O muzyce powermetalowej przeciętny słuchacz metalu w Polsce zdanie ma raczej takie sobie. I ma rację w przypadku, gdy jest to bezsensowna łupanka "power-chordow'a" z użyciem zwykłych skal dur- i molowych w standardowym rytmie 4/4. Od czasu do czasu jednak trafiają się perełki, na które z wielu powodów warto zwrócić uwagę. Jedną z takich niewątpliwie jest album "Sevdah Metal" bośniackiego wirtuoza gitary elektrycznej Emira Hota. Muzyk, mieszkający dziś w Londynie, to ciekawa postać w światku metalu neoklasycznego. Mocno wpłynęły na niego wydarzenia wojenne w starej Jugosławii, które były impulsem do podjęcia decyzji o rozwoju jako gitarzysty.
Jeszcze w Bośni doskonalił swoje umiejętności w lokalnych grupach
powermetalowych Neon Knights i Southern Storm, ale jego ambicje sięgały
znacznie dalej i wkrótce udało mu się zebrać środki na wyjazd do Bostonu
i naukę w tamtejszym Berklee School of Music. Wykształceniem dorównuje
więc Myungowi czy Petrucciemu, a neoklasycznym zacięciem Yngwie
Malmsteenowi, Vinnie Moore'owi czy Chrisowi Impellitteriemu."Sevdah" to rodzaj muzyki, który określa się czasem jako "bośniacki blues". W połączeniu z power metalem, daje jedyną w swoim rodzaju mieszankę, obok której trudno przejść obojętnie. Wszystkie kompozycje na płycie to dzieła Bośniaka, który nagrał również ścieżki basu oraz napisał teksty. Do nagrania wokali nietrudno było namówić jedno z bardziej uznanych już nazwisk w metalu neoklasycznym - Johna Westa (Masterplan, Malmsteen, Artension), a za perkusją zasiadł Mike Terrana (Malmsteen, Tony MacAlpine, Tarja Turunen). Oprócz tego na albumie usłyszymy wielu muzyków o południowo-wschodnich korzeniach, jak gitarzysta Muris Varajic czy akordeoniści Muhamed Semic-Hamic i Anto Filipovic, co niewątpliwie dodaje utworom jeszcze więcej orientalnego charakteru.
Emir Hot to człowiek o bardzo dużym poczuciu humoru, które przeplata się na "Sevdah Metal" z dojrzałością muzyczną i optymizmem bijącym również z tekstów. Płytę otwiera półminutowe intro, które każe się zastanowić czy aby na pewno Bośniak był trzeźwy podczas pracy w studio. Najprawdopodobniej jednak trzeźwiał szybko, co potwierdza kolejny utwór "Devils in Disguise", gdzie już tylko fragmentami słyszymy "pijaną" gitarę. Poza tym utwór bogaty w powermetalowe galopady w połączeniu z wykorzystaniem orientalnych skal w riffach i solówkach. "World Set on Fire" to jeszcze bardziej spójny i wręcz przebojowy numer, podobnie jak kolejny "Skies and Oceans" - oba przypominające to, co zwykł robić John West w swoich macierzystych zespołach... gdyby nie ten akordeon... który to instrument kojarzy się zazwyczaj raczej średnio a już na pewno w metalu, ale nie gdy kompozytorem jest Emir Hot. W "Sevdah Metal Rhapsody" upchał chyba na raz wszystkich zaproszonych muzyków, czego wynikiem jest prawie 12-minutowy utwór.
Kolejne dwa utwory to znowu powermetalowe piosenki z neoklasycznym zacięciem, a potem niespełna 2-minutowy muzyczny żart, który ciężko opisać słowami, brzmi trochę jak z któregoś filmu Kusturicy puszczanego dwa razy szybciej. Cały album kończy jednak ponad 8-minutowy "You" - fragmentami ballada, co jeszcze bardziej utrudnia klasyfikację całości. Niby jest to coś dla fanów progresywnego, neoklasycznego power metalu, ale orientalny charakter niemal każdej kompozycji jest na tyle charakterystyczny, że na tym wyróżniku podczas odsłuchu warto się skupić najbardziej.
Kolejne albumy Bośniaka są chyba kwestią czasu i już jego w tym głowa, żeby znów zainteresować słuchacza serią nietuzinkowych dźwięków, bo te tuzinkowe, dla kogoś kto potrafi nauczyć się od ręki nowych skomplikowanych solówek neoklasycznych w kilkadziesiąt minut po usłyszeniu i zobaczeniu nut, standardowe rzeczy nie stanowią specjalnego wyzwania. "Sevdah Metal" trudno nawet ocenić, bo nie wiadomo jakimi kryteriami się kierować, ale warto przynajmniej z kilkoma kompozycjami z albumu się zapoznać, być może zaintrygują.
Tracklista:
01. Forspil (intro)
02. Devils in Disguise
03. World Set on Fire
04. Skies and Oceans
05. Sevdah Metal Rhapsody
06. Stand And Fight
07. Endless Pain
08. Hora Martisorului (instrumental)
09. Land of The Dark
10. You
Wydawca: Lion Music (2008)