Coż ja mogę powiedzieć wiecej :) Hmmm.... może tylko to że Focusa nie przebije, ponieważ jak sam zauważyłes jedynka byla wydana dawno dawno temu rzec by można i byla czymś mega niezwykłym, natomiast teraz ludzie sa bardziej otwarci :)

If i can`t be my own i feel better dead.

yep, to jest prawda :) ale do "Traced In Air" też bardzo często wracam - ma w sobie jakąś specyficzną spójnosc i świetne harmonie :)

.

Heh, przez jakis czas miałem wrazenie, że ten album mi obleciał, ale jak odpaliłem go sobie wcoraj na wieczór, to mamwrazenie, że odkrywam jego magię na nogo. Kurewsko bogaty w harmonie i przestzrenne dźwieki, jakże daleki od 'Focus", ale jakże cynicowy :)) naprawde genialne wydawictwo :)

.

Ja tam nie wiem ;P

If i can`t be my own i feel better dead.

serio, po naprawdę dłuzszej przerwie, gdy nie słuchałem tej płyty mam wrażenie, że uderzyła we mnie z po2nym impetem :)) naprawde cholernie bogata w róznorodne harmonie i dźwięki i .. tu moze zaskocze .. równie rewolucyjna co "Fucos". Dlaczego ? Bo mam wrażenie, że ten album budzi na tyle duzo kontrowersji, co "Focus" w momencie wydania. To nie jest ten Cynic, kóry znamy, a też inie jest to podobne do czegokolwiek, co ukazało sie przez ten czas. Niech to bedzie pedalskie, miejscami piosenkowe, boysbandowe, ale ten album jest p[o prostu piękny, eteryczny, pełen przestzreni i głębi. Ok, moze gdybym miał do wyboryu między "Focus" a "Traced In Air" wybrałbym ten pierwszy, ale ten album to i tak monstrualna deklasacja konkurencji i bite 10/10 :)) i zastanawiam sie jednak czy bardziej lubie "Traced In Air" czy "Crack The Skye" ... (choc chyba JEDNAK przegenialne to drugie). Tak czy owak murowane miejsce w top 10 dekady ...

.

Miauczą czy nie... tak czy owak wychodzi na to, że mamy tu do czynienia z kolejnym megakontrowersyjnym krązkiem :))

.