Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Stephenie Meyer "Zmierzch". Strona: 2

Wysłany: 2009-01-19 23:26

Drac-Moongroow (Matuzalem)
Drac-Moongroow
Posty: 146
Zielona Góra (okolice)

He... Moja klimatowa przyjaciółka pożyczyła mi bo nie miałem co czytać :D wiec przeczytałem i jakoś poszło na trylogie ^^

No jest nie oficjalne, ale wolę poczekać :D
Mnie mężczyznę trochę nudzą opisy w książce :P


"Dracofobijna przypadłość Moongrowasydy"


Wysłany: 2009-01-22 10:10

hmm... dla mnie gniot :roll:


"wybrednie w różach wymarzając kolor czarny"


Wysłany: 2009-01-22 11:04

ja wczoraj bylam na tym w kinie i powiem, ze nawet film mi się podobał: klimat fajny, muzyka rewelacyjna. zdecydowanie jednak malo bylo akcji, przez co momentami film byl nudny. książki nie czytalam, wiec ciezko mi porownac :)


Yttligare Ett Steg Närmare Total Jävla Utfrysning...


Wysłany: 2009-01-22 15:12

książki nie czytałam...i po filmie- nie mam zamiaru. dawno nie widziałam czegoś tak dennego. sentymentalny stos bzdur dla nastolatek. jak się jeszcze dowiedziałam, że ten rzekomy wampir jest bozyszczem amerykańskich nastolatek, to już w ogóle wymiękłam - brzydki chłopczyk bożyszczem, bożesz ty mój!


...I forgot to remember to forget... /johnny cash


Wysłany: 2009-01-22 21:38

Drac-Moongroow (Matuzalem)
Drac-Moongroow
Posty: 146
Zielona Góra (okolice)

Spokojnie :D Film mi się nie podoba... książka daje radę :P


"Dracofobijna przypadłość Moongrowasydy"


Wysłany: 2009-06-10 08:19

A mi sie film podobal. Co z tego,ze dla nastolatek i ze malo mroczny i malo ambitny itd. Potraktowalam go jak rozrywke, zabicie czasu i tak na niego patrzac podobal mi sie. A ksiazki czytalam wszystkie. Sa o wiele lepsze niz film. Choc ostatnia czesc chyba najmniej mi sie podoba. Niby zaskakujaca, ale jak dla mnie juz przekombinowana


Trzeba się w górę piąć. choć męczy życie, a kiedy przyjdzie paść to paść na szczycie


Wysłany: 2009-07-26 10:11

Moim zdaniem wszystkie cztery części owej sagi są bardzo wciągające i fajne, kiedy się je czyta. Jednak, gdy po jakimś czasie spojrzy się na to obiektywnie, to przychodzi wrażenie, że powieść jest strasznie "przesłodzona". Wampiry są takie miłe i dobre, a na dodatek "Przed świtem" kończy się paskudnym happy-endem. Zresztą nierealne i dość durne zwroty akcji w ostatniej części przypominają mi fabułę pewnego idiotycznego, aczkolwiek ponadczasowego serialu pt. 'Moda na sukces"... :wink:



Wysłany: 2009-09-06 13:50

Ludzie, czytam komentarze tutaj i... totalny szok... Powiem tak: książka by mi się spodobała gdybym... Był niedojrzałym emocjonalnie i poszukującym tanich wrażeń nastolatkiem w okresie dojrzewania i pierwszej fascynacji stosunkami damsko-męskimi...

Dobra, przyznaję, że przeczytałem tylko pół książki "Zmierzch", ale usprawiedliwiam się, że nie byłem w stanie zdzierżyć kolejnych coraz to bardziej tanich chwytów mających wywołać przyspieszony puls u nastolatek oraz przedstawienia wampiryzmu w owej książce. Nie mam nic przeciwko ciekawym spojrzeniu na istotę wampiryzmu (Anne Rice, Brian Lumley), ale żeby biednym krwiopijcom uczynić taką krzywdę? Przez całą tą połowę pierwszej części "Zmierzchu" nie mogłem się pozbyć wrażenia, że książka jest dosłownie literacką odpowiedzią na falę mody na pseudoemo przelewającą się w ostatnich latach przez świat...

Uważam, że w żadnym wypadku nie można włączyć tego do literatury wampirycznej. Autorka dokonała impotencko-bezpłodnego literackiego gwałtu na wizerunku wampira. Taka jest moja opinia. Poza tym prawdopodobnie nie trzymałem nigdy w rękach słabszej książki, a trochę się już w życiu przeczytało.

"Zmierzchowi" jako horrorowi o wampirach mówię zdecydowanie nie, może gdyby ich w to nie mieszać książka byłaby dużo lepsza, bo pomijając to co napisałem do tej pory książka jest naprawdę lekka w odbiorze i może się ją naprawdę przyjemnie czytać. Pod warunkiem, że nie ma się zielonego pojęcia o wampirach - tak jak autorka, albo nie przywiązuje się do tego zupełnie żadnej wagi. Jako wampirysta, za którego się uważam - stawiam na niej grubą krechę, chociaż nie wykluczam możliwości sięgnięcia po nią jeszcze kiedyś, a kto wie, może wtedy zmienię swoje zdanie na ten temat, o ile jeszcze bardziej go nie ugruntuję.


"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"


Wysłany: 2009-09-06 14:06

[quote:8f20dc35c9="Estel"]
Zwykły facet powie: "Kocham cię, skarbie!"
Edward Cullen powiedziałby: "Teraz ty jesteś moim życiem".

Zwykły facet powie: "Chyba się w tobie zakochałem".
Edward Cullen powiedziałby: "Lew zakochał się w owieczce".

Zwykły facet powie: "Twoje włosy wyglądają jak stóg siana, zrób coś z tym!".
Edward Cullen powiedziałby: "Twoje włosy wyglądają jak stóg siana, ale i tak mi się podobają!".

Zwykły facet wybrałby jakąś piosenkę jakiegoś artysty i zadedykowałby by ci ją.
Edward Cullen zadedykuje ci piosenkę, którą sam skomponował.

Jeśli byś umarła, zwykły facet znalazłby sobie inną.
Jeśli byś umarła, Edward Cullen popełniłby samobójstwo, bo nie mógłby żyć bez ciebie.

Kiedy wychodzisz z domu, zwykły facet mówi: "Pa, do zobaczenia!"
Kiedy wychodzisz z domu, Edward Cullen mówiłby: "Wróć szybko, kochanie".

Kiedy wracasz do domu, zwykły facet rozwala się na kanapie przed telewizorem z kuflem piwa w ręku i nawet nie zauważa, że wróciłaś.
Kiedy wracasz do domu, Edward Cullen witałby cię, grając na pianinie piosenkę specjalnie dla ciebie.

Zwykły facet zawsze czeka, aż ty zrobisz mu śniadanie.
Edward Cullen zawsze robiłby śniadanie dla ciebie.

Kiedy jesteście razem na obiedzie w restauracji, zwykły facet gapi się na seksowną kelnerkę.
Kiedy jesteście razem na obiedzie w restauracji, Edward Cullen nawet nie zauważałby, że kelnerka jest kobietą.

Podczas jazdy samochodem, zwykły facet jedną rękę trzyma na kierownicy, a drugą na skrzyni biegów.
Podczas jazdy samochodem, Edward Cullen jedną rękę trzymałby na kierownicy, a drugą na twojej.

Kiedy się rozstajecie, zwykły facet powie ci "Tęsknię za tobą".
Kiedy się rozstajecie, Edward Cullen powiedziałby ci "To jest jakbyś zabrała część mnie ze sobą".

Zwykłego faceta albo w ogóle nie obchodzi to, że masz nocne koszmary, albo tego nie zauważa.
Edward Cullen będzie śpiewał ci kołysanki, dopóki nie zaśniesz spokojnie.[/quote:8f20dc35c9]

Przypomina mi to formą niektóre dowcipy o Chucku Norrisie. Poza tym pewne rzeczy wydają mi się tu najzupełniej normalne, więc może ja jestem idealnym facetem? Ahahah!

[quote:8f20dc35c9="Estel"]I najlepsze:
Zwykły facet kupuje ci kwiaty i czekoladki.
Edward Cullen kupiłby ci samochód.
[/quote:8f20dc35c9]

Łatwo nie troszczyć się o pieniądze, gdy nie są one potrzebne do przeżycia, a jedzenie chodzi sobie wolno za oknem. Zresztą pieniądze są warte tyle ile rzeczy, które można za nie kupić, same w sobie nie mają wartości. Jeśli się kocha kogoś naprawdę nie patrzy się ile pieniędzy się wyda na ukochana osobę, to naturalne. Przynajmniej ja to tak widzę.


"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"


Wysłany: 2009-09-06 15:39

Zgadzam się z tobą, że "Zmierzch" to ogromna obraza dla wampirzego gatunku.
Jednak powtórzę się: książka wciąga, przeczytałam wszystkie części. Po prostu chciałam wiedzieć, co będzie dalej i nawet liczyłam na jakieś godne horroru zakończenie. Niestety - saga okazała się totalnym dnem. Ale to dostrzegłam dopiero po przemęczeniu wszystkich części i poukładaniu sobie we łbie ogółu "fabuły". Do teraz mam kaca literackiego :)

Jednak tak to już na tym świecie jest - to co sławne, niekoniecznie musi być dobre :wink:



Wysłany: 2009-09-06 17:51

Zaczalem czytac ksiazke i przezylem kilkadziesiat stron tylko. Ksiazka owszem, stylowo jest calkiem niezla. Czyta sie w sumie lekko i przyjemnie, jednak tresciowo to kpina. Nie mowie nawet o tym co zrobili z wampirow, chodzi bardziej o to, do kogo jest ta ksiazka skierowana - do przecietnych nastolatek.

Co do filmu - totalne dno. Nawet nie ma sensu wypisuwac wad.


Moje motto jest zbyt mroczne by je tutaj zapisać.


Wysłany: 2009-09-07 06:29

[quote:0c138b33bf="Astharte"]kwestia gustu. Mi osobiscie podoba sie strasznie cala seria. A film... pomine milczeniem[/quote:0c138b33bf]

Są gusta i guściki, ale o tym się ponoć nie dyskutuje, chociaż tabu zwykle jest najciekawsze

No i jest jeszcze coś takiego jak obiektywna ocena niezależna od gustów, chociaż mało kto jest w stanie się zdobyć na coś takiego, bo zwykle ludzie patrzą na wszystko bardzo subiektywnie właśnie przez pryzmat gustu

Zawodowo obiektywni mają być krytycy, to jest ich zadanie, ale nawet w tym gronie czy w kategorii literatury czy muzyki często rządzi subiektywność, w końcu to też tylko ludzie...


"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"


Wysłany: 2009-09-07 06:35

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

[quote:a9bb87a3d2="Freakstranger"]

Zawodowo obiektywni mają być krytycy, to jest ich zadanie, ale nawet w tym gronie czy w kategorii literatury czy muzyki często rządzi subiektywność, w końcu to też tylko ludzie...[/quote:a9bb87a3d2]

obiektywna to ma być analiza, co do samej oceny zaś - takowa być może subiektywna, oczywiście w granicach dobrego smaku, a smak jak wiadomo to też często rzecz gustu :wink:

na temat Zmierzchu się nie wypowiadam, bo średnio mnie interesuje tematyka wampiryzmu :roll: i raczej nie wypowiadam się na temat tego, czego nie widziałam/słyszałam/czytałam


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2009-09-07 06:49

[quote:66d4bef7db="minawi"][quote:66d4bef7db="Freakstranger"]

Zawodowo obiektywni mają być krytycy, to jest ich zadanie, ale nawet w tym gronie czy w kategorii literatury czy muzyki często rządzi subiektywność, w końcu to też tylko ludzie...[/quote:66d4bef7db]

obiektywna to ma być analiza, co do samej oceny zaś - takowa być może subiektywna, oczywiście w granicach dobrego smaku, a smak jak wiadomo to też często rzecz gustu :wink: [/quote:66d4bef7db]

No więc ja przeprowadziłem obiektywną analizę książki, a że subiektywna ocena też niska to inna sprawa ja zawsze na wszystko patrzę pod tymi dwoma kątami: obiektywnym i subiektywnym, a przynajmniej robię to na tyle na ile jest możliwe


"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"


Wysłany: 2009-09-07 07:18

re frik
A mnie sie mój drogi wydaje, ze nawet krytycy są subiektywni. Nie widze nawet powodu dla ktorego mieliby nie byc. NIE DA sie byc w PELNI obiektywnym, i nawet nie trzeba (imo).


Moje motto jest zbyt mroczne by je tutaj zapisać.


Wysłany: 2009-09-07 08:17

[quote:d631b0c591="laszlo"]re frik
A mnie sie mój drogi wydaje, ze nawet krytycy są subiektywni. Nie widze nawet powodu dla ktorego mieliby nie byc. NIE DA sie byc w PELNI obiektywnym, i nawet nie trzeba (imo).[/quote:d631b0c591]

Fakt, że często mi się zdarza być obiektywnym i nie wychodzę na tym dobrze bo spotykam się z niezrozumieniem na tym tle ;]

I zawsze są pewne elementy całości, które obiektywnie da się ocenić, a kwestia "trzeba czy nie trzeba" powinna być ważna dla zainteresowanych, którzy oczekują pewnych rzetelnych informacji i faktów lub subiektywnych odczuć i przeżyć, ja jednak stawiam na fakty bo cudze odczucia nie będą nigdy moimi. I cieszę się, że czytając wszelkie recenzje umiem odróżnić jedno od drugiego


"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"


Wysłany: 2009-10-01 19:43

Mam dziką chęć napisania tej historii raz jeszcze, ale wiem, że byłabym w tym równie kiepska, co Pani Meyer. Fabuła nie jest zła, ale brakuje mi w tym...klimatu. Poza tym - za dużo jest głupoty. Nie wiem, jak to możliwe, że wampir zrobił dziecko dziewczynie. Może mnie ktoś oświeci? Nie dotrwałam do tego momentu i nie wiem, czy kiedykolwiek dotrę. Więc...? Hmm, słyszałam bzdurę, że to przez wampirzy jad. Ale, do diabła, od kiedy w jadzie są plemniki?
W każdym razie w tej książce wampir jest 'inny'. Unowocześniony. Ciekawy. I z tego właśnie względu wybrałam pierwszy tom do swego tematu maturalnego (motyw wampira).



Wysłany: 2009-10-02 07:35

[quote:cfadeaa813="Comtesse"]Nie wiem, jak to możliwe, że wampir zrobił dziecko dziewczynie. Może mnie ktoś oświeci?[/quote:cfadeaa813]

Wszystko zależy od obranej koncepcji wampiryzmu. Podałaś bardzo ładny przykład na to, że koncepcja pani Meyer nie trzyma się kupy. :P

[quote:cfadeaa813="Comtesse"]Ale, do diabła, od kiedy w jadzie są plemniki?[/quote:cfadeaa813]

Od dnia wydania "Zmierzchu". Radzę uważać w przyszłości w górach żeby nie zostać zapłodnionym przez żmiję...

[quote:cfadeaa813="Comtesse"]W każdym razie w tej książce wampir jest 'inny'. Unowocześniony. Ciekawy.[/quote:cfadeaa813]

Tak, jest inny, to ułomne dziecko literatury pani Meyer. :? Unowocześniony był u Lumley'a, Meyer nie pokazała zbyt wiele nowości, a to co udało jej się wymyślić jest słabe. Czy w "Zmierzchu" wampir jest ciekawy to już dla każdego kwestia do indywidualnego rozpatrzenia. :)


"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"


Wysłany: 2009-10-02 10:57

[quote:91dcaafa30="Freakstranger"]
Tak, jest inny, to ułomne dziecko literatury pani Meyer. :? Unowocześniony był u Lumley'a, Meyer nie pokazała zbyt wiele nowości, a to co udało jej się wymyślić jest słabe. Czy w "Zmierzchu" wampir jest ciekawy to już dla każdego kwestia do indywidualnego rozpatrzenia. :)[/quote:91dcaafa30]

Źle to w słowa obrałam, przepraszam. Bo faktycznie spotkałam się z unowocześnionymi i ciekawszymi postaciami. Aczkolwiek ta jest 'nowsza' z powodu choćby migotania w słońcu (co według mnie jest przesadą i to naprawdę dużą...). Sądzę, że na opowiastka obudziła w ludziach potrzebę oderwania się od szarej rzeczywistości. I to jest ciekawe - jak taka grafomańska historia działa na młodych ludzi. Właśnie z tych względów wybrałam ją jako jedną z pozycji w mej pracy maturalnej. Bo tutaj wampir nie straszy i nie pociąga, ale zachęca do marzeń i niestety do obsesji i zatracenia. Słyszałam nie raz, że 'tak fantastycznych facetów jak on nie ma'. No pewnie, są lepsi ;D Jestem w wieku, w którym są fanki Zmierzchu, ale jestem świadoma otaczającej mnie rzeczywistości i wspaniałości mężczyzny, który jest z krwi i kości. Lubię bajeczki, nawet bardzo, ale nie chcę stracić kontaktu z realnym światem.



Wysłany: 2009-10-02 11:18

[quote:a360ba1cd1="Comtesse"]Sądzę, że na opowiastka obudziła w ludziach potrzebę oderwania się od szarej rzeczywistości. I to jest ciekawe - jak taka grafomańska historia działa na młodych ludzi.[/quote:a360ba1cd1]

[quote:a360ba1cd1="Comtesse"]Lubię bajeczki, nawet bardzo, ale nie chcę stracić kontaktu z realnym światem.[/quote:a360ba1cd1]

Tu się zgadzam, sam uwielbiam odrywać się od rzeczywistości, totalnie bujać w obłokach, ale i mnie nie zaburza to poczucia rzeczywistości. Wiem, że niektóre marzenia zawsze pozostaną marzeniami. :)

[quote:a360ba1cd1="Comtesse"]Bo tutaj wampir nie straszy i nie pociąga, ale zachęca do marzeń i niestety do obsesji i zatracenia.[/quote:a360ba1cd1]

Hm... Znaczy mnie się wydaje, że zachęta do marzeń, obsesji i zatracenia jest formą wzbudzenia pociągu. :) Ale faktycznie w żadnym wypadku nie straszy. :)

[quote:a360ba1cd1="Comtesse"]Słyszałam nie raz, że 'tak fantastycznych facetów jak on nie ma'. No pewnie, są lepsi ;D[/quote:a360ba1cd1]

Noo, np ja! <skromny> 8)


"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło