uzależnienie od muzyki... Wysłany: 2007-06-26 21:40
Wysłany: 2007-06-26 21:47
Mógłby w DP pracować :)
.
Wysłany: 2007-06-26 21:48
Szkoda, że nie za dużo słucham heavymetalu... :D Choc u nas w państwie nawet nie ma co marzy o wspomodze w takim przypadku, nikt na nia nie moze liczyc... :D
PALENIE NIE ZABIJA (przynajmniej bezpośrednio), NIE POWODUJE PRZEDWCZESNEGO STARZENIA SIĘ I NIE WYWOŁUJE NIEWYWOŁANIA EREKCJI( impotencji) ... :D
Wysłany: 2007-06-26 21:49
Szwecja to jednak mega popierdolony kraj, ratuje ich tylko to, ze maja pare fajnych bandow :wink:
Ogolnie rzecz biorac to maja tam socjalizm jak jasna cholera, co to w ogole znaczy ze pacjentowi sie nalezy. Jak chce to niech sobie kurwa mac zarobi na swoje przyjemnosci. Ja w takim razie rzadam karnetu na Kolejorza i zafundowania mi wszystkich hard core'owych gigow w Rzeczpospolitej Bolszewickiej, a co jak socjalizm to kurwa socjalizm :evil:
kapitalizmu ! jak powietrza Europa potrzebuje kapitalizmu bo nie dlugo zobaczymy jak amerykance spieprzaja nam w rozwoju o jakies piecdziesiat lat ....
----------------------
The Birthday Massacre-Holiday
united we stand divided we fall
Wysłany: 2007-06-27 07:33
Haha, to ja poproszę o zapomogę na uzależnienie nie tylko od muzyki, ale i spania do południa, imprezowania i degustowania piwa :twisted: 365 zł na miesiąc by mi w zupełności starczyło, w końcu mogłabym w całości poświęcic się DP :twisted:
A teraz siedzę w pracy i zastanawiam się nad sensem życia :lol: :lol: :lol:
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2007-06-28 12:13
Odnośnie artykułu...
Bardzo ciekawa sprawa, aż przychodzi na myśl słyny człowiek, który ubezpieczył na wielką sumę swoje cygara od spalenia :P
Wysłany: 2007-06-28 14:08
[color=yellow:d08050b3d5]Gdyby Would nie powróciła do tematu, to chyba bym go zamknął.
Ludzie :!: czy Wy nie potraficie normalnie ze sobą rozmawiać :?: czy na każdą nawet bzdurną uwagę (która nota bene też mogła by być przedstawiona w bardziej cywilizowany sposób) musicie wyrzucać dziesiątki kolejnych.
Jeszcze nie zauważyliście, że do niczego to nie prowadzi :!: :!: :!: ...no może poza zamykaniem tematów...
Z opiniami jest jak z dziurami w dupie...każdy ma własną i trzeba się z tym pogodzić. Tylko, róbcie to jak cywilizowani ludzie a nie zwierzęta, bo dogryzanie sobie raczej do niczego konstruktywnego nie prowadzi.[/color:d08050b3d5]
[quote:d08050b3d5="Sejman w dublu tego wątku"]Cyt. ,, Podkreśla, że nie uległ społecznej presji bycia normalnym obywatelem i że jego pasja została w końcu wynagrodzona. " kon.cyt. - wynagrodzona w dosłownym tego słowa znaczeniu :lol: [/quote:d08050b3d5]
[color=yellow:d08050b3d5]A teraz wracać mi do tematu...bez kłótni, a jeśli już to niech to będą kłótnie na poziomie, a nie wytykanie kto komu gdzie lata.
P.s. sam się sobie dziwię, że tych postów nie wypieprzyłem [/color:d08050b3d5]
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2008-10-05 14:06
Ja jestem regularnym muzycznym ćpunem, chłonę muzykę niemal dożylnie, muzyka syci mnie, głodzi, zabija i trzyma przy życiu, to moja życiowa miłość i przekleństwo... :)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2008-10-05 14:19
kocham muzykę :) pomaga mi i wspiera w tym beznadziejnym świecie... :)i tak jak ona mnie wspiera tak ja staram się odwdzięczyć jaj tak jak tylko potrafię " słuchając jej " :)
[img:f37b53f8b6]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:f37b53f8b6]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2008-10-15 19:55
Muzyka rano, muzyka w autobusie, muzyka w szkole, muzyka na próbach, muzyka przy lekcjach, muzyka przed snem i nawet czasem na kiblu słucham muzyki. Bez muzyki nie da się żyć.
W dupie mam motto ;p
Wysłany: 2008-10-16 13:23
MUZYKA = ZYCIE
Czasami warto uciec od zycia...
Wysłany: 2008-10-16 14:56
Muzyka ponad życie
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2008-10-22 21:29
SPAM=SPAM.
Jeśli muzykę nazywa się uzależnieniem, to jakimś najlepszym gatunkowo, uzależnienie bowiem z definicji powinno szkodzić.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2008-10-23 09:16
I szkodzi! Głośna długotrwała muzyka uszkadza słuch 8)
"The fear is not the fate I seek. My destiny will build upon, the mighty turbulence beyond. If I fall I will rise again"
Wysłany: 2008-10-23 11:16
Mnie i bez tego dzwoni w lewym uchu :P
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2008-10-23 15:58
Gdy słucha się pierwszy raz jakiegoś albumu to trzeba słuchać głośno aby usłyszeć wszystko na nim. Ale i tak za pierwszym razem to się nie udaje, bo cała muzyka musi się w głowie ułożyć ;D
W dupie mam motto ;p
Wysłany: 2008-10-23 19:20
Tak jak trzeba dorosnąć do pewnych płyt. Słucha się ich i się nie podobają, odkłada się płytę na jakiś czas i znów włącza i po pewnym czasie zaczyna się nam podobać.
W dupie mam motto ;p
Wysłany: 2008-10-23 19:31
W rzeczy samej :wink: nie raz trafiałem na płyty,które za pierwszym razem nie podobały mi się więc odkładałem takowe na półkę,po pół roku wracałem do tych płyt i o dziwo płyty stawały się dla mnie genialne :lol:
[img:7857b4b9c1]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:7857b4b9c1]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2008-10-23 19:37
Po pierwszym przesłuchaniu kawałek może mi się co najwyżej spodobać. Muszę go przesłuchać minimum z 3 razy, żeby się zakochać, by wiedzieć, że za chwile będzie długo wyczekiwany moment, jakaś solówka itp.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi
Wysłany: 2008-10-24 15:14
Jeśli jakiś utwór wpadnie mi w ucho to przeważnie mam na jego punkcie hopla i po prostu przesłuchuję go kilkukrotnie, po czym staram się zagrać go na własnym wiosełku, dzięki czemu mogę lepiej dany kawałek poznać,nie potrzeba mi wiele razy słyszeć danego utworu, już za pierwszym razem wiem czy coś z tego będzie czy też nie