Muzyczne podsumowanie roku 2013 Wysłany: 2013-12-20 15:30
Kolejny rok prawie za nami. Rok bardzo udany muzycznie, trzeba zaznaczyć, a mozliwe że najlepszy od dobrych kilku lat. Wyszło mnóstwo wysmienitych płyt, z których wybranie dziesiątki ulubionych wcale nie było takie łatwe. Ku mojemu zaskoczeniu zaskakująco mało jest pozycji stricte metalowych, choć i w tym gatunku posuchy nie było. Po prostu inne nutki tym razem podobały mi sie bardziej i częściej do nich wracałem. Albo sie starzeje, albo solidniej uszy przeczysciłem, albo po prostu ta muzyka jest tak dobra. Poniżej zamieszczam swoje tegoroczne typy. Jeszcze niedawno ta lista wygladała trochę inaczej - zwłaszcza jesli chodzi o kolejność. Postanowiłem jednak obiektywizm wsadzic sobie w buty i sugerować sie, tym ile radosci dane dźwięki mi dały, jak często chciałem do nich wracać i czy nadal chce.
ALBUM ROKU:
[b:f62c7c45f0]1. Fire! Orchestra - Exit![/b:f62c7c45f0]
[img:f62c7c45f0]http://www.lowprice-vinyl.ch/images/shop/w_FireOrchestra-Exitvinyl_front_big.jpg[/img:f62c7c45f0]
Bezsprzecznie najlepszy album roku. Tutaj Gustaffson pokazał arcymistrzowska klasę. 28-osobowy big band, soulowi i jazzowi wokalisci, a nad całoscią unosi się transowy charakter muzyki Fire!. W efekcie powstały 2 porywajace kompozycje czarujące nastrojem, wachlarzem pomysłów, róznorodnością. Prawdziwa kopalnia wysmienityh dźwieków.
[b:f62c7c45f0]2. Nick Cave and The Bad Seeds - Push The Sky Away[/b:f62c7c45f0]
[img:f62c7c45f0]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/f/f3/Push_the_Sky_Away.jpg[/img:f62c7c45f0]
Po ostatnich figlach Cave'a z nieco bardziej szorstkimi klimatami dostaliśmy płytę bardzo wyciszona, intymną, odrobinę autoironiczną, gdzie dyskretne tło i strudzony głos Cave'a targają serduchem niczym forfiter kurczakiem. GENIALNE kompozycje i kapitalne harmonie dały w efekcie jeden z najlepszych krażków w i tak wybitnej dyskografii Bad Seeds.
[b:f62c7c45f0]3. Full Of Hell - Rudiments Of Mutilation[/b:f62c7c45f0]
Tego albumu w tym roku słuchałem najczęściej. Nie tylko dlatego, że jest bardzo krótki, ale dlatego Full of Hell w 25 minutach zamknęło genialny mariaż powerviolence, hardcore'u, sludgu, doom metalu i industrialu. Takie wczesne wcielenie Napam Death zmieszane z Godflesh i Eyehategod dało fantastyczny efekt.
[img:f62c7c45f0]http://www.metalinjection.net/wp-content/uploads/2013/05/Full-of-Hell-Rudiments-of-Mutilation-300x300.jpg[/img:f62c7c45f0]
[b:f62c7c45f0]4. Hera feat. Hamid Drake - Seven Lines[/b:f62c7c45f0]
[img:f62c7c45f0]http://rymimg.com/lk/f/l/06dd019152bb8f6d2e0456f282417959/4881386.jpg[/img:f62c7c45f0]
Polski akcent w zestawieniu, ale nie tylko dlatego, że wypada wrzucić cos rodzimego. Wacław Zimpel wraz z ekipą wspiął sie tutaj na jazzowe wyżyny zabierając nas w podróz po bliskim wschodzie we freejazoowej scenerii. Odważę sie powiedzieć, że to takie freejazzowe "Sketches Of Spain", tyle, że w innej części świata. Cudownie malownicza i bogata muzyka
[b:f62c7c45f0]5. Obliteration - Black Death Horizon[/b:f62c7c45f0]
[img:f62c7c45f0]http://ecx.images-amazon.com/images/I/61LaNqV3tXL._SL500_AA300_.jpg[/img:f62c7c45f0]
Obliteration... niby tu duzo Autopsy, niby sporo debiutu Darkthrone, czy dwójki Cadaver, a jednak całosć brzmi jak Obliteration. Nowa jakość w death metalu. Kapitalne, zagrane z pasją, zaangażowaniem i pomysłami kawałki, bardziej dynamiczne niż na i tak wysmienitym "Nekropsalms" po prostu porywają. Niesamowicie spójny i ubarwiony nieco abstrakcyjnym klimatem krążek.
[b:f62c7c45f0]6. Cult Of Luna - Vertikal[/b:f62c7c45f0]
[img:f62c7c45f0]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/4/4b/Cult_of_Luna_-_Vertikal.jpg[/img:f62c7c45f0]
Pierwotnie ten album miał być nizej na liscie, ale to moja lista, moje kredki i Szwedzi będą na 6 pozycji. Za co? Za pomysł. Moze i płyta jest przydługawa, moze wokale są jednowymiarowe, może instrumentalnie nie wnosi aż tak wiele do wizerunku grupy, ale sposob wykorzystania instrumentó klawiszowych i nowofalowe brzmienie doskonale oddają kliamt filmu "Metropolis", do którego to "Vertikal" jest alternatywną scieżka dźwiekową. Pomsył w pełni udany, rezultat genialny, nadal chcę i lubię wracać do tej płyty.
[b:f62c7c45f0]7. Beastmilk - Climax[/b:f62c7c45f0]
[img:f62c7c45f0]http://forbidden-magazine.com/wp-content/uploads/2013/12/beastmilk_climax-298x300.jpg[/img:f62c7c45f0]
Troche taki casus Obliteration przy czym Beastmilk debiutuje i inny gatunek muyczny uprawia. Bauhaus, The Cult, Sister Of Mercy, The Cure czy nawet Diary Of Dreams - wszystko to znajdziemy na "Climax". Moze i nieco wtórne, ale zajebisćie rpzebojowe z wybitnym współczynnikiem rozrywkowym. A takie płty takze są potrzebne.
[b:f62c7c45f0]8. DKV Trio + Gustafsson/Pupillo/Nilssen-Love - Schl8hof[/b:f62c7c45f0]
[img:f62c7c45f0]http://d1wtzzt4oxg683.cloudfront.net/images/covers/121/144121.jpg[/img:f62c7c45f0]
Magia nazwisk. I magia muzyki. Free jazz doprowadzony do granic ekstremy. Troche jak ubiegłoroczny Ballister tyle, że bardziej kakofoniczny i zagrany live. Materiał dla odważnych.
[b:f62c7c45f0]9. Plotkin/Nilssen-Love - Death Rattle[/b:f62c7c45f0]
[img:f62c7c45f0]http://ecx.images-amazon.com/images/I/31t26N0EGEL._SX355_.jpg[/img:f62c7c45f0]
Pierwotnie ta płyta miała byc wyżej, ale zauważyłem, że trochę rzadziej do niej wracam. Niemniej jednak materiał jest wysmienity. Noisowe wykrętasy Plotkina i intensywne, ale wciaż jazzujące partie perkusji Nilssena-Love dały w efekcie całkiem ładny, ale utrzymany w noisowo/jazzowej konwencji materiał. Taki chaos kontrolowany na którym mozna nawet zawiesic ucho.
[b:f62c7c45f0]10. New Model Army - Between Dog And Wolf[/b:f62c7c45f0]
[img:f62c7c45f0]http://images.contactmusic.com/images/press/new-model-army-dog-and-wolf-album-cover-press-300.jpg[/img:f62c7c45f0]
Weterani powrócili z wyjatkowo spokojnym materiałem. nie słucham tego za często, ale nie sposób odmówić tej płycie jakości. Wyważone kompozycje, nienachalne i niebanalne melodie. Niby nic odkrywczego, ale dość zaskakujacy materiał jak na NMA. I do tego naprawde bardzo dobry.
Utwór roku: [b:f62c7c45f0]Nick Cave and The Bad Seeds - Push The Sky Away[/b:f62c7c45f0]
Totalnie wyciszony utwór z kapitalnym tekstem. A siła rażenia tysiaca Slayerów. Możliwe, że jeden z najlepszych kawałkó ostatnich lat. 'And they say it's just rock and roll...'
Debiut roku: [b:f62c7c45f0]Beastmilk - Climax[/b:f62c7c45f0]
Nie mogło być inaczej. Szlagier goni szlagier.
Koncert roku: [b:f62c7c45f0]Nick Cave and The Bad Seeds (22.11.2013, Praga)[/b:f62c7c45f0]
Innej opcji nie ma. najpiękniejszy koncert jaki w życiu widziałem. I cieżko mi uwierzyc, że kiedyś może zobacze lepszy.
Muzyk roku (Świat): [b:f62c7c45f0]Warren Ellis (Nick Cave and The Bad Seeds)[/b:f62c7c45f0]
Pierwotnie miał tu byc Mats Gustafsson, bo 2 zajebiste płty Fire!, wycieńczajacy Schla8hof, kolaboracja z Vandermarkiem no i nowy wypust The Thing robią wrażenie. Ale głos oddam na Warrena Ellisa, który tchnął nowe życie w twórczosć Nicka Cave'a. No i to piekne tło dla "Push The Sky Away"...
Największe odkrycie z nie-nowości: [b:f62c7c45f0]Red Temple Spirits - Dancing To Restore An Eclipsed Moon[/b:f62c7c45f0]
Jakby ktos wpuscił muzyków Placebo i The Cure w głuchą puszczę w środku nowy, to taką muzyke by stworzyli. Czarujący post-punkowy materiał. Fajnie, że mżna znaleźć takie perełki.
Rozczarowania roku:
[b:f62c7c45f0]Carcass - Surgical Steel[/b:f62c7c45f0]
Ta płyta nie powinna w ogóle powstać.
[b:f62c7c45f0]Krypts - Unending Degradation[/b:f62c7c45f0]
Chyba największe tegoroczne rozczarowanie dla mnie. Po wybornych EPkach Finowie postanowimi byc jeszcze bardziej fińscy. Dociazyli materiał i zabili dynamike utworów.
[b:f62c7c45f0]Ballister - Mi Casa Es En Fuego[/b:f62c7c45f0]
Rok temu "Mechanisms" niszczyło obiekty. Zamiast rzeźni Ballister poszedł w abstrakcje i eksperymenty, ale wyszło dosć nudno.
[b:f62c7c45f0]Sodom - Epitome Of Torture[/b:f62c7c45f0]
Przebojowo i biesiadowo, ale nie o taki Sodom moi dziadkowie walczyli
[b:f62c7c45f0]Antediluvian - Logos[/b:f62c7c45f0]
Po bardzo dobrym debiucie powstała płyta poprawna, bezbarwna, wpadająca jednym uchem, wypadająca drugim.
[b:f62c7c45f0]Grave Miasma - Odori Sepulcrorum[/b:f62c7c45f0]
Pierwsze Epka swietna, druga troche słabsza, ale wciaż dobra, a tutaj poprawnie, ale jakoś zbyt grzenie i wymuskanie.
[b:f62c7c45f0]Nadzieje na 2014[/b:f62c7c45f0]:
koncert The Cure w Polsce
koncert Mercyful Fate w Polsce (pomarzyc dobra rzecz)
materiały Violent Dirge na CD
OCZYWISCIE ZAPRASZAM DO DYSKUSJI I PODAWANIA SWICH TYPÓW :)
.
Wysłany: 2013-12-20 16:11
Nick Cave and The Bad Seeds - Push The Sky Away
płyta naprawdę na wypasie, ale powiem szczerze że w tym roku nic specjalnie nie przykuło mojej uwagi na tyle żebym się zachwycał, dla mnie zdecydowanie lepiej wypadł rok 2012, ale to kwestia gustu przecież, raczej znalazłem kilka propozycji nowych dla mnie ale na rynku to już starocie :-)
01
Wysłany: 2013-12-20 16:57
No żeby nie było że tak nic, jak to napisałem w poprzednim poście to wymienię jeszcze dwie niezłe jak dla mnie płyty:
1. Editors The Weight Of Your Love, spodziewałem się lepszego materiału ale ok, dobrze się słucha,
2. Moderat II, fajna klimatyczna elektronika :-)
01
Wysłany: 2013-12-20 21:12
Jak już mówiłam, Jazzu nie da się nawet słuchać. :P Żadnego jazzu, chociaż wiedziałam , że coś w z owego gatunku znajdzie się wysoko na liście.
Poza tym koncert roku , niestety nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Oczywiście był niezły, ale bez większego szału, co za tym idzie, utwór roku również nie powala ( lubię oczywiście, ale bez większego zachwytu)
Musiałam po marudzić :D
Bla bla bla bla bla bla
Wysłany: 2013-12-20 21:13
[quote:22ec1fccd9="Musztarda"]Jak już mówiłam, Jazzu nie da się nawet słuchać. :P Żadnego jazzu, chociaż wiedziałam , że coś w z owego gatunku znajdzie się wysoko na liście.
Poza tym koncert roku , niestety nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Oczywiście był niezły, ale bez większego szału, co za tym idzie, utwór roku również nie powala ( lubię oczywiście, ale bez większego zachwytu)
Musiałam po marudzić :D
[/quote:22ec1fccd9]
To dawaj swoje typy Cwaniaro :D
.
Wysłany: 2013-12-20 21:14
Nie chce mi się.
Bla bla bla bla bla bla
Wysłany: 2013-12-21 23:26
Podsumowanie ode mnie w drodze. @Harlequin A jakieś ciepłe słowa (albo kubeł pomyj) nt. nowych Gorguts lub Ulcerate?
Nigdy nie rób tego, co może zrobić ktoś inny
Wysłany: 2013-12-22 09:51
[quote:c3fd1f7934="XQWZSTZ"]Podsumowanie ode mnie w drodze. @Harlequin A jakieś ciepłe słowa (albo kubeł pomyj) nt. nowych Gorguts lub Ulcerate?[/quote:c3fd1f7934]
Oczywiscie to bardzo dobre płyty. Przy czym zauważyłem, że z "Colored Sands" mam troche jak z "Crack The Skye" Mastodon - na poczatku bardzo sie zasłuchiwałem, a teraz w ogole nie chce mi sie do tego wracać. Jesli chodzi o 'Vermis" to Ulcerate wciaz gra w swojej lidze. WYszła im cholernie duszna i intensywna płyta, której chyba wciąż do konca nie ogarniam i może z tego powodu uważam, że poprzedni album jest troche lepszy.
.
Wysłany: 2013-12-26 13:24
1. ULCERATE - VERMIS płyta roku dla mnie
2. CENTURIAN - CONTRA RATIONEM
3. GIGAN - MULTI DIMENSIONAL
4. IMMOLATION - KINGDOM OF CONSPIRACY
5. PESTILENCE - OBSIDEO
6. BROKEN HOPE - OMEN OF DISEASE
7. PORTAL -VOXEVOID
8. the MONOLITH DEATHCULT - DIMENSIONAL
9. ILLUMINATI
10. HYPOCRISY - END Of Disclosure
EP-KA
1. BRUTALITY - RUINS OF HUMAN
Bardzo dobry rock muzycznie
Koncerty
Nile we Wrocławiu
Kropla drąży skałę
Wysłany: 2013-12-26 18:16
Wyłącznie Death Metal.
[b:189a5c4e18]Faworytem roku „In The Minds Of Evil”[/b:189a5c4e18]
[img:189a5c4e18]http://metalinjection.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/2013/09/Deicide-in-the-Minds-of-Evil.jpg[/img:189a5c4e18]
[b:189a5c4e18] - “Unborn” Six Feet Under, genialna płyta w całym dorobku Krzysia[/b:189a5c4e18]
[img:189a5c4e18]http://www.metal1.info/wp-content/uploads/2013/04/62002.jpg[/img:189a5c4e18]
[b:189a5c4e18] - “Pinnacle Of Bedlam” Suffocation, miazga[/b:189a5c4e18]
[img:189a5c4e18]http://www.metaltitans.com/storage/suffocation-pinnacle.jpg[/img:189a5c4e18]
[b:189a5c4e18]Dalej[/b:189a5c4e18]
[b:189a5c4e18]“Spartacus” ADE[/b:189a5c4e18]
“Autopsychosis” Katalepsy
“Colored Sands” Gorguts
“Vermis” Ulcerate
“Obsideo” Pestilence
“Savages” Soulfly, bardzo fajnie się słucha
[b:189a5c4e18]“Atonement” Logic Of Denial, zdecydowanie warte uwagi[/b:189a5c4e18]
Slabsza forma Immolation “Kingdom of Conspiracy” niby wszystko ok, ale brakuje jej wiele do Majesty czy tego co zaprezentowali na „Providence”
Słabo też w obozie Blood Red Throne, i „Karma Obscura” Traumy jakas bez wyrazu.
Wysłany: 2013-12-29 00:40
Ode mnie:
1.Cultes des Ghules – Henbane
Nie słucham black metalu. Nie lubię black metalu. I to powinno wystarczyć za rekomendację. Album, który jest rytuałem, ale swojskim, bez kopiowania Francji i Skandynawii. W tych szalonych wokalizach – szept, skrzek, śpiew, melorecytacja, podniosłe wezwania, krzyk (a wszystko to dzieło jednego człowieka) – w tych strukturach muzycznych jest jakiś słowiański rodowód. Dość powiedzieć tyle „Matka Joanna od Aniołów” znalazła nową ścieżkę muzyczną.
2.The Black Heart Rebellion – Har Nevo
Nastrój. Od szaleństwa do transu. Wykrzyczana i wyciszona płyta. Chyba bardziej perkusyjna niż gitarowa. Czad.
3.Palm Desert – Rotten Villiage Sessions
To jest to, co lubię, co stanowi esencję muzyki rockowej: riff. Motoryka tej płyty, bujanie, taki pęd na bramkę. Amerykańce się chowają.
4. Gallileus – Necrocosmos
Zakotwiczenie w hard rocku, w klasyce. Te organy, ten wokal. Ta powolność.
5.Obscure Sphinx – Void Mother
Długo broniłem się przed tą płytą, a odsłuch jedynie potwierdzał obawy: wszystko w niej jest obliczone na sukces. Razi mnie chłodna kalkulacja, bezduszność bijąca z niej. Co nie umniejsza temu, że zadania wykonane.
6. Six Feet Under – Unborn
Podobnie jak wyżej: ma ta płyta ciąg na bramkę, wszystko gra i buczy.
7.True Widow – Circumambulation
Mrok. Ciemność. Nostalgia. Niepokój. Moje cztery słowa, ich trzy instrument i głos.
8. Blindead – Absentia
Odważna płyta. Jest lżej, melodyjniej, za to przestrzenniej. W którą stronę pójdą, to jest pytanie.
9. Dormant Ordeal – It rains, it pounds
Świetny, “inteligencki” death metal.
10.Mourning Beloveth - Formless
Dobre, bo woooolne Funeral metal, amen.
Utwór roku: Vintage Black Magic
Rozczarowanie: wstyd napisać, ale Możdżer “Polska”, nowe utwory Luxtorpedy zwiastujące nową płytę
Oczekiwania: Tool, Morowe.
Ta lista jest skrajnie subiketywna, po prostu tyle udało się przesłuchać. Pewnie zmieni się to wszystko, gdy na spokojnie wysłucham nowych Tides From Nebula. Gorguts, Ulcerate i innych (tu za dużo się dzieje, żeby sobie pozwolić na frywolne „podoba mi się”).
Wysłany: 2013-12-29 13:29 Zmieniony: 2013-12-29 13:30
ZDECYDOWANI FAWORYCI MIJAJĄCEGO ROKU:
1. Blindead - "Absence"
2. Subrosa - "More Constant..."
3. Plaga - "Magia gwiezdnej entropii"
POZOSTAŁE BARDZO DOBRE POZYCJE, KTÓRE NA DŁUŻEJ PRZYKUŁY MOJĄ UWAGĘ (kolejność przypadkowa):
1. Jex Thoth - "Blood moon rise"
2. Procession - "To Reap Heavens Apart"
3. Mord'a'Stigmata - "Ansia"
4. Weedpecker - "Weedpecker"
5. Entropia - "Vesper"
6. Pentagram Chile - "The Malefice"
7. Beastmilk - "Climax"
Koncert nie tylko roku, ale życia:
Tomahawk - Wrocław
Nadzieja:
zapowiadany album Loathing, mam nadzieję na nowy Puscifer oraz w końcu doarcie na Assymetry:)
Rozczarowanie:
1. złodziejstwo zespołu Octopussy,
2. brak nowego albumu Lux Occulty,
3. nie zapoanznie się z nowym Oranssi Pazuzu oraz Onslaught,
4. pozstawa Volbeat oraz norweskiego Shining, którzy olali nasz kraj
kąt padania równa się kątowi odbicia
Wysłany: 2013-12-29 14:54
Ja dorzucę tylko muzyka roku jak dla mnie - Rolf Kasparek (Running Wild) za to, że rok temu prawie wszyscy wróżyli mu koniec w kiepskim stylu, a tymczasem w tym roku wrócił do formy, może nie z najlepszych lat, ale weteran nadal trzyma poziom, niezła płyta Resilient.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Semantik Punk Wysłany: 2013-12-29 15:04
Semantik Punk - płyta "abcdefghijklmnoprstuwxyz": za łamanie barier, stereotypów i świeżość. Ross Robinson jako producent dołożył też swoje 3 grosze.
http://www.decibelmagazine.com/featured/watch-a-new-semantik-punk-video/
http://www.sputnikmusic.com/review/58686/Semantik-Punk-abcdefghijklmnoprstuwxyz/
Do not quote - think for yourself
Wysłany: 2013-12-31 15:32
Przyznam, ze mam niemały problem z wybraniem mojego krążka numer jeden, a co dopiero zrobieniem ogólnego ‘topu’, także moje podsumowanie ograniczy się po prostu do listy albumów, które w ostatnim roku zrobiły na mnie największe wrażenie.
[b:626ecace81]Ulcerate – Vermis[/b:626ecace81]
Chciałoby się rzec, że to najlepszy deathmetalowy album roku, chociaż bliżej prawdy byłoby stwierdzenie, że Ulcerate jest jedną z kapel, które, zarówno ze względu na estetykę, w jakiej się poruszają, jak i klasę samych muzyków, są konkurencja same dla siebie. W porównaniu do poprzedniczki jest ciężej, ale zarazem zupełnie inaczej niż chociażby na ‘everything is fire’. Niektórzy słyszą tu trochę black metalu, inni noise – niezależnie od etykiety to po prostu świetny krążek.
[b:626ecace81]Gorguts – Colored Sands[/b:626ecace81]
Chyba każdy wie, jak trudne w muzyce są powroty po latach – w kończącym się roku mieliśmy co najmniej kilka głośnych powrotów, zarówno bardzo udanych, jak i zupełnie niepotrzebnych (chociażby carcassowe ‘surgical steel’). Nowe Gorguts zdecydowanie trafia do tej pierwszej kategorii. Dodatkowo, koncept zastosowany przez muzyków sprawia, że pomimo, ze niej jest to pozycja lekkostrawna to trudno się od niej oderwać.
[b:626ecace81]Fire! Orchestra - Exit! Part One[/b:626ecace81]
Nie będę oryginalny umieszczając tę płytę w podsumowaniu. Mats Gustaffson (oraz, tym razem, cały kolektyw muzyków) jak zwykle serwuje nam muzyczna uczte. Pisząc te słowa ma w głowie, nieco już wyświechtany, cytat Franka Zappy – ‘Pisanie na temat muzyki jest jak tańczenie na temat architektury’ – może i banał, ale tego po prostu trzeba posłuchać.
[b:626ecace81]Death Grips – Government Plates[/b:626ecace81]
DG to zdecydowanie nie moja estetyka, przez co odsłuch tego krążka był dla mnie dobrą okazją, żeby powalczyć z własnymi uprzedzeniami. Niektórzy co prawda pisali już, że kapela nie uderza z taka siłą jak w zeszłym roku, lub to, że wobec obserwowanego w ostatnim czasie zbliżenia muzyki eksperymentalnej i popularnej DG (i podobne grupy) są skazane na pożarcie, ale moim zdaniem, oba te zarzuty są przesadzone, a poziomem ‘szaleństwa’ MC Ride i spółka pozostawiają konkurencję daleko w tyle.
[b:626ecace81]Stara Rzeka – Cień Chmury Nad Ukrytym Polem[/b:626ecace81]
Gdybym miał wskazać polskiego muzyka roku, byłby to Kuba Ziółek, a z wszystkich jego, co najmniej dobrych, projektów Stara Rzeka dostarczyła w tym roku naprawdę kawał świetnego grania, gdzieś z pogranicza folku, drone i…cholera wie czego jeszcze. Tym większe moje uznanie, że co do tego krązka byłem nastawiony wyjątkowo sceptycznie.
[b:626ecace81]Savages – Silence Yourself[/b:626ecace81]
Złośliwi powiedzieliby, że to ‘tylko’ kolejny album na fali modnego retro, albo, ze wszystko to już było- ja określiłbym to eufemistycznie jako piękne nawiązanie do klasyki. Jeżeli chodzi o post-punk dla mnie nie było w tym roku niczego lepszego (przynajmniej dopóki nie posłucham wychwalanego Beastmilk.
Jeżeli chodzi o rozczarowania to powinienem tym miejscy napisać o carcassowym ‘Surgical Steel’, ale prawdę mówiąc nie liczyłem na wiele i w związku z tym trudno mówić mi o ‘rozczarowaniu’:), chociaż gdyby tego albumu nie nagrano to świat nie poniósłby straty.
Natomiast co do nadziei na 2014 to nieodmiennie liczę na nowy album lub trasę Tool.
Co do ww. Semantic Punk – u mnie również byłoby to wysoki miejsce, ale zdaje się, ze sam krążek wyszedł jeszcze w 2012, a w 2013 pojawił się na Bandcampie – niech ktoś mnie wyprowadzi z błędu jeżeli się mylę.
Nigdy nie rób tego, co może zrobić ktoś inny
Wysłany: 2013-12-31 17:24 Zmieniony: 2013-12-31 17:37
Cholera wie jak się zabrać za takie podsumowanie, a że nigdy jej nie spotkałem, to pewnie się nie dowiem :-/
Mój problem polega na tym, że nie dość że mój ulubiony gatunek (prog)power/heavy jest w PL bardzo mało popularny, więc trudno o koncerty, a o dobre towarzystwo wśród znajomych jeszcze trudniej, to jeszcze koniunkcja gwiazd przypadła na 2012 rok a w 2013 było 4-5 razy gorzej pod względem liczby dobrych i uznanych wydawnictw :-/
W tym roku raczej ciekawostki: nowy całkiem niezły Running Wild, Helloween i Rhapsody of Fire. Poza tym Stratovarius - dodali trochę elektroniki i w sumie nieźle wyszło i sam Timo Tolkki skomponował rockową operę z gośćmi typu Jens Johansson i Derek Sherinian. Aha, jeszcze Powerwolf. Do ligi ekip wartych uwagi awansował bodajże węgierski Wisdom i tyle.
Z albumów spoza tego gatunku zainteresowałem się jeszcze nowym Annihilatorem, Joe Satrianim, Dream Theaterem folkowo/doomowo Tyr, Amorphis, Dark Tranquillity i metalcore'owo Heaven Shall Burn.
Zauważyłem też, że płyta Obscure Sphinx na Metalstormie jest najlepiej ocenianą płytą metalową 2013 roku, nie moja bajka, ale miło, że międzynarodowe towarzystwo nas docenia.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła