Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Death - Human. Strona: 1

Artykuł: Death - Human

Death - Human Wysłany: 2009-04-06 11:13

Rzadko to mówię, ale tym razem powiem: autor nie odrobił lekcji.

1. Zgadzam sie, ze "Human" to bardzo dobra płyta, która odcisnęła ogromne piętno na gatunku
2. Nie zgodzę sie z opinią, że "Leprosy" czy "Scream Bloody Gore". Zacznijmy od tego, że w momencie, gdy wychodziły tamte albumy stanowiły one nowa jakosć i deklasowały konkurecję. Pewnie, że instrumentalnie "Human" je bije na głowę, ale nie można traktowac ich jako bełkot.
3. Wpierdol nalezy sie za "bełkot w stylu Immolation i Vital Remains". Gorzej Jędrek trafić nie mogłeś. Obydwa zespoły prezentują bardzo wysoki instrumentalnie poziom i obydwa stworzyły niepowtarzaly styl, z którym ś akojarzone. polecam posłuchać obydwu kapel: na początek "Close to a world below" Immolation, a potem "Dawn of the apocalypse" Vitali, gdyz są najbardziej reprezentatywne dla tych zespołów (co nie znaczy ze najlepsze)
4. Szkoda, że w recenzji jest tak mało o samej muzyce, nie wspomniane jest nic o bardzo nisko strojonych gitarach oraz o tym, ze wszyscy instrumentalisci grają jednak pod Chucka nie mając jednak dużego pola na indywidualne popisy


.


Wysłany: 2009-04-06 13:38

Ehh nie był to mój dzień na pisanie recenzji przyznaje;/. Następnym razem sie bardziej postaram i sorry za tego Immolationa i Deicide'a musiało mnie coś zmulić dzisiaj;/.


Wszystko się kiedyś kończy


Re: Death - Human Wysłany: 2009-04-06 19:15

[quote:4974a3a3ce="Harlequin"]Szkoda, że w recenzji jest tak mało o samej muzyce, nie wspomniane jest nic o bardzo nisko strojonych gitarach oraz o tym, ze wszyscy instrumentalisci grają jednak pod Chucka nie mając jednak dużego pola na indywidualne popisy[/quote:4974a3a3ce]Ohoho. Tak nisko nie stroją, ledwie D, jak na każdej płycie. Cały myk tkwi tu bardziej w tonie, który cierpi na syndrom AJFA - zbasowana gitara przysłania basik.

I nie zgodzę się, że Chuck nie daje miejsca innym muzykom. Solo basowe w Cosmic Sea? Od chrzanu solówek Masvidala (genialnych swoją drogą, gość miótł techniką i pomysłami - inna sprawa, że na Focus poszedł poziom wyżej)? Reinert to klasa - czucie rytmu i uderzenia ma bardzo subtelne, a przy tym zachowuje techniczną brutalność właściwą dla takiej muzyki. Intro do Lack pokazuje, że stać go na subtelną grę, jaką zaprezentuje z Cynic. Sporo kombinuje z werblem, wciska go w niespodziewanych momentach - wówczas bardzo nietypowy sposób gry, dziś trochę powszechniejszy. Talerzyki grają jak ta lala, Sean korzysta z całego swojego zestawu ze świetnym wyczuciem. Gniecie poprzednika na każdej płaszczyźnie. Tylko ten bas trochę niesłyszalny, ale momentami odzywa się z tym charakterystycznym dla DiGiorgio jęknięciem znanym z następnego albumu.

Dla mnie szczyt formy Chucka i wzór technicznej gry na każdym instrumencie.

A że kolega troszkę posypał ostrych tekstów to tylko dodaje recenzji uroku. :D



Wysłany: 2009-04-06 20:03

Co do dwóch pierwszych płyt - nie było moim zamiarem zjechanie ich. Bardziej chodziło mi o to, że "Human" w porównaniu do "Scream..." i "Leprosy" jest dojrzalszym albumem jeśli idzie o budowe, riffy czy teksty. A co do Immolationa i Vital Remains - bije się w pierś i mówie "tutaj dałem dupy" bo choć średnio przepadam za dwoma zespołami to jednak doceniam ich wkład w tą muzyke jaki wnieśli. Jeśli kogoś uraziłem tą recką to mówie jedno wielkie sorry. Wiem, że większość z was wiesza teraz na mnie psy ale jak to sie mówi "błądzić rzecz ludzka" i następnym razem postaram się nikogo nie urazić!!


Wszystko się kiedyś kończy


Wysłany: 2009-04-06 20:11

doskonały album do zrobienia, dziwi mnie stwierdzenie "przy okazji technicznie poprawny"??? jaja sobie robisz - poprawny 8)


nie miewam dobrych nastrojów !


Wysłany: 2009-04-06 21:16

He,he,he plusy widzę w tej recenzji za wychwalanie HUMAN bo to naprawde jedna z najlepszych plyt DM jaka sie ukazała,jest na niej wszystko tak równo wywazone ze jest dosłownie doskonała,minusy za pózniejsze tłumaczenia i czapkowanie w komentarzach co wyraznie pokazuje ze nie masz swojego zdania w tym temacie lub nie masz pojecia o DM bo tak zwany przez ciebie bełkot jest naprawde waznym składnikiem w tym nurcie ,ale wybaczamy i brawa za odwage pokazania sie :) :wink:



Re: Death - Human Wysłany: 2009-04-07 05:37

[quote:d7eecf69f6="steelin"][quote:d7eecf69f6="Harlequin"]Szkoda, że w recenzji jest tak mało o samej muzyce, nie wspomniane jest nic o bardzo nisko strojonych gitarach oraz o tym, ze wszyscy instrumentalisci grają jednak pod Chucka nie mając jednak dużego pola na indywidualne popisy[/quote:d7eecf69f6]Ohoho. Tak nisko nie stroją, ledwie D, jak na każdej płycie. Cały myk tkwi tu bardziej w tonie, który cierpi na syndrom AJFA - zbasowana gitara przysłania basik.

I nie zgodzę się, że Chuck nie daje miejsca innym muzykom. Solo basowe w Cosmic Sea? Od chrzanu solówek Masvidala (genialnych swoją drogą, gość miótł techniką i pomysłami - inna sprawa, że na Focus poszedł poziom wyżej)? Reinert to klasa - czucie rytmu i uderzenia ma bardzo subtelne, a przy tym zachowuje techniczną brutalność właściwą dla takiej muzyki. Intro do Lack pokazuje, że stać go na subtelną grę, jaką zaprezentuje z Cynic. Sporo kombinuje z werblem, wciska go w niespodziewanych momentach - wówczas bardzo nietypowy sposób gry, dziś trochę powszechniejszy. Talerzyki grają jak ta lala, Sean korzysta z całego swojego zestawu ze świetnym wyczuciem. Gniecie poprzednika na każdej płaszczyźnie. Tylko ten bas trochę niesłyszalny, ale momentami odzywa się z tym charakterystycznym dla DiGiorgio jęknięciem znanym z następnego albumu.

Dla mnie szczyt formy Chucka i wzór technicznej gry na każdym instrumencie.

A że kolega troszkę posypał ostrych tekstów to tylko dodaje recenzji uroku. :D[/quote:d7eecf69f6]

1. Z tego co wiem, to Masvidal zagrał tam bardzo niewiele solówek ==> patrz wkładka płyty
2. Solo na basie ... jedna jaskółka wiosny nie czyni
3. Pole do popisu to mieli na "Individual", gdzie chuck powiedział DiGiorgio: "zrób z tym co chcesz", Hoglan uparł sie, aby w kazdej zwrotce było solo perkusyjne, a LaRocque jak LaRocque, niepodrabialny. Na "Human" wszystko jest zagrane pod Chucka i nie dał za bardzo pola do ingerowania w muzykę.
4. Na gitar4ach się nie znam .. moze to AJFA, fajnie jest dowiedziec się że cos takiego istnieje. Tak czy owak "Human" ma intensywne brzmienie.

:arrow: Jędrek, fajnie w ogóle, że piszesz i wyrażasz własnie zdanie. Masz plusa :D


.


Wysłany: 2009-04-07 19:06

1. Cztery bardzo fajne solówki. Zgoda, mniej niż na ITP, ale co zagrał, to zagrał po swojemu. Poza tym bardziej mi się podobają jego pokręcone, zjazzowane solówki, niż bardziej tradycyjne sola LaRocque (choć to akurat kwestia gustu). Poza tym nie wierzę, by cyniczni nie maczali palców w Cosmic Sea.

2. Ano czyni, na ilu deathowych pozycjach było wówczas solo basowe? Czy na ITP jest basowa solówka? Poza tym...

3. Na Human DiGiorgio też ma całkiem sporo swobody, tylko go nie słychać za bardzo. To jest duży problem.

Co do dramera - Reinert pokazuje wszystkie atuty, to nie jest Bill Andrews i nie gorzej się sprawuje od Hoglana. Ot inny styl.

4. Sorry, trochę niejasno się wyraziłem. AJFA = And Justice For All. Tam był ten sam problem - zbasowane gitary Hetfielda przysłoniły Newsteda. To nie jest jakiś specjalistyczny termin gitarowy.



Wysłany: 2009-04-08 05:17

aaaaa , o to chodziło z tą AJFĄ :lol: :lol:

nom, reinert ma inny styl gry niz hoglan, to nie ulega wątpliwosci i ubydwu bardzo lubie

DiGiorgio ... i tak jego partie na "ITP" są najlepszymi jakie zarejestrował


.


Wysłany: 2009-04-26 16:46

Po Human slyszalem tylko jedna plyte ktora mogla sie z nia rownac.



Wysłany: 2009-04-26 18:18

Backstreet Boys - Millennium :wink: :?:


.


Wysłany: 2009-04-26 18:21

trafiony zatopiony 8O



Wysłany: 2009-04-26 18:26

[quote:53a5876f2b="leprosy"]Po Human slyszalem tylko jedna plyte ktora mogla sie z nia rownac.[/quote:53a5876f2b]

Aaaalez tajemniczy powrót :D :wink:



Wysłany: 2009-04-26 18:34

Backstreet Boys - Millennium z którego to roku jest? to jakieś podziemie chyba bo znalez nie moge :D

a tak całkiem poważnie to moja ulubiona płyta Death pierwotna siła death metalu :)


...and music? Well, it's just entertainment folks.


Wysłany: 2009-04-26 18:39

Backstreet Boys - Millennium z którego to roku jest? to jakieś podziemie chyba bo znalez nie moge :D

a tak całkiem poważnie to moja ulubiona płyta Death pierwotna siła death metalu :)


...and music? Well, it's just entertainment folks.


Wysłany: 2010-09-18 23:27

MrGoregrind (Primogen)
MrGoregrind
Posty: 38
Świnoujście/Toruń

najlepszy album wraz z Spiritual Healing !


Alleluja i do przodu.


Wysłany: 2011-07-16 20:45

Uwielbiam ten album. Prawie wszystkie kawałki mają ten sam schemat, ale są to tak dobre riffy i solówki, że nie sposób, by się znudziły. Przynajmniej mi. Mój ulubiony album Death. Genialna praca SDG i Reinerta, co słychać na reedycji wydanej w tym roku (polecam kawałki bass and drum!).


Whoever fights monsters should see to it that in the process he does not become a monster. And if you gaze long enough into an abyss, the abyss will gaze back into you.


Wysłany: 2011-07-16 20:51

PUCHARY W DŁON CHUCK PAMIETAMY O TOBIE


Kropla drąży skałę


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło