Po wydaniu debiutanckiego "Bleak Silver Streams" francuski Lethian Dreams obiecał fanom, że to ostatni raz gdy dane będzie im słyszeć liryczne popisy w wersji growl. 3 lata później doom metalowy duet rzeczywiście dotrzymuje słowa. Kolejny krążek – "Season of Raven Words" - wokalnie zdominowany jest tym razem tylko przez Carline Van Roos znaną także z takich grup jak Aythis czy Remembrance. Pomysł trafił w punkt i coś mi się zdaje wyszedł na dobre tak muzyce jak i samym słuchaczom.
Pod względem konstrukcji mamy do czynienia ze 100% atmospheric doom metalem. Zgrabne riffy działają na zasadzie przekaźników egzaltowanych uczuć do wtóru z delikatnie akcentowanym wpływem klawiszy. Praca perkusji – a jakże by inaczej – wszystko spowalnia w czasie nadając odpowiedniej siły wyrazu. No i oczywiście gloryfikowany przeze mnie głos pani Van Roos, który nad wszystkim czuwa. I to właśnie jest cała magia 8 utworów, wcale nie zróżnicowanych, ale oryginalnych kompozycji będących równocześnie wyraźną odskocznią od niezłego ale nie tak dobrego "Bleak Siver Streams".
Czasem wiele zmian musi zajść w poczynaniach muzycznych grup by odnalazły wreszcie formę właściwą temu co chcą wyrażać. W przypadku Lethian Dreams wystarczyło podporządkowanie warstwy tekstualnej pod kobiecy warsztat wokalny. Kto zadowolony był z poczynań duetu na debiutanckim "Bleak Silver Streams", ten z pewnością polubi i kolejny krążek francuzów. Kto o Lethian Dreams nie słyszał nigdy a woli wierzyć własnym sądom niż artykułowi może zerknąć w link odnoszący do najbardziej chyba uroczej pozycji z "Season of Raven Words" Gorąco polecam ten jak i brakujące 7 do całego materiału, kompozycji.
Tracklista:
01. Down02. Wandering03. See04. Raven05. White Gold06. Invisible07. Satyrs08. Roads
Wydawca: Orcynia Records (2012)