Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Lubię pociągi ale nie PKP. Strona: last

Artykuł: Lubię pociągi ale nie PKP

Lubię pociągi ale nie PKP Wysłany: 2008-12-15 18:09

samo brzmienie skrótu pkp przyprawia mnie o dreszcze i skok ciśnienia :twisted: a uwagę zasługują rekordy szybkości, które pkp notorycznie pobija, jak chociażby pokonanie 50 km w... 3 godziny. jak się to robi? bardzo prosto - 1,5 godziny jazdy i 1,5 godziny sprzątania z torów węgla, który jakiś dowcipniś tam wysypał. koniecznie trzeba w takim wypadku zatrzymać pociąg w szczerym polu, by podróżni nie powysiadali w celu znalezienia komunikacji zastępczej :twisted:
poza tym pracownicy pkp mają wyjątkowo parszywe poczucie humoru. na trasie rybnik-katowice np. co roku rozpoczynają remont trakcji dokładnie 1 października. studenci wproast pokładają się ze śmiechu.
a panie kasjerki, jak podejrzewam, mają w umowie o pracę specjalny aneks dotyczący zachowania wobec klienta [to samo tyczy się pań w dziekanatach :twisted: ]


life * is a state * of mind


Wysłany: 2008-12-15 21:11

co do podróży pociągami, ja mam takiego pecha [choć to akurat nie chyba nic wspólnego z samą instytucją pkp :P], że zawsze trafię na jakąś patologię. fan masturbacji z udziałem widowni, starszy pan składający mi niedwuznaczne propozycje, zćpana fanka spacerów po pociągach, w dodatku cuchnąca rozpuszczalnikiem, trójka fanów muzyki łączącej w sobie najpodlejszą techniawę, disco polo i jakiś pseudo-gniewny-hiphop, słuchający czegoś, co w refrenie miało 'to ona, bogini seksu, jest napalona' [oczywiście nie ma mowy o słuchawkach, muzyka tak głośno, że cały przedział musiał słuchać]... długo by wymieniać :P


life * is a state * of mind


Wysłany: 2008-12-15 21:22

Ja zdecydowanie lubię zjeździć pociągami i to na dłuższych trasach. Co do samego PKP to aż zal mówić...


Per aspera ad astra.


Wysłany: 2008-12-15 21:27

też lubiłam, dopóki nie zaczęłam tego robić 2 razy w tygodniu, z konieczności ;o) ale z dwojga złego lepsze to niż pks -_-


life * is a state * of mind


Wysłany: 2008-12-15 21:47

[quote:2670fe3b66="LadyWitch"]lepsze to niż pks -_-[/quote:2670fe3b66]
Chyba wszystko jest leprze niż pks..


Per aspera ad astra.


Wysłany: 2008-12-15 22:14

mnie najbardziej irytują ciągle zmiany rozkładu, poza ty bardzo "przyjemna" obsługa... nie ma co się długo rozpisywać- odwalają fuszerkę, aż apopleksji dostaję


"Księżyc kładzie dłoń na moim czole, ślepy i niemy jak piastunka"


... Wysłany: 2008-12-15 22:22

1. Znam ten ból, oj znam:/ Koleje państwowe po pryatyzaxcji zmieniły się w kupę spółek i spółeczek. No i jedna spółka pod drugą dołki kopie I tak to wygląda

2. Jechałam jakiś rok temu w okolice Bydgoszy. Okazało się, że z Gdyni jest tylko osobówka i trzeba jechać z 3 (sic!) przesiadkami na trasie. Pierwszy pociąg spóźnił się 15 min, potem okazało się że moje miejsce jest akurat w dolnej części obskórnego wagonu, gdzie zamiast szyby był kawał kartonu w oknie. Piździało wręcz niemożliwie. Kolejne środki lokomocji różniły się jedynie tym, ze miały okna.
I za to zapłaciłam ok 30 zet, po 37% zniżce Oo

3. [quote:968d5470a7]Ja zdecydowanie lubię zjeździć pociągami i to na dłuższych trasach. Co do samego PKP to aż zal mówić...[/quote:968d5470a7]
przejedź się w godzinach szczytu SKMką z Cisovej do Redy ^^ Zmienisz zdanie :)

4. PKSy? Toż to trumny na kółkach. Raz jechałam, więcej nie chcę, bo to zbyt extremalne przeżycvie :D



Wysłany: 2008-12-15 22:33

[quote:aa5c5f7c0e="Borderline"]mnie najbardziej irytują ciągle zmiany rozkładu[/quote:aa5c5f7c0e]
o, dokładnie. szczególnie zmiany na czas remontu trakcji, kiedy wychodzi na to, że każdego dnia pociągi jeżdżą o zupełnie innych porach -_-
ależ się ostatnio poczuciem humoru znów wykazali... najpierw przesunęli termin zakończenia remontu, a co za tym idzie - objazdu, z końca października na 28 listopada... no i, o dziwo, zakończyli remont tego 28... tylko co z tego, skoro tego samego dnia zaczęli remontować inny odcinek tej samej trasy? -_-


life * is a state * of mind


Re: ... Wysłany: 2008-12-15 22:43

3. [quote:294e621a8a]Ja zdecydowanie lubię zjeździć pociągami i to na dłuższych trasach. Co do samego PKP to aż zal mówić...[/quote:294e621a8a]
przejedź się w godzinach szczytu SKMką z Cisovej do Redy ^^ Zmienisz zdanie :)

Oj nie dziękuje już takich wycieczek nie mam zamiaru powtarzać:P
Pisząc dłuższe trasy miałam na myśli wyprawę gdzieś w Polskę i kilka ładnych godzin w pociągu.


Per aspera ad astra.


... Wysłany: 2008-12-16 00:35

dłuższe trasy? Ja do dłuższych tras miałam zawsze pecha. Udogodnienia typu: śmierdzące kible, niedziałające umywalki i brak zasiągu w kom, do tego obleśne przedziały w których śmierdziało albo jak w gorzelni albo jak na mojej klatce schodowej :D



Wysłany: 2008-12-16 01:14

Mi się trafiały jedynie upierdliwe osoby, które ignorowałam... słuchawki na uszach i resztę świata miałam w nosie.


Per aspera ad astra.


Wysłany: 2008-12-16 08:51

Elbereth (Primogen)
Elbereth
Posty: 15
Starachowice/Warszawa

Ja bym dodała "Lubię pociągi ale nie PKP i innych pasażerów" :P Samo PKP - jak jest, wszyscy wiedzą.... kolega ostatnio jechał z Wawy gdzieś-tam niedaleko do domu, bo miał umówioną wizytę u lekarza na konkretną godzinę. Pociąg zamiast godziny jechał 2 i pół kolega przyjechał do domu, zjadł śniadanie i zawinął się z powrotem do Warszawy
Warszawskie SKM w godzinach szczytu - piękne do obserwacji, ale obym nigdy nie musiała w tym uczestniczyć. Toż to wojna!
A we wakacje próbowałam wrócić z Wrocławia do domku - akurat wtedy to może nie była wina PKP, ale pociąg jeżdżący raz na dobę został odwołany, bo rozkradli tory, a jak jechałam dnia następnego, to też stanął na godzinę w szczerym polu.
Uciażliwi współpasażerowie to kolejna bolączka - technomłoty, wrzeszczący kibole i żołnierze, palacze kopcący "ukradkiem" na korytarzach w wagonach dla niepalących i ludzie w słuchawkach tak głusi, że mimo słuchawek i tak caly przedział słucha muzyki wraz z nimi (fajnie jest jak trafi się na dwóch takich naraz). I babcie-gaduły. Brr.
Ale ogólnie to pociągi mają dla mnie jakąś taką magię w sobie, podmuch przygody ze sobą niosą, klimat. Ciężko opisać. A do domu i tak muszę jeździć PKS, bo do mojej mieściny nie jeżdżą pociągi żadne :/


Blah, blah, blah. Odi profanum vulgus. O.


Wysłany: 2008-12-16 14:58

SKM w Gdyni nie lepsza. Jeśli się da wbić do pociągu to się stoi ściśniętym jak śledź w beczce.

A w pociągu po cichu tio się pali w kibelku :D A potem się wychodzi a za Tobą taka chmura dymu...^^

Od technojebów, babć i oguchłych słuchaczy muzyki gorsi są chyba tylko zbole masturbujący się w przejściach pomiędzy przedziałami i zarzygani nawaleni w trzy du*y żule śpiący na siedzeniach.



Wysłany: 2008-12-16 16:01

[quote:cb9e6ada24="Hipotermia"]zbole masturbujący się w przejściach pomiędzy przedziałami [/quote:cb9e6ada24]
o, czyżbym nie tylko ja miała 'przyjemność' spotkania z takim osobnikiem? miło, że nie tylko mnie spotykają w pociągach same patologie :D


life * is a state * of mind


Wysłany: 2008-12-16 16:42

[quote:6a522a8680="LadyWitch"][quote:6a522a8680="Hipotermia"]zbole masturbujący się w przejściach pomiędzy przedziałami [/quote:6a522a8680]
o, czyżbym nie tylko ja miała 'przyjemność' spotkania z takim osobnikiem? miło, że nie tylko mnie spotykają w pociągach same patologie :D[/quote:6a522a8680]

Ano nie tylko Ty, to taki ogólnopolski trend.



Wysłany: 2008-12-16 21:04

W moim wykonaniu nawet jak by ktoś niedaleko mnie się "zabawiał" pewnie i tak bym nie zauważyła. Mam w zwyczaju się wyłączać i nie zwracać uwagi na nic :P Nawet na kanarów. Raz już wkurzyłam pewnego pana który zaczął plakietką machać mi przed nosem zebym się w końcu na niego spojrzała.


Per aspera ad astra.


... Wysłany: 2008-12-16 23:24

Ja też w sumie nie zwrócę uwagi, bo gapię się za każdym razem w okno i mam słuchawki na uszach.
Ale raczej trudno by mi było nie zauważyć penisa we wzwodzie na przeciwko siebie . Bleee....;/

Kanary też ludzie, wykonują swoją pracę. Jakoś ich przełykam, bo co mogę innego?

Ale nic nie przebije naszego obskórnego Gdyńskiego dworca, a dokładniej
tunelu prowadzącego na ul. Warszawską. Uch..:/
Bród, smród i ubóstwo...



Wysłany: 2008-12-17 01:39

Do kanarów też przywykłam, ale z tamtej sytuacji później miałam ubaw... widziałam jak jakiś facet wchodzi do przedziału, później jak staje nade mną, ale tradycyjnie to olałam :D

Co do dworca to ostatnio go odmalowali, ale dalej wygląda strasznie...


Per aspera ad astra.


Wysłany: 2008-12-17 23:38

mogli tylko główną część odmalować, bo przy reszcie są jakieś cyrki z PKP i spóleczkami.

najbardziej rozwala mnie ten napis w tunelu. Ktoś 'White [b:d674fa4355]P[/b:d674fa4355]ower' przerobił na 'white [b:d674fa4355]r[/b:d674fa4355]ower"...

:twisted:



Re: ... Wysłany: 2008-12-18 19:24

[quote:ba1d120250="Hipotermia"]Ale nic nie przebije naszego obskórnego Gdyńskiego dworca[/quote:ba1d120250]
a widziałaś kiedyś katowicki? :D


life * is a state * of mind


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło