przepraszam. Nawet nie wiem. Chyba taka jestem bałaganiara. Więc jeżeli jeszcze będę to robić ,powiedz mi stop! Może nie umiem "posługiwać " sie w tym forum. Naprawdę nie wiem w czym zrobiłam bałagan. Pewnie nieświadomie.
nie mówcie mi jak mam żyć ,bo za mnie umierać nie będziecie!!!!!!!!!
Wysłany: 2009-09-03 23:30
Zreszta ,to co napisałam jest kontynuacja wątku w sumie...... Pamięć września'39. oStatnia wypowiedź ,to ta ,ze Oświęcim wciąz to pamięta.
nie mówcie mi jak mam żyć ,bo za mnie umierać nie będziecie!!!!!!!!!
Wysłany: 2009-09-03 23:33
Tak wyglądał mój Oswięcim a latach 1939-1945. Zdjęcia. http://www.kasztelania.pl/galeria20.php?galdz=15
nie mówcie mi jak mam żyć ,bo za mnie umierać nie będziecie!!!!!!!!!
Wysłany: 2009-09-04 13:53
[color=darkred:254fea9719]Co do małego offtopa nt. samolotów dla polskiej armii, to nie mam raczej zdania - czy Polsce potrzeba samolotu czysto defensywnego, łatwego w obsłudze i taniego w eksploatacji (Gripen), czy wielozadaniowego, przenoszącego sporo broni, ale drogiego (szkolenia, eksploatacja) - F-16, to już decyzja MON; przynajmniej w teorii, powinni wiedzieć, co dla kraju lepsze.
Natomiast, znów co do Stalina, ZSRR (dwa razy R, kolego z Ulicy Wiązów ;P ), to dalej podtrzymuję swoje zdanie, i może troszkę uzupełnię - jak pisałaś, Orianno, Stalin miał donosy - to prawda (przynajmniej wg. źródeł, na których bazuję), dodam tylko, że plany Operacji Barbarossa dostarczył Moskwie Churchill, któremu to z kolei dostarczył polski wywiad - i tak zatem, Stalin musiał wywiadowi swemu nie dowierzać, skoro działania jakie podjął, były dość 'specyficzne' (co też sugerowałem już wcześniej). Drugi argument to to, o czym dość pokrętnie (jak dla mnie, bez obrazy) pisał FreddyKruger; Ponadto, niemal do dnia wkroczenia armii niemieckiej do ZSRR, ciągle trwała wymiana gospodarcza między Sowietami a Niemcami, oraz respektowane były postanowienia z Rapallo (szkolenia oficerów obu armii, itp). To świadczyć by mogło, że co najmniej jedna z (domniemanych) stron nie jest pewna (lub świadoma) konfliktu, bądź wykazuje się niebywałą ignorancją wobec faktów. Zatem, ostatecznie: obie wasze wypowiedzi nie są sprzeczne z moją, i sądzę, że się uzupełniają w tej kwestii. Jedno, z czym się do końca zgodzić nie mogę, to "Rzesza poszła tak głęboko w Ruś, bo" (zakładam, że przez 'Ruś' rozumiesz tereny europejskie ZSRR?) -dlaczego? Powody są dwa: armia radziecka w roku 41 była typową (składowo) armią tamtejszych czasów: trzon stanowiły zagony pancerne, ze wsparciem piechoty. Artyleria, itp stanowiły siły wsparcia - liczne, owszem, ale jednak nie najliczniejsze. W odniesieniu do tak skonstruowanej armii, stwierdzenie: "Nie było żadnej obrony, wszystkie siły były gotowe do ataku" jest nietrafne. Czołgi i piechota, jeśli są gotowe by uderzać, są też gotowe ciosy przyjmować (inaczej niż w przypadku wojsk stosujących broń stricte dalekiego zasięgu i jednostki specjalistyczne jednego przeznaczenia). W przypadku wojsk ZSRR zaważyły inne czynniki: brak przeszkolenia (wezwanie do "wojny ojczyźnianej", wyciąganie niemalże ludzi z domostw połączone z wcielaniem do armii i wysyłaniem na front / kwatery / stanowiska w ciągu kilkunastu dni od werbunku - mamy motłoch, któremu ktoś zamiast wideł dał kałasze, a dyscyplina podobna) oraz brak fachowej kadry dowódczej - wspomniane przez Oriannę czystki.
Po drugie, "gotowość do walk na bezdrożach" - cóż, też nie do końca tak - problem leżał głównie w zaopatrzeniu. Wojska radzieckie miały z tym problem, gdyż Stalin, kiedy Niemcy wkroczyli, wydał rozkaz demontażu fabryk, baz zaopatrzeniowych, itp. po europejskiej stronie Uralu - jak można się domyślić, KW-1 nie motorynka, na ziemniaka nie pojedzie. :P Sytuacja się zmieniła na korzyść ZSRR później, za sprawą wiadomej Karty Atlantyckiej i pomocy Brytani, itd. ale to już inny temat...
Orianna, jak wspomniałaś o pamięci o wydarzeniach z tamtych lat, to przypomniały mi się opowiadania mojego dziadka (pochodzi zza Buga), o tym, jak Niemcy wycofując się (kiedy już zarządzili odwrót) rozminowywali drogi - używając do tego ludzi z dziadka wioski... Ustawiali kilka osób w rzędzie, i kazali iść drogą. Jak ktoś "poleciał", to brano następnego i uzupełniano szereg... Zresztą, więcej tego typu historii opowiadał, ale nie chcę się nimi dzielić - jednak należy pamiętać. Lata minęły, czasy mamy inne - ale historię (przynajmniej swego kraju) znać warto.
Aha, do założycielki tematu - Gai chodziło o to, żebyś zamiast pisać posta pod postem, używała edycji - tzn. zamiast pisać drugiego, edytujesz pierwszy, i dopisujesz. W ten sposób nie przegapią inni np. środkowego posta tej samej osoby, sugerując się awatarem podczas szybkiego przeglądania stronki. :P
[/color:254fea9719]
Prawdziwa siła człowieka tkwi nie w uniesieniach, lecz w niewzruszonym spokoju.
Wysłany: 2009-09-04 16:01
obchody takich wydarzeń powinny być dla nas bardzo ważne by pamiętać o tym co miało miejsce,a co nie powinno się nigdy więcej powtórzyć, niestety rocznica wybuchu wojny staje się zawsze pretekstem do wypominania sobie nawzajem wszystkich krzywd,a nie tędy droga prowadzi :?