Wysłany: 2007-01-22 22:57
Boyering może nie, ale jakieś kilkudniowe rejsy zawsze :) . Frajda nie polega wyłącznie na 'byciu', ale na poznawaniu -nie koniecznie innych załogantów, ale siebie. Podobno najbardziej nieprzewidywalni jesteśmy my sami .
Wysłany: 2007-01-22 23:27
Oooo jaki fajny temat :D
Wychowałam się na Warmii, więc chociaż nie posiadam patentów, pływałam trochę (po jeziorach), a że było to w okresie wczesnej młodości, mam bardzo miłe związane z tym wspomnienia. Jakoś zawsze się tak składało,że pływałam na łódkach typu tango i sportina, bo zawsze z towarzystwem :D
Po morzu jeszcze nie pływałam, chociaż przez 4 lata mieszkałam nad morzem (jest to jedna z rzeczy,której mi w poznaniu bardzo brakuje).
Alphar: zazdraszczam rejsów - musiało być fantastycznie.
A co do mazur, to faktycznie zdecydowanie istnieje "problem warszawski", ale całe szczęście da się jeszcze znalesc mało popularne miejscówki - szczególnie jeżeli ktoś nie potrzebuje luksusowych przystani do nocowania.
Wysłany: 2007-01-24 08:58
Na mazurach to tylko katamaran i spływy kajakowe , z pojęciem "Warszawiak" się nie spotkałam, mimo, iż z kilkoma miałam styczność , nigdy nie zapomnę komentarza jednego z nich do płyty "The astral sleep" Tiamatu - " to jezioro i ta płyta kieruje mymi myślami, źle kieruję nic tylko latać wokół jeziora i gwałcić wszytko co się napotka.." :roll: Cóż , później go troszkę unikałam :)
A nad morzem mieszkałam :) . Dzikie plaże.. coś czego brakuje, napewno.. I zimowe sztormy ..
Wiele ludzi nie rozumie tego, że.. szanty lubię :) A przecież muzyka to wspomnienia...
Zresztą już nie raz słyszałam opinię, że nie ma nic gorszego niż szanty i góralska muzyka.... :D :D Cóż, mam swoją teorię..
Facet z moich marzeń pieści tak, że przestałam szukać ziemskich kochanków. ;D
Wysłany: 2007-07-23 13:02
No właśnie - nie dość, że panowie się żadni nie wypowiedzieli, to wątek jakoś popadł w wegetację..
A przypomniałam sobie o nim a propos faktu, że już połowa lata, a ja nawet morza nie widziałam (no dobra, widziałam w Irlandii na początku maja, ale to jeszcze nie latem...), nie mówiąc o jeziorze, wrrr :evil: Będę niespełniona i nieszczęśliwa jeśli tego lata nie popływam w jakimś sensownym jeziorze...
hmm, temat może powinien być ogólnie o wodniactwie chyba, a nie tylko o morzu...
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2007-07-23 22:02
Ja mam nadzieję że oprócz pluskania wpław uda mi się w tym roku pożeglować. Cały ból polega na tym, że nie bardzo mam z kim i z kasą trochę ciężko... tymczasem zadowalam się basenem i stawami w Falentach pod Wwą.
PiS - Piwo i Seks :]
Wysłany: 2007-07-23 22:03
Nom mojego magicznego jeziora to mi na emigracji najbardziej brakuje i tego niepowtarzalnego klimatu, zapachu, nocnego nieba na środku jeziora, w dzień upałów i słońca....ehhhh
Mojego domku w środku lasu, kajaków, łódek, ognisk.......morza yyy ..... morza piwa :D
Ale niedługo urlop :evil:
Warmia i Mazury to najpiękniejsze miejsce na ziemi :wink:
Wysłany: 2007-07-23 22:20
[quote:88e4d09ea0="Halldor"]
Warmia i Mazury to najpiękniejsze miejsce na ziemi :wink:[/quote:88e4d09ea0]
Mój lokalny patriotyzm nakazuje mi się zgodzić z tą opinią 8) 8) 8)
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2007-07-23 22:27
[color=blue:3a0b4a372d]Ja miałam okazję pobuszować nieco nad morzem przez ostatni tydzien...achhh...kocham to .. :wink:
Co do żeglugi-do tej pory tylko na jeziorze miałam okazję-niestety choroba lokomocyjna daje mi sie we znaki-ale jak rok temu pływałam po jeziorze powidzkim to było całkiem milusio. :wink: [/color:3a0b4a372d]
Mon Mari...666 [img:dd992acbb5]http://img2.epuls.pl/images/smilies/mood_vampire_big.gif[/img:dd992acbb5] ...^V^
Wysłany: 2007-07-23 22:29
Powidz? robiłam tam patent! jaka ta woda mała... :]
PiS - Piwo i Seks :]
Wysłany: 2007-07-23 22:51
[quote:8909dd7a51="megalith"]Powidz? robiłam tam patent! jaka ta woda mała... :][/quote:8909dd7a51]
Racja :wink:
Mon Mari...666 [img:dd992acbb5]http://img2.epuls.pl/images/smilies/mood_vampire_big.gif[/img:dd992acbb5] ...^V^
sentymentalnie na dobre smażalnie Wysłany: 2007-07-24 01:43
Halldor dobrze sentymenci :wink:
Lubuskie też!
__________________________________________
Wysłany: 2007-10-24 13:01
Najbardziej w morzu lubię jego szum, jego śpiew...... :)
Wysłany: 2007-10-24 13:56
Nad naszym bałtykierm bywałam bardzo często =) Cóż pierwszy raz kiedy miałam 2-3 latka ( jeszcze mojej siostry na świecie nie było i spokój panował w domu xD ) Pózniej jedziłam z rodzicami rodzeństwem , pózniej znowu z sama mamą a od 2 lat nie jeżdzę i nawet sie cieszę bo wolę góry .
W morzu podoba mi się ta wielkośc , te poczucie niedostrzegania lądu i tajemniczość . I zeby to wszystko dostrzec zajelo mi to masę czasu , obecnie urzekły mnie górskie pejzaże
Schuld und Sühne
Wysłany: 2007-10-28 16:38
Chciałabym wyciągnąć mjego faceta nad morze, ale jak mu to proponuję to mnie głupio pyta:"Po co?". Przy takim entuzjastycznym podejściu to chyba dam sobie spokój i zabiorę ze sobą jakąś kumpelę. :?
Wysłany: 2008-01-11 17:45
Nom ja tez morza dawno nie widziałam, ale obiecałam sobie że w tym roku pojadę.
Wysłany: 2008-01-11 19:59
A ja mieszkajac cale zycie nad Morzem (no, prawie cale, teraz przeciez Poznan jakos nie przepadam specjalnie za tak wielka woda, nawet plywac nie umiem :P Chociaz w zeszle wakacje sie troche przalamalam i dalam sie namowic na 2-tyg, rejs jachtem. Poplynelismy ze Szczecina w okolice Rugii. Mimo, ze bylo bosko, nadal boje sie wody :)
P.S. Pozdrawiam kolezanke-Koszalinianke z kilku postow wyzej :D
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Zbliżam się ku nieśmiertelności.
Wysłany: 2008-01-15 13:42
No tak to jest, jak ma się czego w nadmiarze to się tego nie docenia.
Wysłany: 2008-01-15 14:28
Nie zgadzam się. Doceniam to co mam, ale o gustach się nie dyskutuje i tyle :) To, że nie lubię Morza nie znaczy, że nie doceniam tego, że mam je w pobliżu (jakieś profity z tego są, np. świeże ryby, które uwielbiam .
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Zbliżam się ku nieśmiertelności.
Wysłany: 2008-01-15 18:16
Morze! uwielbiam...od pierwszego roku życia jeżdżę z mamą do Gdańska, mam tam rodzine...w tamtym roku niebyłam, ale w tym roku na wakacje napewno pojade...jeszcze mi się nieznudziło...morze jest dlamnie tajemnicze i niebezpieczne, a jego szum mnie uspokaja :wink: ...
Kocham głupote bo nigdy mnie nie opuszcza, i śmierć bo tylko ona na mnie czeka.
Wysłany: 2008-01-15 21:42
Kirie: najpierw piszesz że nie przepadasz, potem że się boisz, jeszcze później że nie lubisz ale doceniasz...to w końcu jak to jest??? :wink: