Każe płon¹ć, przygasać i tesknić
Wœród dni kretych ile nowych klesk nieœć
Które z nagła wiatr złowieszczy przywiał
Dni sie pietrz¹, wzbieraj¹ i przecz¹
Krajobrazom, które w głebi płon¹
Nad szkarłatem, nad fal¹ skłebion¹
Sun¹ z wolna ciemne chmury przeczuć
Dzwoni błekit za krat¹ gałezi
Lecz od cieni pełzaj¹cych czarno
Trudno cieżkie gałezie odgarn¹ć
Cieżko słowa zbuntowane wiezić.