Ludzie listy piszą? Wysłany: 2008-02-26 11:59
Ciekawi mnie, czy w erze maili i komunikatorów internetowych zdarza Wam się jeszcze pisać "zwykłe" listy? Jeśli Wam się zdarza, to jak wyglądają - pióro, długopis-głupiopis, papeteria, czy to co pod ręką?
Ja ostatnio nie mam korespondentów, ale zawsze lubiłam stwarzać "klimat" w listach. Piórem piszę od wielu, wielu lat, czarny atrament to podstawa (niezależnie, czy list, czy nie). A jeśli zamierzam komuś coś przesłać, to szukam ciekawej papeterii, lub biorę czyste kartki, coby ładnie wyglądało, czasem coś narysuję na kopercie, ale to zależy...
Tyle o moim pisaniu. A jak to wygląda (i czy wygląda) u Was?
Wysłany: 2008-02-26 21:56 Zmieniony: 2008-02-26 22:04
Jeśli tylko mam do kogo pisać mając pewność, ze uzyskam odpowiedź - pisze.
Pisze piórem, od 13 lat. Nienawidzę długopisów, żelopisów, cienkopisów... nie trawie. Ma być stalówka i atrament. Od dłuższego czasu akceptuje jedynie czarny atrament. Niebieski stosuje jak chcę coś wyróżnić w treści. Jeśli uda mi sie upolować inne kolory też korzystam ale to już do specjalnego typu listów. Do byle kogo listów też nie pisze bo wypracowałem sobie styl i kompozycje tworzenia jego treści co dodatkowo wzmaga przekaz. I tutaj niski ukłon w stronę Nimki bo na to samo zwracamy uwagę i do tego samego przywiązujemy wagę jeśli chodzi o tworzenie i otrzymywanie listu czyli - kto pisze, o czym pisze i jak :wink:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2008-02-26 22:03
Ja nie chciałam od razu się zdradzać z moim podejściem do listów - jasne, do byle kogo nie ma co pisać. To zawsze wstrętne rozczarowanie trafić na byle jakiego odbiorcę. Niestety nie zawsze da się to przewidzieć :/ Niezmiernie lubię otrzymywać, ale sam fakt odpowiadania (lub inicjowania korespondencji) też sprawia mi przyjemność :)
Wysłany: 2008-02-26 22:18
Moja korespondencja zaczyna się i kończy na wysyłaniu kartek świątecznych. Przy wypisywaniu 10 dostaję delirium i mam dość do następnych świąt.
Wysłany: 2008-02-26 22:21
[quote:5e38a8b436="arduinna"]Ja nie chciałam od razu się zdradzać z moim podejściem do listów - jasne, do byle kogo nie ma co pisać. [b:5e38a8b436]To zawsze wstrętne rozczarowanie trafić na byle jakiego odbiorcę.[/b:5e38a8b436] Niestety nie zawsze da się to przewidzieć :/ Niezmiernie lubię otrzymywać, ale sam fakt odpowiadania (lub inicjowania korespondencji) też sprawia mi przyjemność :)[/quote:5e38a8b436]Akurat na odbiorce i nadawce jednocześnie nie mam prawa narzekać bo w tym przypadku jest to "solidna firma" :wink: Ba, każdy kto lubi pisać listy wielbi je otrzymywać. Rzeczywiście jest to już na wymarciu forma przekazu informacji ale przemysł kartek pocztowych wcale nie zapada w niepamięć.
Nie wiem jak wy ale dla mnie list jest bardziej szczerą, a nawet taką intymną formą rozmowy. Żadem komunikator internetowy nie ma takiego daru. Wszak nie rzadko na papierze listu czuć zapach nadawcy. Zapach mydła czy też perfum na dłoni, którą pocierał o papier w trakcie pisania. Można do koperty wrzucić płatki kwiatów, kosmyk włosów... Można nadać niesamowitej wartości listowi samym wyczekiwaniem go i snując domysły o czym tym razem będzie i czy a nóż nie będzie w środku jakiejś niespodzianki.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2008-02-27 15:06
Chlip, chlip, nie powinnam zazdrościć, ale jakoś mi tak smutno, że mi się wszyscy korespondenci ewakuowali z pisania w ostatnich latach ale może za jakiś czas coś się ruszy (oj, popisałabym sobie, a jeszcze chętniej poczytała :D). Świetna jest świadomość, że jednak ludzie jeszcze piszą :)
Co do przenoszenia tematu, to ja się tam nie znam, ja dopiero od kilku dni tu jestem, ale nie przeszkodzi mi przenoszenie do tzw. Klimatów :)
Wysłany: 2008-02-27 19:41
Listy bardzo długie zwykle piszę. A to się coś zawsze przypomni...
Piórem piszę od dobrych paru lat. Szczerze mówiąc to chyba zdążyłam zapomnieć, co oznacza pisać długopisem, bo wychodzą straszne bazgroły (przynajmniej w moim wypadku :lol: )
Pióro z czarnym atramentem i pisać jak najdłuższe listy...
Maile są dla mnie... trochę puste. Styl pisma jednak sporo mówi o autorze listu, a na komputerze... to wszystko takie samo.
Jednak przydałoby się znaleźć odpowiedniego odbiorcę.
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2008-02-27 22:05
Przypomnieliście mi drodzy, że do jednego dobrego człowieka dobrze byłoby list napisać. Co prawda czynić tego nie będe piórem, bo kaligrafia mi obca i długopis poręczniejszy, ale w sumie co za różnica czym taki list pisać. Najważniejsze żeby doszedł i przyjemność sprawił :)
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2008-02-28 08:30
O właśnie - klimat listu, klimatem - wiadomo, że jak ktoś już sięga po pióro, dobry papier itp. to nie pisze na odczepnego. Ale wolę czasem dostać list nabazgrany na tym, co pod ręką, tym, co pod ręką, ale wynikający ze szczerej chęci napisania/odpisania niż taki, który ktoś napisał, bo musiał. A zdarzyło się takich parę w życiu. A więc długopisem, czy piórem - byleby kogoś uradować :)
Wysłany: 2008-03-03 16:14
Ręczne pismo ma coś w sobie, mówi trochę o osobie piszącej, może być piękne, lub po prostu ciekawe, list można urozmaicać drobną grafiką, zawijasem... Listy mają w sobie coś osobistego, wyjątkowego. Lubię móc wziąć do łapki papier, poczuć go. Kaligrafia mile widziana. :) W każdym razie lubię pisać - piórem, bo w ogóle długopisem nie umiem pisać - a jeszcze bardziej dostawać. Wtedy wiadomo, że był pisany specjalnie dla mnie, widać kiedy człowiek się spieszył, kiedy opisywał coś z przejęciem, kiedy starannie... I sama świadomość,że to wyszło spod ręki tej osoby, jakieś to miłe. :) I oczywiście treść - lubię nasz język, przelewanie na karty myśli, wrażeń... Ale najbardziej, że wkłada się w to fragment siebie, podoba mi się, jak są naturalne i klimat też wskazany. Sama naprzykład piszę czasem na czerwonym papierze przypalanym artystycznie dookoła...
Z nieznajomymi nigdy nie korespondowałam, jakoś nie próbowałam nawet. Lubię poznawać ludzi poprzez interakcje, najlepiej osobiście, a pisać właśnie z kimś, kogo znam.
Co do listów, nie do końca podoba mi się, że wydaje się te sławnych ludzi po ich śmierci - to coś prywatnego i jakoś wydaje się niestosowne... Ale... :D Czytałam te Tolkiena, strasznie mi się podobały. :D Jego pióro, myśli, wrażenia, zawarte elementy autobiograficzne, humor, coś takiego... tolkienowatego. :D Mmm... ^^ Takie listy mogłabym codziennie dostawać. :D
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2008-03-03 23:11
Dopóki nie miałam internetu, bądź z niego nie korzystałam - jakieś 4-5 lat temu dostawałam długie listy od jednej znajomej. Pamiętam co to była za radocha dostać taki list. Nie to co wiadomość na gadu, którą nie zawsze chce się odczytać.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Re: listy Wysłany: 2008-03-05 21:38
[quote:0adaaf7941="akme"]A takze wiele mowia o nadawcy...[/quote:0adaaf7941]Pod warunkiem, że w miarę starannie pisze bo w przeciwnym wypadku jedynym wnioskiem nasuwającym sie odnośnie nadawcy byłby, że jest on niewyraźny i nie zrozumiały :wink:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2008-03-06 01:22
Nie ma to, jak stare dobre listy. Chyba każdemu z nas są bliższe niż maile, czy smsy. Samo pisanie sprawia mi dużą przyjemność. Najmilej jednak jest wyciągnąć z dna szuflady listy sprzed dziesięciu lat i powspominać tamte czasy. Widzimy, jak zmienia się nasz charakter pisma i sposób wypowiadania się.
Zawsze lubiłam bawić się, przypalając brzegi kartki, na której pisałam i rysując, bądź doklejając coś na niej.
Niechaj nie należy do nikogo ten, który może należeć do siebie. Noli me tangere
Wysłany: 2008-03-24 14:57
[quote:ae728a62af="Anielica"]Najmilej jednak jest wyciągnąć z dna szuflady listy sprzed dziesięciu lat i powspominać tamte czasy.[/quote:ae728a62af]Tym bardziej jest na czym oko zawiesić jeśli jest to list po pradziadach pisany kaligrafią, a w dodatku z końcówki XIX wieku :wink:
Osobiście nie zachowałem swojej starej korespondencji z przed lat. Trzymałem każdy list przez jakiś czas, a potem wyrzucałem. Najczęściej paliłem...
Obecnie zachowuje każdy list jaki dostaje. A dostaje je tylko od jednej osoby.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2008-03-24 14:59
Ja tam mam całe pudło listów (a to i tak nie wszystkie, bo część mi poginęła) z dawnych czasów. Ale XIX wieku to nie sięga ^^
Wysłany: 2008-03-24 15:07
[quote:ac8aa005de="arduinna"]Ja tam mam całe pudło listów (a to i tak nie wszystkie, bo część mi poginęła) z dawnych czasów. Ale XIX wieku to nie sięga ^^[/quote:ac8aa005de]No proszę, to masz co wspominać :wink: Trochę momentami żałuje, że skasowałem pisemne pamiątki z przeszłych czasów bo dzięki nim mógłbym dziś spojrzeć na tamtego siebie. Może z zachwytem... może z politowaniem... Dziś nie potrafię odtworzyć sobie tego jakim byłem kiedyś, a przynajmniej odtworzyć tej sfery duchowej. Nie pamiętam siebie.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2008-03-24 15:40
Przyznam, że dawno do niego nie zaglądałam :) Ale kiedyś zrobiłam sobie taką wędrówkę po przeszłości i mam tam m. in. listy od znajomego, z którym zawsze rozstrząsaliśmy jakieś filozoficzno-egzystencjalne tematy. To dawało ciekawe efekty, bo nasza korespondencja rozpoczęła się, kiedy ja miałam 15 lat, a on 25 :D Teraz jestem niepocieszona, że kontaktujemy się za pośrednictwem maili, ale jeszcze na pewno na początku studiów pisałam do niego "zwykłe" listy. Rzeczywiście takie pamiątki pozwalają przypomnieć sobie siebie sprzed lat (się staro poczułam ).
Wysłany: 2008-06-14 21:50
To ja dopowiem coś jeszcze, ale w dość niestandardowy sposób...
W jaki sposób spełnić marzenie ? Wystarczy uchwycić opadający z drzewa liść, wypisać na nim treść życzenia i posłać z wiatrem.
Potem wystarczy już tylko niezłomność w dążeniu do marzenia...
Sprawdza się OO
Wysłany: 2010-09-27 01:02
Odświeżam wątek. Wierzę, że wśród nas wciąż trafi się trochę osób, którym łezka w oku się kręci na wspomnienie dawnego biegania na pocztę i niecierpliwego zaglądania do skrzynki :) Nie ukrywam, nadal chętnie bym od czasu do czasu list tak owy napisał i przeczytał, ręcznie napisany. Fajnie gdy widać nawet jakieś skreślenie, poprawiony błąd, rozmazany atrament :)
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2010-09-27 19:12
Wysyłam jeszcze listy . Uwielbiam uczucie gdy wrzucam do ''urny'' biała kopertę , ale najbardziej lubię oczekiwanie na odpowiedź, potem otwieram i czytam list...
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander