„Acidofilia” to dziesiąty autorski i studyjny album Acid Drinkers. Na ten zacny rezultat musieli sobie zapracować przez szesnaście lat. W tym czasie nigdy nie spadli poniżej bardzo dobrego poziomu i tak było również i w tym przypadku. Lubiący zaskakiwać zespół, tym razem nagrał płytę dość podobną stylistycznie do „Broken Head”, ale jak zwykle pomysłową i naszpikowaną wybuchowymi piosenkami.
„Acidofilia” to płyta, która pokazuje, że jajcarskie usposobienie do muzyki, wraz z wiekiem, ustępuje bardziej poważnemu graniu. Oczywiście Acid Drinkers pozostaje sobą, o czym świadczy chociażby „Edmund’s Hypocrisy”, ale mniej tu wygłupów niż kiedyś. Nawet ten, śmieszny kawałek jest bardzo dobry, z ciekawymi, nawet trochę takimi orientalnymi, aranżacjami Zresztą znakomitego grania jest tu mnóstwo. Płyta jest świetna gitarowo, jest wiele zabójczych riffów, jak choćby w „Be Careful With This Gun, Daughter”. Jest też wiele zajebistych kawałków, których nie chciałbym wymieniać, bo właściwie dotyczy to wszystkich pozycji.
Czuć tu też duże zaangażowanie Perły. Tak przynajmniej wnioskuję po utworach, w których śpiewa. Na pewno takim jego daniem popisowym jest tu „Hydrogen”. Utwór mocny gitarowo i wokalnie, ale też rozbudowany muzycznie, z dużą ilością grania.
Na koniec Acidzi serwują rozciągnięty numer tytułowy, różniący się znacznie od poprzednich swoją powolnością i walcowatością. Warto tu zwrócić szczególną uwagę na grę na bębnach, ale również ten utwór jest bardzo chwytliwy i wpadający w ucho. Podobnie jak cały album stojący na wysokim poziomie muzycznym i kompozytorskim. Acid Drinkers płodzi kolejny zestaw nieszablonowych kawałków, które łączy rockowy pazur i energetyzująca dynamika. Zero nudy, same petardy.
Tracklista:
01. Intro
02. Disease Foundation
03. Drunk Eyes
04. Pig to Rent
05. Be Careful with This Gun, Daughter!
06. Hydrogen
07. Stick Around
08. Edmund's Hypocrisy
09. Damned Diamonds
10. Propaganda" - 05:07
11. Acidofilia
Wydawca: Sony Music (2002)
Ocena szkolna: 5