Poczucie niespełnienia Wysłany: 2015-09-28 15:32
Uszanowanie.
Czy Was też dotyka uczucie, w którym nie jesteście spełnieni? Tak, jakbyście podążali za marzeniami niczym osioł za marchewką.
Tak jakby życie nie polegało na doznaniu satysfakcji i trwania w niej, tylko wiecznych oczekiwań wobec rzeczywistości, które w istocie nie okazują się zaspokojone?
Wysłany: 2015-09-28 19:42
Zdarza się, niestety. Ale nauczyłem się, że należy się raczej skupiać na zachwycie nad drogą do celu, niż na samym osiąganiu celów.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2015-09-28 20:11
Głód? Miałem i mam w rodzinie rolników/hodowców, leśników. Uprawiałem z rodzicami przez ponad 10 lat małe poletko na działce w mieście. Lubię racjonalną dietę, choć czasami nie dojadam, a na święta bywam przesycony, czyli raczej standard.
Z zaspokajaniem psychiki bywa gorzej, kwestie gustu są dla mnie trudniejsze do opanowania, ale na pewno czasami bywam zaspokojony. Muszę sobie poukładać sens życia tak, żeby dołki psychiczne nie trwały zbyt długo i nie były zbyt głębokie.
Szacun.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2015-09-28 22:10
A co, jeśli wszystko wynika z tego, że jako ludzie jesteśmy istotami beznadziejnymi, a wszelkie cele i sukcesy nie mają w istocie znaczenia?
W ten sposób nie ma jak się cieszyć ze zdobyczy, gdyż jest ona zaledwie złudzeniem...
Wysłany: 2015-09-28 22:15
[quote:515aa157cf="dhakhan"]A co, jeśli wszystko wynika z tego, że jako ludzie jesteśmy istotami beznadziejnymi, a wszelkie cele i sukcesy nie mają w istocie znaczenia?
W ten sposób nie ma jak się cieszyć ze zdobyczy, gdyż jest ona zaledwie złudzeniem...[/quote:515aa157cf]
I tak wszyscy umrzemy, ale chodzi o to jak przeżyjesz swoje życie. Znajdź to, co Ci daje szczęście i rób to :)
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2015-09-28 22:38
To wszystko działa i bywa naprawdę satysfakcjonujące.
Dobrze mówisz. Inna kwestia, że ludzie posiadający swoje pasje naprawdę nimi aż ociekają. Tego też czasem brakuje, ale bywa rewelacyjnie
Wysłany: 2015-09-28 23:24 Zmieniony: 2015-09-28 23:26
W chwilach zwątpienia zawsze słucham sobie tego:
https://www.youtube.com/watch?v=EyhOmBPtGNM
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2015-09-29 01:49
Nie wiem, czy to do mnie trafia. Co mogę zrobić, żeby uznać to za motywację życia, bracie?
Wysłany: 2015-09-29 20:29
Prawdziwą motywację musisz znaleźć w sobie :-) A siedzenie i rozkminianie nic nie da. Trzeba ruszyć tyłek i coś robić. Marzenia same się nie spełniają.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Spełnienie/nie/marzeń/nie Wysłany: 2015-10-15 21:15 Zmieniony: 2015-10-15 21:20
Wszystko zależy od definicji. Jeśli spełnienie jest rozumiane krótkoterminowo, to poruszamy się ruchem skoczka - od spełnienia do nowej zachcianki itd. Do tego zachęca cały system - reklama, PR, sprzedaż itd. Podstawowy, wyświechtany jego slogan brzmi: "spełnij swoje marzenia"
(czytaj: kup nasz produkt). Kiedy pada odpowiedź - nie mam marzeń, więc nie mam co spełniać - system się zawiesza, bo nie rozumie.
Jeśli spełnienie rozumiemy długoterminowo i nie ekscytujemy się pojedynczymi zdarzeniami, wtedy wchodzi w grę głębsza, nasza własna, przemyślana filozofia życia - stajemy się wtedy spokojnymi jeźdźcami, którzy zamiast ciągle skakać ryzykując złamanie karku, systematycznie zmierzają do celu, biorąc jednak pod uwagę mogące się zdarzyć po drodze zarówno postoje, jak i nawet upadki. W tej strategii w równym stopniu liczą się i droga(jako element formujący i de facto "ukryty cel") i cel, jako taki.
W krótkoterminowej - tylko doraźne zaspokojenie. A potem nowy cel i tak dalej, karuzela trwa aż do końca...
Do not quote - think for yourself
Wysłany: 2015-10-16 19:26
Dokładnie. Konsumpcja to taki fastfood. Zapchasz się, ale za chwilę znów jesteś głodny. Taki głód skutecznie nasycą tylko przeżycia, przyjaciele, sztuka, przyroda. Znajdź coś co daje Ci szczęście i ludzi, którzy Cię motywują, wspierają i rozumieją.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Zdarzenie Wysłany: 2015-10-16 21:54
Kiedyś na stacji benzynowej przy wejściu stała ładniutka panienka z biustem na wierzchu, w szortach. Wchodząc usłyszałem z jej ust, wraz z obowiązkowym promo uśmiechem "niezwykle atrakcyjnom ofertem promocyjnom" oraz że "można wygrać". Odpowiedziałem:
"Dziękuję, nie chcę. Mam wszystko czego mi trzeba."
Panna: "Ale można wygrać"
Ja: "Dziękuję, naprawdę nie chcę. Mam wszystko czego mi trzeba."
Panna: "Ale można wygrać"
Ja "dziękuję, nie chcę. Mam wszystko czego mi trzeba."
.
.
.
.
Po około 5 minutach zaciętej walki poddała się, jednak nie zrozumiała.
Epilog
Panna: "Ale dlaczego Pan nie chce wygrać, kiedy można?"
Ja: "Bo można też nie chcieć wygrać - tak czy nie?"
Panna: "No, w sumie tak ..."
/kurtyna/
Do not quote - think for yourself