Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Szatańskie Nasienie. Strona: 2

Artykuł: Szatańskie Nasienie

Wysłany: 2006-10-14 19:09

A kiedy mnie odwiedzisz? W prywatnej wiadomości dam Ci kontakt do mnie i jakos tam sie kiedyś zgadamy.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-10-15 22:53

Hope (Primogen)
Hope
Posty: 419
Zielona Góra

Wiesz co... w listopadzie chciałam zahaczyć o Wrocław... mam tam pewne sprawy z jednym Panem, który wybiera się do mnie od hm.. czerwca i wybrac nie może, więc jak będę miala już coś zgrane z tym spotkaniem to dam znać ok? Wtedy szykuj swoje teksty na osobnych kartkach i ołowek naostrzyj :D


Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P


Wysłany: 2006-10-17 19:05

Nio oki. Nie lubie ołówka. Dam Ci pióro i czarny atrament. Nie mów, że mam to wszystko wydrukowac to co mam tu na DP :roll:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-10-17 22:32

Hope (Primogen)
Hope
Posty: 419
Zielona Góra

To wezme swoj olowek:P nienienie to wszystko wybierz kilka/kilkanascie zobaczysz +/- wzrok pouczysz sie sam nad tym pracowac i reszte sam przestudiujesz


Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P


Wysłany: 2006-10-18 01:57

Ahym...takie buty. Troche boje się tego bo nie chce zmieniać tego jakimi je stwrzyłem a ostatni wiersz napisałem w lipcu i żaden smród w powietrzu nie zapowiada nowego tworu. Krótko mówiąc...albo mi przestało zależeć albo poprostu wypaliłem sie jako pisarz co jest bardziej prawdopodobne. Jak dobrze.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-10-18 14:53

Hope (Primogen)
Hope
Posty: 419
Zielona Góra

to, że nauczysz się to robić nie znaczy ze masz je zmieniac.. zobaczysz je w innym swietle


Czepianie przynosi mi ulgę. Cóż o mnie... gryzę, kopię, jestem wredna. Jestem nałogową amatorką jogurtów biszkoptowych i bananów. Narzeczona narzeczonego :P


Wysłany: 2006-10-19 17:50

A fukaj ile chcesz...mmój wiersz moje kredki. Generalnie nie wiem czy już wszystko zostało powiedziane na temat tego (pomylonego) wiersza. Jeśli macie dziewczyny jeszcze jakieś kwestie to prosze. Dziś mam taki nastrój, że nawet cios dziesięciokilowego młota moge przyjąć na klate.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-10-19 18:15 Zmieniony: 2006-10-19 18:25

Kostuszku, moim zdaniem:

* ZALETY: Twoja bardzo fajna wyobraźnia + mnogość porównań, przymiotników i przysłówków, ale jak najbardziej na miejscu i nie pozostawiających uczucia przesytu... taki 'barok ok' :))

* WADY: momentami, a może raczej fragmentami -> prawie zupełny brak konsekwencji, który razi przy nawet bardzo, bardzo symbolicznym potraktowaniu tematu

I jeszcze coś... wielu z Was, kochani darplanetowicze, miesza archaizmy, tudzież styl postarchaiczny z wyraźnym i ostrym posmakiem współczesności. Mnie trudno taki 'mix' przełknąć, ale sama tendencja sugeruje, że ten sposób pisania się podoba czyli... chyba nie jest zły?



Wysłany: 2006-10-19 18:21

[quote:1800c0ef3f="kontragekon"]* WADY: momentami, a może raczej fragmentami:) -> prawie zupełny brak konsekwencji, który razi przy nawet bardzo, bardzo symbolicznym potraktowaniu tematu[/quote:1800c0ef3f]

Chyba kojarze o co chodzi. Jak zgaduje to dotyczy tej drugiej połówki wiersza :wink:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-10-19 18:30 Zmieniony: 2006-10-19 18:51

Akurat nie :twisted: Zdaje mi się, że cały wiersz żywiołowo zmierza do tej końcówki, więc nie była ona żadnym zaskoczeniem. Chodzi mi raczej o pierwszą, nazwijmy to, 'zwrotkę' - bo przede wszystkim tam coś mi nie pasuje... może za chwilę to sformułuję...

W każdym razie nie ustawaj w nienawistnym gwałcie na niewinności :P

(po chwili) :)
Wróciłam do wiersza... i już wiem........ Najpierw Ty vel podmiot liryczny tulisz, potem opowiadasz o dwóch postaciach w 3. osobie, które: 1) sobie wyobrażasz, 2) widzisz lub 3) jako jedna z nich w wydarzeniu partycypujesz. Chodziło chyba o ostatnią wersję? Ale to jest niejasne, skoro nie ma 'stoimy', tylko 'stoją', a Ciebie nie kręci podglądanie. Chyba, że stoją naprzeciw siebie oczy, piersi, nogi, wyobraźnie, zestawy myśli i inne organy lub zjawiska...
A potem przez cały wiersz skoki tu i tam po odmianie przez osoby :twisted: Chyba, że marzysz o jakiejś większej, 'wojskowej' orgii (biorąc pod uwagę jedno z porównań), a ja czegoś nie zrozumiałam... :roll: Bo nawet jeśli jest to opowieść o brygadzie kaprali Twego Szatańskiego Nasienia to za mało w niej ich, a za dużo Ciebie :D



Wysłany: 2006-10-19 18:51

[quote:f119e9e297="kontragekon"]W każdym razie nie ustawaj i dalej nienawistnie gwałć niewinność :P[/quote:f119e9e297]

Heh. Dobrze...ino doradź mi jak...chodzi o gwałt na "piśmie"?


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-10-19 18:55 Zmieniony: 2006-10-19 18:56

Wskaż mi tę niewinność, a ja Ci doradzę (niczym de Metreuil w 'Niebezpiecznych związkach') :twisted: Bo sama się na taki gwałt pisać raczej nie mogę :P



Wysłany: 2006-10-19 18:55

Ja tak lubie mieszać, żeby nie było wiadomo i nie dało się pojąć o co tak dokładnie chodzi. Obecnie nie pisze i uznać można iż póki co to zakonczyłem działalność pisarską co nastąpiło na początku lipca.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-10-19 18:58

Jak nie wiadomo, co co chodzi, to zawsze chodzi o... to, co Świntuchy lubią najbardziej? :P Zakończyłeś działalność pisarską, a nie poetycką, więc jeszcze jest szansa ratunku :twisted:



Wysłany: 2006-10-19 19:03

Dla mnie to było jedno znaczne, czy działalnośc pisarska czy poetycka. Obecnie już nie pisze. A jeśli coś napisze to będzie graniczyło z cudem.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-10-19 19:13

Znajdziemy Ci jakąś muzę i cała machina ruszy dalej :P A mówiąc poważnie, mój przyjaciel pisał w podobnym stylu. Wkurzałam się na to chaotyczne pisanie (skoro już kazał oceniać), doceniając jednocześnie jego nieziemską wyobraźnię. Szlifował, szlifował, przyjmował uwagi i wdrażał je w życie, jednocześnie uparcie pozostając sobą.... W tej chwili ma na koncie kilka naprawdę doskonałych utworów. Krótko mówiąc - nie ściemniaj Szkielecie, tylko czym prędzej reinkarnuj swoją żądzę gwałtu :twisted:



Wysłany: 2006-10-19 19:59

[quote:bb6098b51c="kontragekon"]Znajdziemy Ci jakąś muzę:twisted:[/quote:bb6098b51c]

Jaką muze? Chcesz mnie z jakąś damą swatać? Spoko...pokaż jej moje zdjecia, posty na DP i zobaczymy co powie. Możecie sie nie godzić...co ja moge poradzić? Na siłe nie bede pisac bo o kant rzopy potłuc taką robote. Jak coś weń mnie siedzi to po pewnym czasie wypłynie. Póki co nie pisze bo nie mam żadnego tematu jaki mógłbym poruszyć. Gdyby w dziale Poetics ktoś chciał kontynuować takie pisanie na spontan jak to jeszcze nie dawno było to ok, pisałbym. Ale tak to naprawde zamarła weń mnie ta poetycka część. Poprostu potrzebowałbym jakiegoś mocnego boźdźca, który w jakiś sposób wpłynąłby na moje emocje co też nie oznacza, że wypósciłbym z siebie to co się weń zrodziło.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-10-19 20:12

Czyżbyś miał jakieś kompleksy, Kostuszku? Mnie tam się podobasz (swego czasu dałam ci dychę na fotce i nie bylo to wyrazem jakiejs szczególnej łaskawości czy dobrego humoru). Tylko nie pokazuj tej wiadomosci Świntuchowi, bo gotów zaciukać biednego Gekonka, hehehe :P Co do Twoich postów - mnogość 'ortografów' to jedyne, co mnie w nich szokuje :twisted: Nie przypuszczam więc, żebyś mógł wywoływać jakieś skrajne negatywne emocje u płci przeciwnej :D



Wysłany: 2006-10-19 21:53

Ja i kompleksy to tak jak żołnierz z mleczem zamiast karabinu. Wow, podobam się no, no. Miło słyszeć. Dałaś mi dyche na fotce? nawet nie pamietam Twojego nicku z fotki...cóż...nie potrafię pokazywac się w negatywnym świetle u płci przeciwnej ale i nie lubie rzucać się w oczy, lubie być w cieniu nie zauważonym. Generalnie dałem sobie siana z miłostkami i nie chce mi się bawić w polowanie czy podchody...czekam na ruch myśliwego. Ale back to the wiersz...


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2006-10-19 22:05

Hehehehe... dobry tekst z tą myśliwą... chyba, że rzeczywiście o pana myśliwego chodzi :lol: Dorwie Cię jakaś domina i będziesz miał :twisted: :twisted: :twisted: Ja tam lubię, kiedy się na mnie poluje (nieustannie) a aktywnością odwdzięczam się już w związku :P Jak to jaki nick z fotki? Taki sam :!:



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło