Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Kontynuacje, reamaki i innego typu zepsucia filmowe. Strona: 1

Kontynuacje, reamaki i innego typu zepsucia filmowe Wysłany: 2007-04-26 14:13

Chciałem poznać Wasze zdanie na temat kontynuacji filmowych lub przeróbek starszych filmów albo ekranizacji komiksów czy też gier.

Osobiście uważam, że w obecnych czasach to jest skandal. Głównie chodzi mi o produkcje amerykańców. Czy oni do jasnej cholery nie mają już oryginalnych pomysłów.
Chyba wychodzą z założenie, że jak film się spodobał publice i zarobił mnóstwo pieniędzy, to oni to pociągną dalej i będą zbierać dalej kasiorę, tym samym nie zważając na wartość artystyczną samego obrazu, byleby tylko pojawiły się te same nazwiska co w pierwszej części, fabuła już jest nieistotna. Często zresztą tak naciągana, że głowa mała, a jeśli to jakieś s-f, to jeszcze więcej efektów, kosmitów czy innych potworów, jeśli horror --> więcej trupów, jak komedia o nastolatkach --> więcej kretynizmów i nagości et ceatera.
Nie przeczę, że trafiają się dobre i udane kontynuacje, ale to bardzo śladowa ilość. Przynajmniej teraz, bo kiedyś to byli godni następcy oryginalnych pomysłów ("Zabójcza Broń", "Alien", "Mad Max" etc.), ale obecnie, uuuu, mniej niż mało.
Inną sprawą jest też to, że seaquel nigdy nie dorówna pierwowzorowi (no może z nielicznymi wyjątkami) a często tak zniechęci do serii, ze nawet się nie chce oglądać pierwszej części, która dajmy na to bardzo się podobała.

Druga sprawa, którą chciałem tu poruszyć: reamaki, czyli odgrzewanie starych kotletów.
Niejednokrotnie już się spotkałem z takimi dziełami, i nie ukrywam, ze w dużym stopniu były udane, mniej czy bardziej lecz udane. A teraz to wręcz na skalę masową powielają stare filmowe historie. I też zdarza się tak, że nowe wersje nie dorównują oryginałowi, ale że są tacy co widzieli tylko nową wersję, wielce się nią zachwycają i nie sięgną po oryginał, który zazwyczaj jest o niebo lepszy... ech, brak słów.

No i ekranizacje.
Nie miałbym nic przeciwko, gdyby nie zrobiła się z tego wręcz fabryczna, taśmowa produkcja. Najpierw przenoszono na ekrany książki, z lepszym lub gorszym rezultatem, spoko, było ok, bo czemu nie. Wielkie dzieła się skończyły, wszystko już zekranizowali, to się przenieśli na komiksy (zwłaszcza w ostatniej dekadzie), tego na razie komentować nie będę... Ale co gorsza wzięli się też za gry :!: No ludzie, dajcie spokój. Ja rozumiem, że wiele w kinie już było pokazane i trudno wymyślić coś naprawdę oryginalnego, ale żeby chwytać się za gry komputerowe, to już przesada. Podejrzewam, że jak się skończą im gry fabularne, to zaczną przenosić na ekran windowsoskiego pasjansa albo tetris czy arkanoid.

Kurde jeśli nie mają pomysłów to niech się za kino nie biorą, bo tylko psują ogólny obraz kinematografii. Osobiście przez takie produkcje tracę szacunek do dużego ekranu, i co gorsza zauważam, że powoli już nie wypadałoby mówić o kinie jako o X Muzie niestety.

Co sądzicie na ten temat? jestem ciekaw Waszych opinii. Jak i chętnie podyskutuję nad bardziej lub mniej udanymi kontynuacjami czy reamkami lub ekranizacjami. Które Wam się podobały, a o których wolelibyście się nigdy nie dowiedzieć?

Zapraszam do dyskusji.


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2007-04-26 15:13

Nenar (Anciliae)
Nenar
Posty: 626
Bielsko-Biała / Gliwice

ja bym do tej kolekcji dodała filmy, które są wciskaniemt ego samego, tylko, że w innej oprawie np. Most do Terabitii zaraz po Narnii, czy zalewanie nas parodiami typu Straszny Film. To tez jest okropne. Teraz w modzie sa wielkie milionowe bitwy w klimatach fantasy, które zapoczątkował Władca Pierścieni.


Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy


Wysłany: 2007-04-26 15:23

Odnośnie ekranizacji gier - wiekszość praw autorskich wykupił znany i "powszechnie szanowany" pan Uwe Boll. Co takiego ten pan potrafi nakręcić? Wystarczy przypomnieć sobie House of the dead, czy chociażby Alone in the dark (o innych tytułach nawet nie bede wspominał). Filmy te z grami maja wspólny właściwie tylko tytuł. Teraz boje sie nawet pomysleć co wyjdzie z Deus Ex, świetnej gry na podstawie której pan Boll postanowił nakręcić film. Dla mnie osobiście jest to patologia, ale nie jest to też zjawisko które pojawiło się w ciagu ostatnich kilku lat, z wcześniejszych produkcji np Street Fighter. Fakt faktem, że w Hollywood skończyły sie pomysły na scenariusze i na nowe filmy. Teoretycznie prawie wszystko już było. A ciężko im chyba wymysleć coś oryginalnego na tyle żeby przyciągnąc do kina ludzi. Po co jednak wymyslać skoro mamy komiksy, scenariusz prawie gotowy, na promocji sie zaoszczedzi (no bo jakie dziecko w Stanach nie zna komiksów Marvela czy DC), inna kwestia,że jakos tak sobie im wychodzą filmy na podstawie komiksów - Fantastic 4, Punisher, Hulk, Spiderman. Co się zaś tyczy sequeli - w przypadku Spidermana (moim zdaniem) zarówno pierwsza czesc jak i druga stoją na tym samym poziomie - zerowym. Jednakże pojawiają się też prawie wierne adaptacje komiksów - 300, Sin City. A czy sie komuś podobają czy nie, no cóż to kwestia gustu (a o gustach sie podobno nie dyskutuje). W kwestii produkowania filmów wręcz tasmowo zgadam sie z moim przedmówcą - Hollywood przypomina w tej chwili fabryke. (ciekawostka jest fakt że w Bollywood produkuje sie znacznie wiecej filmow niz w hollywood - ale to juz zupełnie inna bajka).

Jeszcze jedna kwestia aktorzy, którym powoli kończą sie pieniążki i kręcą kolejne części jakże "znakomitych" filmów tworząc z nich prawie konkurencje dla Mody na sukces - Rocky Balboa.
Co do zarabianiu kolejnych "części" filmu na sukcesie pierwszej części - jak najbardziej, ale to jest chyba typowa strategia marketingowa - jeśli produkt sprzedaje sie dobrze, to trzeba doprodukować więcej. Tylko że to jest kino, a nie fabryka T-shirtów w chinach. Jednak nie oszukujmy się - w obecnych czasach liczą się głównie pieniądze, jeśli nie tylko. Właśnie niedawno miałem okazje (wątpliwą) obejrzeć Niesmiertelnego 5 - źródło.
Do pierwszej części naprawde mam sentyment i moge ten film oglądać bez końca. Genialny pomysł jak na tamte czasy i genialna muzyka zespołu Queen. Końcówka raczej nie zapowiadała kolejnych części - a tu nagle bach - niesmiertelny 2, niesmiertelny 3 mag, niesmiertelny 4 koniec gry, no i najnowsze "dzieło" - nieśmiertelny 5 żródło. Każda kolejna część w jakiś sposób zaprzecza poprzedniej i tak jak wspomniał powyzej Zet : "(...)Chyba wychodzą z założenie, że jak film się spodobał publice i zarobił mnóstwo pieniędzy, to oni to pociągną dalej i będą zbierać dalej kasiorę, tym samym nie zważając na wartość artystyczną samego obrazu, byleby tylko pojawiły się te same nazwiska co w pierwszej części, fabuła już jest nieistotna. Często zresztą tak naciągana, że głowa mała(...)". W przypadku niesmiertelnego - nawet obsada sie zmieniła, a jedynym wątkiem łączącym te wszystkie części jest - walka na miecze no i dekapitacja. Jak widać można zarabiać pieniązki dalej i biznes sie kreci (Film nie zarobi w kinach - wydadza na DVD i bedzie zysk z wypożyczania). Taka sama sytuacja miała miejsce w przypadku (pewnie zaraz usłysze głosy oburzenia, a może nie) Gwiezdnych Wojen. Produkt sie sprzedał więc czemu dalej go nie promować w jakiś sposób i nie czerpać dalszych korzysci. I tak powstaja kolejne DZIEŁA i dzieła filmowe. Tym razem prequele (czy jak to sie tam pisze).

Z kolei przykłady pomysłów na film durnowaty, czy wręcz idiotyczny można chyba mnożyć w nieskończoność np Węże w samolocie. (Jak ktoś doszukał się w tym filmie jakiegoś sensu prosiłbym żeby dać mi jakoś znać).

Hollywood się wypaliło. Raz na jakiś czas trafi sie jeden, może dwa dobre filmy/warte zobaczenia w przeciągu roku. Reszte wole przemilczeć. I zastanawiam się tylko czym znowu zaskoczą mnie twórcy z Hollywood ? Kolejną częścią Resident Evil - jeszcze głupszą niż poprzednie ? Czy tez bedzie to kolejny remake filmu o zombie ??

Zastanawiam się co się stanie w momencie, gdy skończą sie komiksy i gry - wtedy zostaniemy skazani już chyba tylko na remake'i i pomysłowość kolejnych pokoleń scenarzystów... Strach...

Nie bede tutaj rozwijał tematu o kinematografii polskiej, bo to już zupełnie inny temat i na inną dyskusje. Na marginesie tylko chciałbym zauważyć, że nareszcie sie cos u nas ruszyło z filmami i jest możliwość zobaczenia w kinie jakiegoś innego polskiego filmu niz kolejnej adaptacji Zemsty czy innych lektur. Ale przykład filmów Nigdy w życiu, Ja wam pokaże i Dlaczego nie, tez troche zahacza o temat dyskusji.

Co sie tyczy oglądania przez ludzi remake'ów i oryginałów - w tej chwili mamy takie społeczeństwo a nie inne, zabawka nie musi być ciekawa i miec walory np edukacyjne - musi mieć fajne opakowanie, kolorowe, takie z "bajerem" i wtedy wszystkim sie spodoba. Przerost formy nad treścią.

A tak jeszcze na marginesie pomysł z pansjansem może sie sprawdzić :D


Nigdy nie kłóć się z debilem...najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później wykończy doświadczeniem...


Wysłany: 2007-04-26 15:35

Było kiedyś takie powiedzenie: Europeans make FILMS, Americans make MOVIES - które krótko i złosliwie określało kondycję dzisiejszego kina amerykańskiego.

Powiedzenie zresztą słuszne - większośc produkcji docierających do nas zza wielkiej wody to masówka, przeznaczona dla w miarę młodego widza (lub niewykształconego) o niewyrobionych gustach.

Recepty na takie filmy są proste - porazić widza wizualną stroną filmu, rzucić mu na przynętę scenę erotyczną, o uczuciach/sprawach powaznych mówić na tyle płytko- aby trzynastolatki zrozumiały

Szcześliwie kino europejskie jeszcze się trochę trzyma

Jeśli chodzi o ekranizacje gier - jest to dla mnie całkowita porażka. Pamiętam do dziś jak nudny i przewidywalny był Tomb Raider, choć wizualnie oczywiście przyczepić się do niczego nie było można


pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html


Wysłany: 2007-04-26 15:40

[quote:27801c2738]ja bym do tej kolekcji dodała filmy, które są wciskaniemt ego samego, tylko, że w innej oprawie np. Most do Terabitii zaraz po Narnii, czy zalewanie nas parodiami typu Straszny Film. To tez jest okropne. Teraz w modzie sa wielkie milionowe bitwy w klimatach fantasy, które zapoczątkował Władca Pierścieni.[/quote:27801c2738]

Tylko czekac jak na ekrany kin wejdzie Silmarillion :D


Nigdy nie kłóć się z debilem...najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później wykończy doświadczeniem...


Wysłany: 2007-04-26 15:58

Nenar, a powiem Ci że parodie nie są...ekhm przepraszam, nie były takie złe. Bo czyż "Hot Shots" było złe, albo "Czy leci z nami pilot". Ale fakt, były, bo obecnie ........... <no comment>

Szatanie Lepszy Nowy Ty :P bardzo mi się podoba Twój ostatni akapit o "opakowaniu", pięknie to ująłeś :)

Co do Gwiezdnych Wojen, to do pierwszej Świętej Trylogii, nie można się przyczepić, bo był to zaplanowany ciąg trzech filmów. No ale powstały trzy kolejne, o których w latach siedemdziesiątych Lucas pewnie nie myślał (choć z drugiej strony, nie od parady chyba "Nowa Nadzieja" jest epizodem czwartym, więc w zasadzie mozna było się czegoś takiego spodziewać).

O fuck, to powstał "Nieśmiertelny" kolejny 8O nie wiedziałem, ale chyba wolałbym pozostać w nieświadomości istnienia tego "dzieła".

Jeśli chodzi o komiksy, to na początku to był nawet niezły pomysł, bo przenieść to na ekran, bo może nie każdy lubi czytać komiksy natomiast oglądać tak. A historie Batmana czy Supermana warto było poznać, bo w końcu to ikony naszej popkultury :P
Jeśli chodzi o nie korzystanie ze scenariuszy podczas takich ekranizacji, to Rodriguez miał naprawdę oryginalny pomysł by tak do tego podejść, to był innowacyjne, za co bardzo go sobie cenie. Ale faktem jest, że teraz zapewne coraz więcej ludzi będzie tak robiło i pomysł straci na wartości.
[quote:dcdab66880="Stary Zgred"]Recepty na takie filmy są proste - porazić widza wizualną stroną filmu,[/quote:dcdab66880]
No właśnie i kino traci swój artyzm.

Przykładem może być "Martx". Nie ukrywam, że pierwsza część wcisnęła mnie w fotel, ale kolejne...aż szkoda gadać.
To tez jest dobry przykład, że filmy robią by trzepać kasę.
Powtórzę się, choć w tym temacie jeszcze o tym nie wspominałem :P
Niby Wachowscy mówili, ze to była planowana trylogia, a ja mówię takiego wała :!: Gdyby tak było faktycznie, to:

Primo: ukazały by się na ekranach w stosunkowo zblżonym odstępie czasowym, a tu co :?: :!: Gówno moi mili, pierwsza bodajże w '98 (poprawcie mnie jeśli się mylę), a Re-stolec i Re-uryna w '02 czy '03, obie tego samego roku :!: Coś tu jest nie tak, czyż nie.

Secundo:Jeśli faktycznie to było takie planowane, to powiedzcie mi dlaczego po pierwszej części, przed napisami, nie ma wstawki, "ciąg dalszy nastąpi" a co pojawiło w drugiej, hę :?:

I wracając to cytowanego przeze mnie fragmentu Twojej wypowiedzi Zgredzico :P w tych kontynuacjach, są głównie efekty (nie twierdzę, że nie było ich w pierwszej, ale bez przesady) a fabuła, pomieszanie z poplątaniem. Chyba sam scenarzysta nie wiedział co napisać, więc tak zamotał, żeby się wydawało, iż to się trzyma kupy. Litości.
Albo po prostu tego filmu nie rozumiem :wink:


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2007-04-26 16:06

Nenar (Anciliae)
Nenar
Posty: 626
Bielsko-Biała / Gliwice

[quote:dea66a31d0="zet"]Nenar, a powiem Ci że parodie nie są...ekhm przepraszam, nie były takie złe. Bo czyż "Hot Shots" było złe, albo "Czy leci z nami pilot". Ale fakt, były, bo obecnie ........... <no comment>
[/quote:dea66a31d0]
No własnie ... ale Leslie Nilsen i tak po pewnym czasie się nudził, pierwsze parodie z nim jeszcze jakieś były, ale późniejsze, odcinanie kuponów. Tak samo jak po raz kolejny starszny film, chociaz msuze przyznacx, że 3 i 4 są lepsze niż 1 i 2.

[quote:dea66a31d0="nowy_lepszy_szatan"]
Tylko czekac jak na ekrany kin wejdzie Silmarillion :D[/quote:dea66a31d0]
Już łatwiej by było ksiązkę telefoniczną


Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy


Wysłany: 2007-04-26 16:14 Zmieniony: 2007-04-26 17:28

Ano niestety z matrixa miało wyjść dzieło kultowe a wyszedł niezrozumiały techno-bełkot...Juz pomijam tutaj słynne, wręcz genialne cytaty z trzeciej części...
A w sumie co tam :
Rozmowa Neo z Trinity na pokładzie poduszkowca (to był poduszkowiec? zresztą mniejsza o większość :D )
Podczas walki z Bane'm, Neo stracił oczy.
Trinity do Neo :
-Neo, twoje oczy !
-Nic mi nie będzie...
Nawet teraz jak to pisze to jeszcze sie śmieje, takie "perełki" to chyba tylko w matriksie.
no comment.

[quote:57f42bdff0]
No własnie ... ale Leslie Nilsen i tak po pewnym czasie się nudził, pierwsze parodie z nim jeszcze jakieś były, ale późniejsze, odcinanie kuponów. Tak samo jak po raz kolejny starszny film, chociaz msuze przyznacx, że 3 i 4 są lepsze niż 1 i 2. [/quote:57f42bdff0]


Leslie Nielsen? zgadza się. Tak samo jak z Jasiem Fasolą. Mnie osobiście Wakacje Jasia Fasoli nie smieszą, a wręcz nudą wieje że zasnąć można. W moim odczuciu film jest beznadziejny. Ale to tylko moje zdanie, krytykiem filmowym nie jestem.
Co do Scary movie to z tym sie nie do końca zgodzę. Z "odcinka na odcinek" teksty są coraz bardziej płytkie, coraz bardziej głupie i coraz mniej smieszą. Pierwsza część była ciekawa (o ile można tak to określić), interesująca, coś nowego. Ale ile razy można powtarzać prawie dokładnie to samo. Gagi tam są tak przewidywalne jak...jak...nie wiem co, ale sa przewidywalne. Po prostu robi sie z tego serial a nie film. Za jakis czas TVP 1 wyemituje w późnych godzinach wieczornych 3897 odcinek telenoweli Straszny film (na przykład) - w dzisiejszym odcinku zabójca w masce nadal gania Cindy po mieszkaniu... Przynajmniej takie jest moje odczucie.


Nigdy nie kłóć się z debilem...najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później wykończy doświadczeniem...


Wysłany: 2007-04-26 16:54

Heh, to fakt, zrobi się z tego serial jak "Akademii Policyjnej" czy "Planety Małp" :wink: Oczywiście z całym szacunkiem dla "Planety".

Swoją drogą jak już wymieniłem ten tytuł, to muszę powiedzieć, że to co zrobił Tim Butron z "Planetą Małp" nie za bardzo mi sie podobało.

P.s. Szatanie, nie pisz jednego posta pod drugim, bo się moderatorzy wkurzą :P. Mamy tu opcję "edytuj" (prawy górny róg posta), można z niej zrobić użytek :P


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2007-04-26 16:57

Zet pierwsza trylogia "Gwiezdnych Wojen" nie była zaplanowaną do końca całością. Lucas miał w kontrakcie możliwość kontynuacji ale tylko wtedy gdyby pierwszy film przyniósł jako takie zyski dla wytwórni. Dlatego "Nowa nadzieja" kończy się tak, że mogłoby kontynuacji niebyć. A że szał się zrobił na "GW" to kontynuacja poszła.
I myślę, że podobnie było z "Matrixem". Też badali rynek i okazało się - szał i wogóle, to możemy robić kontynuacje. A że łatwiej tj. taniej nagrać 2 filmy na raz, to stąd krótka przerwa między 2 a 3 częścią. A pomiędzy 1 a 2 taka długa bo trza było na nowo ekipę i obsadę zbierać, i trochę więcej przygotowań zrobić bo to 2 filmy na raz. "Chłopaki" (tj. Wachowscy) pewnie musięli w naprędce pouzupełniać dziury w ogólnym pomyśle (pisane na kolanie??? hahaha) więc scenariusz do 2 i 3 części jest tak miejscami czerstwy i infantylny hehehehe!


Keep Talking...


Wysłany: 2007-04-26 18:01

Kapeluszniku - Infantylny to chyba nawet mało powiedziane odnośnie drugiej i trzeciej części matrixa. Jak dla mnie matrix to tylko jeden film, jedna część. Dwójka i trójka ? Dziękuję, wole nie chce (jak to mawia mój kumpel) :D

Przypomniała mi sie właśnie pewna kwestia z filmidła Krzyk 2
Tam na samym początku prawie toczy sie dyskusja czy sequele są lepsze od pierwszej części. Pamieta to ktos? Jedyna rzecz z jaka sie moge zgodzić z tamtego dialogu to terminator, chociaz też nie do końca. Ale przynajmniej Terminatory posiadaja w miare spójną fabułe. Tylko że jedynka ma swój klimat, ma to wewnetrzne łał. W dwójce jest troche wiecej efektów - jak na tamte czasy rewolucyjnych (przechodzenie T1000 przez kraty),ale nadal jest dobry i momentami lepszy niz jedynka. Porównując te dwie części z trójką - no po prostu za łeb drze, po 15 minutach wyszedłem z kina. No ale tak to jest zazwyczaj z kolejnymi częściami.

Dla fanów Terminatora : [url] http://www.youtube.com/watch?v=Kp5nNhROACQ&mode=related&search= [/url] Troche juz stare ale nadal śmieszy.

W Polsce powoli tez sie już obserwuje wpływy Holiłud :D - jedna komedia romantyczna odniosła sukces (nigdy w życiu, brrrrrrr) i teraz mamy nastepne - co prawda sukces wielki - do czasu Nigdy w życiu, polskie filmy w kinie to były ekranizacje lektur. Teraz mamy za to komedie żywcem wręcz przeniesione z Ameryki - płytkie, puste. Obejrzec i zapomnieć. (Jeszcze wam pokaże i Dlaczego nie). Jak dla mnie to stac nas (jako Polakow) na cos więcej niż głupawe komedyjki. Tylko że teraz bedzie na to boom. Tak jak w telewizji z serialami. Ile w tej chwili jest seriali "policyjnych" ?


Nigdy nie kłóć się z debilem...najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później wykończy doświadczeniem...


Wysłany: 2007-04-26 19:09

Co do robienia 2 i 3 części na raz po tym jak "jedynka" była sukcesem to mamy kolejny ostatnio przykład - "Piraci z Karaibów". Gdyby 1 nie osiągnęła sukcesu to pewno nie dokręciliby 2 i 3 (właśnie kręcone jednocześnie). Oczywiście 3 będzie też "sukcesem komercyjnym" bo przeca wszyscy chcą wiedzieć co będzie dalej. A twórcy zacierają rączki na zyski. Osobiście lubię ten film jako miłą i lekką rozrywkę na niedzielny wieczór i pewno pójdę do kina na 3 część (przyznam że na 2 nieźle wyłem ze śmiechu) złapany w ową "pułapkę" twórców. Ale jak słyszałem, że mają kręcić 4 i 5 to już się potężnie zniesmaczyłem. Pewnie i będą śmieszne i pełne efektów, z płytkim scenariuszem i wogóle "cycuś malina" ale to jest właśnie chyba najlepsze potwierdzenie wspomnianej już fabryki jaką jest Holliłut i taśmowej produkcji w niej stosowanej.


Keep Talking...


Wysłany: 2007-04-26 19:47

A najpiękniejsze w tym całym biznesie jest to, ze widz się na niego łapie. I nawet jesli wie że kolejne odsłony filmidła będa gorszej jakosci - to i tak się do kina powlecze - bo "być może" film jednak "taki tragiczny" nie bedzie.

Przykład z Piratami z Karaibów bardzo dobry - zdaję sobie sprawę że trzecia część majstersztykiem nie będzie, ale na nią pójdę, bo głupia nadzieja cały czas podpowiada - a nóz się uda coś dobrego nakręcić :)


pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html


Wysłany: 2007-04-26 21:10

Nenar (Anciliae)
Nenar
Posty: 626
Bielsko-Biała / Gliwice

Piraci są świetnym przykładem ... po oglądnięciu drugiej częsci wychodziłam z kina z jedną myślą, któa kołatała mi się we łbie "Jak pieknie zrobili wstęp dla 3 części, żadnego trudu sobie nie zadali"


Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy


Wysłany: 2007-04-26 22:48

Miałem przede wszystkim na myśli to o czym wspomniała przedmówczyni a co zapoczątkowane zostało (chyba) przy okazji pierwszej trylogii "Gwiezdnych Wojen" a później stosowane w m.in. wspomnianych przeze mnie przykładach. Część pierwsza może być bez problemu jednym filmem i tyle. Nie potrzebuje kontynuacji bo akcja sama się zamyka. Ale 2 i 3 część (zwykle kręcone jednocześnie) są właściwie jedną baaaaaardzo długą częścią 2 zwyczajnie podzieloną na dwie części dla wyciągnięcia kasiorki od widza. Ale jak to później pięknie brzmi "trylogia" hahaha.
A z kolejnych ale nie powiązanych bezpośrednio ze sobą sequeli to przeraża mnie wizja "Shreka" 4 i 5 a może nawet 6. To będzie dopiero straszne :x .


Keep Talking...


Wysłany: 2007-04-26 22:52

Shrek 3 - premiera 2007
Shrek 4 - planowana premiera 2010 rok
ile jest części ? nawet nie chce wiedzieć.

Ale machina kręci się dalej. Tylko szkoda pieniązków wydawanych na pójscie do kina tylko po to żeby zobaczyć kolejną szmirę.
Piraci z Karaibów ??
Hmm...tez wyglądało na to że mogli zakończyć po pierwszej części. Film przyniósł zysk...no i mamy dalsze części. Jak tak dalej pójdzie to niedługo zobaczymy w kinach film "dzieci piratów z karaibów 2" (jako przykład, bo równie dobrze może być to Rambo 5 tysięcy) itd. itd.
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze agresywna kampania marketingowa. (taki chłit materkingowy :D). Rekalmówki są tworzone w ten sposób, że widz nie do końca wie, czy film jest dobry czy nie (no ale w sumie o to chodzi - element zaskoczenia, zainteresowania - Hostel-promowany przez Tarentino). W efekcie dochodzi do tego, co czasem mozna zaobserwować korzystając np z eMula - ściagamy jakiś film (chociaz piractwa nie popieram) i właśnie tu jest ten element zaskoczenia - okazuje się, że zamiast filmu familijnego ściagnął nam się film pornograficzny.Taki surprise. Poszliśmy na film promowany przez tarentino, a dostajemu jakiś marny horrorek (jeśli to wogóle horrorem mozna nazwać) nikt nie czuje sie oszukany ?? Widz nie wie czy film na który idzie będzie dobry, czy nie. Przykład - osada (na szczęście nikt nie wpadł JESZCZE na pomysł żeby nakręcic drugą część, ale kto wie), reklamówka bardzo dobrze zrobiona, potrafiła przyciągnąć uwagę, Alien vs Predator (wszelkie najlepsze sceny z tego filmu zawarte są w trailerze) mozna tak jeszcze długo wymieniać. W końcu dochodzi do tego, że zwykły, przeciętny zjadacz chleba woli film ściągnąć z internetu i obejrzec na komputerze niż wydać około 20 złociszy na film o niczym, którego drugą połowę przespał. Wytwórnie tracą pieniądze, wiec sa zmuszone produkować wiecej filmów, żeby zrekompensować koszty...I tak to się według mnie kręci.(może nie mam racji, nie pracuje w przemysle filmowym) Zamiast zrobić jeden film dobry to wolą "natrzaskać" 20 gniotów - zarobek ten sam. Tylko czy widz tez jest zadowolony ?? Widz, proszę państwa, juz się nie liczy - teraz liczy się dochód z pierwszego tygodnia dystrybucji filmu.


Przy okazji remake'ów - Właśnie sie dowiedziałem, że w roku 2008 na ekrany kin ma wejść remake Hellraisera z 1987 roku. Pytam tylko po co to robić ? przecież przez nowoczesne efekty specjalne ten film straci cały klimat (tak jak Omen 1). Pamieta ktoś tutaj film 28 dni później ??
Angielski horror o zombie. Mnie osobiscie sie podobał. 11 maja w USA jest premiera filmu "28 tygodni później". A podtytuł, hasło tego filmu to : It All Begins Again. Ręce mi opadają...brak mi słów...


Nigdy nie kłóć się z debilem...najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później wykończy doświadczeniem...


Wysłany: 2007-04-27 07:54

O, no popatrz Kapeluszniku, to nawet nie wiedziałem, że Gwiezdne Wojny były tak nie do końca planowane, ale cóż... człowiek się całe życie dowiaduje zaskakujących faktów z przeszłości :wink:

667 :P dokładnie takie samo zdanie mam odnośnie Matrixa, jest tylko jeden :wink:

A "Piraci..." hmm... słyszałem, że po trójce ma być koniec. Tzn. słyszałem po prostu coś takiego, ze Depp już więcej w to nie wejdzie, ale znając przemysł filmowy zza oceanu pewnie powstanie to bez jego udziału.

A z nowości reamakowych, to ostatnio gdzieś wyczytałem, że biorą się za "Martwe Zło" ("Evil Dead"). Co ciekawsze scenariusz napisał Sam Raimi, czyli reżyser tej serii sprzed lat... <bez komentarza>
Bez Campbella (w filmie wspaniały Ash) to nie wiem co to kurwa będzie...

Zastanawiam się też w jak dużym stopniu spartolą Indianę Jonesa, kręcąc "czwórkę". Przecież to jest wspaniała seria, do której już nie powinni nic dorabiać, ale nie kur.., se przypomnieli, że to hit był, to wrócą do tego pomysłu, echh

Szklana pułapka ---> jak wyżej...
Choć tu kolejne części już wcześniej były słabsze, a teraz to nie wiem co wymyślą.

Pewnie nakręcą też "Titanic 2. Zemsta" i tym razem na dno pójdzie góra lodowa...


Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!


Wysłany: 2007-04-27 10:19

Gorzej jak tak rzeczywiście będzie. Titanic 2, heh kiedyś też cos było wspominane na ten temat. Ale biorąc pod uwagę obecną sytuacje to nic nie jest pewne.

Jak to martwe zło, jak to remake ??

Świetnie. Pędzę po bilety do kina...
Czy tak cięzko zrozumieć tym tam w Hollywood, że właściwie remake nie może byc lepszy niż oryginał ? A swoja drogą pozwole sobie na pytanie - czy ktoś widział remake lepszy od oryginału ? Chociaz z 3 tytuły żeby wymienić, bo aż jestem ciekaw. (wiem że to może wyglądać jak dyskusja o wyższości świąt bozego narodzenia nad świętami wielkanocnymi, ale co tam...może sie okaże, że nie ma dobrych remake'ów). Swoja drogą ciekawe kiedy nakręcą remake Adwokata Diabła i 300...

Ide dalej oglądać nieśmiertelnego 5 :D :D :D

Tak sobie właśnie przypomniałem jeszcze - oglądał ktoś może "taxi 4" ??


Nigdy nie kłóć się z debilem...najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później wykończy doświadczeniem...


Wysłany: 2007-04-27 10:36

[quote:e21074c8f8="nowy_lepszy_szatan"] A swoja drogą pozwole sobie na pytanie - czy ktoś widział remake lepszy od oryginału ? Chociaz z 3 tytuły żeby wymienić, bo aż jestem ciekaw.[/quote:e21074c8f8]

Ha - trudne to zadanie - ale jeden remake lepszy od oryginału mi się przypomniał - a mianowicie Tożsamośc Bourne'a - w oryginalnej wersji gra Richard Chamberlaine, remake znacznie zyskuje na jego nieobecności

W zasadzie mogłabym tu dorzucic jeszcze Nosferatu Herzoga i Nosferatu Murnaua


pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html


Wysłany: 2007-04-27 11:11

No tak, ale Tożsamość bourne'a z Chamberleinem (czy jak to sie tam pisze) była filmem telewizyjnym. W kazdym razie racja - lepszy tez mi sie wydawał z Mattem Damonem.
A odnośnie nosferatu ? Wybacz, ale... Przenigdy się nie zgodzę, że powstało coś lepszego od "Nosferatu, eine Symphonie des Grauens". Oba filmy dzieli ogromna różnica czasu 57 lat.
To mniej więcej tak samo jak z Gabinetem doktora Kaligari - ok, remake jest fajny, bo są dialogi itp, ale przez to własnie film traci cały swój urok. Poza tym nakręcic taki film w tamtych czasach, to była Sztuka. (tak odbijajac od temtu fajnie Gabinet... został wykorzystany w królowej potepionych).


Nigdy nie kłóć się z debilem...najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później wykończy doświadczeniem...


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło