Wysłany: 2006-05-18 08:55
Myślę, że Abakany przyciągają do cytadeli wiele osób i ich przetapianie nie miało by żadnego sensu. Nie można zawsze, wszystkich środków przeznaczać na to co już jest, czasem trzeba stworzyć jednak coś nowego...
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-05-18 13:23
[quote:daa18b03e2="kaminari"]Zamykać na noc, bo wtedy najwięcej menelstwa[/quote:daa18b03e2]
chciałam zauważyć że spora część wypowiadających się tutaj osób chodzi na Cytadelę włąsnie nocą, a ty chcesz nas tego pozbawić?
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-05-18 14:43
W walce z menelstwem cel uświęca środki... Ale jeśli znalazłby się na to lepszy sposób - to proszę bardzo! Nie chciałbym, żeby ją zamykano dla samego zamykania, ale by wyplenić z niej menelestwo.
I jeszcze: bardzo rzadko zdarza mi się chcieć pozbawiać kogokolwiek czegokolwiek. Ale menelstwa prawa do menelstwa - prawie zawsze!
Czasem wpadam.
Wysłany: 2006-05-18 14:52
właściwie mozna by sie zasatnowić co my możemy zrobić żeby wygryźć "menelstwo" z terenów Cytadeli
jakieś pomysły??
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-05-18 16:29
Wystrzelać, poszczuć psami... :twisted: A tak poważnie mówiąc to moim zdaniem nic nie możemy zrobić... menele są i będą wszędzie...
Ja w niedfziele wybiaram się na cytadele z psem, może jak jakiś żuli zobacze to będę szczuł... chociaż moja bestia wybitnie łagodna jest, pomimo poważnego wyglądu.
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-05-18 21:19
Szczuj, szczuj! Order ci za to...
A że nic nie można zrobić - to moim zdaniem zgubna postawa. Trzeba chociaż spróbować.
Przykład: kumpel z jeżyc miał takiego jednego w bramie. Śmierdział, rzygał, szczał... Mieszkał kilkadziesiąt metrów dalej, ale wiecznie u nich na bramie siedział, bo bliżej monopolu. Wreszcie się sąsiedzi wnerwili, pogadali z dzielnicowym, dzielnicowy z prewencją, a prewencja mu pałą... Raz, drugi, trzeci... W końcu zrozumiał, wrócił do siebie.
Ja tam do niczego nie namawiam, ale może by tak [i:734fcd7a56]per analogiam...[/i:734fcd7a56]
Czasem wpadam.
Wysłany: 2006-05-18 21:32
menelstwo hm... nie każdy ma szczęście urodzić się w dobrej rodzinie i zaznać szczęścia, piją więc tacy by zapomnieć, by w głowie zamiast myśli był szum, niektórym należy raczej współczuć, że nie mogą oderwać się od butelki i wrócić w normalny tryb życia
Co innego ci co mają wszystko i z nudów nie wiedzą co ze sobą zrobić
a jak u Was z silną wolą? ... :twisted:
Co do psów to ciekawe Gwynbleidd czy sprzątasz po swoim zwierzu, "sraje" takie same jak u człowieka 8)
szczescie nie istnieje
Wysłany: 2006-05-18 22:31
Owszem, nie każdy ma w życiu szczęście. Ale każdy ma rozum, ten zaś dyktuje, by się z menelskiego stanu co prędzej i niemal za każdą cenę wynosić.
A jeśli nie dyktuje, to znaczy, że go nie ma.
A jeśli go nie ma, to potopić. Trzymać nie ma po co.
"Wyrwałem chwasta..."
Czasem wpadam.
Wysłany: 2006-05-19 11:00
no a wracając do tematu Cytadeli (bo troszke nam sie odbiło) to jak jeszcze możemy ja odciążyć żeby bóc się cieszyć jej urokami (względnie piachem i kamieniami jak to niektórzy uważają...)??
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-05-23 08:43
Wygryźć menelstwo....Hmmmmmm....wszyscy dobrze wiemy że tego nie da się zrobić..no przynajmniej w całości =/
Wysłany: 2006-05-23 09:41
no tak z tym menelstwem to my chyba sobie faktycznie nie poradzimy, ale może zacznijmy dbanie o Cytadele od siebie...
ile razy zdarzyło Wam się zostawić po sobie śmieci, albo rozbić butelkę gdzieś o mur, albo zniszczyć coś nawet przez zwykły przypadek, czy nie sprzatać po swoim pupilu... może pora z tym skończyć??
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-05-23 12:18
Szatan, mój pan, mówi: siedźcie na kupach, lejcie pod siebie i bratajcie się z menelstwem, pijąc z nimi jabole :P
I niech to będzie niezaprzeczalny urok Cytadeli :!:
Wysłany: 2006-05-23 12:51
Wybacz Trischia ale chcielibyśmy zachować Cytadele w jak najlepszym stanie a "siadanie na kupach" nie należy do normalnych zachowań nie uważasz??
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-05-23 13:20
[quote:0550bf03a2="Hexe"]Wybacz Trischia ale chcielibyśmy zachować Cytadele w jak najlepszym stanie a "siadanie na kupach" nie należy do normalnych zachowań nie uważasz??[/quote:0550bf03a2]
W jak najlepszym? I tak się posypie w końcu i zmieni w pył jak wszystko. Zresztą niektórzy mogą dostrzegać w fekaliach przyjemność :lol: I dla nich to jest jak najbardziej normalne...
Tak, Antygona, z dostrzeganiem aluzji to tuaj ciężko.
Wysłany: 2006-05-23 15:07
A do czego to niby miała być aluzja? Czy może pomyliło Wam się z trudnym słowem ironia?
Masz racje, że wszystko się kiedyś rozsype w pył i zniknie... ciekaw jestem czy też byś sobie spokojnie patrzyła, gdyby ktoś demolował sukcesywnie Twoj dom? Bo niby po co w takim momencie reagować skoro i tak kiedyś zamieni się w proch?
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-05-23 15:22
Wyobraź sobie, że rozróżniam te dwa pojęcia :roll: To była aluzja co do "mroczności" co niektórych :P Chyba, że Antygona pomieszała pojęcia, bo ja to tak zrozumiałam :lol: Wypowiedź była aluzyjno-ironiczna :wink:
A dom mi się jak narazie nie sypie i nikt go nie demoluje.
Wysłany: 2006-05-23 15:48
proponuje odpowiedzieć na pytanie zawarte w temacie, a mianowicie "co ma w sobie Cytadela?"
obie darujcie sobie za to aluzyjno-ironiczne wypowiedzi na temat Cytadeli, jeśli nic Was do niej nie przyciaga to nie musicie rozumieć co przyciąga nas
a o ile sie nie myle nic tu nie ma na temat owej wspomnianej przez Ciebie Trischia mroczności więc Twoja kpina wydaje sie zbędna
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-05-23 16:26
Jak widac poziom tolerancji.... i postow spada.... :evil:
"Bela Lugosi nie zyje, ja zreszta tez.."
...
Wysłany: 2006-05-23 16:58
Aniele powiedz mi tylko czy powinniśmy być również tolerancyjni dla nietolerancji niektórych? Bo to jest granica, której nigdy nie potrafiłem nieprzekraczać... tolerancja dla nietolerancji przekracza moje zdolności samokontroli.
"Uważaj, żeby nie pomylić nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu."
Wysłany: 2006-05-23 17:36
Gwynbleiddzie – odpowiem metaforycznie...
Tolerancja czasami jest obojetna wobec nietolerancji,
Z tych samych powodow, dla których Wampir nie polemizuje z komarem, choc oboje żądni krwi ...
"Bela Lugosi nie zyje, ja zreszta tez.."
...