Wysłany: 2007-02-04 17:28
Po latach noszenia ramoneski na grzbiecie i wysłuchiwania uwag, komentarzy mniej lub bardziej krytycznych nie mówiąc już o agresji skierowanej ku mojej osobie udoporniłam się na trójmiejską nietolerancję.
Stąd też bardzo mnie zdziwił stosunek ludzi do mojego ubioru poza Polską. Moje doświadczenia wyniesione z Finlandii, Szwecji, Norwegii i kopenhadzkiego lotniska są bardzo miłe i stwierdziłam, że fajnie jest gdy człowiek może być sobie kim zechce.
Sporo czasu przebywam w Norwegii, jako, że tam mieszkam. Daje mi to możliwość obserwacji ludzi i ich stosunku do innych. Nie ma tutaj nietolerancji ani w stosunku do rasy, ani do jakiejś przynależności młodzieżowej, ani do wyznania itd. Tolerancją bije i od młodych i od tych bardzo starych ludzi. Zauważyłam, że konflikty powstają raczej między ludźmi będącymi emigrantami.
W mieście, gdzie przebywam jest duże gotyckie skupisko. Mam tutaj sklep - Darklands, studio tatuażu, lokalną gotycką gazetę - Rimfrost Magazine a także klub rock/metal På Hjørnet, gdzie odbywają się koncerty i imprezy w tym gotyckie. Lokalne biuro turystyczne, wydające przewodnik "Kristiansand Survival Guide" umieszcza bez żadnych oporów wśród atrakcji turystycznych informację o lokalnych gotach i zachęca do pójścia na imprezę czy do sklepu.
Nocą jak wracam z imprez lokalna policja nie spisuje mnie, że się kręcę w nocy (sopocka tak robi) a czasem nawet mówi, że za ileś minut odjeżdża autobus albo pyta czy impreza się udała. Młodzież nie zaczepia, nie gwiżdże - jest nawet sympatycznie, bo pogadają, albo chcą poczęstować papierosem czy innymi tam rzeczami.Chodzę sobie różnie ubrana w zależności od humoru i nastroju bez obaw, że dostanę w zęby niezależnie od tego czy to dzień czy to noc.
między fiordami a fieldami
Wysłany: 2007-02-05 15:56
meridian87, gdzie byłeś, co to za miejsce?
Klimaty Wysłany: 2007-02-06 14:13
Po raz pierwszy na imprezie goth-electro bylem jakies 7 lat temu kiedy studiowałem w Edynburgu. Jeżeli coś takiego odbywało sie w tych czasach w Poznaniu to nic mi o tm nie wiadomo - chętnie sie dowiem. Było tam sporo klubów w tych klimatach - moim ulubionym był 'The mission'. Naprawde niezły czad - kilka połączonych ze sobą hal fabrycznych w industrialnej dzielnicy. Niestey większe imprezy były tam co dwa tygodnie. Byłem tam zajrzec jakieś trzy miesiące temu - klub zmienił nazwe na Retribution. Podobno okoliczni mieszkańcy doprowadzili do zamkniecia Misji na jakiś czas z powodu licznych zadym. Okazało sie, że oczwiście nie robiła ich tamtejsza społeczność tylko tzw. NEDS (Non Educated DeliquentS) odpowiedniki naszych drechow i tym podobnych. Cale miasto oczywiscie jak każde ne zachód od Odry bardzo tolerancyjne i rozwiniete muzycznie.
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2007-02-07 04:14
No to teraz mi się włączy…..wspominator.. Ukochany Edi !!! :) :) :D–miasto żywioł. Choć przyznać muszę, że wszędobylscy, skośnoocy turyści pstrykający wszystko i wszystkich, czasem byli wkurzający….
Moje pierwsze kroki w Edynburgu i taki obrazek…. ogromna wstrętna mewa zadziobująca i zjadająca biednego małego gołębia . To sobie pomyślałam -omen... Szczęściem moja łepetynka nie jest przesądna.. :) I pobyt wspominam …..achhhh… :)
Wielką fanką gotyku co tu ukrywać, nie jestem …
Ponieważ Edinburgh już tak ma, że przemierzają przezeń ludzie prezentujący się wampirycznie (legendy, teatry, cmentarze ) szybko przyzwyczaiłam się do błądzących po ulicach mrocznych postaci. Pewnego późnego wieczora przyczepiła się do mnie grupka czarnych, młodych istot.. Pytali czy nie zostanę ich ofiarą.. :) (byłam (naonczas ) ubrana tradycyjnie- w białą bluzkę z mocno rozszerzanymi rękawami i chyba miałam jakieś rzemyki we włosach ) . Zaprowadzili przed wielki kościół , witraże świeciły ostrym czerwonym światłem.. A w środku?? Zgromadzenie czarnych aniołów (co poniektórzy dźwigali skrzydła naprawdę wielkich rozmiarów), mrocznych ladies , panów piekła i ślicznych lolitek ( każdy ma inne podejście do piękna ).
O tak klimat był na pewno… ale nie wciągnął mnie.. na tyle aby pojawić się tam po raz drugi, za wszelką cenę.. Bardziej podobały mi się koncerty jazzowe, czynne uczestnictwo w nocnych teatrach ulicznych… szalone harce przy biciu w bębny w otoczeniu „tańczących z ogniem" . Nader miło wspominam również lokal „The tree" też usytuowany w jakimś starym kościele (to tam normalne). Trzy poziomy, jakieś 2 stare kompy z działającym internetem , wszędzie mnóstwo książek, drabina służąca za krzesło, młodzi ludzie malujący obrazy, recytujący wiersze, obcinający włosy (o mało co nie uciekłam, kiedy podszedł do mnie chłopak z farbą w ręku i prośbą o pofarbowanie mu włosów na niebiesko..) wszędzie świece, w jednej Sali koncert , na schodach ( kamiennych, wyłożonych czerwonym dywanem) jakaś para bawiąca się w Romea i Julie …. I na samej górze ogromna pomieszczenie, witraże, kościelne ograny, kamienna mozaika i świetnie bawiący się ludzie.. Kategorii muzycznych wiele … Od punka poprzez reggae, goth , rocka , blacka po stare płyty Madonny (czyli jak dla mnie pełnia szczęścia :D), i nawet Floydów tam słyszałam . Odwiedzając Edi, to miejsce trzeba zaliczyć koniecznie !!! Zresztą, nie tylko to… Miasto i okolice jest iście enigmatyczne..
Najlepszym przykładem jest fakt iż na cmentarzu w samym centrum, (bardzooo sprytnie ukrytym) w grobowcach można pooglądać leżące sobie kości ludzkie (czaszkę, konkretnie )
i rozbite namioty, zamieszkiwane przez…. Polaków.!!!!!!!! Jak myślicie goci czy robinsonowie ???
Takich zagadkowych miejsc jest tam mnóstwo… Najbardziej podobał mi się, zamiejski wydział Univesity of technology …Oxford ze swoimi pięknymi uliczkami może się schować!!! Uczelnia położona w lesie, w takim ogromnym ogrodzie pełnym lnian ,bluszczu jakiś dzikich krzewów, nigdy wcześniej przeze mnie nie widzianych roślin, kwiatów- wysokich na 2 metry…. Patrzysz przez okno i biegają sobie sarenki, króliki…. Przedzierasz się przez ten gąszcz i nagle natrafiasz na cmentarz….. stary, i choć jest środek dnia to bujne drzewa tworzą aurę ciemności… Trochę dalej i na polanie pasą się konie…. No w takim miejscu żyć nie umierać !!! :) Ale się rozczuliłam, mogłabym stukać i stukać (nie siebie w łeb tylko w klawiaturę ) ..
Uwaga ,powrót do rzeczywistości :) :arrow: Poznań… !!!
Facet z moich marzeń pieści tak, że przestałam szukać ziemskich kochanków. ;D
Wysłany: 2007-04-10 11:13
[quote:badb68011e="alphar"]Ja nigdy nie zapomne mojego pierwszego wejścia na Camden Town- tutaj sie dopiero działo... hihi...
Osobiście uwazam, że niesamowicie uderzające jest to jak patrzą na Ciebie na zachodzie- czyli właściwie nie zauwazają- a jak w Polsce- żenujące...
Problem jest jednak ciut głębszy- bo tak jak z tolerancja patrzy sie na gothów, metali, punków, skate, etc etc to wiem, ze ludzie z taką samą tolerancją i życzliwością traktują neonazistów... i właśnie to jest przykre...[/quote:badb68011e]
Ja także mam wspaniałe wspomnienia dotyczące londyńskiego Camden Town. Wychodzisz ze stacji metra i nagle jesteś w innym świecie!!!! Pełno luda wszelkiej maści i ubioru a nikt sobie z tego nic nie robi, piękne!!!!!! A te sklepy, kluby (w których są taaaakie koncerty) no i targ!!!!! Ale masz rację Alphar czasem ta tolerancja idzie za daleko.
Keep Talking...
Wysłany: 2007-05-12 01:10
Oj Camden to faktycznie rewelacyjne i jedyne w swoim rodzaju miejsce... ale zabójcze dla portfela! [^__^]
Wysłany: 2007-05-15 13:52
Tak sobie to wszystko przeczytałem i pomyślałem...fajnie jest być gotem ale pod waunkiem, że to zagranica a nie Polska :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-05-15 14:23
Camden to wspaniałe,klimatyczne miejsce i prawdziwa kopalnia jesli chodzi o muzę i ciuchy.Za kazdym razem,gdy tam jestem pobyt nieznacznie sie przedłuża.No i do tego te koncerty w Londynie :D
Wasza krew jest moim winem...
Wysłany: 2007-05-15 14:28
I z tym się zgodzę (odnośnie wypowiedzi KostuCh'a), chociaż na tzw. 'pierwszy rzut oka" nie wyglądam zbyt dziwacznie, no chyba ,że ktoś spyta po kim noszę wieczną żałobę! Moje doświadczenia zagraniczne nie odnoszą się jednak do Anglii ale do Niemiec, Szwajcarii i Austrii. Niestety, tylko tam czuję się jak u siebie i zawsze tęsknię, kiedy muszę wracać do "ukochanej ojczyzny". No ale od czego jest internet!
"Pesymista to tylko dobrze poinformowany optymista"
Wysłany: 2007-08-19 16:28
A czemu nie jest fajnie być gothem w Polsce?
Wysłany: 2007-08-19 20:09
wiem, co gorsze :P z autopsji, niestety. jest zapewne ta zasadnicza różnica, po prostu na zachodzie więcej ludzi sobie uświadomiło, że jakakolwiek inność nie oznacza wcale bycia gorszym. pokutują lata socjalistycznego wychowania. za jakieś 20 lat całkiem wymieni się społeczeństwo w kraju, na żyjące ze wszystkimi zdobyczami popkultury (z gotykiem włącznie) i nic już nie będzie nikogo szokowało. Dzisiejsi 30-latkowie juz dorastali w miare wolnym kulturowo kraju. Do tego czasu wypada miec bunkier, lub/i jeszcze lepiej zamczysko na odludziu i poruszać sie w kuloodpornej limuzynie.
"Bycie wilkiem w ludzkiej skórze to sztuka."
Wysłany: 2007-09-14 06:15
[quote:363b4fc8df="Indra"]
Jeśli jesteś gotem w wersji męskiej dostajesz zwyczajnie po mordzie. Szczerze, nie wiem co gorsze :lol:[/quote:363b4fc8df]
Jak sie daje to dostaje, normalna sprawa.
Mieszkam obecnie w Anglii i tydzien temu dwoch angielskich "chuliganow" chcialo mnie nawrocic zabierajac mi kase i komorke.
Miny mieli boskie kiedy zamiast komorki wyciagnalem gaz z kieszieni.
Potem kilka butow i wyszedlem z tego tylko z bolaca noga. I dwiema komorkami extra.
Once... I had a dream....
Wysłany: 2007-09-23 21:40
brawo :P nie bylam nigdy w angli ale bedac w polsce kimkolwiek INNYM od reszty szarych mysz od razu jest sie brudasem :| przy czym w pieknym miescie sandomingo BRUDAS okresla sie jakies 20% spoleczenstwa poczawszy od punkow, rasta, poprzez oryginalnych skejtow, emo, zuli, ludzi troche 'cofnietych w modzie popkulturowej', metali a skonczywszy na gotach.. wjednym slowem kazdy niestandardowy jest brudasem ha
ja se radze na tekst 'bruuuuudas' odpowiadam brudasa to masz w majtach ew. brudas to cie zrobil haha
zagranica pod tym wzgledem napewno jest o wiele lepiej tolerancja i te sprawy.. tyle ze jak idziesz po ulicy to nikt na ciebie nie zwraca uwagi a polskie oczy wychodza z orbit gdy wedrujesz na koncert no i kwestia tolerancji adolfow tez niezbyt fajna.. a plusem jest to ze latwiej kupic ciuchy takie jak chcemy, a nie polowanie na lumpexy..., wiele klubow jest w naszych klimatach, czesta sa imprezy, festiwale gotyckie, i najwazniejsze mozna znalesc wielu ludzi podobnych do siebie... a w polsce to nadal nieliczna grupa..
Pomiędzy wspaniałością a śmiesznością probóje znaleść kompromis :)
Wysłany: 2007-10-25 10:54
[quote:6da0ac0fd2="tayniaczka"]a w polsce to nadal nieliczna grupa..[/quote:6da0ac0fd2]
Cóż prawie każdy każdego zna .
[quote:6da0ac0fd2="tayniaczka"]czesta sa imprezy, festiwale gotyckie[/quote:6da0ac0fd2]
gdyby były częsciej to zbankrutowałabym
Poza tym mam ochotę pojechać kiedyś do Londynu ale z moją całkowita nieznajomością ang to raczej lipa , dlatego wybiore sie do Niemiec
Schuld und Sühne
Wysłany: 2008-02-11 19:36
Ktos juz wspomnial o londynskim Camden Town. Kiedy bylem w Londynie to czesto tam bywalem-wielki targ na ktorym mozna znalezc sporo fajnych rzeczy, mnostwo stacjonarnych sklepow przy ulicy glownej, knajpy gdzie naprawde mozna niezle sie pobawic. Poza tym nigdy nie odczulem dyskriminacji choc starsze pokolenie czesto na mnie patrzylo wzrokiem pytajacym <wymalowana geba>.
Ale oprocz Camden Town polecam najstarszy klub gotycki w Londynie a stronka mowi, ze jeden ze starszych na swiecie zwie sie Slimelight i znajduje sie nieopodal stacji Angel.Czesto odbywaja sie tam koncerty i jest naprawde fajnie-industrialny wystroj plus barmanki, ktore jak klient ich wkurzy mowia po prostu f..k off hihihi
A w Polsce hmmm ostatnim razem jak bylem we Wrocku wracajac do noclegu dostalem w gebe od 4 dresow<Pl.Legionow> co tez nigdy mi sie tam nie zdarzylo. Uslyszalem tylko-"to za dlugie wlosy" no i polala sie krew niestety moja:/
Drink And Join Me In Eternal Life Desire You Turn Me On Your Blood My Ecstasy
Wysłany: 2008-02-12 15:12
wniosek-w Polsce (i nie tylko )nie warto sie obnosić ze swoimi muzycznymi zainteresowaniami uzewnętrzniajac je poprzez strój ,makijaż czy cokolwiek innego.Cicho trzeba sie przemknąć na koncert,w normalnym stroju zależnym od miejsca imprezy np jesli idziesz przez blokowisko to załóż bluzę z kapturem dla niepoznaki i udawaj "zioma".Wazne jest tez podłapac ich specyficzny sposób chodzenia.Jesli idziesz przez dzielnice willową to w garniturku a dziewczyny w spodnicy do kostek i bez makijażu bo inaczej jakis nowobogacki sie przyczepić może.Stroj i inne gadzety nosic w worku jak ciapy do szkoły kiedyś :lolrzed koncertem w szatni przebierka -to moje rady dla gotów aby sie ustrzec przed nietolerancją dzisiejszego świata.Innym wyjsciem jest niechodzenie na imprezy tak jak ja czyli izolacja gotycka ale nie każdy tak może,wiem.
Wysłany: 2008-02-19 18:54
[quote:f97416b2e8="ganzallein"]wniosek-w Polsce (i nie tylko )nie warto sie obnosić ze swoimi muzycznymi zainteresowaniami uzewnętrzniajac je poprzez strój ,makijaż czy cokolwiek innego.Cicho trzeba sie przemknąć na koncert,w normalnym stroju zależnym od miejsca imprezy np jesli idziesz przez blokowisko to załóż bluzę z kapturem dla niepoznaki i udawaj "zioma".Wazne jest tez podłapac ich specyficzny sposób chodzenia.Jesli idziesz przez dzielnice willową to w garniturku a dziewczyny w spodnicy do kostek i bez makijażu bo inaczej jakis nowobogacki sie przyczepić może.Stroj i inne gadzety nosic w worku jak ciapy do szkoły kiedyś :lolrzed koncertem w szatni przebierka -to moje rady dla gotów aby sie ustrzec przed nietolerancją dzisiejszego świata.Innym wyjsciem jest niechodzenie na imprezy tak jak ja czyli izolacja gotycka ale nie każdy tak może,wiem.[/quote:f97416b2e8]
Może i to jest wyjście ale szczerze nie dla mnie. Za dużo "zachodu" z tym nosic graty w plecaku, przebierac sie przed koncertem to nie dla mnie.
Drink And Join Me In Eternal Life Desire You Turn Me On Your Blood My Ecstasy
Wysłany: 2008-02-19 22:56
[quote:2dffcf95a2="Paskievicz"][quote:2dffcf95a2="Andrzej"]
Może i to jest wyjście ale szczerze nie dla mnie. Za dużo "zachodu" z tym nosic graty w plecaku, przebierac sie przed koncertem to nie dla mnie.[/quote:2dffcf95a2]
no, nocna plomba to oczywiste i wiele lepsze wyjście hehe, dużo zachodu jak wyżej opisałeś raczej z tym nie ma :lol:[/quote:2dffcf95a2]
Masz rację zarobić w gębę od dresów nie jest miło ale gdybym nie szedł sam to gwarantuję ci, że coś takiego by się nie zdarzyło. Poza tym plecak na koncercie to zbyteczny balast o który trzeba się troszczyć.
Drink And Join Me In Eternal Life Desire You Turn Me On Your Blood My Ecstasy
Wysłany: 2008-02-20 12:29
[quote:cb68dd0c09="Blackforever"]Weekend spędziłam w moim rodzinnym mieście we wschodnim Mazowszu. Wyszłam z moją mamusią na spacer. Moja mama zauważyła, że mijający mnie ludzie zwracali uwagę najpierw na moje glany, potem na kolczyk pod dolną wargą i patrzyli ze zgorszeniem lub pogardą. Mój tata twierdzi, że on nic nie ma do piercingu, ale zaproponował mi abym zrezygnowała z tej ozdoby, bo ludzie nie będą mnie traktować poważnie... Wasze posty potwierdzają tylko opinie moich znajomych - emigrantów, na Zachodzie ludzie są bardziej tolerancyjni...Nadmienię, że nie jestem bardzo ekstrawagancka, mimo to spotkałam się z nieprzyjemnymi reakcjami z powodu wyglądu, nawet w Warszawie.[/quote:cb68dd0c09]
az wskoczylem oblukac Twoje zdjecia , zeby zobaczyc czego ludzie sie tak boja ... ludzmi sie nie ma co przejmowac , z regolu jezeli czegos nie rozumieja to sie tego boja lub neguja . A juz na jakims zadupiu to na 100% , male spolecznosci itd
Nigdy nie kłóć sie z idiotą, ponieważ najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a później wygra doświadczeniem
Wysłany: 2008-02-20 12:45
[quote:dab26bdc70="cold_sea"]az wskoczylem oblukac Twoje zdjecia , zeby zobaczyc czego ludzie sie tak boja [/quote:dab26bdc70]
Ja sie tam Blackforeverka nie boje Ale gdyby Mała Mi chciala mnie ugryzc ta grozna, wypirsingowana warga to juz sama nie wiem... :lol: :roll: