Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Stephenie Meyer "Zmierzch". Strona: 1

Stephenie Meyer "Zmierzch" Wysłany: 2009-01-06 13:42

Co sądzicie o książce Stephenie Meyer "Zmierzch" ? To moja ulubiona książka. Chociaż cała saga jest świetna. Jest jeszcze "Księżyc W Nowiu" , "Zaćmienie" i "Breaking Down". Polecam gorąco!


Miłość może być wieczna.


Wysłany: 2009-01-06 15:51

"Breaking down" - czyli w przyszłej polskiej wersji "Przed świtem". Seria ciekawa i wciągająca, poniekąd trzyma w napięciu, jednak umiejętności literackie pani Meyer chwilami pozostawiają wiele do życzenia... Moim zdaniem używanie nieustannie tych samych zwrotów nie jest zbyt rozwijające :P Mimo to jej książki czyta się lekko i przyjemnie. No i wprost nie mogę doczekać się piątku, kiedy to do naszych kin zawita nareszcie ekranizacja "Zmierzchu" 8) Jakby ktoś chciał obejrzeć którychś z 3 trailerów, to zapraszam na www.zmierzchfilm.pl :)


"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."


Wysłany: 2009-01-06 15:55

Zmyślenie napisana powieść popularna wykorzystująca niemalże wszystkie chwyty tego typu literatury - mamy więc romans, tajemnicę, akcję a z bohaterami można się utożsamić. Bardzo wciągająca, łatwa w odbiorze, szybko się czyta. Bardzo dobra na mroźne wieczory. Do literatury przez duże L jej daleko, ale czytanie sagi było dla mnie dużą przyjemnością.


If you don't live for something, You'll die for nothing.


Wysłany: 2009-01-06 17:14

To mnie z kolei film nawet przekonał :) Robert zagrał dobrze, reszta przeciętnie. Kolorystyka całości klimatyczna, a ścieżka dźwiękowa świetna :)


If you don't live for something, You'll die for nothing.


Wysłany: 2009-01-06 17:45

Cóż, ja wolę poczekać i obejrzeć w kinie, wtedy film zawsze nabiera nieodpartego uroku :P


"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."


Wysłany: 2009-01-06 17:55

Ja widziałam w kinie :) Mieliśmy dwa pokazy przedpremierowe jeszcze przed świętami. Warto chociażby dla samej muzyki (jestem "fanką" Debussego i Yiurmy więc byłam zadowolona).


If you don't live for something, You'll die for nothing.


Wysłany: 2009-01-06 18:21

Czytałem gdzieś recenzję w której padło stwierdzenie, że główny męski bohater, to doskonałe przedstawienie kobiecego ideału mężczyzny Prawda to?


On and on we keep growing inside, hopefully for a long, long time...


Wysłany: 2009-01-06 18:32

O tak - tajemniczy, dojrzały, romantyczny, odpowiedzialny, utalentowany, głęboki, z poczuciem humoru, silny i cholernie przystojny. Ale co najważniejsze - dla miłości zrobiłby wszystko. Ni ma, ni ma takich facetów... Ideał, można tak rzec... Pewnym ewenementem może być to, że pije krew i ma zimną skórę Ja swojego "prawie" Edwarda Cullena sptkałam ("prawie" bo mój nie umie tak szybko biegać i wspinać się na kilkunastometrowe drzewa).

Zwykły facet powie: "Kocham cię, skarbie!"
Edward Cullen powiedziałby: "Teraz ty jesteś moim życiem".

Zwykły facet powie: "Chyba się w tobie zakochałem".
Edward Cullen powiedziałby: "Lew zakochał się w owieczce".

Zwykły facet powie: "Twoje włosy wyglądają jak stóg siana, zrób coś z tym!".
Edward Cullen powiedziałby: "Twoje włosy wyglądają jak stóg siana, ale i tak mi się podobają!".

Zwykły facet wybrałby jakąś piosenkę jakiegoś artysty i zadedykowałby by ci ją.
Edward Cullen zadedykuje ci piosenkę, którą sam skomponował.

Jeśli byś umarła, zwykły facet znalazłby sobie inną.
Jeśli byś umarła, Edward Cullen popełniłby samobójstwo, bo nie mógłby żyć bez ciebie.

Kiedy wychodzisz z domu, zwykły facet mówi: "Pa, do zobaczenia!"
Kiedy wychodzisz z domu, Edward Cullen mówiłby: "Wróć szybko, kochanie".

Kiedy wracasz do domu, zwykły facet rozwala się na kanapie przed telewizorem z kuflem piwa w ręku i nawet nie zauważa, że wróciłaś.
Kiedy wracasz do domu, Edward Cullen witałby cię, grając na pianinie piosenkę specjalnie dla ciebie.

Zwykły facet zawsze czeka, aż ty zrobisz mu śniadanie.
Edward Cullen zawsze robiłby śniadanie dla ciebie.

Kiedy jesteście razem na obiedzie w restauracji, zwykły facet gapi się na seksowną kelnerkę.
Kiedy jesteście razem na obiedzie w restauracji, Edward Cullen nawet nie zauważałby, że kelnerka jest kobietą.

Podczas jazdy samochodem, zwykły facet jedną rękę trzyma na kierownicy, a drugą na skrzyni biegów.
Podczas jazdy samochodem, Edward Cullen jedną rękę trzymałby na kierownicy, a drugą na twojej.

Kiedy się rozstajecie, zwykły facet powie ci "Tęsknię za tobą".
Kiedy się rozstajecie, Edward Cullen powiedziałby ci "To jest jakbyś zabrała część mnie ze sobą".

Zwykłego faceta albo w ogóle nie obchodzi to, że masz nocne koszmary, albo tego nie zauważa.
Edward Cullen będzie śpiewał ci kołysanki, dopóki nie zaśniesz spokojnie.

I najlepsze:
Zwykły facet kupuje ci kwiaty i czekoladki.
Edward Cullen kupiłby ci samochód.

z filmwebu


If you don't live for something, You'll die for nothing.


Wysłany: 2009-01-06 19:09

Hmm... postaram się wziąć to do siebie Oprócz tego samochodu :P


On and on we keep growing inside, hopefully for a long, long time...


Wysłany: 2009-01-06 19:21

No ale to jest właśnie najlepsze :D A tak serio, polecam książkę i film, nawet wielbicielom ambitnych dzieł. Zaufajcie mi, fajnie się czasem odmóżdżyć :P I pobujać w obłokach


If you don't live for something, You'll die for nothing.


Wysłany: 2009-01-06 21:41

gniot straszliwy, przewidywalne to, wtórne, po brzegi pełne banałów, przejaskrawień, sytuacji, które chyba mają być podniosłe, ale wyszły komicznie śmieszne... zero oryginalności, ale... pochłonęłam to błyskawicznie :P lektura raczej dla młodszych czytelników, sama przez cały czas lektury zastanawiałam się, dlaczego, jako taki stare próchno, w ogóle to czytam :P


life * is a state * of mind


Wysłany: 2009-01-07 07:05

No i właśnie trafiłaś w sedno. To jest książka bardzo sprytnie skonstruowana. Ja też zdawałam sobie sprawę z naiwności, ale jakoś nie mogłam się oderwać. Autorka włożyła w nią wszystko, co może się podobać i zatrzymać przy czytaniu. Przewidywalna jest bardzo, dialogi miłosne wyświechtane... no ale... ale... zabijacie mnie, nie odłożyłam jej. Myślę, że w tym tkwi jej fenomen. Tak jak pisałam, na pozytywne odmóżdżenie polecam


If you don't live for something, You'll die for nothing.


Wysłany: 2009-01-07 17:51

Drathir (Diabolista)
Drathir
Posty: 133
Lublin/radom(rzadko ;p)/czasami krako...

recenzja ksiazki zainteresowala mnie nawet, niemniej jednak w planach mam pare innych rzeczy do przeczytania, tak wiec z braku czasu zapewne pojde do kina. Jesli chcoc troche mnie wciagnie to nie omieszkam przeczytac ksiazki. Niby mam na kompie ale powstrzymuje sie przed obejrzeniem zeby w kinie poczuc ten niepowtarzalny klimat...niewiedzac co za chwile sie stanie


CARPE NOCTEM***do everything what you want...but please, don't look into my eyes...*** fata viam invenient***"Od muzyki piekniejsza jest tylko cisza"***"a pitiful person, allowing her soul to be manipulated with an illusion called love"


Wysłany: 2009-01-07 19:14

Masz rację, zaczekać na kino. O wiele lepiej się to ogląda :)


If you don't live for something, You'll die for nothing.


Wysłany: 2009-01-07 23:07

Drac-Moongroow (Matuzalem)
Drac-Moongroow
Posty: 146
Zielona Góra (okolice)

O dziwo przeczytałem trylogie :P


"Dracofobijna przypadłość Moongrowasydy"


Wysłany: 2009-01-08 00:55

To już nie jest trylogia, ponieważ powstała czwarta część :wink:


"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."


Wysłany: 2009-01-08 07:50

Zaczęłam ją czytać w nieoficjalnym tłumaczeniu, ale i tak uczciwa jestem (i lubię mieć całe zestawy)więc kupię książkę jak wyjdzie w marcu. Czwarta część jest najbardziej szalona, że tak powiem. Czytam ją z dużym przymrużeniem oka (a nawet prawie jednym okiem), ale no co zrobić jak wciąga :P Pierwsza część jest moim zdaniem literacko najsłabsza, najlepsza jest druga. Popełniałam ten błąd przy czytaniu, że chciałam mierzyć tę książkę miarą Literatury - no i byłam zniesmaczona. Ją trzeba po prostu od początku potraktować jak powieść popularną. I w tej swojej grupie okazuje się rzeczywiście fenomenem.


If you don't live for something, You'll die for nothing.


Wysłany: 2009-01-18 14:34

Drac-Moongroow (Matuzalem)
Drac-Moongroow
Posty: 146
Zielona Góra (okolice)

no nie trylogia ^^ wiadomo, ale jeszcze nie ma w Polsce tłumaczenia wiec trylogia :P


"Dracofobijna przypadłość Moongrowasydy"


Wysłany: 2009-01-18 14:49

Jest, ale nieoficjalne :P


"[...]prawdziwa droga do serca mężczyzny to sześć cali stali pomiędzy jego żebrami. Czasami cztery cale wykonają zadanie, ale żeby mieć całkowitą pewność, wolę mieć sześć. Zabawne, jak falliczne przedmioty są tym bardziej użyteczne, im są większe."


Wysłany: 2009-01-18 19:08

[quote:9f84b8c38a="Drac-Moongroow"]O dziwo przeczytałem trylogie :P[/quote:9f84b8c38a]
gratuluję cierpliwości, bo to mocno 'niemęska' literatura :P


life * is a state * of mind


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło