Wysłany: 2007-08-11 22:25
[quote:38a8c6b60a="Estel"]
Mnie mięso po prostu nie smakuje. I dobrze bo lubię otaczać się żywymi zwierzętami :)[/quote:38a8c6b60a]
Ja niestety nie mogę się obejść bez konkretnej sztuki mięcha. Czasem normalnie aż mnie ssie od środka na samą myśl o pieczeni, steku, kotleciku czy krwistej wątróbce.
Ogólnie kocham urozmaicenie na talerzu. Obok warzywek, rybek i czikenów musi być miejsce na, ja kto mówią wegetarianie: "kawałek padliny".
I can't look it in the eyes Seconal, Spanish fly, absinthe, kerosene... Cherry flavored neck and collar I can smell the sorrow on your breath, The sweat, the victory... and sorrow The smell of fear, I got it
Wysłany: 2007-08-12 06:05
Mój chłopak na przykład je mięso, chociaż tego nie popieram, muszę tolerować. Daleko mi do niektórych wege oszołomów, którzy nienawidzą wszystkich jedzących mięso. To też zależy od organizmu :) Twój po prostu mięsa potrzebuje.
UWAGA TEN LINK JEST DRASTYCZNY, NIE OTWIERAJCIE JEŚLI NIE CZUJESZ POTRZEBY
http://pl.youtube.com/watch?v=cDeTYs5OqDc
Wielu ludzi po obejrzeniu podobnych rzeczy na tygodniu wegetarianizmu zdecydowało się rzucić mięso, a przynajmniej nie kupować produktów testowanych na zwierzętach.
If you don't live for something, You'll die for nothing.
Wysłany: 2007-08-13 15:15
Nie mam nic do mięsożerców =) każdy je to co lubi i na co ma ochotę . Jesteśmy wszyscy różni także pod względem jedzenia i powinniśmy siebie tolerować . Po co nam niepotrzebne konflikty i napięcia ? Mnie denerwuje jedynie zachowanie mojej mamusi która uwielbia mi podawać mięsne obiadki np.dzisiaj . Cóż zazwyczaj korzyśc spada na mojego pieska . Chociaz on jedny moze byc z mamy zachowania zadowolony. Cóż moze wkącu zrozumie bo rozmowy na nic sie nie zdaja
Schuld und Sühne
Wysłany: 2007-08-13 17:04
[quote:106ec8b4ac="Estel"]Ja za brokuły i pieczarki dałabym się pokroić!!!!!!!!!! Często robię sobie vege pizze z brokułami. Mniam.
Mnie mięso po prostu nie smakuje. I dobrze bo lubię otaczać się żywymi zwierzętami :)[/quote:106ec8b4ac]
ja tak samo tłumaczę się ludziom którzy wpychają mi mięso: mówię po prostu, że mi nie smakuje. Ale nie jestem jakąś tam wegetarianką- czasami zdarza zjeść mi się mieso, ale nie sprawia mi to satysfakcji jak zjedzenie pysznych brokułów bądz chrupiącego groszku cukrowego <mniam> z miesa jem tylko drób (jeżeli w ogóle jem), ale musi być sprytnie schowany pod stosem warzyw na talerzu. Nie moge całkiem zrezygnowac z miesa, bo już mnie lekarz ostrzegał, że będę przewracac się na ulicy (co się czasami już zdarza) Piję sobie mleczko sojowe, jem rózne takie inne przysmaki, ale miesa raczej unikam, bo po prostu mi nie smakuje.
Buziaki dla wszystkich zjadaczy trawy (jak to się czasami mowi o wegetarianach, czy tez tych którzy zrezygnowali z mięsa:D
"To see a World in a Grain of Sand
And A Heaven in a Wild Flower,
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an Hour."
Wysłany: 2007-11-19 13:50
styropian :D wg niektorych miesozernych, wegetarianie jedza tylko stropian :D
a tak serio - uwielbiam slodycze kuchni hinduskiej :D pychota. np. gulabdżameny, pieszczotliwie nazywane przeze mnie gulgucie :) to sa kulki z mleka w proszku smazone na oleju, a potem wkladane do syropu rozanego. jednak jak dla mnie za duzo roboty i ich nie robie od lat nie jalam...... albo malpuri - kulki z jakiegos tam ciasta smazone w oleju a potem wkladane do jogurtu. niebo w gębie.
jakby ktos chcial przepis to prosze zglosic sie na priv prosze :) bo ja rzadko zagladam na forum.
Wysłany: 2007-11-19 17:18
lepiej byc "wege oszolomem" niz zrec bezmyslnie naszych mniejszych braci - to jest dopiero "oszolomstwo"
chore jest to ze wiekszosc ludzi uwaza jedzenie trupow za normalne, rownie dobrze mozna ludzi konsumowac - taki sam kawalek padliny.
wege przynajmniej nikogo nie krzywdzą i to jest zasadnicza roznica.
Wysłany: 2007-11-19 17:50
[quote:208d84c5c3="disintegration"]lepiej byc "wege oszolomem" niz zrec bezmyslnie naszych mniejszych braci - to jest dopiero "oszolomstwo"
chore jest to ze wiekszosc ludzi uwaza jedzenie trupow za normalne, rownie dobrze mozna ludzi konsumowac - taki sam kawalek padliny.
wege przynajmniej nikogo nie krzywdzą i to jest zasadnicza roznica.[/quote:208d84c5c3]
uuuuuj, powialo fanatyzmem...... wege z zalozenia nie robia nikomu krzywdy, ale zeby miec pwenosc musieliby chodzic z miotelka i zmiatac co przed nimi, nie scierac kurzu, nie kapac sie, nie sprzatac, dawac sie chorobie. toż roztocza i bakterie tez zycie.
Wysłany: 2007-11-19 19:27
Gdyby spojrzeć na to, że rośliny też żyją to człowiek nie miałby co jeść. :lol:
Nie mam nic przeciwko wegetarianom. Każdy je co chce, a że niektórzy patrzą na mięso inaczej to cóż... ich wybór.
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-11-19 23:50
[quote:5c1bd2b4e1="OskareQ"]nie to zebym byl przeciwko zielonemu ale wegetarianie to nie maja sily na zycie xD[/quote:5c1bd2b4e1]
dziwne, jestem wege od 10 lat i mam sie bardzo dobrze. mam energie i checi do zycia. :P
Wysłany: 2007-11-20 10:10
[quote:ac722a3eb7="androgyne"]tak wogóle czosneczek rządzi
nawet pokuszę się o stwierdzenie, że moje życie byłoby bez niego prawie niemożliwe[/quote:ac722a3eb7]
czosnek jest bossski w każdej postaci ^^ generalnie jestem nałogowym czosnkożercą.
a co do wege-jedzonka... naleśniki ze szpinakiem i ciecierzycą. farsz naszpikowany sosem czosnkowym oczywiście dla tych, którzy nie wyrzucili z jadłospisu nabiału. przepisu aktualnie nie mam, bo tworzenie tejże potrawy było pełną improwizacją, ale następnym razem postaram się spisać co, jak i w jakich proporcjach
life * is a state * of mind
Wysłany: 2007-11-20 11:46
[quote:d75f88a1ce="LadyWitch"][quote:d75f88a1ce="androgyne"]tak wogóle czosneczek rządzi
nawet pokuszę się o stwierdzenie, że moje życie byłoby bez niego prawie niemożliwe[/quote:d75f88a1ce]
czosnek jest bossski w każdej postaci ^^ generalnie jestem nałogowym czosnkożercą. [/quote:d75f88a1ce]
a ja nie we wszystkim lubie czosnek. ale sos czosnkowy, w ktorym naprawde czuc ten czosnek - uwielbiam.
pare lat temu, gdy bylam chora namietnie jadlam kanapke z zoltym serem, pomidorem i gdzies tam pomidzy czosnkiem. raz mi cos strzelilo do łba i zrobilam sobie z tego zestawu tosta........ po tym wydarzeniu dlogo nie moglam spojrzec na czosnek :D
Wysłany: 2007-11-20 12:00
uuu... wygotowany/na ciepło jest rzeczywiście obrzydliwy. kiedyś mi się pomiędzy makaron zaplątał. a pfe. [makaron gotowany z bazylią, oregano, tymiankiem i ząbkami czosnku... mniam.]
life * is a state * of mind
Wysłany: 2007-11-20 23:31
pamietam, jak jakies moze 7 lat temy zjadalam pierwszy raz jakies warzywa na patelnie mrozone, zakochalam sie od razu. a w tedy to bylo chyba w Polsce malo znane, wtedy zjadlam za grabanica. pamietam tylko, ze byla w tym kukurydza i pieczarki. innych warzyw nie pamietam. ale mam na zdjeciu :)
Wysłany: 2007-11-21 09:10
Wegetarianizm...oj długo musiałam o to walczyć u mnie w domu(nie wiem,skąd się biorą te wszystkie uprzedzenia i wogóle),ale w końcu wygrałam! No może nadal moja mięsożerna rodzinka uważa mnie za dziwoląga,ale szczerze mówiąc mam to gdzieś-powiem więcej-dobrze mi z tym!!!:]
Co prawda niedawno rodzicielka pomachała mi przed nosem skierowaniem na badanie krwi(z czystej troski o mnie),tak wiec postanowiłam im udowodnić,że jestem zdrowa jak ryba i poszłam dziś zostawić w laboratorium odrobinę najpiękniejszej części siebie (tej bordowej,gorącej cieczy:D)...I co z tego,że był to mój pierwszy raz xD - dla dobra sprawy mogę się w końcu poświęcić,hehe
a co do dań...z ostatnich hitów polecam hińszczyznę (przesmażane warzywka,kiełki +ryż),no i na pewno nikt nie pogardzi ruskimi pierożkami z sosem grzybowym
"Zmiany zachodzą tylko wtedy,gdy idziemy pod prąd,kiedy robimy coś całkowicie wbrew wszystkiemu,do czego przywykliśmy..."
Wysłany: 2007-11-21 16:44
[quote:fef5541469="victoria"]no i na pewno nikt nie pogardzi ruskimi pierożkami z sosem grzybowym [/quote:fef5541469]
u mnie w domu sie jadalo ze szkwarkami, a jak sie przeształo szkwarki jeszcz to ze smazona celubka na oleju :)
choc ja raz zjadlam ze smietana i cukrem...... dlugo by opowiadac :mrgreen:
Wysłany: 2007-12-20 22:54
Wszelkie jarzynki gothowane na parze
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2007-12-21 08:58
Jestem mięsożerny, ale uwielbiam kotlety ze smażonych bakłażanów. Są naprawdę pyszne.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2007-12-21 15:24
Kurcze zapomnialam o tym temacie :) a wiec chcialam ci powiedzieć jedno
disintegration nie mow o trupach bo od razu na myśl mi ludzie z Hare Kriszna przyszli na myśl brr... :wink:
Schuld und Sühne
Wysłany: 2007-12-21 15:32
To jedyny plus zbliżających się świąt
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2007-12-22 22:32
Nie muszę czekać do świąt, żeby się z nimi pogryźć, mam to na co dzień
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi