Pierwszy album tego niemieckiego trio, ukazawszy się w 1984 roku, od razu
stał się murowanym hitem. Zawarte na nim single "Forever Young", "Big
In Japan" czy "Sounds Like Melody" z marszu podbiły listy przebojów,
stając się ponadczasowymi, synthpopowymi hymnami. W dość krótkim
czasie Alphaville, bo o nich mowa, stali się kultową grupą lat 80
ubiegłego stulecia, i to właśnie za sprawą ich płytowego debiutu - "Forever Young".
10 kompozycji zawartych na krążku to głównie mieszanka syntezatorowych melodii kolorowanych subtelnym głosem Mariana Golda, mieszczących się w ramach nadawanych przez perkusistę - Matessa Leona. Mimo to w niektórych utworach obok standardowego instrumentarium pojawiają się inne elementy wpływające na strukturę poszczególnych utworów.Płyta, rozpoczynając się od "Victory of Love", nie atakuje nagłym uderzeniem bitu i pastelowymi melodiami - nie, w tym przypadku na klimat trzeba sobie zasłużyć. Pojedyncze klawisze, opasane tanecznym rytmem i jakby pozbawionym emocji wokalem dopiero z czasem przeradzają się w pełni zwartą machinę wyrzucającą w powietrze dźwięki wsparte na "syntezatorowych skrzypcach" czy wreszcie w pełni rozwiniętym i aż kipiącym od emocji głosie Golda. Dopiero tak rozbudowana ściana dźwięku prowadzi do kolejnych utworów na krążku, a są nimi same hity. Wystarczy wspomnieć chociażby takie kompozycje jak "Summer In Berlin", "Fallen Angel" czy wymienione już trzy single, by zrozumieć jak wiele ta grupa wniosła w muzyczny świat kreowany przez podobnych jej artystów w latach 80.
Oczywiście pomiędzy tak zwane "hiciory" grupa wpasowała nieco mniej znane utwory, które tak wielkiej sławy nie osiągnęły, mimo to jako obdarzone sporym zapasem pomysłowości i talentu przelanego w poszczególne dźwięki, stanowią dość ważną część płyty. Wyraźnie spośród nich wyróżnia się "To Germany With Love". Choć główna część utworu raczej nie odstaje od synthpopowych standardów, to pojawiające się w trakcie syntezatorowe solo raczej buduje klimat wycięty z filmów grozy aniżeli niemieckiej dyskoteki. To samo tyczy się samego końca, gdzie dzięki zastosowaniu sekwencera i kilku innych ciekawy efektów (np. wprowadzenie w ogólną strukturę melodii dźwięków atonalnych), utwór zyskuje znamiona lekkiej psychodelii.
Debiutancki krążek Alphaville to z całą pewnością pozycja obowiązkowa w pozycji każdego fana bajecznych melodii płynących z syntezatora. "Forever Young" już dawno przeszedł do kanonu muzyki określanej mianem synthpopu, stając się wizytówką lat 80, a przynajmniej jedną z jaśniejszych grup tamtych lat.
Tracklista:
01. A Victory Of Love
02. Summer In Berlin
03. Big In Japan
04. To Germany With Love
05. Fallen Angel
06. Forever Young
07. In The Mood
08. Sounds Like A Melody
09. Lies
10. The Jet Set
Wydawca: Warner Music Group (1984)
Harlequin : Ja też muszę przyznać że ten album podoba mi sie - nawet jeśli jest...