Mimo, że nie jestem miłośnikiem death metalu, wydana w 1999 roku przez amerykańską kapelę Ten Masked Men płyta "Ten Masked Men Strike Back" zaciekawiła mnie swoją zawartością. I było warto posłuchać. Jest to chyba jedyny death metalowy zespół wydający płyty tylko i wyłącznie z coverami przebojów pop. Na krążku znajduje się pięć niezwykle oryginalnie przygotowanych utworów.
Pierwszą pozycję zajmuje "Papa Don't Preach" Madonny. Cover zagrany jest znacznie ciężej, zamiast "cukierkowej" melodii z równie przesłodzonym wokalem czuje się mocne uderzwenie gitary, perkusji i zachrypnięte growlowanie. Bardzo ciekawie zapowiada to resztę płyty.Drugi utwór, to "Smooth Operator" Sade. Nie znam pierwowzoru, ale cover jest zagrany bardzo dynamicznie i ma sporo energii. Trzecia kompozycja "Diamonds Are Forever" Shirley Bassey to ścieżka z przygód Jamesa Bonda o tym tylule z 1971 roku. Motywy z filmów o Agencie 007 są na każdej płycie Ten Masked Men. Utwór zaczyna świetna solówka na gitarze, a spokojny growlowy wokal robi oryginalny klimat. Ciekawa kompozycja. Czwórka to "Sweet Like Chocolate" Shanks & Bigfoot. Jest to kompozycja, która rozbawiła mnie najbardziej. Piosenka o słodkim brzmieniu i opowiadająca o miłości zmieniła całkowicie brzmienie na ciężkie. Refren "tarara" zaśpiewany growlem jest niesamowity. Ostatnia piosenka "The Look Of Love" ABC to kolejna romantyczna piosenka o miłości w ostrym klimacie.
Podsumowując warto posłuchać tej płyty. Jest to świetne połączenie dobrej muzyki, oryginalnego wokalu i niesamowitej dawki humoru. Polecam.
Wydawca: ?