Festivale Wysłany: 2008-08-06 07:10
Mysle, ze nie ma sensu porównywać obu imprez. Na Woodstocku grają kapele wykonujące popularną rozrywkową muzykę stad i frekwencja jest spora (150 000). Nie wyobrazam sobie zakwaterować tyle osob w małej mieścinie. Castle to kameralna impreza zaledwie 5000. Przy tej liczbie prawie wszyscy sie znają a z kwaterami i tak łatwo nie ma (choć nie jest też specjalnie trudno). Na Castle tez ludzie śpią pod namiotami. Osobiście jestem zwolennikiem łazienek ale pod namiotem też da się zachować higiene. Zgadzam się z Elvisem, że zależy to tylko i wyłącznie od chęci.
Prędzej porównałbym Wooda wielkościa z M'era Luna. W tym roku też pod namiot się wybieram. Może jakoś to przeżyję
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2008-08-06 08:57
Po tych wszystkich wypowiedziach doskonale widać kto był (wie o co biega) i ma cos mądrego do powiedzenia, a kto Nie i pierdoli bezsensowne banialuki.To nie miejsce dla maminsynków i tatuścurek. Jesli przeszkadza ci odrobina kurzu we włosach to nie jedź,nie komentuj, nie oczerniaj :twisted:
Jest nikim ten, co nie ulepsza świata.
Wysłany: 2008-08-06 09:34
Oczywiscie niezaleznie czy ktos był nie był kazdy ma prawo do własnego zdania i wypowiedzi. Tak jak nie powinno się odbierać prawa do wypowiedzi o armi tym, którzy nie byli w wojsku
Generalnie nie przepadam za spendami. Zawsze wolałem zapłacić więcej i posłuchać muzyki przy dobrej akustyce i dobrym piwie.
Life is complex: it has both real and imaginary components
. Wysłany: 2008-08-06 12:52
brud jest, smierdzi też, kurestwo to nie wiem, w każdym razie ja bawiłam się dobrze
co do dostawania w gębę to widziałam tylko jak ojowcy podpalili flagę jakiemuś długowłosemu , który ugasił te flagę własnym ciałem :P a prócz tego raczej spokojnie, ale to napewno nie jest festiwal dla francuskich piesków
Wysłany: 2008-08-06 13:09
[quote:85985700b5="Paskievicz"]ja podobnie, za darmo - to jak mawiają - można tylko w gębę dostać 8) (co z resztą na woodzie dzieje się nonstop z tego co mi znajomi uczestnicy opowiadają)
co do wypowiadania się to moja kobitka była, napisała że jest brud, smród i kurestwo i jakoś nikt Jej zdania zbytnio nie podważał, ja to samo widziałem w tv oraz słyszałem z relacji znajomych i nie widzę zbytniego powodu abym musiał to oglądać na własne oczy z bliska, a brud poczuć na własnej skórze 8)[/quote:85985700b5]
A mi wystarczał widok moich 2 Kurcaków, które wróciły z Brudstock ... potrzebne było dłuto i pumeks mnie te "mądre" wywody nie przekonały. Też wolę zapłacic więcej i miec swiadomość, że przypadkowych ludzi tam nie ma. A pochlać to ja moge sobie w knajpie lub w domciu.
.
Re: . Wysłany: 2008-08-06 16:41
[quote:65e51c3bbe="nida"]brud jest, smierdzi też, kurestwo to nie wiem, w każdym razie ja bawiłam się dobrze
co do dostawania w gębę to widziałam tylko jak ojowcy podpalili flagę jakiemuś długowłosemu , który ugasił te flagę własnym ciałem :P a prócz tego raczej spokojnie, ale to napewno nie jest festiwal dla francuskich piesków[/quote:65e51c3bbe]
brud, syf , smród to truizm, mycie rąk i chlapanie pach nie uważam za higienę - o myciu zębów nie wspomnę, luksus nie dla każdego,
zbyt dużo ludzi - działa na NIE, wyjątkowość tej imprezy umarła po żarach
kurestwa nie spotkałem :? kiedyś inna była kultura picia
jak na francuza nie raz gasiłem flagę 'własnym' ciałem , uwielbiam - spoko jest fajnie 8)
nie miewam dobrych nastrojów !
Wysłany: 2008-09-08 14:10
Zgrzybiali starcy, którzy nie potrafią podejść do tego festu z dystansem i humorem.
Na Woodstock jeżdżę co rok. I nie narzekam na brud bo umyć się można spokojnie, dokładnie i regularnie po9d prysznicem czy dla bardziej wytrwałych pod kranami. Z myciem zębów ma problemów tym bardziej.
Nie narzekam że nie można kupić wina czy wódki w sklepie bo to dzięki temu jest spokój w Kostrzynie i był w Żarach. Wyobraźcie sobie: 150 tys pijanych wódką agresywnych ludzi... To nie miałoby prawa zaistnieć.
Nie narzekam na błoto bo nikt mnie do niego nie zmusza.
Nie narzekam na toitoiki bo jak ktoś chce to może znaleźć czystą.
Wszystko zależy od naszej własnej kultury osobistej. Co do agresji... Spotyka się ją i tak wyjątkowo rzadko jak na tak wielki festiwal, więc odchrzańcie się.
A co do zarzyganych małolatów i zasranych kubłów, jakoś nigdy nie rzucaja mi się w oczy.
Poza tym Woodstock to jedyny festiwal gdzie można poczuć się naprawdę wolnym czy to się wam podoba czy nie. Byłam na CP podobało mi się ale i tak wolę Woodstock.
Mam większą możliwość wyboru spędzenia czasu. Mała scena, Duża scena nieustające prawie koncerty, wioska Krishny z malunkiem twarzy, żarełkiem, prelekcjami, koncertami. Akademia Sztuk Przepięknych z ciekawymi spotkaniami, nauką gry na gitarze, warsztatami bajokoopowiadaczy, glinianymi ludźmi. Była wioska militarna. Jest w3 czym wybierać a nie tak jak na CP w tym roku koncerty-żarcie-picie-basen.
Owszem są ludzie którzy przyjeżdżają na Woodstock tylko po to by pić ale przecież nie o to chodzi w idei tej imprezy więc nie generalizujcie.
Uwielbiam ten festiwal i zawsze będę go bronić bo to czasem jedyny moment kiedy się przez kilka dni mogę spotkać ze znajomymi z całej Polski i nie tylko a poza tym posłuchać dobrej muzyki i spędzić swój czas naprawdę jako wolny człowiek wykorzystując go tak jak mnie to odpowiada.
Naprawdę wystarczy zmienić sposób patrzenia by dojrzeć też piękne sprawy tego świata.
:D
"Istnieć znaczy zmieniać się, zmieniać się - to dojrzewać, dojrzewać zaś - to nieskonczenie tworzyć Samego Siebie..."
Wysłany: 2008-09-08 14:23
[quote:edef749c6a="Rudzik"]
Nie narzekam na błoto bo nikt mnie do niego nie zmusza.
[/quote:edef749c6a]
A mnie zmusili wlasnie jak szlam sie umyc, wrzucajac mnie w ten syf wbrew mojej woli.
"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"
Wysłany: 2008-09-08 15:00
[quote:fceed5e0d4="Rudzik"]Zgrzybiali starcy, którzy nie potrafią podejść do tego festu z dystansem i humorem. [/quote:fceed5e0d4]
a to ciekawe :P 8) :lol: :lol: :lol:
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2008-09-08 16:44
Mara to fajnych masz znajomych w takim razie skoro wbrew swej woli wylądowałaś w błocie. Jeszcze nigdy na Woodstocku nic mi się nie stało, nic mi nie zginęło ani nie odczułam tych wszystkich nieprzyjemności o których mówicie.
Zawsze wracałam zadowolona, szczęśliwa, zmęczona do granic możliwości ale pełna energii i humoru na następny rok :D :D :D
A za zgrzybiałych starców to trochę mi przykro i wstyd ale już poszło w eter.... :oops: Jak ktoś się poczuł urażony to przepraszam....
"Istnieć znaczy zmieniać się, zmieniać się - to dojrzewać, dojrzewać zaś - to nieskonczenie tworzyć Samego Siebie..."
Wysłany: 2008-09-08 17:11
heheh, urażona się na pewno nie poczułam, za to bardzo mnie to rozbawiło :lol: bo niestety cały dystans czasem szlak trafia, jak człowiekowi potną część namiotu na kawałki :wink:
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2008-09-08 17:22
[quote:8a5d7c2cd0="Rudzik"]Mara to fajnych masz znajomych w takim razie skoro wbrew swej woli wylądowałaś w błocie. [/quote:8a5d7c2cd0]
tak się składa, że z moimi znajomymi tamci kolesie nie mieli nic wspólnego a znajomi nie bronili mnie, bo chciałam pójść sama. Do woodstocku nic nie mam, niech sobie będzie, po prostu chyba za bardzo zgrzybiałam na starość i nie bawi mnie już ta impreza :D :D :D
"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"
Wysłany: 2008-09-08 17:27
[quote:445b31364d="minawi"]:lol: bo niestety cały dystans czasem szlak trafia, jak człowiekowi potną część namiotu na kawałki :wink:[/quote:445b31364d]
dziwne 8) miałem podobną sytuację, każdy używa tak jak lubi, mnie osobiście 'szkoda' czasu na taką rozrywkę, jest wiele lepszych imprez na które z braku wolnego i/lub urlopu nie mogę się wybrać.... tego żałuję :? a woodstockowe zmęczenie, szczęśliwość, energie - znam :lol: grzybem stałem się później :) off mój
nie miewam dobrych nastrojów !
Wysłany: 2008-09-09 08:30
Woodstock! Tak... fajna 3 dniowa impra...
"Dracofobijna przypadłość Moongrowasydy"
Wysłany: 2008-09-09 08:43
[quote:c7a3ed50cd="mefir"][quote:c7a3ed50cd="minawi"]:lol: bo niestety cały dystans czasem szlak trafia, jak człowiekowi potną część namiotu na kawałki :wink:[/quote:c7a3ed50cd]
dziwne 8) miałem podobną sytuację, każdy używa tak jak lubi, mnie osobiście 'szkoda' czasu na taką rozrywkę, jest wiele lepszych imprez na które z braku wolnego i/lub urlopu nie mogę się wybrać.... tego żałuję :? a woodstockowe zmęczenie, szczęśliwość, energie - znam :lol: grzybem stałem się później :) off mój[/quote:c7a3ed50cd]
Impreza ... ja raczej uwazam ze alkohol powinien byc dodatkiem do koncertów a nie na odwrót.
.
Wysłany: 2008-09-09 10:58
[quote:ddf3c4ee82="Harlequin"]
Impreza ... ja raczej uwazam ze alkohol powinien byc dodatkiem do koncertów a nie na odwrót.[/quote:ddf3c4ee82]
I z tym się całkowicie zgodzę. Natomiast przykrych wypadków na Woodstocku można nie mieć. Wystarczy zebrać znajomych w jedno miejsce i rozbić obozowisko razem.... A jeśli ktoś nie ma dużej ilości znajomych to zawsze może zaprzyjaźnić się z najbliższymi sąsiadami lub rozbić się z współpasażerami z pociągu...:)
Dla rozsądnego nic trudnego.
A Woodstock to po prostu dobra zabawa, tylko nie każdy potrafi z niej korzystać.
Ja wiem jedno. Jeszcze wiele razy spędzę bezsenną noc na polu Woodstockowym próbując nie słuchać "Hare Krishna Hare..." I będę się tym cieszyć. :D
"Istnieć znaczy zmieniać się, zmieniać się - to dojrzewać, dojrzewać zaś - to nieskonczenie tworzyć Samego Siebie..."
Wysłany: 2008-09-09 11:11
[quote:bd010f9d21="Rudzik"][quote:bd010f9d21="Harlequin"]
Impreza ... ja raczej uwazam ze alkohol powinien byc dodatkiem do koncertów a nie na odwrót.[/quote:bd010f9d21]
I z tym się całkowicie zgodzę. Natomiast przykrych wypadków na Woodstocku można nie mieć. Wystarczy zebrać znajomych w jedno miejsce i rozbić obozowisko razem.... A jeśli ktoś nie ma dużej ilości znajomych to zawsze może zaprzyjaźnić się z najbliższymi sąsiadami lub rozbić się z współpasażerami z pociągu...:)
Dla rozsądnego nic trudnego.
A Woodstock to po prostu dobra zabawa, tylko nie każdy potrafi z niej korzystać.
Ja wiem jedno. Jeszcze wiele razy spędzę bezsenną noc na polu Woodstockowym próbując nie słuchać "Hare Krishna Hare..." I będę się tym cieszyć. :D[/quote:bd010f9d21]
Tak Rudziku, tylko, że ja uważam że Woodstock to raczej impreza w sensie takim ,że koncerty sa dodatkiem do alkoholu. nie ma co ukrywac, że niewiele "klasowych" kapel tam gra, więc ludzie szukają innej rozrywki. Dzięki Bogu jest jeszcze Kriszna i ASP i dużo ludu, bo dla mnie, od strony muzycznej jest to bardzo nieciekawa impreza.
Jeśli jest to impreza polegająca na "intergracji", wspólnym piciu, paleniu zioła, a w tle leci jakieś pitu-pitu, to ja wole iść do Bazyla, rozwalić ise na kanapach w wąskim kilkuosobowym gronie i dygnąc sobie w spokoju Bronxa
.
Wysłany: 2008-09-09 22:16
myślę że mimo wszystko jesteście zbyt krytyczni, ale cóż takie właśnie wasze prawo. Ja na przykład pojechałam w tym roku ze względu na Żywiołaka, Clawfinger, The Stranglers, Lipali, Anuradha Pal i Kreatora.
Woodstock też powoli przestaje być takim zaściankiem o jakim mówicie. I pod względem muzycznym coraz bardziej się rozwija i myślę, że coraz bardziej będzie się opłacać tam pojechać. :D
"Istnieć znaczy zmieniać się, zmieniać się - to dojrzewać, dojrzewać zaś - to nieskonczenie tworzyć Samego Siebie..."
Wysłany: 2008-09-10 07:31
Woodstock...naprawdę super impreza, zarówno pod względem sceny muzycznej (a właściwie dwóch), jak i ogólnej organizacji. Chyba nigdzie indziej nie ma takiej akceptacji dla różnego rodzaju muzyki że np. punki, metalowcy, goth, słuchają tenorów, oklasukując ich i nie zniżając się do poziomu wygwizdywań, by za chwilę trząśc głową pod sceną w zgoła zupełnie innych rytmach.
Akademia Sztuk Przepięknych - rozmowy z ciekawymi ludźmi z róznych dziedzin życia - polityki, religii - kształcące to jest. Jeden z najlepszych festiwali w naszym kraju i do za friko...
Fakt, można spotkać tu ćpunów i pijaków, ale to jest wszędzie!A na Woodstocku nie stanowi to większości przecież...
Szkoda tylko, że w tym roku tyle kradzieży było...Ale głupki są wszędzie.
Ale co mnie najbardziej wkurza - jeśli nikt nigdy nie był na Przystanku Woodstock i wypowiada się, najczęściej negatywnie, jak tam jest..- żeby coś ocenić, trzeba coś zobaczyć- oceny "nie widziałem, ale wiem najlepiej" nie świadczą dobrze o tej osobie.A tak niestety wiele osób robi...
"Beata est vita conveniens naturae suae"... (Najszczęśliwsze, najlepsze jest życie w zgodzie z własną naturą)
Wysłany: 2008-09-10 07:50
[quote:55a567185e="Rudzik"]
Woodstock też powoli przestaje być takim zaściankiem o jakim mówicie. I pod względem muzycznym coraz bardziej się rozwija i myślę, że coraz bardziej będzie się opłacać tam pojechać. :D[/quote:55a567185e]
Nom, z tym sie zgodze - w zeszłym roku Type O Negative, teraz Wiader, Kreatur, Clawfinger i Stranglers ... zaczyna się coś rozkręcać.
lacrima :arrow: jeśli impreza jest płatna to zawsze jest mniejsze ryzyko, ze ktoś narobi syfu i burd, bo szkoda mu bezie wydawac siano na coś takiego.
Tak więc - jak już pisałem - na płatnych festiwalach raczej nie ma ludzi przypadkowych, którzy "wdepną' tylko pochlac i pobalowac.
.