ubiór a muzyka Wysłany: 2009-04-02 13:30
Czy słuchanie danego gatunku muzycznego musi wpływać na to jak wyglądamy, czy na to jak się ubieramy? Dla mnie to chore że ktoś ocenia cię po wygladzie, bo przecież liczy się to co jest w środku nie to co jest na zewnątrz! Piszę na ten temat bo to jest tak trochę o mnie:) Słucham gotyku, metalu, czasem rock, punk czy reggae. Jednak najblizszy memu sercu jest gotyk i czasem noszę gorsety, spódnice długie, maluję sie na ciemno itp, ale czasem np do szkoły chodze bardzo skromnie ubrana. I np siedząc w domu nie maluję sie:) czy to juz objaw ze odchodze od subkultury? Czy masz prawo mi wmawiać ze nie jestem gotka bo się nie umiem ubrać?!
xxx
Wysłany: 2009-04-02 13:40
Pewnie ze nie musi wpływać, ale jednak często tak jest, że wpływa :) To zależy czy występuje fascynacja tylko i wyłącznie muzyką czy też całą otoczką wokół niej, przykładowe gotyckie gorsety (które swoją drogą też bardzo lubię).
A w sumie - każdy nosi się w tym w czym czuje się dobrze, przynajmniej wg mnie powinno tak być :)
"Because life is the moment we're living right now."
Wysłany: 2009-04-02 14:46
Kapitanie xD nic dodać nic ująć, ja nawet jadam tylko czarny chleb i pijam czarną herbatę bez cukru i cytryny by za jasna nie była. Pamiętajcie,że żeby być Mhrocznym Prawdziwym Gothem trzeba cały czas wystrzegać się wszystkiego co czarne!!!(dlatego za partnerkę, Prawdziwy Goth musi mieć murzynkę!!!)
Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...
Wysłany: 2009-04-02 20:07
50tysięcy razy ten sam temat 0_o pozdrawiam nowych forumowiczów, którzy nie potrafią przeglądac istniejących tematów... 0_o
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2009-04-04 22:32
owszem, tamt wałkowany wiele razy, ale tekst z murzynką wygrał XD pzdr
Carpe jugulum
Wysłany: 2009-04-04 23:44
Ehh... drodzy "starzy forumowicze". Ten temat jest typowym tematem "do pogadania". Nie wnosi żadnych przydatnych informacji jak np. tematy poświęcone zespołom, imprezom czy sprzętowi fotograficznemu. Nie ma znaczenia, czy założony zostanie nowy, czy odgrzany stary kotlet. Kto chce się wypowie, reszta oleje.
Jak dla mnie wygląd(w sensie stroju) ma znaczenie. Jeżeli z daleka widzę osobę ubraną adekwatnie do danej subkultury, wiem, czego się mniej więcej mogę spodziewać po ew. dyskusji z nią i łatwiej podjąć decyzje czy warto się zapoznać.
Po drugie subkultura(dowolna) to nie tylko muzyka. Jest ona tylko jednym z elementów, obok poglądów na przeróżne tematy, właśnie wyglądu i paru innych spraw.
Do subkultury można być zaliczanym przez jej członków, przez ludzi z poza niej. Można się z nią utożsamiać, ale i tak nikt nie może Ci powiedzieć, że nie pasujesz, oddalasz się czy coś takiego.
Ja po rozmowie ze "zwyczajnie" ubraną panią najwyżej bym powiedział, że w życiu bym się nie spodziewał po niej takich czy innych zainteresowań. Ew, że wygląda ujowo, bo lubię takie w gorsetach i długich sukniach, ale mój gust to moja własna sprawa nijak się mająca do subkultury(choć bezsprzecznie z nią związana).
A jeśli chodzi o ubiór w pracy, to sprawa jest chyba oczywista. Szew ma zawsze racje, zwłaszcza, gdy pracownik ma wizualny kontakt z klientem. Szczere pozdrowienia dla wszystkich "klimatycznych" pracowników służb mundurowych, macdonaldów czy castoram
Wysłany: 2009-04-05 01:05
[quote:ca6059a8ef="40i4"]
Jak dla mnie wygląd(w sensie stroju) ma znaczenie. Jeżeli z daleka widzę osobę ubraną adekwatnie do danej subkultury, wiem, czego się mniej więcej mogę spodziewać po ew. dyskusji z nią i łatwiej podjąć decyzje czy warto się zapoznać.[/quote:ca6059a8ef]
Aha, zgadzam się. To jak w przyrodzie: pewne sygnały wizualne umożliwiają już z daleka zorientowanie się, z kim/czym mamy czy możemy mieć do czynienia. Oczywiście tym się różnimy od świata przyrody, że mamy trochę rozumu zwykle i możemy weryfikować swoje opinie a nie rzucać się do ucieczki np. na widok garnituru.
Ale, niewątpliwie, jakieś wstępne informacje wygląd nam daje i umożliwia wstępne "rozpoznanie".
Sama w ostatnim czasie sprzeniewierzyłam się wyglądowi, bo skoro zaczynam słyszeć na imprezach gotyckich "pani doktor, nie spodziewałem się po pani, że lubi takie klimaty, w pracy pani tak niewinnie wygląda", to znaczy, że już chyba ze mną źle
Wysłany: 2009-04-05 11:03
[quote:5cdd239eae="Alpha-Sco"]
"pani doktor, nie spodziewałem się po pani, że lubi takie klimaty, w pracy pani tak niewinnie wygląda", to znaczy, że już chyba ze mną źle [/quote:5cdd239eae]
na szczęście nie zdarzyło mi się żeby mnie jakiś pacjent na mieście poznał, ale współpracownicy bywają zdziwieni widząc cywilne ubranko :wink: pzdr
Carpe jugulum
Wysłany: 2009-04-05 13:24
Pacjentom jest to raczej obojętne, w co jestem ubrana, byle by to nie był biały fartuch - jestem weterynarzem
To był pracownik schroniska, który przywozi do nas zwierzaki :)
Wysłany: 2009-04-05 14:47
a ja wiem żeś weterynarz, rozmawiałyśmy kiedyś o tym, bo i mi zawód bliski. z ojcem weterynarzem pierwsze medyczne doświadczenia zdobywałam, ale teraz w mym zawodzie troszke silniejsze substancje w użyciu jak ketamina :P pzdr
Carpe jugulum
Wysłany: 2010-01-03 20:22
Dla mnie muzyka to jedno a ubranie drugie. To że słucham różnych odmian metalu czy rocka nie znaczy że mam chodzić w łańcuchach na szyi , pieszczochach czy glanach. bardzo irytuje mnie stereotyp: to że chodzi ubrana na czarno to znaczy że jest satanistką i słucha metalu. dla mnie to śmieszne. ubieram się jak chce i jaki mam nastrój, stosownie do okazji i nic mnie nie ogranicza. Osobiście nie podobają mi się szablonowe stroje typu : Koszulka z zespołem , spodnie moro i glany. to nudne :D a ludzie ubierając się tak myślą że będą oryginalni. :P
"The more people I meet, The more i like my dog.. "
Wysłany: 2010-01-03 21:02
Czasem sporadycznie na imprezy lub koncerty ubiorę się na czarno (koszula lub koszulka + spodnie no wiem czarne) ale tylko wtedy tak się ubieram nie podkreślając w ten sposób nic szczególnego i łączącego się z muzyką którą słucham,lubię po prostu kolor czarny ;-D
[img:a90c76f8ed]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:a90c76f8ed]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2010-01-03 22:01 Zmieniony: 2010-01-03 22:05
Ja jako nowy forumowicz też się wypowiem. Po to te forum jest ,aby wypowiadać się na różne tematy
Dla mnie osobiście ubiór powinien iść w parze z rodzajem słuchanej muzyki. Jest to nieodzowny element danej kultury, z którą się człowiek bądź co bądź utożsamia.
Oczywiście nie szufladkujmy ludzi. Jak widzimy łysego człowieka w dresach to nie uważajmy zaraz ,że na pewno słucha hip/hopu i trzeba się takiego człowieka wystrzegać( fakt, faktem ale w 90% tak jest) ,ale być może źle tego człowieka oceniamy i jest on kulturalnym człowiekiem, któremu do twarzy w dresach Jest to tak zwany stereotyp. Z drugiej strony zaś nie wyobrażam sobie człowieka ubierającego się w workowate spodnie, wielką bluzę, czapkę a la gangsta i on twierdzi ,że przynależy do kultury metalowej(bo tak na prawdę jesteśmy tymi jakimi się czujemy - nie wiem czy do końca to poprawne sformułowanie)
i taki osobnik przychodzi na koncert ,aby pogować. Chcę się wkupić w społeczność.
Jednak każda kultura ma swoje zasady i moim zdaniem trzeba się do nich stosować. Choć często ludzie naginają je , bo niektóre zasady nie są "modne". Dobrze ,że istnieją ludzie dla których moda nie ma znaczenia
Często czerpiemy też inspirację co do ubioru z naszych ulubionych muzyków. To dzięki nim się to wszystko zaczęło na dobrą sprawę.
Uff... się rozpisałem :)
Trzy są rycerza przymioty święte: czystość w miłości i prawdzie; cześć rycerska moc uczynku rodząca; sprawność oręża, ku obronie słabych i przestrodze niesprawiedliwych
Wysłany: 2010-01-03 23:02
Spoko znów to samo. Ale moje zdanie pozostaje takie samo.
Jak bede sie chciał ubrać w gacie po tacie, jakieś dziwne sweterki czy koszulke z krasnalem który na ramieniu ma karabin maszynowy to sie tak ubiore. Jeśli w skóre i katane ciasne spodnie i buty z językami wiekszymi od jęzora Cobry królewskiej to sie tak ubiore, ale nic nie zmieni tego co mam w głowie i pompce.
Wódki nie pij, trawy nie pal, słuchaj tylko HEAVY METAL
Wysłany: 2010-01-04 06:22
Wolę jedną osobę, która to co robi - robi z pasją, i "nie wygląda", niż dziesięciu przebierańców, którym się "coś" wydaje.
Wierzę w Boga, Ojca Wszechmogącego ...
Wysłany: 2010-01-04 16:46
Moim zadniem każdy powinien ubierać się tak jak lubi. Pełno jest osób, które interesują się konkretnymi stylami muzycznymi, lecz zuepłnie nie idzie to w parze z ich wyglądem zewnetrznym. Natomiast rzecz jasna to, że ktoś poprostu słucha jakiegoś konkretnego gatunku muzycznego nie czyni go od razu członkiem jakiejś subkultury, bo oczywisćie do tego dochodzi wiele innych czynników, niemniej brak odpowiedniego imagu nie może stać się powodem do dyskryminacji ponieważ "noszenie się" to jednak nie wszystko.
Jesli chodzi o mnie to na co dzień ubieram się raczej na czarno, choć nie należę do ortodoksów, którzy nie tkną innych kolorów natomisat gorsety oraz inne szmery bajery zostawiam sobie na imprezy.
Wysłany: 2010-01-04 22:32
Ja preferuję czarny kolor garderoby mej, aczkolwiek można w mojej szafie dojrzeć też i inne kolory :P
Na co dzień, na uczelnię czy do kina ubieram się mniej więcej tak: http://rockowy.pl/produkty.php?id=100&action=product
http://rockowy.pl/produkty.php?id=45&action=product
http://rockowy.pl/produkty.php?id=47&action=product
http://rockowy.pl/produkty.php?id=89&action=product
a na imprezę "w klimacie", koncert czy wyjście do knajpy mniej więcej tak:http://www.dracinabox.com/more/on/details/00448
http://www.dracinabox.com/more/on/details/6002
http://www.dracinabox.com/more/on/details/00324
Oczywiście wszystko zależy od tego gdzie idę i jaka to okazja :P Tyle
Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię dorwą, zabiją i zjedzą
Wysłany: 2010-09-30 16:01
ja bym proponował zakończyć ten wątek bo moim zdaniem jest bezsensowny. :)
teraz kazdy i tak ubiera się jak chce i strój niekoniecznie wskazuje na rodzaj ulubionej muzyki. mój kumpel np. słucha death'u a jest łysy i często chodzi w dresie. :) i co z tego? moja była farbowała włosy na jasny blond i chodziła w jasnych ciuchach a słucha gotyku i klimatów w stylu My Dying Bride...
zmierzam do tego, że szufladowanie ludzi po tym jak się ubierają to głupota, bo pozory często mylą.
chyba, że wątek został założony po to, żeby pochwalić się zawartością garderoby. :) to ja bym był nawet za tym, żeby szczególnie płeć piękna pokazywała swoje zdjęcia - najlepiej w bieliźnie. :)
Vae Victus
Wysłany: 2010-09-30 16:50 Zmieniony: 2010-09-30 16:56
Ja tylko na czarno...chodze w tym co lubię i dobrze się czuję a więc czarne spodnie,glany,czarna bluza z kapturem, czarna bundeswera...w lato też czarny kolor...kocham czarny i będe kochał czarny...nie lubię ludzi noszących dresy,sweterki w paseczki i różowe koszulki bo wyglądają jak pedały a ze mnie się smieją...Szatan!Brudas!...nawet maluje usta na czarno i paznokcie...mam czarne(farbowane)włosy do ramion i będe miał kolczyki...:P także nosze dużo łańcuchów...wyglądam jak wampir...bo mnie się tak podoba, lubię mroczne klimaty i upodabniam się tak jaki mam charakter (prawdziwy charakter) i nikt nie powinien się wpieprzać w to...nie trzymam z nikim innym jak metalami,gothami czy punkowcami bo oni mnie tolerują a czemu, bo wyglądają podobnie jak ja...
Niech mnie nawet wyzywają od pedałów a i tak ja będe na to lał, podoba mi się więc bede tak chodził ubrany...pracę mam...
Choć mało znam metali i gothów bo u mnie w mieście jest ich mało ale nawet jeśli to nie szukam przyjaciół bo jestem tak zwanym Mizantropem.
U mnie w mieście sami dresiarze i kibole...nie ma tak zwanych" Prawdziwych Metalowców" i chyba nigdy nie było.
Jestem inny bo myślę,wierzę w siebie i słucham siebie, inni ludzię nie myślą i wolą słuchac innych
Wysłany: 2010-09-30 17:23
No ja tak, ale bardzo rzadko...na imprezy mało co chodze bo mało u nas, a na balety to nigdy bym nie poszedł(śmierdzi dresami i nie lubię muzyki techno)...najczęściej to gdzieś pod drzewkiem z winkiem i piwkiem samotnie...bo mam pewną miejscówkę i czasem jak tam idę to lubię się pomalować, jeszcze kruk na ramieniu by się przydał :P
Jestem inny bo myślę,wierzę w siebie i słucham siebie, inni ludzię nie myślą i wolą słuchac innych