Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Zródło wszelkiego zła?. Strona: 2

Wysłany: 2007-08-30 19:03

[quote:720c332c20="BarTolmai"]jakis czas temu w stanach pojawily sie billboardy ukazujace Manchatan z dwoma blizniaczymi wiezami WTC [jeszcze istniejacymi] oraz napisem [b:720c332c20]"Wyobraz sobie swiat bez religii"[/b:720c332c20] czy nie przemawia to wystarczjaco do wyobrazni?[/quote:720c332c20]

wiec wyobrażam sobie świat bez religii i na tym miejscu gdzie stoją te wieże widzę nieskażoną cywilizacją puszczę i dzikie wybrzeże.
równie dobrze można by sobie wyobrazić coś innego.

Skąd w ogóle wiadomo, że bez religii ludzie rozwinęli by się na tyle żeby dotrzeć tam do 2000 roku? Religia jest wpisana w ludzkie istnienie. Była od jego początku i zapewne będzie do końca.
BarTolmai - zauważasz tylko negatywne jej skutki. Poza tym skoro religia, Bóg itd. to twór człowieka i to coś istnieje od początku homo sapiens, a do tego według Ciebie jest złem i tylko szkodzi cywilizacji to dlaczego nie zostało to wyeliminowane w skutek ewolucji?


I'm rolling like a stone... never creep.


Wysłany: 2007-08-31 17:26

[quote:fee8a4622a="Psycho"]Nie obejdzie się be powiedzenia, że virusem[/quote:fee8a4622a]
Ależ nigdzie nie stwierdziłem, że religia jest wirusem w sensie biologicznym. Piszę to w przenośni, ponieważ to jak owy mem jest "przenoszony" można porównać do wirusa (tego materialnego). Co do memów, proponuję zapoznać się z ciekawą teorią, zapoczątkowaną zresztą przez Dawkinsa - memetyką.

[quote:fee8a4622a]Dalej- dalej- wrodzona moralność? moralność jest czymś wypracowanym[/quote:fee8a4622a]

Fakt, tu popełniłem błąd, a przynajmniej nieco się pośpieszyłem stwierdzając, że moralność jest wrodzona. Wpływ środowiska niewątpliwie jest duży. Chodziło mi raczej o podkreślenie tego, że moralność nie jest "darem" od boga/ów, a jest po części immanentną cechą naszej natury.

[quote:fee8a4622a]- nie ma czegoś takiego jak ateizm, jako braku jakiejkolwiek siły sprawczej[/quote:fee8a4622a]

Kto twierdzi, że ateizm to "brak jakiejkolwiek siły sprawczej"? Owszem, istnieją takie siły, choćby siły natury. Ateizm według Wikipedii to "przekonanie mówiące, że Bóg, względnie bogowie nie istnieją. Ateizm tłumaczy zjawiska świata bez odwoływania się do przyczyn nadnaturalnych"

[quote:fee8a4622a]jeżeli uważasz, że całe Twoje życie zależy tylko od Ciebie to podnosisz siebie do rangi boga w skali [i:fee8a4622a]micro[/i:fee8a4622a] a jeżeli uważasz, że coś decyduje o twoim życiu z zewnątrz to uznajesz fatum/przeznaczenie/los.[/quote:fee8a4622a]

Niewątpliwie na nasze życie ma wpływ bardzo wiele czynników. W kształtowaniu w zasadzie każdego organizmu żywego biorą udział zarówno jego geny, cechy wrodzone, jak i fenotyp i oddziałujące na nie środowisko. Pod tym względem trudno być może mówić o wolnej woli (Ty nazywasz to "ranga boga w skali micro"), ale zapewne dzięki naszej (samo)świadomości mamy wpływ na to jak toczy się nasze życie (choć nie wyznaję determinizmu, uważam, że wolna wola nie jest aż tak wolna i jest wytworem naszego umysłu). :wink: Natomiast to co Ty nazywasz fatum/przeznaczeniem/losem ja raczej nazwałbym ciągiem wydarzeń, które jest splotem niezliczonej ilości różnych zdarzeń, na które chcąc nie chcąc mamy bardzo znikomy wpływ.

Również pozdrawiam :)


Co pan robi? -Czekam na siebie.


Wysłany: 2007-08-31 17:34

[quote:be50f3176e="Psycho"]a ja lubię się rozdrabniać, przy czym słówka "ateista" wyjątkowo nie lubię.[/quote:be50f3176e]

Być może wzięło się to stąd, że słowo ateista skrupulatnie (szczególnie przez ostatnie dekady w Polsce) było obudowywane w zasadzie samymi negatywnymi skojarzeniami, np. jak ateista to komunista, stalinista. Albo skoro ateista, to materialista (owszem, ale tylko pod pewnym względem), ktoś nieuduchowiony (cokolwiek to znaczy). Również nie rozumiem, jeśli ktoś myli a- z anty-. Przedrostek a- jest tym samym czym dla symetrii jest asymetria.

Pozdrawiam :)


Co pan robi? -Czekam na siebie.


Wysłany: 2007-08-31 17:42

[quote:fb61f52fdf="Psycho"][wytłumacz mi więc tylko, jak to się stało, iż [i:fb61f52fdf]prawdopodobnie[/i:fb61f52fdf] tylko na naszej malutkiej ziemii istnieją inteligentne formy życia, statystycznie powinny istnieć inne równologle, mało tego, powinniśmy mieć przynajmniej zakomunikowane ich istnienie.[/quote:fb61f52fdf]

Trudno odpowiedzieć na takie pytania jednoznacznie. Można mówić tylko o prawdopodobieństwie. Natomiast z badań współczesnej kosmologii, astrofizyki można się sporo dowiedzieć. Proponuję poczytać nieco na ten temat. Ale skąd przyszło Ci do głowy to, że o wszelkiemu hipotetycznie istniejącemu życiu poza Ziemią, mielibyśmy wiedzieć? Jest to co najmniej niemożliwe jak dotąd. Poczytaj trochę choćby o odległościach we Wszechświecie i porównaj to z prędkością światła.


Co pan robi? -Czekam na siebie.


Wysłany: 2007-08-31 18:09

[quote:9c09cdcf66="Pan"]Czy wierzysz, ze kolo roku 1300 po Chrystusie, Ziemia nie byla plaska?[/quote:9c09cdcf66]

W to wierzyć nie trzeba. Ziemia i w tamtym czasie była geoidą.

[quote:9c09cdcf66]NIE. Rozmawialismy o tym, ze Ty zakladasz jego nieistnienie. [/quote:9c09cdcf66]

Dowód spoczywa na tym, kto zakłada istnienie, nie na tym kto zakłada nieistnienie.

Pozdrawiam :)


Co pan robi? -Czekam na siebie.


Wysłany: 2007-08-31 18:24

[quote:a5ec098dc9="Pan"]Zabijanie, jesli jestes niewierzacy, jest dla Ciebie neutralne. :)[/quote:a5ec098dc9]

Jestem niewierzący i nie rozumiem dlaczego stwierdzasz, że zabijanie miałoby być dla mnie czymś neutralnym? 8O Możesz nieco rozwinąć tę myśl? Jeśli to miał być jakiś skrót myślowy, to nie zrozumiałem...

Pozdrawiam :)


Co pan robi? -Czekam na siebie.


Wysłany: 2007-08-31 18:36

[quote:d6838984e1="BarTolmai"]Dawkins porownuje pewne zachowania - bedace tworem ewolucji - do zbednych danych, byc moze w pewnym sensie zmutowanej ich formy, kiedys waznych dla czlowieka. Glownie cala zabawa opiera sie na informacjach przekazywanych w genach, plus ksztaltowanie swiadomosci dziecka, ktore jak wiadomo przyjmuje "rady" od starszych. [/quote:d6838984e1]

Jeśli takie tezy przedstawia w swojej najnowszej książce, to będę musiał zapoznać się jak najszybciej z "Bogiem urojonym". Jako pozycję równie ciekawą i traktującą na podobne tematy proponuję świetną książkę francuskiego/amerykańskiego antropologa Pascala Boyera "I człowiek stworzył bogów...jak powstała religia", który jeszcze inaczej podchodzi do tego zjawiska.

Pozdrawiam :)


Co pan robi? -Czekam na siebie.


Wysłany: 2007-09-01 18:01

[quote:d74799159e="BarTolmai"]
[quote:d74799159e]Nie ma zla w premedytacji, nie ma w afekcie, wszystko na swiecie jest dokladnie NEUTRALNE i naturalne, jesli nie ma nad swiatem zwierzchnosci zadnej[/quote:d74799159e]

zastanawia mnie do jakiego stopnia trzeba miec zryty leb by twierdzic ze tak wlasnie jest w przypadku Ateisty. Masz gotowe schematy na kazde poglady "prawdy prawdziwe" jak to gdzies tam kiedys wypisywales :D paskievicz ma jazdy z moralizacja spoleczenstwa, ty chcesz pokazac siebie jako pana sytuacji, chuj z tym co kto mysli, wazne ze ty myslisz inaczej. Dotarlo? inaczej juz tylko pozostaje przyjebac.[/quote:d74799159e]

cóż za inteligentny kontrargument. brawo :lol: :lol: :lol:


I'm rolling like a stone... never creep.


Wysłany: 2007-09-02 12:16 Zmieniony: 2007-09-02 13:11

[quote:514041a495="Pan"]Antylopa przed lwami ucieka. Nie jest zlem gdy ja zjedza, nie jest gdy ucieknie, jedynie ona lub lwy moga wolec jedno z wyjsc. [/quote:514041a495]

Po pierwsze terminy dobro i zło zostały ukute przez ludzi, nie przez antylopy czy lwy (tym bardziej przez boga/ów). Słowo "zło" i "dobro", tak samo jak np. "piękno" są wytworami ludzkiego symbolicznego myślenia, ludzkiego umysłu, języka. Tylko Ty nadajesz pewnym zdarzeniom cechy "dobra" albo "zła". Lew nie zabija dla rozrywki albo dlatego, że jest zły (choć może za takiego uchodzić), ale dlatego by przetrwać. Antylopa ucieka ponieważ nie wolna wola (czy, jak piszesz, chcenie) nią kieruje, a instynkt samozachowawczy. Dopiero wraz z pojawieniem się u homo sapiens (?) (samo)świadomości człowiek jest zdolny do abstrakcyjnego myślenia i nadawania takim aktom "znaczenia" i uznawania np., że polowanie i zabijanie antylop jest "złem" lwa, albo, jak piszesz, chceniem (skądinąd ciekawe słowotwórstwo) zabijania.

[quote:514041a495]wszystko na swiecie jest dokladnie NEUTRALNE i naturalne, jesli nie ma nad swiatem zwierzchnosci zadnej. [/quote:514041a495]

Dlaczego piszesz "wszystko" skoro chodziło Ci o zabijanie? Zgodzę się, że wszystko na świecie jest naturalne, a neutralne? Nadal nie wiem co masz na myśli.

[quote:514041a495]Bog, ktory jest spoza swiata, jest samym Dobrem, wyznacza bezwzglednie co dobre i zle.[/quote:514041a495]

Nikt nie wyznaczył bezwzględnie co jest dobre a co złe. W tym sensie te słowa są względne i zależą tylko od pojmowania sensów tych słów przez człowieka. Jeśli jakiś bóg wyznaczył coś bezwzględnie, czy obrzezanie kobiet w niektórych krajach afrykańskich jest dla niego dobrem czy złem? Czy wszelkie wojny, ludobójstwa są dla niego złem czy dobrem? Mniemam, że skoro imputowałeś mu cechę najwyższego Dobra, to traktujesz to jako dobro, bo ów byt jest najwyższym Dobrem. Ciekawe... Skoro piszesz, że dla mnie zabijanie jest neutralne, to jakim jest dla Ciebie? 8O

[quote:514041a495]Kazdy moze miec wlasne dobro i wlasne zlo (bo naturalne to jest, skoro tak wlasnie sie dzieje), jednak zaden czlowiek nie ma tu przewagi nad innymi, a wiekszosc (!) nie ma przewagi nad mniejszoscia.[/quote:514041a495]

Tak, zgodzę się. Nikt nad nikim nie ma i nie powinien mieć przewagi. Jak można zauważyć, na świecie jest zgoła inaczej.

[quote:514041a495]Nie mozesz miec w swiecie "samoistnym" dobra i zla. :) Tylko wlasne chcenie.[/quote:514041a495]

Tak, nie ma we Wszechświecie dobra ani zła. Chyba, że chciałbyś powiedzieć, że wybuchy supernowych są dla nas dobre, bo dzięki nim mamy w przestrzeni kosmicznej pierwiastki cięższe niż wodór i hel, pośrednio dzięki temu powstała Ziemia, a potem również i my. W tym sensie może jest to i dobre (a raczej pożyteczne), ale tylko dla nas i z naszego punktu widzenia.
Dobro i zło istnieją to pojęcia istniejące tylko w ludzkich umysłach. A po to człowiek ma wolną wolę (tylko w pewnym sensie), by z niej rozsądnie korzystać. Jak pisałem wyżej to dzięki (samo)świadomości człowiek wykształcił abstrakcyjne (czy symboliczne) myślenie. Zło i dobro są możliwe, ale bardzo trudne do zdefiniowania ze względu na swą relatywność. Co nie oznacza, że zabijanie mam uważać za coś neutralnego.

Pozdrawiam :)


Co pan robi? -Czekam na siebie.


Wysłany: 2007-09-02 13:07

Bez siły wyższej nie ma dobra i zła. Można powiedzieć, że człowiek to "wymyślił" ale to nie znaczy, że nie opisuje to rzeczywistości w jakiś sposób. "dobro" i "zło" może być czymś abstrakcyjnym a jednocześnie dobrze opisującym świat (tak samo jest z Bogiem). Matematyka też jest czymś abstrakcyjnym a używamy jej z bardzo dużym zaangażowaniem i powodzeniem.

A wracając do tematu głównego to nie uważam, że religia jest źródłem wszelkiego zła. Nie uważam tak bo znam zarówno ateistów i praktykujących katolików i ci pierwsi zdecydowanie częściej wykazują oznaki egoizmu a ci drudzy częściej pomagają innym ludziom. Taki powód mi w zupełności wystarcza.


I'm rolling like a stone... never creep.


Wysłany: 2007-09-02 13:09

[quote:c8012253a9="Pan"]Tyle tylko ze w swiecie zwierzat nie ma dobra i zla. A swiat bez tego co ponadzwierzece jest dokladnie zwierzecy. :)[/quote:c8012253a9]

Ano nie ma. A co według Ciebie jest "ponadzwierzęce"?

[quote:c8012253a9]Ateisci wierza, ze odrzuca sobie Boga, bedzie im dobrze, a dalej beda miec wolna wole (jakby biologicznie nie byli maszynami!) czy moralnosc, by mowic co dobre i zle. Wybaczcie, ale to jedynie niekonsekwencja. [/quote:c8012253a9]

Analogicznie: "Teiści wierzą, że wierzą w Boga, będzie im dobrze, będą mieć wolną wolę czy moralność, by mówić co dobre i złe." Popadasz w banały. Dlaczego miałoby to być niekonsekwencją? To nas odróżnia od zwierząt, że jesteśmy świadomi tego co robimy i świadomie możemy podjąć decyzję czy chcemy być sadystami czy miłującymi inne istoty. Bez względu na to czy jesteśmy teistami czy ateistami.

[quote:c8012253a9]Gdy odrzucasz metafizyke, nie ma metafizyki[/quote:c8012253a9]

Gdy rozpoczynasz zdanie od "gdy" przydałoby się też jakieś "to", co prowadziłoby do wniosku. Zdanie jest truizmem, na zasadzie: gdy gasisz światło, nie jest jasno.

[quote:c8012253a9]a fizyka jeszcze dobra i zla nie stworzyla.[/quote:c8012253a9]

Nie stworzyła, to prawda. I jaki z tego wniosek?

Pozdrawiam :)


Co pan robi? -Czekam na siebie.


Wysłany: 2007-09-02 13:15

Źródłem wszelkiego zła jest sam człowiek. Złem dla otoczenia jak i samego siebie. Człowiek wymyślił religie, człowiek zaczynał wszelkie wojny i roznosił choroby na inne kontynenty. Wszelkie i nie pojęte zło tkwi w najdoskonalszej istocie zwanej człowiekiem. Paradoksalne jak nic.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2007-09-02 13:29

[quote:9892b0b25c="horseman"]Bez siły wyższej nie ma dobra i zła.[/quote:9892b0b25c]

Co jest dla Ciebie ową siłą wyższą? Jeśli masz na myśli ludzki umysł (jako coś wyższego, w sensie jeszcze niezrozumiałego, niepoznanego), to zgodzę się z Tobą.

[quote:9892b0b25c]Można powiedzieć, że człowiek to "wymyślił" ale to nie znaczy, że nie opisuje to rzeczywistości w jakiś sposób.[/quote:9892b0b25c]

Jestem tego samego zdania. W pewien sposób ludzki umysł opisuje rzeczywistość, ale czy obiektywny (jakkolwiek to rozumieć)?

[quote:9892b0b25c]"dobro" i "zło" może być czymś abstrakcyjnym a jednocześnie dobrze opisującym świat (tak samo jest z Bogiem).[/quote:9892b0b25c]

W pewnym sensie masz rację. Ale co to znaczy, że "dobro" i "zło" lub taki byt jak bóg dobrze opisują świat? Czy jeśli powiemy, że bóg jest czystym dobrem, znaczy to, że upodobał sobie ludobójstwa? Czy to jest dobrem?

[quote:9892b0b25c]ci pierwsi zdecydowanie częściej wykazują oznaki egoizmu a ci drudzy częściej pomagają innym ludziom. Taki powód mi w zupełności wystarcza.[/quote:9892b0b25c]

Czy aby na pewno? Może w Twoim towarzystwie. Jak na razie jestem w stanie rzec, że owszem, katolicy są altruistami, ale w stosunku do kogo? Może przykładem mają być wysocy hierarchowie kościelni w Polsce?

Pozdrawiam serdecznie :)


Co pan robi? -Czekam na siebie.


Wysłany: 2007-09-02 14:44

[quote:68ddd87fb5="BarTolmai"]Dawkins ukazuje niebezpieczenstwo jakie niesie za soba religia, rownoczesnie podkreslajac absurdy zawarte w swietych ksiegach. Zrodlem religii moze byc motyw, a jego pomyslodawca czlowiek :idea:[/quote:68ddd87fb5]Ale dzięki temu wnioskowi jesteśmy jeszcze bardziej zgodni Bartolu :wink:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2007-09-02 15:02

uhhh
ale wywaliłeś. nawet mi sie tego nie chcialo czytac do konca :)
krutki - czasami sie z toba zgodze w innych kwestiach nie.
BarTolmai - z Toba nie zgodze sie czesciej
Nie bede wypisywac kontrargumentow bo po tym ostatnim poscie Pana Pana jakos mi sie odechcialo.
Tak wiec badzcie kim chcecie i pokój z wami;]
ja odpadam


I'm rolling like a stone... never creep.


Wysłany: 2007-09-02 21:03

Panie, mam do Ciebie jedną prośbę. Czy mógłbyś, jeśli już piszesz o poglądach, o różnych przekonaniach, które znasz od deski do deski i przytaczasz, wskazywać i podkreślać kiedy piszesz o swoich poglądach, a kiedy o poglądach innych, bądź takich, które zasłyszałeś? Tak często przeskakujesz z wątku na wątek, że Twoje wypowiedzi stają się niejasne i dziwnie pokrętne. Wysilam się jak mogę, ale z tego nic nie można zrozumieć... 8O Proszę o jaśniejsze formułowanie stwierdzeń. Inaczej trudno mi odnieść się do Twoich poglądów.

Pozdrawiam :)


Co pan robi? -Czekam na siebie.


Wysłany: 2007-09-03 10:25

[quote:99743b1f58="Pan"]Jak sobie zyczysz.[/quote:99743b1f58]

Bardzo dziękuję, w końcu wiem o co Ci chodzi. Z tamtej wypowiedzi nic nie było dla mnie jasne.

[quote:99743b1f58]dosc krotko:[/quote:99743b1f58]

Krótko? To była bardzo obszerna odpowiedź.

[quote:99743b1f58]1. jednostka widzi jakies dobro i zlo. Ale rozne jednostki rozne dobra, nawet jedna jednostka widzi dobro i zlo roznie w obrebie swojego zycia.[/quote:99743b1f58]

Rozumiem, że piszesz też o sobie?

[quote:99743b1f58]2. ateista dobrem nazywa pozytywne (jakos) konsekwencje, zlem - negatywne.[/quote:99743b1f58]

Konsekwencje czego? To zdanie odnosi się do każdego człowieka, również do teisty. Czy jeśli ktoś będzie wyrządzał Tobie zło (właśnie jako coś negatywnego - niepożądanego, niebezpiecznego), będziesz to przyjmował jako dobro i dziękował za to? Wątpię.

[quote:99743b1f58]Dlatego osad dobra i zla jest falszowany przez swiatopoglad dodatkowo[/quote:99743b1f58]

Stąd również i Twój osąd jest zafałszowany, czyż tak?

[quote:99743b1f58]Mozna miec poczucie dobra, ale nie ma sensu o nim pisac, gdy dla odbiorcy wyglada inaczej.[/quote:99743b1f58]

Jest sens pisania o dobru. Każdy ma prawo dzielić się swoimi subiektywnymi odczuciami. Ty także, choć jak rozumiem, twierdzisz, że jest ono Tobie z góry dane i wszystko co robisz jest dobre.

[quote:99743b1f58]3. dobro takie jak powyzej NIE ISTNIEJE dla obserwatora.
W przypadku np. chrzescijanstwa obserwator jest zawsze PONIZEJ Boga, a wiec i dobra i zla.[/quote:99743b1f58]

Uważasz, że ateiści nie posiadają "uniwersalnych" pojęć dobra i zła, tak? Chyba popełniasz tu błąd. To, że odrzucam wiarę w boga/ów nie oznacza, że automatycznie nabywam prawa do zabijania, okradania itp. Nie myśl, że skoro odrzucamy boga/ów to odrzucamy moralność. Po prostu uważamy, że nie jest ona jakimś darem, łaską - czymś danym od niepoznawalnego bytu. Jest po prostu wpisana w ludzką naturę.


[quote:99743b1f58]A skoro ateizm mowi o naturze, samostawaniu sie swiata, to wlasnie ta natura trzeba rozpatrywac "dobro" i "zlo". A wtedy po prostu nie istnieja.[/quote:99743b1f58]

Tak, dokładnie. Ale owego "dobra" i "zła" nie rozpatrujemy poprzez naturę, bo tak jak piszesz uważam, że nie istnieją one obiektywnie. Natomiast takie pojęcia istnieją w moim (ludzkim) pojmowaniu.

[quote:99743b1f58]4. Nie istnieja, bo wszystko co dzieje sie w glowie ludzi (lacznie z nazywaniem, tworzeniem pojec!) ma wartosc neutralna. Nie ma swiadomosci Natury (bo bylaby Bogiem wtedy), nie ma wiec jej celu. Cokolwiek sie stanie bedzie tak samo odpowiednie. Wiec nie ma wyjsc lepszych i gorszych. (obserwacja, nie poczucie)[/quote:99743b1f58]

Teraz powstała Ci z tego połączenia jakaś dziwna mieszanka. Z jednej strony uważasz, że natura nie ma świadomości, ale rozpatrujesz z punktu widzenia "obserwatora". Zdecyduj się na jeden lub drugi punkt widzenia. Łączenie ich prowadzi do sprzeczności. (Teraz wiem, dlaczego tak ciężko zrozumieć Twoje wywody.)

[quote:99743b1f58]5. zgadzam sie ze istnieje poczucie dobra i zla. Istnieje wiele poczuc uczuc odczuc itp. Ale skoro swiat jest mechaniczny, fizyczny, to i natura kazdego z tych odczuc sa wylacznie procesy fizyczne.[/quote:99743b1f58]

Zgodzę się. Ale dopiero człowiek stał się ich świadomy (procesów fizycznych), choć nie do końca je rozumie. Być może dzięki temu potrafi poszukiwać w sobie tego co dobre i tego co złe, a w konsekwencji ustalać pewne reguły, np. życia w społeczeństwie.

[quote:99743b1f58]Nie nadawalbym im rangi moralnosci.[/quote:99743b1f58]

Rozumiem Twój dysonans (poznawczy?) w tej kwestii. Ale postaraj się w samym człowieku doszukiwać się źródeł moralności, a nie na zewnątrz. Nie jest tak, że ateista musi być człowiekiem płytkim, nieuduchowionym, chłodnym "układem fizycznym" (z definicji odrzuca on tylko wszelki nadnaturalny pierwiastek). Wręcz przeciwnie - sama natura może być dla niego tajemnicą, której poznawanie daje wielką radość i spełnienie. Ludzka ciekawość jest tego przyczynkiem i sprawia, że człowiek szuka, stara się wyjaśniać, zrozumieć.
Dla mnie osobiście bóg/bogowie to ostateczny przystanek: "Koniec - znamy wszelkie odpowiedzi i wyjaśnienie." A skoro znamy to wszystko jasne. Tak jasne, że świat staje się nudny. Oczywiście, dla niektórych nie musi to być nuda, a np. misja - wszak mitologia chrześcijańska nawołuje do nawracania niewiernych.
Tak więc jedni uważają, że moralność jest od boga/ów i zadowala ich taki stan rzeczy, bo dzięki temu nie muszą wysilać się, by samemu w sobie szukać uzasadnienia swojego postępowania; a inni uważają wręcz przeciwnie. W praktyce wychodzi im to różnie.
Wracając zatem do głównego pytania: tak, po części religia jest i może być źródłem zła (wątpię, iż wszelkiego, bo składa się na to wiele innych czynników). Przede wszystkim dlatego, że potrafi "wyłączyć" proces racjonalnego myślenia. Dzięki temu człowiek może stać się nieświadomą "marionetką" wyimaginowanego bytu, w imię którego uzasadnia wszelkie swoje postępowanie (łącznie z zabijaniem). W tym sensie religię można uznać za co najmniej potencjalne źródło zła. I o takim mówi Dawkins.

Pozdrawiam serdecznie :)


Co pan robi? -Czekam na siebie.


Wysłany: 2007-09-03 17:34

[quote:17c2a5fa80="Pan"]Raz jeszcze, jasno i prosto:

Jesli Bog NIE JEST wyimaginowany:
-teisci maja racje
-ateisci nie maja racji
-dobro jest Bogiem, Bog dobrem
-istnieje wolna wola

Jesli Bog jest wyimaginowany
-nie ma wolnej woli
-ateisci maja racje, ale NIE CELOWO, a automatycznie
-teisci jej nie maja, ale NIE CELOWO, a automatycznie
-kazda milosc jest automatyczna, nie jest miloscia
-kazda moralnosc jest automatyczna, nie jest moralnoscia
-kazda ocena logiczna (!) jest automatyczna, wiec nijak sie ma do logicznej wartosci!
-kazda obserwacja jest automatyczna. Dokladniej - przekonanie ze zaszla. Moglo wiec jej nie byc. :)[/quote:17c2a5fa80]

Nie rozumiesz, a ja nie jestem zaskoczony ze nie rozumiesz. Za bardzo chcesz pod moj tekst podpiac siebie i motywy jakie by Toba kierowaly. Jak wiekszosc osob ktore nie rozumieja. To logiczne, choc rzadko skuteczne dzialanie.

[quote:17c2a5fa80="Pan"]Nie MORALNOSC jest od Boga. Moralnosc uniwersalna jest od Boga, istnieje, gdyz istnieje On, czyli Uniwersalne Dobro[/quote:17c2a5fa80]

O tak. Odbieram zdarzenia, wiem ktorych nie chce, wiem tez, ze zdarza mi sie po czasie zmienic zdanie.
Staram sie nie nazywac tego "dobrem" czy "zlem", bo to zbyt moje.


In omnbus requiem quaesivi, et nusquam inveni nisi in angulo cum libro


Wysłany: 2007-09-03 20:37

[quote:c6f3a44140="Pan"]ze tego postu nie rozumiesz, to sie nie dziwie. nie Twoj poziom.[/quote:c6f3a44140]

Tak bylo dobrze, a konczysz rynsztokiem :)


In omnbus requiem quaesivi, et nusquam inveni nisi in angulo cum libro


Wysłany: 2007-09-03 21:06

[quote:85721509bb="Pan"]Zawsze poziomem rozmowcy. [/quote:85721509bb]

Ty, reprezentujac jako taki poziom, smiesz twierdzic, ze zawsze poziomem rozmowcy?


In omnbus requiem quaesivi, et nusquam inveni nisi in angulo cum libro


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło